0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

8 listopada 2023 Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji uniewinniający dwie osoby oskarżone o „udział w zbiegowisku” podczas Tęczowej Nocy. W uzasadnieniu podkreślił, że 7 sierpnia 2020 roku na Krakowskim Przedmieściu doszło do pokojowego manifestowania poglądów, a nie ulicznej chuliganerii.

"Osoby, które wzięły udział w manifestacji, nie były agresywne. Wypowiadały określone sformułowania, ale one żądały realizacji ich uprawnień konstytucyjnych, by nie były dyskryminowane. Jak słusznie stwierdził Sąd Rejonowy, do takiej dyskryminacji dochodziło i taka postawa była wykorzystywana w kampanii wyborczej, i jest to, szczerze powiedziawszy, niedopuszczalna procedura. To się nie mieści w żadnych granicach zakreślonych przez normy obowiązujące w państwie prawa. Osoby zgromadzone domagały się tylko poszanowania swoich praw” – stwierdził sąd.

Przeczytaj także:

Już sąd pierwszej instancji zwracał uwagę na szerszy kontekst społeczny „Tęczowej Nocy”.

„W kraju działania przeciwko osobom nieheteronormatywnym są dość częste i akceptowane przez rządzących. Najbardziej dotkliwa wypowiedź to była wypowiedź prezydenta [Andrzeja Dudy-red.], że »to nie ludzie, tylko ideologia«. W takiej atmosferze trudno nie mieć zrozumienia dla zachowań osób, które w sposób pokojowy manifestują dążenie do zapewnienia równego traktowania wszystkim obywatelom. To obowiązek spoczywający przedstawicielach władzy i obywatelach. O tym stanowi Konstytucja. Niezależnie od orientacji seksualnej, każda osoba ma równe prawa” – uzasadniała sędzia Justyna Koska-Janusz.

Podwójne standardy polskiej policji

„Cieszy nas ten wyrok” – mówi OKO.press adwokatka Karolina Gierdal z kolektywu SZPILA. – „Sąd potwierdził, że osoby, które trzy lata temu wyszły na ulice w kulminacyjnym momencie nagonki na społeczność LGBT+, protestowały przeciwko dyskryminacji”.

Materiał dowodowy zgromadzony przez prokuraturę sąd uznał za „miałki”, a zeznania policjanta w sprawie za „nieprawdziwe”.

„Zdecydowane” działania policji wobec protestujących porównywał do bezczynności służb na Marszu Niepodległości w 2020 roku, gdy na balkon z tęczową flagą rzucano race.

Policja podczas Tęczowej Nocy zatrzymała w sumie 49 osób, ale tylko wobec sześciu wniosła oskarżenia. Postawiła im zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku, którego celem był gwałtowny zamach na osobę lub mienie (art. 254 kodeksu karnego).

„Cztery pozostałe osoby dostały wyroki nakazowe, od których wniosły sprzeciw. Wciąż czekają na rozstrzygnięcie” – mówi Karolina Gierdal.

„Zatrzymać wszystkich oznaczonych barwami LGBT”

Przypomnijmy, że chodzi o wydarzenia z 7 sierpnia 2020. Protesty w obronie aktywistki Małgorzaty „Margot” Szutowicz zakończyły się wówczas brutalnymi represjami ze strony policji.

„Policjant przygniótł głowę butem do ziemi. Krwawiła, ale nie reagowali”, „Kilku ją trzymało, jeden podniósł sukienkę, drugi odchylił majtki, a trzeci dotknął miejsc intymnych”, „Zatrzymywali ich wybiórczo, bez żadnych podstaw” – tak w relacjach świadkowie opisywali zachowanie służb.

Wiele pokrzywdzonych skarżyło się na przemoc fizyczną, psychiczną i seksualną. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur wskazywał wprost, że doświadczyły one poniżającego, a w części przypadków – nieludzkiego traktowania.

Jeden z funkcjonariuszy policji przed sądem potwierdził, że cała akcja była pokazem siły, celową łapanką wymierzoną w społeczność LGBT+. „Otrzymaliśmy polecenie zatrzymania wszystkich osób oznakowanych barwami LGBT, niezależnie od tego, w jaki sposób się zachowywali. Polecenie to traktowaliśmy jako rozkaz, który należy wykonać” – zeznawał.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze