0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Pytanie prawne Sąd Apelacyjny w Katowicach zadał w środę 11 grudnia 2019. Sąd ten w składzie: Aleksandra Janas, Irena Piotrowska, Grzegorz Misina, badał apelację w sprawie rozwodowej od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach. I nabrał wątpliwości, czy sędzia sprawozdawca w tej sprawie, czyli sędzia Grzegorz Misina został właściwie obsadzony. Bo został on awansowany do sądu apelacyjnego przez nową KRS, którą w niekonstytucyjny sposób powołali posłowie PiS i Kukiz'15.

Sąd Apelacyjny zadał więc pytanie prawne do Sądu Najwyższego, czy skład sędziowski, w którym jest sędzia wybrany przez nową KRS, jest zgodny z artykułem 379 pkt 4 kodeksu postępowania cywilnego.

Przepis ten mówi, że postępowanie sądowe jest nieważne jeśli „skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa albo jeżeli w rozpoznaniu sprawy brał udział sędzia wyłączny z mocy ustawy”. Do czasu udzielenia odpowiedzi na to pytanie prawne sprawa apelacji od wyroku rozwodowego będzie zawieszona.

Sędzia Grzegorz Misina do pytania prawnego, którego inicjatorkami były sędzie Aleksandra Janas i Irena Piotrowska, się nie przyłączył. Złożył w sprawie zdanie odrębne. W sumie obie sędzie jednego dnia zadały cztery podobne pytania prawne, w czterech różnych sprawach.

To pierwsza taka decyzja sądu powszechnego po wydaniu orzeczenia przez Sąd Najwyższy, który - wykonując wyrok TSUE - orzekł, że powołana przez PiS Izba Dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego, a nowa KRS jest zależna od władzy.

Pisaliśmy o tym wyroku SN w OKO.press:

Przeczytaj także:

Uderzenie w Juszczyszyna za wykonanie wyroku TSUE

Pierwszy w Polsce wyrok TSUE wykonał zaś sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, który też chciał zbadać legalność powołania przez nową KRS sędziego. I w tym celu wystąpił do Kancelarii Sejmu o listy poparcia dla kandydatów do nowej KRS.

Juszczyszyn list poparcia nie otrzymał, za to spadł na niego grad represji. Został przez ministra Zbigniewa Ziobrę odwołany ze delegacji w sądzie okręgowym, a nominowany przez Ziobrę prezes macierzystego sądu Juszczyszyna, zawiesił go w pełnieniu obowiązków.

Z kolei rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry za wykonanie wyroku TSUE wytoczył mu postępowanie dyscyplinarne. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Władza PiS dała wtedy sygnał niepokornym sędziom, że nie pozwoli na podważanie legalności wyboru sędziów nominowanych przez nową KRS. W większości wybrano do niej sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry. Również Izba Dyscyplinarna zlekceważyła zarówno wyrok TSUE, jak i wyrok Sądu Najwyższego i nadal orzeka, uważając, że jest legalna.

Niezależni sędziowie, którzy od kilku lat bronią wolnych sądów, represji się jednak nie przestraszyli.

Decyzja Sądu Apelacyjnego w Katowicach to sygnał, że kolejne składy sędziowskie będą wykonywać wyrok TSUE i będą badać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej.

Dyscyplinarki za podważanie legalności nowej KRS

Sędziowie muszą się jednak liczyć z kolejnymi represjami, ale są na nie gotowi. Jak dotąd rzecznicy dyscyplinarni dla sędziów powołani przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, czyli Piotr Schab i jego dwaj zastępcy Przemysław Radzik i Michał Lasota wytoczyli kilka spraw dyscyplinarnych za ocenę legalności nowej KRS. Ścigani za to są:

1. Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna za żądanie od Kancelarii Sejmu list poparcia kandydatów do nowej KRS.

2. Trzech sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie: Rafał Lisak, Wojciech Maczuga, Kazimierz Wilczek. Badali oni apelację od wyroku pierwszej instancji i chcieli sprawdzić, czy asesor, który wydał ten wyrok, był powołany przez nową KRS. I tylko za zadanie tego pytania postawiono im zarzuty - mimo że potem się okazało, że asesora powołała stara legalna KRS.

Tę dyscyplinarkę zrobiono jeszcze przed wydaniem wyroku przez TSUE. Pisaliśmy o niej w OKO.press:

3. Sędzia Krystian Markiewicz, szef Iustitii. Dostał aż 55 zarzutów za list - odezwę do sędziów, w której podważał legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Uderzenie w Markiewicza miało wyglądać na spektakularne, bo jest liderem Iustitii, największego stowarzyszenia sędziów w Polsce, które broni niezależności wymiaru sprawiedliwości. Sędziowie nie dali się jednak "zmrozić" liczbą zarzutów.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze