0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

PiS chce, by nowa Izba sprawdziła wyniki wyborów do Senatu w sześciu okręgach, w których kandydat opozycji wygrał z nieznaczną przewagą. Partia wytyka, że w tych okręgach było po kilka tysięcy głosów nieważnych i wyciąga wniosek, że z tego powodu mogli przegrać jej kandydaci. Dlatego chce, by sprawdzić nieważne głosy, bo w jej przekonaniu być może należą się one kandydatom PiS, co dałoby partii dodatkowe mandaty i większość.

Jak pokazała analiza OKO.press nie jest prawdą, że sześć okręgów miało szczególnie wysoki poziom głosów nieważnych.

Przeczytaj także:

Informacja o proteście wyborczym PiS do Sądu Najwyższego wywołała burzę. Media i politycy zastanawiają się, jak zachowa się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, bo to ona orzeka o ważności wyborów.

PiS powołuje dwie swoje Izby w Sądzie Najwyższym

Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw publicznych PiS powołał, zmieniając ustawy o Sądzie Najwyższym. Jej zadaniem jest głównie kasowanie starych, niesprawiedliwych wyroków. Ale zwracano uwagę, że ma także orzekać o wynikach wyborów.

Więcej kontrowersji wywoływała druga powołana przez PiS Izba Dyscyplinarna, która ma pomóc wyrzucać z zawodu niezależnych sędziów, prokuratorów i prawników.

Obie Izby zostały obsadzone w 2018 roku w sposób, który stawia pod znakiem zapytania ich legalność. Prawnicy podnosili, że o naborze zdecydował prezydent, ale na jego obwieszczeniu nie było kontrasygnaty premiera. Ponadto kandydatów wybrała powołana w niekonstytucyjny sposób nowa Krajowa Rada Sądownictwa.

PiS przejmując kontrolę nad sądami wbrew Konstytucji, przerwał kadencję, starej legalnej KRS. A do nowej KRS posłowie PiS i Kukiz '15 wybrali sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Zbigniewa Ziobry.

Tak wybrana KRS przeprowadziła konkurs na wakaty w dwóch nowych Izbach, wycinając kandydatów niezależnych, w tym sędziów z Iustitii. Zaś prezydent powołał ich wbrew orzeczeniom NSA, która zamroziła powołania do czasu rozpoznania przez TSUE pytań prejudycjalnych.

Do Izby Dyscyplinarnej trafili głównie byli współpracownicy Zbigniewa Ziobry, w tym byli prokuratorzy. Od początku pokazała, że będzie batem na niezależnych sędziów.

Kto trafił do Izby Kontroli Nadzwyczajnej

O pracy Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie pisano do tej pory dużo. Bo wydaje głównie orzeczenia dotyczące starych wyroków.

Na czele tej Izby stoi dr hab. Joanna Lemańska z UJ, radczyni prawna i wykładowczyni Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Zasiadała też w radzie programowej tej szkoły z ramienia prezydenta Andrzeja Dudy.

Jest bliską znajomą prezydenta, który wspierał jej karierę oraz odwiedzał w jej domu pod Krakowem.

OKO.press pisało o tej znajomości:

Lemańska nie miała wcześniej doświadczenia jako sędzia. Specjalizowała się w prawie administracyjnym.

W Izbie w której zasiada w sumie 20 osób jest jednak kilku sędziów, którzy mają duże doświadczenie w orzekaniu. To:

  • Dariusz Czajkowski sędzia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Wcześniej orzekał 6 razy na delegacji w Izbie Karnej Sądu Najwyższego,
  • Marcin Łochowski, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie i były wieloletni rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Za Łochowskim stoi doświadczenie. Wie, co to niezależność,
  • Marek Siwek z Sądu Apelacyjnego w Lublinie, doktor nauk prawnych,
  • dr hab. Jacek Widło z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, były Sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie.

Pozostałe osoby powołane przez nową KRS do tej Izby to głównie naukowcy, również bliscy prawicy:

  • Prof. Antoni Bojańczyk z UW, adwokat. Był typowany na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, zamiast Adama Bodnara. W ostatnim czasie jak pisały media skierował pismo do prezes SN Małgorzaty Gersdorf, w którym skarżył się na poniżające traktowanie przez „starych” sędziów SN. Poniżanie ma polegać na tym, że z ociąganiem podają rękę nowym sędziom SN.
  • Prof. Leszek Bosek, za obecnego rządu został Prezesem Prokuratorii Generalnej. Prawnik z dużym doświadczeniem,
  • Dr hab. Paweł Czubik, notariusz, był w zespole Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego,
  • Dr hab. Tomasz Demendecki, z UMCS, były komornik,
  • Prof. Marek Dobrowolski z KUL, zajmuje się prawem konstytucyjnym. W ostatnich latach współpracował z obecną władzą. Był członkiem zespołu ds. referendum konstytucyjnego, które chciał robić prezydent Andrzej Duda, był też członkiem Rady Legislacyjnej przy premierze,
  • Dr hab. Paweł Księżak, prof. UŁ z Uniwersytetu Łódzkiego,
  • Dr hab. Oktawian Nawrot, związany z Uniwersytetem Gdańskim. Specjalizował się w badaniach z bioetyki i biomedycyny,
  • prof. Janusz Niczyporuk z UMCS, był kawalerem Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie i radcą prawnym,
  • Dr hab. Adam Redzik z UW,
  • Dr hab. Mirosław Sadowski z Uniwersytetu Wrocławskiego, były radca prawy. Doktorat i habilitację zrobił z nauk papieskich i doktryny papieża Leona XIII,
  • Dr Ewa Stefańska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego,
  • Dr hab. Maria Szczepaniec z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
  • Dr hab. Grzegorz Żmij z Uniwersytetu Śląskiego, były radca prawny oraz arbiter krajowy i międzynarodowy.

W Izbie znalazły się też dwie osoby związane z Ordo Iuris:

Dr hab. Aleksander Stępkowski z UW. Twórca Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris b. wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS w latach 2015-2016. Stępkowski jako urodzony w Londynie miał podwójne obywatelstwo, ale niedawno zrzekł się brytyjskiego. Współautor książki „Dyktatura Gender” oraz książki o ochronie życia poczętego. OKO.press pisało o jego powołaniu do SN:

  • Prof. Krzysztof Wiak z KUL, dziekan wydziału prawa, prawa kanonicznego i administracji na tej uczelni. Specjalizował się w prawie karnym. był w radzie naukowej Ordo Iuris. Był też konsultantem rady naukowej Konferencji Episkopatu Polski, współpracował z Papieską Akademią Życia i Rzecznikiem Praw Dziecka.

OKO.press pisało o wyborze tych osób do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych:

Czy nowa Izba wybije się na niezależność?

OKO.press zapytało znanego prawnika, czy nie obawia się wyroku na zamówienie polityczne w sprawie legalności ostatnich wyborów.

„Nie wiem co zrobi nowa Izba. Ale bym jej zaufał” – mówi znany prawnik. Bo orzekają osoby, z dużym dorobkiem naukowym i zawodowym. Mają dużo do stracenia”.

Z przepisów wynika, że wniosek PiS rozpoznają trzy osoby wskazane przez prezes tej Izby. Sprawy w Sądzie Najwyższym nie są losowane, są przydzielane według listy alfabetycznej, w zależności od kolejności wpływu. Skład trzyosobowy wyda opinię co do zasadności argumentów zawartych we wniosku PiS. Ten skład może też zarządzić ponowne przeliczenie głosów. Liczenie może wykonać sam lub zlecić w ramach pomocy prawnej sądowi rejonowemu właściwemu dla okręgu którego dotyczą protesty wyborcze.

Ale ostateczny werdykt co do legalności wyborów parlamentarnych w 2019 roku - a więc także w sześciu okręgach, które kwestionuje PiS – będzie podejmować cały skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Czyli 20 sędziów.

Izba może nakazać ponowne przeliczenie głosów w 6 okręgach i gdyby stwierdziła nieprawidłowości mające wpływ na wynik wyborów, to by wygasiła mandat senatorów i senatorek wybranych 13 października. Oznaczałoby to ponowne wybory, ale tylko w 6 okręgach.

Ale tak być nie musi, bo Izba może zarzuty PiS uznać za niezasadne. Izba podważała już decyzje Ziobry i KRS. Orzekała też o legalności wyborów

Nowa Izba już orzekała niezależnie

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych pokazała już, że jak chce to potrafi wydawać wyroki nie pomyśli obecnej władzy. OKO.press pisało, że zapadło kilka orzeczeń dotyczących kontroli pracy nowej KRS i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. I były to dla nich orzeczenia niekorzystne:

W sierpniu 2019 Izba orzekła, że wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne. Wcześniej rozpoznała 59 protestów.

8 protestów uznano za zasadne, ale jednocześnie nie stwierdzono wpływu naruszeń na wynik wyborów. Kolejnych 5 protestów uznano za niezasadne, a 43 pozostawiono bez dalszego biegu, bo nie zachowano terminu na ich wniesienie lub nie spełniały wymogów formalnych.

Na stanowisko Izby w sprawie protestu PiS trzeba będzie poczekać do kilku tygodni. Najpierw Sąd Najwyższy będzie czekał na opinię Prokuratora Generalnego, PKW i przewodniczących obwodowych komisji wyborczych.

Rozpoznawanie protestów nie blokuje zebrania się nowego Senatu i zaprzysiężenia nowych senatorów. A także wyboru Marszałka Senatu

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze