0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Serwis „Poufna Rozmowa” opublikował kolejną wiadomość ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Z jej treści wynika, że już w 2020 roku PiS miało prowadzić tajne rozmowy z Konfederacją o „tonowaniu ataków” i „kooperacji po wyborach”.

„Umówiłeś się na ng?” – 7 lipca 2020 o 14:49 wiadomość o takiej treści miał wysłać premier Mateusz Morawiecki Michała Dworczyka. „Ng” to ulica Nowogrodzka w Warszawie, przy której mieści się siedziba PiS. Tam urzęduje prezes Jarosław Kaczyński, według nomenklatury z maili Dworczyka: PJK. Przytaczając treść maili, zachowujemy pisownię oryginalną.

Dworczyk jest jeszcze wówczas szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tę funkcję pełni od grudnia 2017 roku do października 2022, kiedy to po roku od pierwszej afery związanej z wyciekiem maili z jego prywatnej skrzynki, traci stanowisko. Choć nie wpływy – cały czas pozostaje jedną z najważniejszych osób w otoczeniu szefa rządu.

Na maila od premiera 7 lipca Michał Dworczyk odpowiada dwadzieścia minut po jego otrzymaniu.

„Ok, już się umówiłem – 14.30 jutro będę u PJK”.

Następnie Dworczyk relacjonuje premierowi przebieg rozmowy telefonicznej z Robertem Winnickim, ówczesnym szefem Ruchu Narodowego. Ruch Narodowy stanowi część Konfederacji, skrajnie prawicowego porozumienia, grupującego trzy nurty przy prawej ścianie sceny politycznej. Właśnie narodowców oraz polityków narodowo-katolickich zgrupowanych wokół Grzegorza Brauna i łączących konserwatyzm obyczajowy z gospodarczym libertarianizmem zwolenników Janusza Korwin-Mikkego, obecnie pod przywództwem Sławomira Mentzena.

O czym Dworczyk rozmawiał z Winnickim?

„Tonowanie ataków” i „kooperacja po wyborach”

„Winnicki oddzwonił, mówi, że wszystko gra tylko mają (jako narodowcy) duże ciśnienie od korwinistów oraz części frakcji narodowej, która twierdzi, że my świetnie rozgrywamy całą sytuację i oni tracą wyborców. Więc cisną na Winnickiego i Bosaka, aby nas atakowali a oni i tak to tonują... Przynajmniej tak mówi :)”.

Następnie Dworczyk wspomina o jakimś wcześniejszym spotkaniu. Miało na nim dojść do nieporozumienia, w związku z czym Winnicki miał mieć do Dworczyka pretensje. Okazuje się, że to „fejk”, czyli nieprawda.

„Jak go podprowadzałem ws. naszego ostatniego spotkania to okazuje się, że to jakiś fejk bo on nie ma żadnych pretensji do nas” – pisze Dworczyk do premiera.

„Wiele wskazuje na to, że info o naszym spotkaniu wyszło z ich środowiska bo powiedział, że rozmawiał o tym z Bosakiem, Braunem, Korwinem i Kuleszą” – relacjonuje.

„Ogólnie rozmowa b. dobra, prosiłem, aby tonował ataki na nas – co obiecał czynić, umówiliśmy się na spotkanie i dłuższą rozmowę o kooperacji po wyborach” – zakończył Dworczyk.

Premier odpowiada tylko: „Aha OK”.

Przeczytaj także:

#MimoWszystkoDuda

W jakich okolicznościach przebiegają te tajne rozmowy szefostwa Konfederacji z Prawem i Sprawiedliwością?

Maile zostają wysłane 7 lipca 2020 roku.

Za pięć dni odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której walczą ze sobą urzędujący prezydent Andrzej Duda i kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

W pierwszej turze do wyścigu o prezydenturę stanął też Krzysztof Bosak, wiceprzewodniczący Konfederacji. Zdobył 6,75 proc. głosów, co dało mu czwarte miejsce. Na Bosaka zagłosowało więcej wyborców niż na kandydata Lewicy Roberta Biedronia (2,21 proc.) czy lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza (2,37 proc.). Trzeci najlepszy wynik (13,85 proc. głosów) należał wówczas do Szymona Hołowni.

Dzień przed tym, gdy Dworczyk wysyła maila do premiera w sprawie spotkania z Winnickim, w internecie pojawia się spot, w którym wyborcy Krzysztofa Bosaka deklarują poparcie w drugiej turze dla Andrzeja Dudy.

Towarzyszy mu hashtag #MimoWszystkoDuda.

Wyborcy Bosaka mówią w spocie, że „zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich oznacza powrót do polskiej polityki Donalda Tuska”, a że nie chcą „by Polska znalazła się w potrzasku”, w drugiej turze zagłosują na „kandydata pozytywnego – Andrzeja Dudę”.

Spot rozjusza część działaczy Konfederacji, oskarżają PiS o uzurpację. Dość ostrożnie do sprawy odnosi się jednak Robert Winnicki. Ten — jak wynika z ujawnionych przez Poufną Rozmowę maili — już wówczas jest w stałym kontakcie z Kancelarią Premiera. „Widzę, że po różnych stronach objawiło się wielu działaczy, aktywistów i wyborców Bosak2020, których zaangażowania nie widziałem w ogóle przed I turą. Ciekawe, ciekawe..." – komentuje Winnicki (cytat za Rzeczpospolitą).

„Jaka szkoda, że wyborcy Bosaka z akcji #MimoWszystkoDuda nie byli tak aktywni wtedy, gdy było to potrzebne, to jest w kampanii Bosaka przed I turą” – ocenił Sławomir Mentzen, wówczas korwinista, dziś prezes Nowej Nadziei, czyli polityczny spadkobierca Janusza Korwin-Mikkego.

PiS i Konfederacja: ataki teatrem, koalicja prozą życia?

Co wynika z najnowszego wycieku ze skrzynki Dworczyka? Otóż okazuje się, że

wbrew zaprzeczeniom i pozornym atakom, przynajmniej część Konfederacji już dwa lata temu układała się z PiS-em.

Z maila Dworczyka wynika, że szef Kancelarii Premiera nie tylko prowadził rozmowy z Robertem Winnickim, wówczas szefem Ruchu Narodowego (Winnicki szefem Ruchu będzie do maja 2023 roku, kiedy to zrezygnuje na rzecz Krzysztofa Bosaka), ale

o rozmowach wiedzieli Bosak, Grzegorz Braun, Janusz Korwin-Mikke i Jakub Kulesza, czyli wówczas najważniejsze postaci Konfederacji.

Możliwe, że pełne pasji ataki na PiS wygłaszane przez narodowców,

  • czy to z sejmowej mównicy,
  • w mediach społecznościowych,
  • czy na spotkaniach z sympatykami,

to rodzaj politycznego teatru. Na prawicy od lat panuje rodzaj symbiozy, również ideowej, dotyczącej np. roli kościoła, stosunku do praw kobiet, czy niechęci do osób LGBT.

Póki co medialny lider Konfederacji Sławomir Mentzen 26 czerwca 2023 roku w rozmowie z „Super Expressem” mówił, że „PiS nie różni się od PO”, ale Konfederacja mogłaby wejść w koalicję z którąś z tych partii, jeśli ta „będzie realizowała program Konfederacji”.

Politycy to jedno, a co na taki mariaż powiedzieliby wyborcy Konfederatów?

Jak wynika z robionego przed lokalami wyborczymi badania exit poll Ipsosu, w 2020 roku osoby głosujące w pierwszej turze na Krzysztofa Bosaka, podzieliły się na niemal dwie równe części: 51,5 proc. wskazało Andrzeja Dudę, 48,5 proc. – Rafała Trzaskowskiego.

Powyższe proporcje potwierdziły się w badaniu Ipsos dla OKO.press i TOK FM z czerwca tego roku, gdy zapytaliśmy ankietowanych, jak głosowali trzy lata temu w drugiej turze wyborów prezydenckich: 33 proc. zwolenników Konfederacji wskazuje dziś Dudę, 33 proc. Trzaskowskiego, a 33 proc. deklaruje, że nie wzięło wówczas udziału w wyborach.

Gdy spojrzymy w tym samym sondażu na preferencję konfederatów dotyczące tzw. partii drugiego wyboru, zobaczymy, że PiS ma tylko 8 proc. wskazań, ale Koalicja Obywatelska niewiele więcej – 11 proc. Aż połowa zwolenników Konfederacji nie ma żadnej partii drugiego wyboru. Może to oznaczać, że perspektywa jakiejkolwiek powyborczej koalicji mogłaby być dla nich kłopotliwa, również z PiS.

Z powyższych maili i danych płyną dwa wnioski.

  • Po pierwsze, aż do samego dnia głosowania politycy Konfederacji będą wypierać się wszelkich konszachtów z PiS. Gdyby ich antysystemowi wyborcy uznali za wiarygodne doniesienia o planach wspólnych rządów Kaczyńskiego z Mentzenem, mogłoby to kosztować skrajną prawicę kilkaset tysięcy głosów. Najprawdopodobniej byłoby to końcem marzeń o byciu trzecią siłą na polskiej scenie politycznej.
  • Po drugie, to czego chcą wyborcy przed wyborami, nie musi się przekładać na to, co zrobią politycy po wyborach. Jakiś rodzaj porozumienia przynajmniej części Konfederacji z PiS jest prawdopodobny. Jak bardzo, to zdeterminuje powyborcza arytmetyka i liczba mandatów zdobyta przez poszczególne partie.

Afera mailowa Dworczyka: dwa lata wycieków

Kancelaria Premiera nigdy nie wypowiedziała się na temat prawdziwości maili z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. O ich prawdziwości może jednak świadczyć fakt wszczęcia przez prokuraturę śledztwa w sprawie jednego z nich.

Od marca 2023 roku prokuratura przygląda się sprawie ujawnienia przez pułkownika Krzysztofa Gaja niejawnych informacji NATO. W korespondencji z 21 maja 2020 roku Gaj miał przesłać Michałowi Dworczykowi zastrzeżone informacje dotyczące amunicji do czołgów Leopard 2, T-72 i PT-91.

Wycieki korespondencji trwają już dwa lata, mimo to polskie służby nadal nie ustaliły, kto za nimi stoi. Ślady prowadzą do służb białoruskich i rosyjskich. Prawdopodobnie z tymi służbami współpracuje także ktoś z Polski, kto prowadzi stronę internetową Poufna Rozmowa. To właśnie tam ujawniana jest wykradziona korespondencja.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Michał Danielewski

Wicenaczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze