Państwowa Komisja Wyborcza apeluje do władzy i komitetów wyborczych o porozumienie w sprawie wyborów prezydenckich. PKW ostrzega, że organizując wybory trzeba mieć przede wszystkim na uwadze „zdrowie i życie wyborców, jak i dobro Rzeczpospolitej”. To nie wprost sygnał, że wybory w czasie epidemii nie powinny się odbyć.
Komunikat PKW wydała w piątek 27 marca, kilkanaście godzin po zakończeniu przyjmowania zgłoszeń kandydatów na prezydenta, w wyborach przewidzianych na maj.
PKW tym komunikatem - choć nie wprost - włączyła się do trwającej od wielu dni dyskusji o przełożeniu wyborów na czas po epidemii. Apeluje o to cała opozycja oraz co raz więcej włodarzy miast i gmin (będą organizować wybory w terenie) ostrzegając, że w maju nadal będzie epidemia koronawirusa i wysłanie w tym czasie Polaków do urn narazi ich na zarażenie. Na zarażenie będą też narażeni członkowie komisji wyborczych.
Jak na razie przy majowym terminie wyborów upiera się Jarosław Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda, który będzie walczył o reelekcję, ma teraz darmową reklamę w telewizji. I może wygrać w I turze, bo jego konkurenci na czas epidemii zawiesili kampanię wyborczą, a Duda epidemię wykorzystuje do podróży po Polsce jako „gospodarz kraju” i wygłasza za darmo orędzia do narodu.
PKW w swoim komunikacie informuje na początku, że wpłynęło 40 zawiadomień o utworzeniu komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta, z których pięciu odmówiono przyjęcia zgłoszenia. W sumie zgłoszono 19 kandydatów. PKW informuje też, że powołano 49 okręgowych komisji wyborczych.
Ciekawa jest druga część komunikatu, która odnosi się do możliwości zorganizowania wyborów prezydenckich w maju.
"Państwowa Komisja Wyborcza zwraca uwagę, że zgodnie z treścią art. 228 ust. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wybory Prezydenta Rzeczypospolitej nie mogą być przeprowadzane jedynie w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu, a kadencja tego organu ulega wówczas odpowiedniemu przedłużeniu.
Decyzje o wprowadzeniu jednego z konstytucyjnie opisanych stanów nadzwyczajnych mogą podjąć wyłącznie organy państwa upoważnione do tego w Konstytucji RP.
Państwowa Komisja Wyborcza oczekuje, że podjęte rozstrzygnięcia będą gwarantowały możliwość rzeczywistej realizacji konstytucyjnych praw wyborczych obywateli" – pisze PKW.
Zgodnie z Konstytucją z powodu epidemii można teraz ogłosić stan klęski żywiołowej (wprowadza go rząd) lub stan wyjątkowy (wprowadza go prezydent na wniosek rządu).
PiS nie chce jednak wprowadzić stanu nadzwyczajnego z kilku powodów. Chodzi właśnie o to, że musiałyby zostać odwołane wybory prezydenckie. Ponadto państwo musiałoby wypłacać odszkodowania za szkody. Dlatego władza PiS woli walczyć z epidemią wprowadzając ograniczenia dla obywateli w rozporządzeniach, które są niezgodne z Konstytucją.
O konieczności ogłoszenia stanu nadzwyczajnego mówiła OKO.press prof. Ewa Łętowska:
PKW nie żąda ogłoszenia stanu nadzwyczajnego, ale sygnalizuje, że oczekuje rozstrzygnięć, które „będą gwarantowały możliwość rzeczywistej realizacji konstytucyjnych praw wyborczych obywateli”.
To nie wprost aluzja do tego, że w czasie epidemii nie da się zapewnić wszystkim wyborcom prawa do udziału w wyborach, bo np. część będzie odbywać kwarantannę, część będzie chora, a wielu może bać się iść do lokalu wyborczego.
Ponadto, jak pisaliśmy w OKO.press, obywatele mają też prawo do udziału w procesie wyborczym poprzedzającym wybory np. biorąc udział w spotkaniach z kandydatami, żeby zapoznać się z ich programem. Tyle że władza zakazała teraz jakichkolwiek zgromadzeń.
O ryzyku przeprowadzenia wyborów w maju mówił w OKO.press były sędzia TK i były szef PKW Wojciech Hermeliński:
Jeszcze jeden ważny fragment z komunikatu PKW: „Państwowa Komisja Wyborcza mając na uwadze już ogłoszony na obszarze kraju stan epidemii (rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii Dz. U. poz. 491 i 522) zwraca się z apelem do wszystkich organów władzy i administracji publicznej oraz wszystkich komitetów wyborczych o współdziałanie w sprawach wyborów z uwzględnieniem zdrowia i życia wyborców, jak i dobra Rzeczypospolitej Polskiej”.
Ten apel to sygnał by się dogadać w sprawie wyborów dla dobra Polaków i Polski. Trudno jednak sądzić, że PKW namawia opozycję i samorząd by pomogła władzy zorganizować wybory w czasie trwającej epidemii. To raczej sygnał te wybory przełożyć.
We władzach PKW zasiadają sędziowie. Jej przewodniczącym jest sędzia NSA Sylwester Marciniak (podpisał się pod komunikatem), a jego zastępcami są byli i obecni sędziowie TK, w tym z nominacji PiS jak Wojciech Sych. Ale nadal są oni przede wszystkim prawnikami.
Trudno przypuszczać, że w przypadku zarażania Polaków wirusem podczas wyborów w maju, wzięliby za to odpowiedzialność jako członkowie PKW, które odpowiada za organizację wyborów.
Zresztą PKW widzi już, że są problemy. Do 10 kwietnia jest czas na zgłaszanie kandydatów do obwodowych komisji wyborczych. Ale zgłoszenia przyjmują urzędy gmin, które często są pozamykane. Dlatego PKW rekomenduje wysyłanie zgłoszeń pocztą.
O przełożenie wyborów i wprowadzenie stanu nadzwyczajnego zaapelowało do władzy PiS też ponad 100 sędziów krakowskich:
O tym, że nie można przeprowadzić wyborów w maju alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Podkreśla, że nie można narażać zdrowia wyborców i członków komisji wyborczych.
Bodnar w tej sprawie wystąpił do szefa PKW, by ten zajął oficjalne stanowisko.
O odłożenie wyborów i wprowadzenie obecnie stanu nadzwyczajnego w czwartek 26 marca zaapelowała do premiera Naczelna Rada Lekarska.
„Rosnące statystki zakażeń wskazują, że nasz kraj znajduje się w fazie dynamicznego rozszerzania się epidemii. Najbliższe 30 dni okaże się kluczowe w walce z wirusem. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na ten okres rozszerzy możliwości zastosowania środków prawnych ograniczających do niezbędnego minimum wszelkie przejawy aktywności publicznej, zawodowej i społecznej, która w krytycznym okresie epidemii może powodować nie tylko istotne zwiększenie zagrożenia dla życia i zdrowia obywateli, ale także przedłużenie epidemii" – apeluje NRL.
I podkreśla: „W tym stanie rzeczy Państwo Polskie nie będzie mogło zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwa życia i zdrowia podczas egzaminów ósmoklasisty, egzaminów maturalnych, a także wyborów prezydenckich, co w sposób oczywisty powinno prowadzić do ich odłożenia w czasie.
Walka o zdrowie i życie obywateli naszego kraju w czasie epidemii wymaga poświęceń od wielu lekarzy i lekarzy dentystów, a także wsparcia i odpowiedzialnych decyzji rządzących w imię obrony wartości najwyższych dla naszego istnienia". Cały apel NRL jest tutaj.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze