W drugim podejściu Komisja Zdrowia przegłosowała zmianę prawa farmaceutycznego - wprowadzenie obowiązkowych recept na pigułkę "dzień po". "Do dziś kobiety nie musiały się upubliczniać z przyjmowaniem tej pigułki, za to po zmianie na jeden enter państwo będzie widziało je wszystkie po peselu" ostrzegł Bartosz Arłukowicz z PO. W czwartek ustawa trafi do Sejmu
Mimo sprzeciwu wielu organizacji pozarządowych i środowisk kobiecych komisja zdrowia przyjęła zmiany dotyczące antykoncepcji awaryjnej. Odrzucono poprawkę posła Radosława Lubczyka z Nowoczesnej, wykreślającą zapis o sprzedaży antykoncepcji hormonalnej tylko na receptę.
13 osób było za przyjęciem zmiany, osiem osób było przeciwko.
Choć pigułka "dzień po", to tylko kilka zdań w wielostronicowej nowelizacji prawa farmaceutycznego, dyskusja o niej zdominowała całe posiedzenie komisji. Przy tej okazji minister Radziwiłł minął się kilka razy z prawdą, o czym pisaliśmy w tekście "Radziwiłł kłamie o ellaOne...".
Przypominamy najważniejsze fakty dotyczące pigułki "dzień po":
Tym razem znów obrady komisji przyciągnęły wielu przeciwników proponowanych zmian, m.in. uczestniczki czarnego protestu. Na serię ich wątpliwości przedstawiciel minister zdrowia nie odpowiedział, a zmiany zostały przegłosowane. Wcześniej wypowiedział się jednak zwolennik zmiany, poseł PiS, Grzegorz Raczak, profesor medycyny, który złożył dość ciekawe oświadczenie:
"W innych krajach musi być konsultacja farmaceutyczna, żeby wziąć ten lek. Tak słyszałem w każdym razie. (...) Podejrzewam, że tu jest niedoszacowane zagrożenie. To jest hipoteza, nie potrafię tego udowodnić. Jako lekarz taką obawę żywię, nie ma to nic wspólnego z ideologią".
Przedstawicielka jeleniogórskiego Ogólnopolskiego Strajku Kobiet: "Dlaczego wy walczycie, żeby kobiety nie miały dostępu do antykoncepcji? Dlaczego nie weźmiecie się za siebie, tylko ciągle idziecie z łapami do kobiet?"
Bartosz Arłukowicz z PO, przewodniczący komisji, uciszył protesty posłów PiS mówiąc: "To jest głos społeczeństwa, suwerena tak zwanego. Proszę dalej".
Przedstawicielka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet: "Padły tutaj piękne słowa troski o polską kobietę, zwłaszcza o tę najmłodszą. Przypominam, że legalnie z nieletnią można współżyć, kiedy ona skończy 15 lat. Jeżeli ograniczycie nam antykoncepcję, to kiedy będzie wprowadzony zakaz współżycia poniżej 18 lat?"
Przedstawiciel Fundacji Nowoczesnej Edukacji Spunk: "Dlaczego tylu mężczyzn zabiera głos w sprawie dotyczącej stricte kobiet?".
Całą ustawę i uwagi strony społecznej można przeczytać tutaj.
Fundacja zbiera podpisy pod petycją do parlamentarzystów: "Antykoncepcja awaryjna jest ostatnim środkiem antykoncepcyjnym w sytuacji, kiedy wszystkie pozostałe zawiodą. Znajduje się w sprzedaży tylko w niektórych aptekach. Mimo to, rząd planuje dalsze kroki, jeszcze bardziej ograniczające dostęp kobiet do tych środków antykoncepcyjnych. Mają one być sprzedawane wyłącznie na receptę. To najmocniej uderzy w kobiety, które nie będą mogły sobie pozwolić na pilną wizytę w prywatnym gabinecie lekarskim, np. z przyczyn finansowych.
Domagamy się zapewnienia kobietom dostępu do antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Prawo do niej przysługuje każdej kobiecie i nie może być ograniczane poglądami lekarzy, czy barierami finansowymi."
Apel można podpisać tutaj. Do 20 kwietnia podpisało go już prawie 16 tys. osób.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze