13. emeryturę za ważny wydatek z budżetu państwa uznało tylko 18 proc., a 500 plus na każde dziecko - 17 proc. badanych. Trzy razy częściej wybierano skrócenie kolejek do lekarzy (57 proc.), dwa razy częściej pomoc osobom z niepełnosprawnością (37 proc.) i poprawę edukacji (34 proc.). Potencjał polityczny zdrowia i edukacji jest ogromny
W sondażu IPSOS dla OKO.press sprawdzaliśmy, jak na tle innych potrzeb społecznych oceniane są obietnice wyborcze PiS z tzw. "piątki Kaczyńskiego" (ogłoszonej 23 lutego 2019). Przedstawiliśmy badanym siedem celów możliwych do finansowania z budżetu państwa (prosiliśmy o wskazanie maks. dwóch). Okazało się, że programy "piątki" były rzadziej uznawane za "ważne" niż inne cele, a zwłaszcza niż "skrócenie kolejek do lekarzy", które wybrało aż 57 proc.
Uwzględniliśmy trzy pozycje z "piątki Kaczyńskiego": 500 plus na każde dziecko, 13. emeryturę i przywrócenie połączeń autobusowych. Pominęliśmy trudniejsze do zbadania w sondażu zmiany podatkowe.
Trzynastą emeryturę jako ważny wydatek wskazało tylko 18 proc., a 500 plus na każde dziecko - 17 proc. badanych. Trzy razy częściej wybierano skrócenie kolejek do lekarzy (57 proc.), a dwa razy częściej pomoc osobom z niepełnosprawnością (37 proc.) i poprawę edukacji (34 proc.).
Mogło to częściowo wynikać z poczucia badanych, że cele z piątki Kaczyńskiego już zostały "załatwione", ale inne sondaże potwierdzają, że hierarchia potrzeb społecznych jest inna niż proste transfery powtarzane przez PiS.
Przywrócenie połączeń autobusowych za ważne uznało jedynie 8 proc. badanych. Walkę ze smogiem wskazało 17 proc.; zapewne zimą było więcej.
W deklaracjach osób badanych uderza wysoka pozycja potrzeb osób z niepełnosprawnością. To sukces protestów, w tym zwłaszcza 40-dniowej okupacji Sejmu w kwietniu i maju 2018, które rozbudziły wrażliwość społeczną i odruch solidarności z tymi osobami i ich rodzinami.
Ocena, co jest szczególnie ważnym celem różniła się w grupach socjoekonomicznych zgodnie z ich - jak można się domyślać - interesami i doświadczeniami.
Waga transferu 500+ i zwłaszcza 13. emerytury rosła wraz z wiekiem, grupa najmłodsza wskazywała te cele dwukrotnie rzadziej niż badani po pięćdziesiątce. Odwrotnie z poprawą jakości edukacji: ten cel wybierało 44 proc. osób w wieku 18-24 i tylko 25 proc. osób po 50. Edukacja liczyła się bardziej w metropoliach (46 proc.) niż na wsi (26 proc.).
Za optymistyczne uznać można większą świadomość ekologiczną młodych: walkę ze smogiem wybierało 34 proc. dwudziestolatków i i tylko 12-13 proc. ludzi po pięćdziesiątce. (Pytaliśmy o smog, bo ten problem ekologiczny był dotychczas najbardziej obecny w polskiej debacie publicznej; choć pozostaje nierozwiązany, to powoli ustępuje miejsca zmianie klimatu - jeszcze bardziej dotkliwej w skutkach).
Zasadnicze były różnice w grupach wykształcenia. Ludzie bez matury (wykształcenie podstawowe, gimnazjalne i zawodowe) w porównaniu z osobami po szkole średniej lub studiach:
Niemal identyczne były różnice odpowiedzi w grupach o różnym stopniu zamożności, która w Polsce silnie koreluje z wykształceniem.
Także wyborcy PiS na pierwszym miejscu wymieniali likwidację kolejek do lekarzy, czyli wydatek spoza piątki Kaczyńskiego. 500 plus i 13 emerytura były przez nich wybierane częściej niż w innych grupach, co wyraża zarówno interesy elektoratu PiS, generalnie mniej zamożnych Polek i Polaków, jak i poczucie symbolicznego dowartościowania (Aleksander Smolar pisał o "redystrybucji godności") związanego z transferami. Ale i tutaj, transfery były oceniane jako niewiele ważniejsze niż poprawa edukacji i pomoc osobom z niepełnosprawnością.
Wszyscy pozostali badani (głosujący na inne partie niż PiS i ci, którzy nie deklarują udziału w wyborach) mają inne priorytety niż "piątka Kaczyńskiego". 500 plus i 13. emeryturę wybrało ledwie 12 proc., a połączenia autobusowe jeszcze mniej. Pokazuje to, że
dla dwóch trzecich społeczeństwa wyborczy argument 500 plus i 13. emerytury może mieć mniejszą moc mobilizacji poparcia dla PiS niż powszechnie się uważa.
Pozostałe cele były wybierane częściej niż te dwa transfery: dwukrotnie częściej (smog), trzykrotnie (edukacja i opieka dla osób z niepełnosprawnością) i aż pięciokrotnie (skrócenie kolejek).
Priorytety zwolenników Koalicji Europejskiej i Wiosny są niemal identyczne i zupełnie inne niż wyborców konserwatywnej narodowej prawicy. Jako z reguły lepiej wykształconym i zamożniejszym łatwiej im skupić się na innych sprawach niż bezpośrednie potrzeby materialne ich rodzin. A ze względu na antypatię do PiS nie odczytują transferów jako "redystrybucji godności" lecz raczej jako "przekupstwo".
Wyborcy KE i Biedronia łatwiej patrzą na wydatki państwa w kategoriach potrzeb globalnych i rozwojowych.
Bardzo wysoko cenią jakość edukacji (41 proc. wskazań). To zapewne chęć naprawy szkoły po "deformie" min. Zalewskiej, ale także racjonalna ocena, że właśnie dobra edukacja może być czynnikiem rozwojowym. Podobnie jak postawienie na bardziej zieloną gospodarkę (aż 41 proc. wskazało na walkę ze smogiem).
Służba zdrowia jako główny polski problem widoczna była w wielu sondażach. W sondażach zamawianych przez lekarzy 85 proc. Polek i Polaków uznaje, że państwo nie dba o nasze zdrowie, a 66 proc. ocenia negatywnie służbę zdrowia. Bardziej szczegółowo:
W lipca 2018 CBOS zapytał, "co jest największą bolączką w pana/pani miejscowości". Z 20 problemów najczęściej wybierana była "sytuacja w służbie zdrowia (50 proc.), a potem stan dróg (40 proc.) oraz stan środowiska, zanieczyszczenie powietrza, smog (24 proc.).
Także badanie IPSOS dla OKO.press ze stycznia 2018 przyniosło potwierdzenie, że zdrowie mogłoby być celem polityki państwa i/lub programu wyborczego o konkurencyjnej wartości do polityki transferów socjalnych. Badani mieli podjąć decyzję, jak podzielić budżet państwa, czyli na co dać więcej, ale kosztem obcięcia innych wydatków.
Aż 56 proc. uznało, że więcej należy przeznaczyć na opiekę zdrowotną. Po stronie cięć budżetowych najwięcej osób - aż 35 proc. - uznało, że można zaoszczędzić na "polityce społecznej, w tym 500 plus".
Wszystkie te sondaże wskazują, że programy naprawy służby zdrowia i edukacji, a także wsparcia dla osób z niepełnosprawnością, mógłby dla większości społeczeństwa mieć całkiem konkurencyjną wartość na tle bezpośrednich transferów pieniężnych PiS.
Jest oczywiście jeden warunek: musiałyby być przekonujące i po prostu dobre. Nie wystarczy rzucić hasła "skrócimy kolejki". Trzeba powiedzieć jak: skąd wziąć lekarzy (np. ułatwić pracę medykom z Ukrainy), jak sfinansować poprawę (podniesienie składki na zdrowie) itp. Z edukacją jest o tyle prościej, że wiele zmian na lepsze wymaga zmniejszenia obciążenia pracą i ucznia, i nauczyciela, a odchudzenie podstawy programowej i większa elastyczność nauczania mogą wręcz prowadzić do oszczędności.
Sondaż IPSOS dla OKO.press , 21-23 maja 2019, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 osób
Edukacja
Ekologia
Opozycja
Polityka społeczna
Zdrowie
Jarosław Kaczyński
Rząd Mateusza Morawieckiego
500+
Trzynasta emerytura
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze