0:000:00

0:00

Prawa autorskie: DAINA LE LARDICDAINA LE LARDIC

"Robimy słuszną rzecz, chroniąc nasze dzieci i wnuki przed zmianą klimatu, na którą nie mają wpływu" -powiedział po głosowaniu Peter Liese, eurodeputowany z EPP, podkreślając, że PE właśnie przyjął najobszerniejsze prawo klimatyczne w historii Unii. Głosowanie w Parlamencie nie jest równoznaczne z przyjęciem przepisów. Jego stanowisko jest podstawą do negocjacji z Radą UE, po których poznamy ostateczny kształt regulacji klimatycznych.

Komisja ENVI (zajmująca się ochroną środowiska) przez tygodnie pracowała nad poprawkami do propozycji Komisji Europejskiej w sprawie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS).

To ważna część pakietu Fit for 55, który ma pomóc w osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 roku. Do 2030 roku emisje w całej wspólnocie mają spaść o 55 proc. w porównaniu z 1990 rokiem.

System handlu - przypomnijmy - reguluje około 40 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE i obejmuje około 11 000 elektrowni i zakładów produkcyjnych w UE. Przedsiębiorstwa, żeby móc działać, muszą mieć pozwolenia na emisje dwutlenku węgla. Mogą to zrobić w ramach aukcji organizowanych przez państwa członkowskie lub – w określonych przypadkach – otrzymują je za darmo.

Spór o ambicje

Komisja ENVI proponowała, żeby darmowe uprawnienia zacząć wycofywać od 2026 roku. Od 2030 miałoby ich w ogóle nie być (choć na posiedzeniu plenarnym 8 czerwca wydłużono tę datę do 2034 roku). Część europosłów i europosłanek (w tym ci związani z Prawem i Sprawiedliwością) głosowali przeciwko reformom EU ETS, argumentując, że system obciąży mieszkańców i przedsiębiorców w czasie wysokiej inflacji i wojny w Ukrainie. Inni - w tym Zieloni i socjaldemokraci - domagali się zwiększonej ambicji. Poprawki przyjęte na sesji plenarnej, jak mówili, oddalają nas od wypełnienia celów klimatycznych.

Przeczytaj także:

Podczas ostatniego posiedzenia - 22 czerwca - przedstawiono nowe propozycje dotyczące EU ETS. Poprawiony raport, który będzie postawą do dalszych negocjacji, został przyjęty. 439 europosłów i posłanek było za, 157 przeciw (w tym - ponownie - Beaty Szydło i Kempa, Ryszard Czarnecki i Anna Zalewska), a wstrzymało się 32.

EU ETS bez spekulantów, z nowymi sektorami

Co proponuje PE?

Jedną z najważniejszych poprawek jest zwiększenie ambicji w zakresie obniżania emisji w sektorach objętych EU ETS - z proponowanych przez KE 61 proc. do 63 proc. do 2030 roku w porównaniu z 2005 rokiem. Przeszła również poprawka proponowana przez Jerzego Buzka, która eliminuje z z rynku ETS instytucje finansowe. Ma to ograniczyć spekulacje negatywnie wpływające na ceny uprawnień.

"Wielokrotnie podkreślałem, że należy ograniczyć system ETS wyłącznie do tych podmiotów, które potrzebują uprawnień po to, by prowadzić swoją działalność. Chodzi o firmy energetyczne, ciepłownicze i przemysł energochłonny – instytucje finansowe muszą być z tego systemu wyłączone. Jesteśmy za ETS, ale przeciw spekulacjom w nim. Cieszy mnie, że poprawkę przyjął dzisiaj cały Parlament Europejski – teraz czas na poparcie jej przez rządy państw członkowskich w Radzie UE" – podkreślił Jerzy Buzek, cytowany przez Biznes Alert.

System ETS ma objąć także transport morski - PE chce, żeby od 2024 roku ETS dotyczył 100 proc. emisji z tras wewnątrz Europy. Od 2027 uwzględniałby wszystkie podróże, nie tylko na terenie UE.

Posłowie chcą również, aby uwzględniono emisje gazów cieplarnianych inne niż CO2, takie jak podtlenek azotu metanu. 75 proc. dochodów uzyskanych ze sprzedaży uprawnień morskich na aukcjach zostanie przekazanych na fundusz oceaniczny w celu wsparcia przejścia na energooszczędny i odporny na zmianę klimatu sektor morski UE" - czytamy w komunikacie Parlamentu.

ETS również dla transportu i budownictwa

PE chce też, aby od 2026 roku do ETS włączyć spalanie odpadów komunalnych. Bezpłatne uprawnienia w sektorach objętych ETS objętych mechanizmem dostosowania granic emisji (CBAM - o którym za chwilę) powinny być stopniowo wycofywane od 2027 roku. Całkowicie mają zniknąć do 2032.

Ma powstać również system ETS II, dla transportu i budownictwa. Według propozycji powinien zacząć działać 1 stycznia 2024. Chodzi na razie jedynie o komercyjny transport i budynki - prywatne nie zostaną włączone do systemu przed 2029 roku.

A co po 2029? To ma ocenić KE, a jeśli ETS będzie wprowadzony, to z określonym limitem cenowym. Dochody z ETS II mają zostać przekazane Społecznemu Funduszowi Klimatycznemu. PE szacuje, że do 2027 roku do Funduszu trafi 16,39 mld EUR (z możliwością osiągnięcia łącznej kwoty 72 mld EUR do 2032 roku).

Społeczny Fundusz Klimatyczny o kolejny punkt, który nie został przegłosowany 8 czerwca, a przyjęto go na ostatniej sesji 479 głosami za, przy 103 głosach przeciw i 48 wstrzymujących się.

Ma pomagać krajom członkowskim w obniżaniu podatków i opłat za energię, ale także w zapobieganiu wzrostom cen transportu i paliw grzewczych. Dodatkowo ma zapewniać środki na renowację budynków, energię odnawialną, rozwój transportu publicznego, promowanie carpoolingu (czyli wspólnego korzystania z samochodu przez wiele osób) i aktywnych środków transportu, takich jak jazda na rowerze.

Parlament Europejski chce ciąć emisje z importu

Ostatnią przegłosowaną regulacją klimatyczną był CBAN - mechanizm dostosowania granic w zakresie emisji dwutlenku węgla. Ma on zapobiec tzw. ucieczce emisji – czyli zlecaniu produkcji poza UE, żeby uniknąć opłat za emisje CO2. W myśl CBAM produkty importowane do Unii mają zostać obciążone kosztami za emisje dwutlenku węgla.

Za regulacją głosowało 450 europosłów i posłanek, 115 przeciw, a 55 się wstrzymało. "Dzięki CBAM UE w końcu będzie miała narzędzie, które zachęci naszych globalnych partnerów handlowych do dekarbonizacji przemysłu wytwórczego. Bez względu na to, gdzie zanieczyszczasz, teraz będziesz musiał za to zapłacić, jeśli chcesz eksportować na rynek europejski" - komentował zaangażowany w prace nad CBAM europoseł Mohammed Chahim z Holandii.

PE chce, żeby nowy system oprócz produktów proponowanych przez Komisję (żelazo i stal, rafinerie, cement, podstawowe chemikalia organiczne i nawozy), obejmował również chemikalia organiczne, tworzywa sztuczne, wodór i amoniak. Parlament uważa również, że CBAM musi być rozszerzony o tzw. emisje pośrednie, czyli te pochodzące z energii elektrycznej wykorzystywanej do produkcji.

27 proc. emisji

System ma zacząć obowiązywać od 2023 roku. PE proponuje, by zarządzał nim jeden, nowopowstały unijny organ.

CBAM jest bardzo ważny dla unijnych planów klimatycznych - przekonuje PE. Około 27 proc. światowych emisji CO2 ze spalania paliw pochodzi obecnie z towarów będących przedmiotem handlu międzynarodowego. "Chociaż UE znacznie ograniczyła krajowe emisje gazów cieplarnianych, emisja pochodząca z importu do UE stale rośnie, podważając w ten sposób wysiłki UE na rzecz ograniczenia jej globalnego śladu węglowego" - czytamy w komunikacie PE.

To kolejne przegłosowane przez Parlament regulacje, które mają pomóc w osiągnięciu neutralności klimatycznej. Na wcześniejszej sesji, na początku czerwca, przyjęto również zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku oraz przepisy dotyczące ograniczenia emisji z lotnictwa.

PE przyjął także „Effort sharing regulation”, czyli regulacje dotyczące wspólnego wysiłku w zmniejszaniu emisji oraz te, które podkreślają rolę gruntów i lasów w walce ze zmianą klimatu.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze