0:00
0:00

0:00

Coroczne zabijanie kilkudziesięciu żubrów jest niezbędne by ograniczyć wzrost ich stad w poszczególnych populacjach - to oficjalne stanowisko nowego Generalnego Konserwatora Przyrody Andrzeja Szweda-Lewandowskiego i nowej przewodniczącej Państwowej Rady Ochrony prof. Wandy Olech-Piaseckiej. Przedstawili je podczas posiedzenia sejmowej komisji ochrony środowiska.

OKO.press opisało to posiedzenie. Podczas posiedzenia pokazywano zdjęcia ciężko chorych żubrów, które trzeba zabijać by nie zarażały innych. Wyliczanka chorób robiła wrażenie.

Przeczytaj także:

Próbowano tymi horrorami przesłonić fakt, że tyle samo co chorych, zabija się zdrowych osobników. Bo podobno nie mieszczą się w swoich siedliskach.

Rocznie rodzi się 12-15 proc. nowych żubrów, ale arbitralną decyzją ponad połowa z nich jest uśmiercana, tak by wzrost populacji utrzymać na poziomie 5 proc. W dodatku w Puszczy Boreckiej i Puszczy Knyszyńskiej z tego odstrzału urządzono dochodowy interes - komercyjne polowania.

Po licznych tekstach OKO.press i innych mediów Dyrektor Generalny Lasów Państwowych wstrzymał do końca stycznia odstrzał w Puszczy Boreckiej "dla wyjaśnienia wszystkich wątpliwości". Ale jednocześnie bronił planowego odstrzału jako metody regulacji liczebności żubrów.

Należy się więc spodziewać, że odstrzał znów się zacznie, choć może bardziej zakamuflowany. W piątek 3 lutego w Białowieży zbiera się tzw. komisja hodowlana, która ma określić m.in. ile żubrów trzeba będzie zastrzelić w 2017/2018.

Pod petycją OKO.press i Greenpeace o zakaz komercyjnego odstrzału żubrów podpisało się już 62 tys. Polek i Polaków.

A można przecież prowadzić ochronę żubra inaczej, bez tej corocznej masakry. Pisze o tym dla OKO.press prof. Rafał Kowalczyk, jeden z najlepszych znawców ochrony dzikich zwierząt w Polsce.

Oto pełny tekst analizy prof. Kowalczyka. Śródtytuły od redakcji.

Jak mądrze zarządzać populacjami żubrów?

Dr hab. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, profesor w tym Instytucie

Żubr jest największym lądowym zwierzęciem Europy i sztandarowym przykładem gatunku uratowanego od zagłady i przywróconego naturze.

Mimo, że restytucja żubra zakończyła się sukcesem i jego liczebność stopniowo wzrasta w Polsce i Europie, nadal występują zagrożenia dla trwałości tego gatunku.

Większość z nich - wskazana w opublikowanej w 2004 roku strategii ochrony żubra Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (European bison – Status survey and conservation action plan, pod redakcją prof. Zdzisława Pucka) - nadal pozostaje aktualna.

Do priorytetowych i długoterminowych kierunków działań w zakresie ochrony żubra należy zaliczyć:

  • 1 - wprowadzenie strategii zarządzania opartej na podstawach naukowych, przeciwdziałającej aktualnym zagrożeniom gatunku;
  • 2 - stworzenie rozległego obszaru występowania gatunku oraz tworzenie nowych populacji w obszarach pozwalających na minimalizację opieki ze strony człowieka;
  • 3 - dążenie do zmniejszenia uzależnienia od człowieka (antropopresji) oraz większego udziału czynników naturalnych w kształtowaniu liczebności żubrów;
  • 4 - uśmiercanie żubrów tylko w ostateczności, po wyczerpaniu rozwiązań alternatywnych i nie poprzez organizowanie polowań komercyjnych;
  • 5 - prowadzenie działań edukacyjnych zwiększających akceptację gatunku wśród lokalnych społeczności.

Skończyć z widzimisię zootechnika

Jednym z ważniejszych zagrożeń są nieodpowiednie formy zarządzania oparte głównie na praktykach zootechnicznych i subiektywnych opiniach, a nie na rzetelnej wiedzy naukowej.

Zarządzanie to, polegające na dokarmianiu zimowym, sztucznym ustalaniu limitów liczebności a w końcu na nieuzasadnionym uśmiercaniu zwierząt i regulacji struktury wiekowo-płciowej, często poprzez komercyjne polowania, jest dalekie od światowych standardów zarządzania populacjami dzikich zwierząt.

Jednym z ważniejszych zadań jest więc wprowadzenie strategii ochrony przeciwdziałającej zagrożeniom dla żubrów oraz

umożliwiającej zmniejszanie uzależnienia ich od człowieka.

Taki rodzaj zarządzania, nazywany zarządzaniem adaptacyjnym, jest powszechnie stosowany na świecie w zarządzaniu populacjami dużych zwierząt np. w Skandynawii, Ameryce Północnej czy Afryce.

Przykładem mogą być działania wprowadzone w latach 2007-2010 w populacji żubrów w Puszczy Białowieskiej (w ramach projektu LIFE „Ochrona żubra w Puszczy Białowieskiej – Kraina żubra”). Chodziło o zmniejszenie koncentracji żubrów w miejscach zimowego dokarmiania, m.in. w celu przeciwdziałania nasileniu inwazji pasożytniczych.

W efekcie liczba stad zimowych wzrosła dwukrotnie, a tym samym ich liczebność znacznie się zmniejszyła, co doprowadziło do 5-krotnego spadku intensywności zarażenia żubrów krwiopijnym nicieniem (Ashworthius sidemi), który wykryty u żubrów w 2000 r. w szybkim tempie rozprzestrzenił się w populacji.

Dobrze zaplanowane i wprowadzone działania oraz monitoring ich efektów pozwolił zmniejszyć oddziaływanie tego konkretnego zagrożenia.

Zabijanie żubrów to porażka

Od kilku lat wygłaszane są opinie, że należy ograniczać liczebność żubrów w lokalnych populacjach ze względu na przekroczoną pojemność środowiska i nadmierne szkody.

Takie opinie tworzą negatywny wizerunek żubra w Polsce.

Tymczasem wielkość odszkodowań wypłacanych za szkody powodowane przez żubry to tylko 5 proc. łącznej kwoty odszkodowań za szkody czynione przez gatunki chronione w Polsce i dotyczy w zasadzie jednej populacji z Puszczy Knyszyńskiej, w której większość osobników przebywa zimą na terenach rolniczych.

Wyliczenia granicznych wielkości poszczególnych populacji są oparte na subiektywnych opiniach i nie wynikają z ewidencji naukowej.

Zapomina się przy tym o statusie żubra jako gatunku podlegającego ochronie ścisłej, jego pozytywnej roli w ochronie przyrody jako tzw. gatunek parasolowy, którego ochrona sprzyja ochronie innych gatunków i siedlisk przyrodniczych.

Żubr jest również ważnym czynnikiem w rozwoju regionalnym poprzez wzrost turystyki na obszarach jego występowania i wykorzystywaniu jego wizerunku do promowania instytucji, produktów i wydarzeń.

Zabijanie żubrów podczas komercyjnych polowań czy nieuzasadnione uśmiercanie w celu regulacji liczebności populacji to porażka polskiego systemu ochrony przyrody, która wypacza ideę ścisłej ochrony tak unikatowego gatunku.

Zły pomysł z Puszczą Augustowską

Zamiast uśmiercać żubry powinniśmy je przesiedlać w nowe obszary, jednak nie do ubogich lasów iglastych, jak Puszcza Augustowska, co się obecnie proponuje. W takich środowiskach, żubry muszą być dokarmiane przez kilka miesięcy w roku, gdyż od późnej jesieni do wiosny lasy nie zapewniają pokarmu dla tak dużego roślinożercy, a wzrost liczebności będzie skutkował wzrostem konfliktów.

Założenie, że będzie się tam utrzymywać populację o wielkości 40 osobników, a nadwyżkę odstrzeliwać, przeczy biologicznym podstawom stabilności genetycznej i demograficznej populacji dzikich zwierząt i nosi znamiona hodowli dla celów łowieckich.

Obszarami, które gwarantują ograniczenie opieki człowieka, jest mozaika terenów otwartych i lasów z dużą ilością biomasy roślinnej, dostępnej dla żubrów również w okresie zimowym. Takimi obszarami są np. dawne poligony wojskowe.

Żubry nie muszą być dokarmiane

Żubry nie muszą być dokarmiane, o czym najlepiej świadczy holenderski projekt w rejonie Kraansvlak, gdzie zwierzęta te wprowadzone na trawiaste wydmy nadmorskie, poprzecinane niewielkimi płatami lasu i zakrzaczeń, funkcjonują bez dokarmiania już 10 lat i mają się dobrze.

Nadmierne dokarmianie powoduje koncentrację żubrów i zwiększa ryzyko transmisji chorób i pasożytów, powoduje wzrost rozrodu a tym samym liczebności populacji.

Śmiertelność naturalna powinna być uwzględniana w ochronie żubrów jako ważny czynnik doboru naturalnego. Martwe żubry pozostające w środowisku stanowią również ważne źródło pokarmu dla kilkudziesięciu gatunków ptaków i ssaków oraz tysięcy innych organizmów.

Zabijanie tylko wyjątkowo, a nie jako metoda

Uśmiercanie powinno dotyczyć jedynie zwierząt wyraźnie cierpiących czy poturbowanych w wypadkach drogowych, po spełnieniu warunków zapisanych w ustawie o ochronie przyrody, a więc po wyczerpaniu rozwiązań alternatywnych i spełnieniu określonych przesłanek uzasadniających zabicie.

Nie powinno się zabijać zwierząt starych, nie uczestniczących już w rozrodzie, czy późno urodzonych cieląt i nie powinno się wywozić żubrów z ośrodków hodowli w celu ich wpuszczenia do środowiska i zabicia podczas polowań komercyjnych.

Żubr jest gatunkiem zbyt cennym aby zabijać w Polsce corocznie kilkadziesiąt zwierząt.

Czy żubrów może być więcej?

Oczywiście! Wzrost populacji oraz tworzenie nowych stad powinno być jednym z głównych celów ochrony gatunku.

Dobrym przykładem takich działań jest zachodniopomorska populacja żubrów, która dzięki działaniom ochronnym wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat 8-krotnie, z 22 osobników w 2006 r. do 184 w 2015 r.

Nikt nie mówi tam o przegęszczeniu populacji i konieczności eliminacji żubrów, wręcz przeciwnie, planuje się tworzenie nowych stad satelitarnych i dalszy wzrost liczebności.

W Puszczy Białowieskiej limity dotyczące liczebności zaczęto ustalać w latach 70. XX wieku, co skutkowało redukcją populacji.

Od kilkunastu lat ponownie następuję wzrost tej populacji i obecnie w Puszczy żyje ponad dwukrotnie więcej żubrów niż w latach 90., co jednakże nie spowodowało drastycznego wzrostu konfliktów jak prognozowano.

Wręcz przeciwnie, żubry wychodzące na tereny otwarte, poprzednio odławiane, przepłaszane lub uśmiercane, obecnie są atrakcją turystyczną i stałym elementem krajobrazu, powodując umiarkowane konflikty tylko w określonych obszarach. Bardzo ważne jest szybkie reagowanie na sytuacje konfliktowe, edukowanie społeczeństwa i budowanie pozytywnego wizerunku żubra.

Bo ten ostatni przedstawiciel legendarnej megafauny, przemierzającej europejski kontynent przed tysiącami lat, jest dla Polski jednym z najważniejszych gatunków stanowiących symbol ochrony dziedzictwa przyrodniczego.

W Polsce żyje ok. jednej trzeciej światowej populacji i blisko 90 proc. żubrów występujących w Unii Europejskiej. Działania podejmowane w Polsce mają ogromne znaczenie i są kopiowane w innych krajach ze względu na dominującą rolę naszego kraju w odtworzeniu i w ochronie żubra.

Ważne jest, aby było to zarządzanie mądre, oparte na wzrastającej wiedzy naukowej i zgodne ze światowymi standardami zarządzania dzikimi, a nie hodowlanymi zwierzętami.
;
Na zdjęciu Rafał Kowalczyk
Rafał Kowalczyk

Profesor doktor habilitowany, przyrodnik, popularyzator nauki, fotograf przyrody. Specjalista w zakresie ekologii i zarządzania populacjami ssaków oraz ochrony przyrody. Od 1993 r. pracownik naukowy w Instytucie Biologii Ssaków PAN, w latach 2013-2021 dyrektor tej placówki.

Komentarze