0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

W piątek 7 października 2016 prezeska ZUS odwołała 41 dyrektorów oddziałów oraz 2 osoby p.o. dyrektora i rozpisała 43 konkursy na ich stanowiska. To prawdopodobnie nie koniec zwolnień: „kompleksowej ocenie” mają być też poddani dyrektorzy w centrali - poinformował rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz. Odwołani dyrektorzy będą pełnić swoje funkcje do końca listopada.

O zwolnieniach zdecydowała prezes prof. Gertruda Uścińska, nominowana w lutym przez minister pracy Elżbietę Rafalską.

Uścińska nie wygrała stanowiska w żadnym konkursie, bo PiS wykreślił ten wymóg z ustawy o ZUS przy okazji nowelizacji ustawy o służbie cywilnej.

Jak szefostwo ZUS uzasadnia zwolnienia? - Czeka nas obsługa nowych zadań oraz zmiany w strukturze organizacji. (...) Ich realizacja zaś wymaga fachowej kadry na szczeblu kierowniczym, dlatego musimy zweryfikować jej kompetencje - tłumaczy dr Marcin Wojewódka, członek zarządu ZUS nadzorujący sprawy pracownicze w komunikacie ZUS. Zastrzega przy tym, że konkurs jest w pełni otwarty i mogą wystartować w nim także zwolnieni dyrektorzy i „zweryfikować swoje kompetencje”.

Na pytanie, jakie to nowe zadania i zmiany czekają ZUS, jego rzecznik odpisał „Oku”:

- M.in. obniżenie wieku emerytalnego, wprowadzenie e-składki, uczestnictwo w projekcie jednolitej daniny. Co do zmian w strukturze organizacji to są one w przygotowaniu.

Kandydat/ka na dyrektora musi mieć wyższe wykształcenie, 5-letni staż pracy i doświadczenie na stanowisku kierowniczym powyżej 3 lat. Rzecznik ZUS zapewnia, że kandydaci przejdą też test wiedzy o ubezpieczeniach społecznych i finansach państwa, a ich kompetencje menedżerskie sprawdzą eksperci HR spoza ZUS. Ostateczna decyzja będzie jednak należeć do prezes ZUS.

Na stanowisku dyrektora wynagrodzenie wynosi co najmniej 7283 zł - taką kwotę podał bydgoski oddział w 2015 r. Możliwe jednak, że od tamtego czasu pensje wzrosły, bo ZUS dostał w 2016 r. 121 mln zł na podwyżki dla pracowników.

To nie pierwsza ofiara lewiatana PiS

Wymiana kadry kierowniczej ZUS to kolejny etap upolityczniania instytucji publicznych. Na mocy nowelizacji ustawy o służbie cywilnej zwolniono wszystkich dyrektorów i dyrektorki w administracji państwowej (około 1,6 tys. osób). Rządzący zastąpili ich ludźmi z własnego nadania.

Przeczytaj także:

PiS wymienił też 15 z 16 kuratorów wojewódzkich. Nowelizacja ustawy o systemie oświaty, przyznała premierowi kompetencję do ich mianowania, a samym kuratorom dała władzę m.in. do zablokowania decyzji samorządy o udzieleniu zezwolenia na utworzenie placówki edukacyjnej.

W sierpniu MSWiA zgłosiło też projekt nowelizacji ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych. Do tej pory były niezależne, ich prezesów powoływało kolegium RIO. Teraz ma wybierać ich rada konkursowa, w której trzy na pięć osób wybiorą członkowie rządu.

Istnieje też ryzyko, że po ewentualnym odwołaniu Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa Najwyższej Izby Kontroli (Prokuratura Krajowa zamierza postawić mu zarzuty przekroczenia uprawnień przy obsadzaniu stanowisk) może być odwołanych 16 dyrektorów delegatur NIK. Wystarczyłoby, że nowy prezes NIK w nowym statucie Izby zmieni siedziby delegatur. W konsekwencji obecni dyrektorzy i wicedyrektorzy straciliby pracę i konieczne byłoby rozpisanie konkursów na nowe stanowiska.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze