0:000:00

0:00

Politycy PiS są zdeterminowani, aby pozbyć się szefa NIK Mariana Banasia. 29 listopada przed południem premier Mateusz Morawiecki powiedział PAP:

„Zapoznałem się z raportem CBA w sprawie pana Mariana Banasia i doszedłem do przekonania, że wnioski z tego raportu powinny skłonić pana Banasia do podania się do dymisji”.

Premier dodał też, że jeśli Banaś nie ustąpi ze stanowiska, PiS ma też plan B. Według „Dziennika Gazety Prawnej” PiS chciałby zmienić konstytucję razem z opozycją, aby prezesa NIK można było usunąć sejmową większością kwalifikowaną.

Pobudka

To nagła zmiana w sile retoryki przeciwko Banasiowi z partii, która uczyniła go prezesem NIK. W czwartek 28 listopada prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że domaga się dymisji Mariana Banasia.

Na szefie NIK ciążą poważne oskarżenia. Chodzi m.in. o wynajmowanie kamienicy pod hotel na godziny prowadzony przez biznesmenów związanych z półświatkiem, nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym i poważne wątpliwości dotyczące rozliczeń z Urzędem Skarbowym.

Marian Banaś jest dla PiS sporym obciążeniem. Szczególnie przed wyborami parlamentarnymi, kiedy to reportaż śledczy TVN24 ujawnił, że w należącej do prezesa NIK kamienicy gangsterzy prowadzą hotel z pokojami na godziny.

Kaczyński w końcu zdecydował, że należy się jednoznacznie odciąć od Banasia. W ślad za tym oświadczeniem podążyła grupa polityków PiS.

Była rzeczniczka PiS, obecnie europosłanka PiS, Beata Mazurek na Twitterze napisała 29 listopada rano:

Poranne rozmowy polityczne w stacjach radiowych w piątek 29 listopada również zdominował temat Banasia. Tak na pytanie o oświadczenie prezesa Kaczyńskiego odpowiedział w radiowej Jedynce minister Jacek Sasin (PiS):

To jest kontynuacja tej linii, którą w tej sprawie, w sprawie kontrowersji wokół osoby prezesa NIK prezentowało od początku.
Bzdura, przeciwko temu świadczą dziesiątki publicznych wypowiedzi polityków PiS. Przed wyborami parlamentarnymi bronili Banasia jak niepodległości.
Radiowa Jedynka,29 listopada 2019

Sasin próbował też niuansować: „My mówiliśmy od początku, że jeśli pojawią się uzasadnione wątpliwości dotyczące spraw, które media naświetlają od wielu tygodni, to wtedy będziemy oczekiwać od pana prezesa Banasia honorowej decyzji o podaniu się do dymisji”.

Wicepremier mówi, jakby przespał ostatnie dwa miesiące. Druga część wypowiedzi nie zmienia tego, że politycy PiS od początku bronili Banasia, chwalili jego dokonania i uczciwość.

Zmiana narracji przyszła dopiero po oświadczeniu Kaczyńskiego, który zażądał dymisji szefa NIK.

Człowiek kryształowy

Jak politycy PiS wszystkich szczebli od początku reagowali na materiał TVN? Nie było mowy o czekaniu na ustalenia służb.

Dzień po publikacji materiału TVN24, były już marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił w RMF FM o Banasiu:

„To jest swoistego rodzaju zemsta na panu prezesie, który jest człowiekiem kryształowym, niezwykle uczciwym, bardzo solidnym, twardym politykiem. Moje jednoznaczne wrażenie jest takie, że jest to pełna manipulacja od początku do końca”.

„Osobiście znam pana ministra Banasia i wiem, że to jest bardzo uczciwy i porządny człowiek. Nie znam go od wczoraj, od przedwczoraj, znam go od wielu, wielu lat” – chwalił się 22 września w „Kawie na Ławie” prezydencki minister Andrzej Dera.

Dzień później Banasia w TVN bronił europoseł PiS Ryszard Czarnecki:

„Jest ofiarą oskarżeń, a fakt, że zamierza wystąpić na drogę sądową, pokazuje, że prawda leży po jego stronie. Jest człowiekiem uczciwym, nie mam co tego żadnych wątpliwości i daje rękojmię, że to, co robi, robi zgodnie z powszechnie przyjętą definicją uczciwości”.

„Nie miałem wątpliwości co do uczciwości i solidności pana ministra Mariana Banasia i wydaje mi się, że jego wyjaśnienia, które przekazał poprzez media to potwierdzają” – mówił 24 września w radiowej Trójce następca Banasia na stanowisku ministra finansów Jerzy Kwieciński.

Jeśli coś było nie tak, to winna była… Platforma Obywatelska. Marek Suski, do niedawna szef gabinetu politycznego premiera Morawieckiego, napisał na Twitterze 24 września:

„Odnośnie Mariana Banasia powiem tyle: nie mam pełnego zaufania do służb; ani wtedy, ani dzisiaj. Dlatego że tam jest jeszcze mnóstwo ludzi z poprzedniej ekipy".

A prezes PiS Jarosław Kaczyński chwalił prezesa NIK 25 września: „.Jeżeli ktoś, jak Marian Banaś, zabrał co najmniej dwieście kilkadziesiąt miliardów przestępcom, to ma wrogów i ci wrogowie mogą posunąć się do daleko idącej operacji, żeby kogoś takiego skompromitować". Dodał jednak z ostrożności: "Niczego nie przesądzamy, czekamy na rozstrzygnięcia".

Im bliżej wyborów tym rosła presja, aby do błędu się nie przyznawać. Premier Mateusz Morawiecki, 6 października w propisowskiej telewizji wPolsce.pl mówił:

„Mam na tyle wyrobią opinię, na ile znam fakty, a one są bardzo jednoznaczne. Jeśli ktokolwiek miałby coś na sumieniu, to złożyłby »donos« z prośbą o pełną weryfikację jego oświadczenia majątkowego? Tak zrobił Marian Banaś”.

Tuż po wyborach parlamentarnych z 13 października publiczne wypowiedzi o Banasiu zaczęły się zmieniać, o czym pisaliśmy w tekście „Teoria dwóch Banasiów, czyli niestała miłość PiS do prezesa NIK”.

Nad Banasiem niebo coraz ciemniejsze

We wtorek 26 listopada 2019 wyszło na jaw, że podległy resortowi finansów Generalny Inspektor Informacji Finansowej zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy okazji wynajmowania przez Mariana Banasia jego krakowskiej kamienicy.

Jak podało RMF FM, doniesienie ma dotyczyć m.in. zbyt niskiego czynszu inkasowanego przez obecnego szefa NIK od szemranych biznesmenów, którzy zmienili kamienicę w hotel na godziny.

Raport CBA na temat Mariana Banasia, z którym zapoznał się Mateusz Morawiecki, a pewnie także prezes PiS, wciąż jest niejawny. Prezes NIK wciąż nie odniósł się do apeli ze strony polityków PiS. O ujawnienie raportu wnioskują partie opozycyjne.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze