Polska, odmieniana przez wszystkie przypadki przez Karola Nawrockiego, nie brzmiała tak dumnie, jak chciałaby tego prawica. Brzmiała cokolwiek zmurszale i XIX-wiecznie. A jednak ta przestarzała wizja będzie nam towarzyszyć przez najbliższe 5 lat
Orędzie nowego prezydenta miało trzy charakterystyczne momenty. Pierwszy to wspomnienie o wojnie, która jest jednym z najważniejszych tematów w Polsce, a prezydent akurat może mieć dużo do powiedzenia w tej sprawie – jako zwierzchnik sił zbrojnych. Ale słowa o wojnie zabrzmiały dziwnie:
„Bo tak trudno nie zgodzić się z Romanem Dmowskim, który mówił, że jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie. Chyba nikt w tej izbie nie ma wątpliwości, że jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie. Józef Piłsudski mówił, że niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze.
Dzisiaj czujemy to bardziej niż kiedykolwiek. Bowiem za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, a Polska musi trwać wiecznie, jak mówił Wincenty Witos. Mówią z innych perspektyw niejako jednym głosem, drodzy państwo”.
Nie wymienił ani Ukrainy, ani Rosji. Jakby wojna za wschodnią granicą nie była naszą wojną, nie była wojną, która nam zagraża. Która zagraża „wiecznemu trwaniu Polski”. To ujęcie delikatnie mówiąc przestarzałe – jakbyśmy słuchali przywódcy sprzed 100 lat.
Nie wymienił ani Ukrainy, ani Rosji. Jakby wojna za wschodnią granicą nie była naszą wojną, nie była wojną, która nam zagraża. Która zagraża „wiecznemu trwaniu Polski”. To ujęcie delikatnie mówiąc przestarzałe – jakbyśmy słuchali przywódcy sprzed 100 lat.
Drugi fragment to ten o wybaczaniu: „Wolny wybór, wolnego narodu postawił mnie dziś przed państwem. Postawił mnie przed państwem wbrew wyborczej propagandzie, kłamstwom. Wbrew teatrowi politycznemu i wbrew pogardzie, z którą się spotykałem w drodze do Urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Wybaczałem i jako chrześcijanin ze spokojem serca i z głębi serca wybaczam całą tę pogardę i to, co działo się w czasie wyboru”.
Wbrew pozorom „wybaczenie” nie brzmi koncyliacyjne, ale butnie. Bo skoro przeciwnicy polityczni potrzebują wybaczenia prezydenta, to znaczy, że będzie im on go udzielał lub nie. Może następnym razem nie wybaczy i co wtedy? Dodatkowo wezwał Donalda Tuska na dywanik (Radę Gabinetową), by „mieć pełne informacje o tym, jak wygląda stan państwa polskiego”. Co też zabrzmiało groźnie.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze