Poseł Piotr Apel uważa, że Polacy muszą wyjeżdżać z kraju, bo pracę zabierają im migranci ze Wschodu. Chce ich zatrzymać prostszymi podatkami i ułatwieniami w zakładaniu firm. Ale Polacy wyjeżdżali zanim pojawili się Ukraińcy, głównie z powodu niskich zarobków, a na emigracji zakładają firmy równie rzadko jak w Polsce
Narodowy Bank Polski cytuje jednak badania z innych krajów jak imigranci oddziałują na rynek pracy: "nie zaobserwowano także efektów zniechęcania do wejścia na rynek pracy, nawet w grupie potencjalnie najbardziej zagrożonej obniżeniem popytu na pracę, tj. młodych mężczyzn o niskich kwalifikacjach.”
Badania dowodzą co innego, czego poseł klubu Kukiz 15, Piotr Apel nie dostrzega: „Ponieważ imigranci zazwyczaj otrzymują wynagrodzenia niższe niż pracownicy lokalni na tych samych stanowiskach, generuje to nadwyżkę, najczęściej dystrybuowaną w postaci dodatkowych wynagrodzeń dla pracowników lokalnych.”
Nie jest jednak wykluczone, że takie zjawisko ma miejsce także w Polsce. Nie mamy jednak na to żadnych twardych dowodów.
To pomieszanie z poplątaniem: Polacy mogą podejmować pracę w Polsce i nie muszą nigdzie wyjeżdżać. Ale chcą wyjeżdżać głównie z uwagi na niskie zarobki w kraju.
Ten sam raport NBP mówi o tym, że migranci podejmują pracę poniżej kwalifikacji. I to się właśnie dzieje z Polakami, którzy wyjeżdżają na Zachód, jak również z Ukraińcami w Polsce – płaci się im mniej niż miejscowym na tych samych stanowiskach. Ale więcej niż w ich rodzinnych państwach.
Według Work Service głównym powodem emigracji Polaków są niskie płace - 70 proc. Kolejnym wymienianym powodem jest możliwość zwiedzania świata – taką opcję zaznaczyło 27 proc.
A wyjazdy Polaków zaczęły się znacznie wcześniej niż masowa migracja osób z Ukrainy do Polski.
Według GUS w 2016 roku poza Polską w końcu 2015 roku przebywało 2,4 mln Polaków. Największy wzrost migracji przypadał na lata 2004-2005, w momencie przyjęcia Polski do UE.
Rzeczywiście mamy do czynienia ze pewnym wzrostem liczby migrujących Polaków w 2014 i 2015 roku, jednak trudno o dowód, że ma to związek z „wypychaniem” ich z rynku przez imigrantów ze Wschodu.
OKO.press dziwi w wypowiedzi Piotra Apela niechęć wobec migrantów zza wschodniej granicy.
Ale Polacy wyjeżdżają nie z powodu skomplikowanych podatków (taki powód migracji podaje tylko 18 proc.).
Nie ma dowodów, że Polacy emigrują by zakładać firmy za granicą. W Wielkiej Brytanii funkcjonuje około 65 tys. polskich jednoosobowych działalności.
Biorąc pod uwagę, że w Wielkiej Brytanii przebywa około 720 tys. naszych rodaków, to jedynie co 11 Polak na wyspach ma firmę. Tymczasem w Polsce samych mikrofirm (zatrudniających do 9 osób) jest ok 2 mln, a osób w wieku produkcyjnym ok. 24 mln.
Różnica jest minimalna. Choć dane są oczywiście przybliżone, to nic nie wskazuje, że to nie namiętność do biznesu skłania Polaków do emigracji.
Mamy populistyczne „combo” w wykonaniu posła Apela: – Polacy uciekają za granicę przed skomplikowanymi przepisami podatkowymi i trudnościami w zakładaniu biznesu. A tych, którzy zostali wypychają Ukraińcy. Ale to wszystko dalekie od prawdy.
Udostępnij:
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze