Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego wywierał naciski w sprawie wyboru nowego dyrektora Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach – twierdzi dotychczasowy szef sceny Michał Kotański. Obstrukcja PiS w sprawie konkursu na szefa kieleckiego teatru paraliżuje działalność sceny
Władze województwa świętokrzyskiego z PiS potwierdziły, że nie uznają wyniku konkursu na dyrektora Teatru im. Żeromskiego w Kielcach, który w kwietniu 2025 roku wygrał Jacek Jabrzyk, reżyser i dyrektor artystyczny Teatru Zagłębia w Sosnowcu. Powodem ma być opublikowanie w „Rzeczpospolitej” fragmentów programów kandydatów przed rozstrzygnięciem konkursu. Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego poinformował, że policja wszczęła dochodzenie w sprawie „ujawnienia przez członków komisji konkursowej informacji objętych obowiązkiem zachowania bezstronności i poufności”. Nie wiadomo, o jakie klauzule poufności chodzi: regulamin pracy komisji konkursowej nie przewidywał utajnienia programów kandydatów.
Tymczasem Michał Kotański, który dyrektorem kieleckiego teatru będzie tylko do końca czerwca tego roku, opowiedział w programie TVP3 Kielce o naciskach. Ujawnił, że w kwietniu, dzień przed posiedzeniem komisji konkursowej, przyszedł do niego Janusz Knap, dyrektor departamentu kultury i dziedzictwa narodowego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego. „Powiedział mi tak: »Nie mogę już spać przez ten konkurs. Pani marszałek [Renata Janik, PiS – red.] i pani Anna Krupka [posłanka PiS, szefowa struktur partii w województwie kieleckim – red.] już zdecydowały, kto ma być dyrektorem. Proszę cię, ażebyś wpłynął na aktorów w tej sprawie«” – mówił Kotański. Dodał, że natychmiast po tej rozmowie spotkał się z aktorami kieleckiego teatru.
Kandydatem PiS był Leszek Zduń, aktor serialowy, współtwórca Teatru Klasyki Polskiej, utworzonego przy wsparciu ministra kultury Piotra Glińskiego (PiS). Zduń w ostatnich latach realizował historyczne spektakle dla IPN o żołnierzach wyklętych i kapłanach katolickich, pokazywane m.in. w Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Warszawie czy w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie.
Ku zaskoczeniu władz konkurs wygrał Jacek Jabrzyk, reżyser i szef artystyczny Teatru Zagłębia w Sosnowcu. Zagłosowało na niego 5 członków dziewięcioosobowej komisji, w tym dwie osoby reprezentujące związki zawodowe działające w teatrze. Knap jako reprezentant Urzędu Marszałkowskiego głosował za Zduniem.
Wcześniej o naciskach ze strony urzędników na wybór konkretnej osoby mówiła Anna Nowicka z Teatru Ecce Homo, członkini komisji, reprezentująca stowarzyszenia twórcze. „To była tylko jedna rozmowa. Dosyć miła i kulturalna, jeszcze przed rozpoczęciem konkursu. Była delikatna prośba, czy sugestia, abym zagłosowała na »naszego człowieka«, czyli nominowanego przez Urząd Marszałkowski. Nie podano mi wtedy żadnego nazwiska. Potem już nie dałam szansy zaproszenia się ponownie na taką rozmowę” – powiedziała w rozmowie „Gazetą Wyborczą”.
Nowicka nie ujawniła, kto z przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego miał wywierać na nią naciski.
Janusz Knap na specjalnym spotkaniu z mediami w Urzędzie Marszałkowskim 16 czerwca odrzucił zarzuty o wywieranie nacisków i zaatakował personalnie dyrektora Kotańskiego.
– Chcę jasno oświadczyć, że pan Michał Kotański kłamie i celowo wprowadza Państwa w błąd w sprawie moich kontaktów z nim dotyczących konkursu na dyrektora Teatru im. Stefana Żeromskiego. Kłamstwem jest, że podczas mojej wizyty w teatrze w przeddzień konkursu sugerowałem, że przyszły dyrektor jest już wybrany – stwierdził Janusz Knap.
Urzędnik potwierdził, że do spotkania doszło, jednak przedstawił jego inną wersję: – Po analizie koncepcji programowych wszystkich kandydatów nie mam wątpliwości, że najlepszą koncepcję przedstawił pan Leszek Zduń. I o tym poinformowałem dyrektora Kotańskiego, prosząc go o pomoc w wyborze najlepszego kandydata.
Knap w swoim oświadczeniu stwierdził także, że „cała komisja konkursowa uznała, że koncepcja Leszka Zdunia jest najlepsza”. Przeszkodą w powołaniu kandydata PiS miał być tylko brak doświadczenia w kierowaniu teatrem. Urzędnik zarzucił Kotańskiemu, że traktuje pracowników teatru „jak narzędzie do osiągnięcia swoich prywatnych celów”, po czym oświadczył, że złożył na niego doniesienie do prokuratury.
– Popełniłeś przestępstwo. Będziesz skazany – odpowiedział mu obecny na spotkaniu dyrektor kieleckiego teatru. Dodatkowo Kotański zarzucił Knapowi, że stosuje „gangsterskie metody”, aby wybrać „swojego kandydata”.
W odpowiedzi na oświadczenie Knapa, pięć osób z komisji, które zagłosowały za Jackiem Jabrzykiem, zażądało sprostowania nieprawdziwych informacji: „Słowa [Janusza Knapa – red.] nie są prawdą. Takie sformułowanie nie zostało w ogóle wyrażone przez niżej podpisanych członków komisji konkursowej”.
Członkowie komisji podkreślili, że swoje stanowisko wyrazili podczas jawnego głosowania 17 kwietnia 2025 roku, po rozmowach z kandydatami. „Jako zwycięzcę konkursu wskazaliśmy w nim Pana Jacka Jabrzyka, gdyż to jego koncepcja prowadzenia Teatru Żeromskiego przez najbliższych pięć sezonów teatralnych była w naszym odczuciu najlepsza, przygotowana najrzetelniej, była gwarantem rozwoju instytucji i jednocześnie jej sprawnego funkcjonowania”.
Oświadczenie podpisali: Dagna Dywicka i Bożena Mordal z Teatru im. Żeromskiego (reprezentujące związki zawodowe), Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru im. Słowackiego, i Małgorzata Mostek-Łączyńska z MKiDN oraz Anna Nowicka z Teatru Ecce Homo.
Do wystąpienia Janusza Knapa odniosła się także Anna Ruszczyńska, dyrektor Centrum Informacyjnego MKiDN. Nazwała „zdumiewającymi” informacje na temat ocen komisji konkursowej, które przedstawił urzędnik.
„W sytuacji rozstrzygniętego konkursu i jego ważnego wyniku obserwujemy próbę dyskredytowania pracy komisji, dorobku obecnego dyrektora i samego trybu przeprowadzenia konkursu” – napisała Ruszczyńska. Zarzuciła Urzędowi Marszałkowskiemu destabilizację pracy teatru poprzez przeciąganie procedur oraz wywoływanie szumu informacyjnego.
„Oczekujemy powołania na stanowisko dyrektora Teatru im. Stefana Żeromskiego Jacka Jabrzyka, który został wyłoniony zgodnie z prawem” – zaznaczyła dyrektor Centrum Informacyjnego MKiDN.
Mimo rozstrzygniętego w kwietniu konkursu Zarząd Województwa do tej pory nie powołał jego zwycięzcy Jacka Jabrzyka na dyrektora teatru, tłumacząc to „licznymi nieprawidłowościami” w procedurze konkursowej. Zamiast tego rozpisał nowy konkurs, jednak na wniosek MKiDN wicewojewoda świętokrzyski unieważnił uchwałę w tej sprawie. Z kolei 11 czerwca Zarząd Województwa zaskarżył to rozstrzygnięcie.
Przeciwko powtórzeniu konkursu zaprotestował cały, 87-osobowy zespół teatru. Pracownicy podkreślali, że Jacek Jabrzyk ma ich poparcie i został wybrany w sposób demokratyczny. Stwierdzili także, że czują się oszukani i nie chcą być „zakładnikami politycznych intryg”. Protest kieleckiego zespołu poparło szereg organizacji teatralnych, petycję w tej sprawie podpisało ponad 1600 osób z całej Polski.
Według Michała Kotańskiego, politycy PiS chcą za wszelką cenę przejąć kontrolę nad teatrem, nawet kosztem tej instytucji.
– Niepokojące jest to, co usłyszałem miesiąc temu z ust dyrektora Janusza Knapa, że urząd marszałkowski jest gotowy do wojny totalnej z ministerstwem, co oznaczałoby, że dobro instytucji nie jest priorytetem dla zarządu województwa – powiedział dyrektor w rozmowie z kielecką „Wyborczą".
Brak nominacji dla wybranego w konkursie dyrektora paraliżuje pracę teatru. Jak powiedział TVP3 Kielce Paweł Sablik, dramaturg Teatru im. Żeromskiego, teatr nie ma planów artystycznych na przyszły sezon. Zaplanowana jest na razie tylko jedna premiera.
W rozmowie z TVP3 Kielce Michał Kotański przekazał, że ministra Hanna Wróblewska nie zaakceptuje nikogo innego na stanowisku dyrektora kieleckiego teatru, niż wybrany w konkursie Jacek Jabrzyk. Powołanie bez konkursu innego kandydata wymaga także zgody MKiDN, podobnie jak zatrudnienie osoby pełniącej obowiązki dyrektora.
Jak ujawnił Kotański, prawnicy Urzędu Marszałkowskiego szukają sposobu na obejście ministerstwa. Według niego mają proponować oddanie zarządzania teatru prywatnej firmie lub osobie fizycznej. Taką możliwość przewiduje art. 15a ustawy o organizacji i prowadzeniu działalności kulturalnej. Gdyby jednak doszło do takiego rozwiązania, teatr może stracić 20 milionów zł dotacji z Funduszy Norweskich, wydanych już na remont zabytkowej siedziby. Regulamin Funduszy przewiduje, że instytucja, która otrzymała dotację, musi przez pięć lat prowadzić działalność o charakterze publicznym, nie komercyjnym.
W wywiadzie dla TVP3 Kotański dodał, że rozmawiał w sprawie konfliktu wokół teatru z przedstawicielem „Nowogrodzkiej”, czyli centrali PiS w Warszawie, który miał ocenić, że postawa lokalnych władz jest niekorzystna dla wizerunku partii Kaczyńskiego.
Teatr im. Stefana Żeromskiego to jedna z największych instytucji kultury w regionie. Budżet wynosi 12,3 mln zł, z czego 70 procent to dotacja samorządowa, a pozostałe 30 procent dokłada Ministerstwo Kultury. Teatr działa w reprezentacyjnej lokalizacji w centrum Kielc, w świeżo wyremontowanym zabytkowym budynku. W roku 2024 teatr odnotował blisko 40 tys. widzów.
Michał Kotański, który kieruje teatrem od 2015 roku, wprowadził „Żeromskiego” do czołówki polskich scen. Kielecki teatr regularnie gości na Festiwalu Boska Komedia – najważniejszym przeglądzie teatralnym w Polsce, realizuje także spektakle w koprodukcji z innymi ważnymi scenami: Łaźnią Nową czy Nowym Teatrem z Warszawy.
W 2022 roku kielecki teatr znalazł się na celowniku Zjednoczonej Prawicy. Mariusz Gosek z Solidarnej Polski domagał się wtedy odwołania Michała Kotańskiego w związku ze spektaklem „Ale z naszymi umarłymi” Jacka Dehnela, w reżyserii Marcina Libera – stanowiącym groteskową komedią grozy o pierwszej w Polsce apokalipsie zombi.
Zdaniem Goska spektakl „godził i obrażał uczucia wiernych i pamięć o zmarłych w katastrofie smoleńskiej”. W czerwcu 2022 roku pokazy spektaklu zostały odwołane. W rozmowie z Onetem dyrektor Kotański ujawnił, że był to wynik interwencji polityków PiS związanych z Kielcami: ówczesnej wiceminister kultury Anny Krupki i wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka.
„Politycy PiS używając teatru, chcieli rozgrywać swoje partyjne gierki oraz załatwiać prywatne interesy” – powiedział Kotański.
Marcin Liber i Jacek Dehnel odrzucili zarzuty prawicowych polityków. Wielokrotnie podkreślali, że ich celem było pokazanie mechanizmów zbiorowego lęku i mitologizacji śmierci, a nie profanacja czy umniejszanie tragedii smoleńskiej.
W sierpniu 2024 roku Kotański nieoczekiwanie złożył rezygnację podając jako powód brak komunikacji z marszałek Renatą Janik (PiS). Zarzucił jej m.in. opóźnianie wydawania decyzji, blokowanie delegacji i wcześniejsze niż planowano rozpoczęcie kontroli w teatrze, której celem według Kotańskiego była zmiana dyrekcji. Wszystko to miało utrudnić otwarcie kieleckiej sceny po trwającym trzy lata remoncie.
Konflikt między dyrekcją teatru a Urzędem Marszałkowskim został wtedy załagodzony, Kotański dokończył inwestycję i we wrześniu 2024 roku otworzył wyremontowany teatr. Podtrzymał jednak decyzję o odejściu, motywując ją objęciem stanowiska dyrektora Teatru Telewizji. Pierwotnie miał kierować teatrem w Kielcach do 2029 roku, zgodził się jednak zostać do końca sezonu 2024/2025.
Znowelizowana za PiS ustawa o działalności kulturalnej mówi, że wskazanie komisji konkursowej jest wiążące dla organizatora instytucji kultury. Potwierdza to m.in. wyrok sądu administracyjnego w Bydgoszczy z 2015 roku w podobnej sprawie.
Wówczas marszałek województwa kujawsko-pomorskiego nie powołał na dyrektora Teatru im. Horzycy w Toruniu Romualda Wiczy-Pokojskiego, który wygrał konkurs. Wojewoda, w wyniku skargi aktywistki Aliny Czyżewskiej, zaskarżył sprawę do WSA, a sąd orzekł, że komisja nie rekomenduje, ale wskazuje osobę, którą organizator ma powołać (sygn. II SA/Bd 1112/15).
Zgodnie z ustawą o prowadzeniu działalności kulturalnej, po rozstrzygnięciu konkursu organizator przedstawia osobie, która wygrała, warunki finansowo-organizacyjne, będące podstawą umowy. Marszałek Renata Janik tego nie uczyniła, w związku z czym może odpowiadać za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.
Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie złożył 6 maja poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk.
Podstawa prawna – art. 231 Kodeksu karnego: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Podobny przypadek zignorowania werdyktu komisji konkursowej miał miejsce pod koniec 2024 roku w warszawskim Muzeum Literatury. Kiedy wspierana przez władze Mazowsza Beata Michalec, warszawska radna KO, przegrała konkurs na dyrektora, zarząd województwa mazowieckiego uchylił się od powołania zwyciężczyni konkursu Agnieszki Celedy. Zamiast tego zatrudnił Michalec na p.o. dyrektora ML i zapowiedział ogłoszenie nowego konkursu.
Publicysta, kurator teatralny, dramaturg. Absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w latach 1994-2012 dziennikarz działu kultury „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Zbigniewa Raszewskiego dla najlepszego polskiego krytyka teatralnego (1995). Opublikował m.in. antologie polskich sztuk współczesnych „Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne” (2003) i „Made in Poland. Dziewięć sztuk teatralnych z Polski” (2006), a także zbiór wywiadów z czołowymi polskimi ludźmi kultury „Bitwa o kulturę #przyszłość” (2015), wyróżniony nagrodą „Gazety Wyborczej” w Lublinie „Strzała 2015”. Od 2014 związany z TR Warszawa, gdzie odpowiada za rozwój linii programowej teatru oraz pracę z młodymi twórcami i twórczyniami.
Publicysta, kurator teatralny, dramaturg. Absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w latach 1994-2012 dziennikarz działu kultury „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Zbigniewa Raszewskiego dla najlepszego polskiego krytyka teatralnego (1995). Opublikował m.in. antologie polskich sztuk współczesnych „Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne” (2003) i „Made in Poland. Dziewięć sztuk teatralnych z Polski” (2006), a także zbiór wywiadów z czołowymi polskimi ludźmi kultury „Bitwa o kulturę #przyszłość” (2015), wyróżniony nagrodą „Gazety Wyborczej” w Lublinie „Strzała 2015”. Od 2014 związany z TR Warszawa, gdzie odpowiada za rozwój linii programowej teatru oraz pracę z młodymi twórcami i twórczyniami.
Doktor nauk humanistycznych, historyczka literatury, krytyczka literacka i publicystka. Stała współpracowniczka „Kultury Liberalnej”, gdzie publikuje recenzje książek i spektakli oraz współtworzy rubrykę „Debiuty i po-debiuty”. Wykłada na Uniwersytecie Gdańskim. Współpracuje z Prix Grand Continent, „Nowym Tygodnikiem Kulturalnym” i „Notatnikiem Teatralnym", prowadzi autorką audycję „Mowa domowa” w Radiu Kapitał.
Doktor nauk humanistycznych, historyczka literatury, krytyczka literacka i publicystka. Stała współpracowniczka „Kultury Liberalnej”, gdzie publikuje recenzje książek i spektakli oraz współtworzy rubrykę „Debiuty i po-debiuty”. Wykłada na Uniwersytecie Gdańskim. Współpracuje z Prix Grand Continent, „Nowym Tygodnikiem Kulturalnym” i „Notatnikiem Teatralnym", prowadzi autorką audycję „Mowa domowa” w Radiu Kapitał.