0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Malgorzata Kujawka / Agencja GazetaMalgorzata Kujawka /...

Z ostatniej chwili: Katarzyna Lubnauer wygrała z Ryszardem Petru stosunkiem 149 do 140 głosów. Poniżej nasz poranny tekst przed wyborami w Nowoczesnej. Nową analizę opublikujemy po wystąpieniu nowej przewodniczącej.

Te wybory są starciem charakterów, poglądów, stylu uprawiania polityki. Będą także testem dla obu liberalnych partii opozycyjnych: czy na dwa lata przed wyborami parlamentarnymi Nowoczesna i Platforma są w stanie dokonać zmiany liderów, których popularność znacznie spadła i zmobilizować się do starcia z PiS.

Petru: jedność i siła kontra niezdrowe emocje

W piątkowym (24 listopada 2017) wywiadzie dla internetowego serwisu "Rzeczpospolitej" Ryszard Petru argumentował na rzecz swojej kandydatury: „Według mnie ważna jest jedność, siła i skuteczność w partii.

Trzeba opanować niezdrowe emocje. Znam Nowoczesną od podszewki i wiem, gdzie są jej słabe punkty. Przypominam, że to ja pozyskałem pieniądze na kampanie wyborcze i na funkcjonowanie partii”.

Przedstawił siebie jako bezdyskusyjnego lidera, deklarując nawet, że mierzy w pozycję premiera przyszłego rządu. Ambicje polityczne i inne wizje partii swoich oponentek uznał za wyraz "niezdrowych emocje". Wcześniej wyrażał silne rozczarowanie faktem, że Kamila Gasiuk-Pihowicz i Katarzyna Lubnauer zamierzają kontrkandydować, dając wyraz urażonemu ego lidera. Podkreślał, że obiecywał im stanowiska wiceprzewodniczących.

„Tak się nie robi, bo w polityce ważna jest wiarygodność i prawdomówność” – komentował w TVN24.

Argumentem za Petru ma być zapewne także ogłoszona w czwartek koalicja wyborcza z PO do wyborów na prezydenta Warszawy. Petru uzgodnił ze Schetyną, że Nowoczesna poprze Rafała Trzaskowskiego, a dotychczasowy kandydat partii Paweł Rabiej dostanie funkcję wiceprezydenta.

Katarzyna Lubnauer twierdziła, że nie wiedziała o tym porozumieniu, czemu Petru kategorycznie zaprzeczał. W rozmowie z OKO.press Lubnauer przyznaje, że o poparciu dla kandydata PO w Warszawie dowiedziała się, ale ... "pięć minut przed konferencją prasową".

Tak czy inaczej Petru chciał przed wyborami pokazać, że jest w stanie prowadzić politykę budowania opozycyjnej koalicji ze Schetyną, z którym próbuje rywalizować: "Wszyscy wiedzieliśmy w zarządzie, że są prowadzone negocjacje i jest zawarta deklaracja, że chcemy koalicji".

Zarzucając "niezdrowe emocje" swoim rywalkom w Nowoczesnej, Petru sam wypowiada się o nich w sposób emocjonalny. Krok dalej w obronie Ryszarda Petru poszła 24 listopada jego zastępczyni i partnerka życiowa Joanna Schmidt, ale potem wycofała się z oskarżeń pod adresem Lubnauer.

"Emocje" pojawiły się w wypowiedzi partnerki Petru - Joanny Schmidt, która w "Super Expressie" poparła 24 listopada kandydaturę Petru twierdząc, że "Katarzynę Lubnauer przerastają kryzysowe sytuacje" i zarzucając jej "kłamstwo".

Jako przykład podała wypowiedź Lubnauer, gdy w styczniu 2017 wybuchła afera z wyjazdem Petru i Schmidt "na Maderę" podczas blokowania Sejmu w obronie wolnych mediów.

"Na początku stycznia, kiedy byłam na prywatnym wyjeździe z Ryszardem Petru w Portugalii, to Katarzyna Lubnauer doskonale wiedziała, że jesteśmy tam prywatnie. A mimo to powiedziała w mediach, że to był wyjazd partyjny, służbowy. Skłamała. Wielokrotnie była naszym gościem w domu i wiedziała, że razem mieszkamy, że jesteśmy parą".

Faktycznie, Lubnauer skłamała wtedy - próbując zarządzać gwałtownym kryzysem nieudolnie starała się "kryć" przewodniczącego partii.

Posłanka Schmitt przeprosiła na twitterze za swoją wypowiedź. "Przepraszam Katarzynę Lubnauer za słowa w SE. Doceniam Katarzyny pracowitość i medialność. Żałuję słów, które tam padły".

Petru - lider, który stracił dwie trzecie poparcia

Ryszard Petru na zjeździe Nowoczesnej stanie wobec pytania, jak chce poprawić słabe notowania swej partii. Jak widać na wykresie notowań PiS, PO i .N w badaniach Millward Brown i Kantar Public, partia nie podniosła się z upadku po tym, jak w styczniu 2017 Ryszard Petru dał się przyłapać na wakacyjnym wyjeździe (z Joanną Schmidt) w czasie kryzysu parlamentarnego. Wcześniej notowania Nowoczesnej przekraczały 20 proc. a nawet 25 proc., potem spadły poniżej 10 proc. Elektorat, ktory opuścił Nowoczesną tylko częściowo przeszedł do PO i łączne poparcie liberalnej opozycji zmniejszyło się w ciągu roku o jedna trzecią.

Poparcie dla PiS, PO i Nowoczesnej. Sondaże Kantar Millward Brown. Listopad 2018
Poparcie dla PiS, PO i Nowoczesnej. Sondaże Kantar Millward Brown. Listopad 2018

Niezależnie od tego, że wyjazd "na Maderę" (de facto do Portugalii) wpisuje się w trywialny i tabloidowy wątek polityki, Petru wykazał się wtedy brakiem wyobraźni.

Partia oficjalnie nazywa się wciąż „Nowoczesna Ryszarda Petru” i tak o nią pytają ankieterzy w sondażach, co sprawia, że wpadka przewodniczącego przekłada się bezpośrednio na notowania partii. Według Adama Szłapki, przewodniczący osobiście złożył wniosek o zmianę na „Nowoczesna”. Propozycja będzie głosowana na sobotniej konwencji.

Przeczytaj także:

Wyborcy Nowoczesnej chcą zmiany lidera

Wyborcy Nowoczesnej uważają, że Petru powinien ustąpić miejsca rywalkom. W sierpniowym badaniu popularności liderów IPSOS dla OKO.press zajął trzecie miejsce. Najlepszego przywódcę dla partii widziało w nim tylko 16 proc. jej zwolenników, 38 proc. wolałoby Lubnauer, 36 proc. – Kamilę Gasiuk-Pihowicz.

IPSOS sierpień 2017 liderzy do wymiany Nowoczesna
IPSOS sierpień 2017 liderzy do wymiany Nowoczesna

W sierpniowym sondażu pytaliśmy o obie polityczki. Można się spodziewać, że głosy na Pihowicz przeszłyby raczej na Lubnauer niż na Petru. Wycofując się z wyścigu we wtorek 21 listopada, Gasiuk-Pihowicz wprost poparła Lubnauer. W Radiu Zet tłumaczyła, że partia potrzebuje „nowego otwarcia”. I że jej koleżanka ma większe „wyczucie społeczne” niż obecny lider.

Nie wiadomo jednak, jak mają się do siebie sympatie wyborców Nowoczesnej i postawy jej działaczy, którzy będą głosować.

Z kolei w listopadowym rankingu społecznego zaufania CBOS - Petru ma podobne zaufanie jak Lubnauer (jemu ufa 26 proc., jej – 25 proc.), ale jest na "dużym minusie", bo nie ufa mu aż 42 proc. (Lubnauer tylko 18 proc.). Wiceszefowej Nowoczesnej nie zna przy tym aż 43 proc. badanych.

Petru należy wraz z Kaczyńskim i Schetyną do trójki polityków budzących najsilniejszy brak zaufania (wyprzedza ich tylko Macierewicz).

Lubnauer: zdecyduje to, co powiemy

Katarzyna Lubnauer ma zatem poparcie Kamili Gasiuk-Pihowicz, a także Pawła Pudłowskiego, który także wycofał się z kandydowania na szefa partii.

„Tworzyliśmy razem [z Petru] program Nowoczesnej, można więc przyjąć, że mamy zbieżne poglądy. Różni nas co najwyżej język, którym mówimy w różnych tematach. W kwestiach programowych nie ma między nami większych różnic. Są różnice w sprawach strategii czy pomysłu na prowadzenie partii” –powiedziała Lubnauer w piątek OKO.press.

Katarzyna Lubnauer to posłanka z Łodzi. Wcześniej była działaczką Unii Demokratycznej i Unii Wolności oraz łódzką radną (w latach 1998-2002). Do polityki wróciła z partią Petru, po latach pracy na uczelni – jest doktorem matematyki. Często występuje w debatach polityków w mediach, wykazując się wyjątkowym opanowaniem i wiedzą na tematy społeczne (np. edukacyjne). Petru częściej sięga po retorykę personalną i wypowiedzi bardziej zdecydowane.

Czy Lubnauer spodziewa się zwycięstwa? „Zadecydują delegaci.

Duże znaczenie będzie miało, co do nich jutro powiemy. Zadecydują, czy chcą bezpiecznej zmiany, czy zachowania status quo”

- mówi OKO.press posłanka, najwyraźniej ostrożna w deklaracjach.

Petru jest bardziej konserwatywny niż Lubnauer

O programie gospodarczym Nowoczesnej pisaliśmy sporo już wcześniej - opiera się na obniżce podatków, wzmocnieniu prywatyzacji i zmniejszaniu deficytu. Tu nie widać było różnic w wypowiedziach Petru i Lubnauer.

Jednocześnie Nowoczesna w odróżnieniu od swojej silniejszej konkurentki (PO) popiera związki partnerskie i stara się o wizerunek partii bardziej liberalnej kulturowo i obyczajowo.

Petru jest tu jednak bardziej konserwatywny niż własna partia. „Nie uważam, że liberalizacja przepisów dotyczących aborcji to najważniejsza sprawa w Polsce. Nawet jeśli interes partyjny by tego wymagał, nie zmienię zdania” – mówił 17 października 2016 w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Jednocześnie przyznał, że w partii przeważają głosy za liberalizacją prawa.

Niemal dokładnie rok później Nowoczesna przedstawiła założenia projektu ustawy o świadomej prokreacji, który miałby dawać kobietom prawo do przerwania ciąży do 12 tygodnia, pod warunkiem konsultacji z psychologiem.

Dokładniej, za projektem stoi Parlamentarny Zespół ds. równości i sprawiedliwości społecznej, który liczy 11 osób, wyłącznie z Nowoczesnej, dziewięć posłanek i dwóch posłów. Przewodniczy Joanna Schmidt, zastępczynią jest m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz, Katarzyna Lubnauer jest w zespole. Podkreślają, że:

"Każda kobieta ma niezbywalne i naturalne prawo decydowania o sobie", a obecna ustawa antyaborcyjna jest zbyt restrykcyjna.

Projektu Nowoczesnej ciągle nie ma na internetowych stronach partii. Dokument przedstawiony został za to do konsultacji organizacjom kobiecym. Także tym, które wcześniej złożyły w Sejmie wspólny projekt „Ratujmy kobiety”, różniący się od propozycji Nowoczesnej brakiem zapisu o konsultacjach.

W środowisku feministycznym słychać, że Nowoczesna chce się zaprezentować jako partia „zdrowego rozsądku”, „złotego środka” czy kolejnego „kompromisu” między zwolennikami status quo a ruchami pro-choice.

Czy na stanowisko partii w sprawie aborcji wpłyną sobotnie wybory szefa?

„Oboje mamy racjonalne podejście do dopuszczalności aborcji. Proszę zapytać, co Ryszard Petru myśli teraz” – mówi OKO.press Lubnauer.

Lubnauer za szerszą koalicją

Nowoczesna zdecydowanie protestuje przeciwko zmianom w samorządowej ordynacji wyborczej i PKW. Broni także jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach – wraz z PO (która sama wprowadziła je we wszystkich gminach poza miastami na prawach powiatu) i ugrupowaniem Kukiz ’15 (które JOW-y chciałoby widzieć w każdych wyborach w Polsce i na Ziemi).

O politycznej pozycji partii zadecyduje nie tylko bitwa o Warszawę, w której już powstała koalicja z PO, ale też wynik głosowania do sejmików wojewódzkich w całym kraju. Wcześniej

Petru zapowiadał samodzielne listy Nowoczesnej we wszystkich województwach – mówił o tym np. na śląskim portalu Silesion Kamilowi Durczokowi.

Tymczasem nawet bez zmiany ordynacji Nowoczesnej w wielu regionach byłoby trudno wprowadzić do sejmików radnych z samodzielnych list.

Dziś Lubnauer mówi OKO.press: „Powinniśmy współpracować z jak najszerszą koalicją. Nie tylko z PO, ale szerzej.

Rozumiem, że rozmowy najczęściej zaczyna się z jednym podmiotem, a nie wszystkimi na raz. Ale uważam, że porozumienie powinno być kompleksowe. Nie powinno się wyrywać jednego miasta, podejmować tam decyzji i utrudniać zarazem porozumienie w całej Polsce”.

Jak będą wybierać?

Konwencja Nowoczesnej składa się z zarządu, członków rady naczelnej i delegatów regionalnych. Tych ostatnich wyznaczają lokalne konwencje; jeden delegat na każde rozpoczęte 20 działaczy miejscowych struktur. W weekend głosy oddawać będzie około 300 osób.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Witold Mrozek

dziennikarz, krytyk teatralny i publicysta. Od 2012 stały współpracownik "Gazety Wyborczej", od 2009 - "Dwutygodnika". Pisze m.in. o kulturze, cenzurze, samorządach i stosunkach państwo-Kościół.

Komentarze