Wiemy, jak głosowali polscy żołnierze w Kosowie, nie wiemy, jak w Iraku i południowym Libanie. Państwowa Komisja Wyborcza nalega, żeby się nie interesować. Utajnione są wyniki tych głosowań nie tylko obecnych wyborów, ale i kilku poprzednich
Głosować w ambasadzie w Bejrucie poszliśmy w ósemkę, ale zagłosowało nas tylko siedmioro. Jeden kolega przez pomyłkę zarejestrował się w komisji obwodowej w Camp Shamrock w południowym Libanie, ale choć dostał potwierdzenie e-mailem, że jego wniosek o dopisanie do listy wyborców został zaakceptowany, dowiedział się w ambasadzie, że nie ma sensu, żeby jeszcze tam jechał, bo i tak go nie wpuszczą. Bo komisja obwodowa mieści się na terenie bazy wojskowej, gdzie polscy żołnierze są częścią misji pokojowej ONZ, w założeniu pilnującej porządku na granicy libańsko-izraelskiej. Osobom z zewnątrz wstęp wzbroniony.
Kilka godzin później, gdy sprawdzaliśmy, jak głosowano w naszej komisji, kolega znowu miał pecha: o wynikach w swojej komisji nie wiedział nic. Myśleliśmy, że to przypadek, koleżanka nawet napisała sympatycznego maila do Krajowego Biura Wyborczego, że chyba coś im umknęło i na stronie są tylko wyniki z komisji w Bejrucie, z tej drugiej nie ma nic. Ale nie.
Następne cztery dni pokazały, że to działanie zupełnie świadome, w dodatku trwające latami. I zupełnie niezgodne z prawem.
Choć od ogłoszenia wyników pierwszej tury wyborów minęło już dziesięć dni, Państwowa Komisja Wyborcza wciąż nie opublikowała danych z dwóch komisji: w bazie wojskowej w południowym Libanie, gdzie polscy żołnierze są częścią kontyngentu wojsk pokojowych ONZ, oraz w bazie lotniczej w Iraku, gdzie polscy żołnierze są częścią misji NATO.
To o tyle niepokojące, że prawo mówi wyraźnie: wybory są jawne, a ich wyniki muszą być opublikowane niezwłocznie. Tymczasem Państwowa Komisja Wyborcza wyników z tych dwóch komisji nie publikuje i robi to świadomie. Ukrywa bowiem zarówno wyniki pierwszej tury tegorocznych wyborów prezydenckich, jak i wyniki poprzednich wyborów, m.in. parlamentarnych z 2023 i 2015 roku oraz prezydenckich z 2020 i 2015 roku.
Dziennikarka, redaktorka, dwukrotnie nominowana do Grand Press w kategorii Wywiad, raz do Grand Press Photo. Autorka książki „Komu bije Big Ben" (Wyd. Agora). Mieszka w Lublinie i w Bejrucie.
Dziennikarka, redaktorka, dwukrotnie nominowana do Grand Press w kategorii Wywiad, raz do Grand Press Photo. Autorka książki „Komu bije Big Ben" (Wyd. Agora). Mieszka w Lublinie i w Bejrucie.
Komentarze