0:00
0:00

0:00

W obozach dla uchodźców, ale też w miejscowościach w tych państwach, jest prowadzona szeroka akcja humanitarna, przy udziale polskiego rządu.

"Rzeczpospolita",27 lipca 2016

Sprawdziliśmy

Fałsz. Polska pomoc humanitarna to połowa czeskiej i 1/400 niemieckiej.

Beata Szydło na konferencji prasowej chwaliła swój rząd. Mówiła, że „Polska w 2016 roku przeznacza pomoc finansową i humanitarną dla obywateli państw Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, gdzie toczą się walki i wojny”. Ten argumentu w RMF FM padł również z ust ministra Błaszczaka.

Ależ my pomagamy, panie redaktorze! My pomagamy tam, gdzie uchodźcy są uchodźcami.

RMF FM,28 lipca 2016

Sprawdziliśmy

Fałsz. Panie ministrze, rząd piS udaje, że pomaga uchodźcom.

Teza o tym, że pomagamy uchodźcom "na miejscu" jest dla polskich władz bardzo ważna dlatego, że Polska jest krytykowana (po obu stronach oceanu) za odmowę przyjęcia uchodźców w ramach unijnego mechanizmu relokacji.

Mówienie o "pomocy na miejscu" to konsekwentnie realizowana linia komunikacji rządu. CIR twierdzi, że "bezpośrednie udzielania pomocy humanitarnej w krajach dotkniętych skutkami wojny domowej w Syrii jest priorytetem rządu", a wielkość tej pomocy będzie rosła, ponieważ "umocni to pozytywny wizerunek Polski na arenie międzynarodowej jako wiarygodnego donatora".

Zapewniając, że Polska finansuje pomoc humanitarną, rząd chce poprawić swój wizerunek. I zagłuszyć wyrzuty sumienia, bo w rzeczywistości Polska jako donator wypada bardzo blado.

3 miliony euro na fundusz pomocy Syrii

Od 2011 r. UE i poszczególne państwa członkowskie przekazały ponad 6,5 mld euro na pomoc humanitarną związaną z kryzysem syryjskim. W ramach powołanego w połowie 2015 r. Europejskiego Funduszu Pomocy ds. Kryzysu w Syrii. Unia obiecała na lutowej konferencji w Londynie, że dołoży kolejne 3 mld euro do końca 2016 r. Polska przystąpiła do Funduszu z opóźnieniem, wraz z Wielką Brytania, Holandią i Belgią.

Udział Polski w programie pomocy dla Syrii jest symboliczny. To 3 mln euro. Najmniej z państw wyszehradzkich. Dwa razy mniej od Czech. Czterysta razy mniej od Niemiec, które na pomoc humanitarną dla Syryjczyków wydały 1,2 mld euro.

Deklaracja premier Szydło przeznaczeniu 3 milionów Euro po jest krokiem w dobrą stronę, ale niewystarczającym.

Jak pisze portal Uchodźcy.info:

Polska zadeklarowała najmniejszy udział w pomocy syryjskim ofiarom pozostającym w regionie: zaledwie 3 mln euro. Co ciekawe, nasz kraj wpłaci dużo mniej niż rządy znacznie mniejszych Czech (7 mln euro), Słowacji (4,7 mln euro) czy Węgier (5 mln euro). Łącznie podczas londyńskiej konferencji „Supporting Syria and the Region” zadeklarowano ponad 9 mld euro, z tego Niemcy 1,2 mld. Polska przeznaczy również dodatkowe 1,5 mln euro na pomoc uchodźcom w państwach ościennych – to środki, które są wpłacane za pośrednictwem ONZ, Unii Europejskiej i w ramach współpracy bilateralnej. Łącznie w 2016 roku nasz kraj przeznaczy zatem 4,5 mln euro na walkę z kryzysem humanitarnym i pomoc uchodźcom poza granicami naszego kraju (nie wliczając w to kwoty przekazanej Turcji w ramach umowy o wspólnym rozwiązaniu kryzysu migracyjnego).

Joanna Subko ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej i strony Uchodźcy.info powiedziała „OKU”: „Oczywiście należy docenić sam fakt zaangażowania Polski w pomoc humanitarną, ale na tle innych krajów ta pomoc jest niewielka".

I dodaje: "Nie zapominajmy, że w ramach unijnych uzgodnień Polska ma zobowiązanie przyjęcia do końca 2016 r., w ramach tzw. relokacji, 400 uchodźców z Grecji i Włoch. Ich sytuacja staje się krytyczna, a MSWiA milczy”.

Przeczytaj także:

Zero na ośrodki dla uchodźców z Syrii

Część środków z Europejskiego Funduszu wydawane jest bezpośrednio na utrzymanie obozów uchodźców na Bliskim Wschodzie: w Jordaniii, Libanie i Turcji. Od lata 2015 do końca czerwca 2016 UE wydała w ten sposób ok. 730 mln euro, z czego ok. 640 mln bezpośrednio z unijnego budżetu. Resztę wypłaciły państwa członkowskie - bez nas. W czerwcu 2016 UE na te cele przeznaczyła r. kolejne 200 mln euro.

Według danych ONZ Polska w 2016 roku Polska nie przekazała jeszcze ośrodkom dla uchodźców z Syrii ani złotówki. Choć słowa Beaty Szydło nie są całkowicie fałszywe, bo - w ramach funduszu UE - Polska przeznaczyła 3 miliony euro na pomoc, to jej skala jest taka, że wstyd o niej mówić.

Zero na Światowy Fundusz Żywności

Przy okazji można sprawdzić, czy Polska wydaje duże środki na inne formy pomocy biednym regionom świata. Na przykład ratując ludzi głodujących w krajach rozwijających się, które zostały dotknięte katastrofami.

ONZ prowadzi program Światowy Fundusz Żywności, w którym kraje członkowskie finansują dostarczenie żywności. Także tam, gdzie są uchodźcy - w Jordanii, Libanie, czy Turcji. Polska wpłaca na ten program najmniej z krajów OECD.

W 2015 roku w obliczu kryzysu uchodźczego podwojono światowe nakłady. A polski udział w Światowym Funduszu Żywnościod (od 2014 jeszcze za rządów PO-PSL) polski udział spadł do zera.

0,1 procent PKB na pomoc

Według OECD suma wydatków Polski na pomoc krajom rozwijającym się wyniosła w 2015 roku ok. 500 mln dolarów. To prawie dziesięciokrotny wzrost od 2000 roku. Jednocześnie to wciąż bardzo mało - ok. 0,1 proc. PKB. Siedmiokrotnie mniej, niż wynosi cel ONZ i czternastokrotnie mniej, niż na ten cel wydaje Szwecja, która jest liderem wydatków na pomoc humanitarną na świecie.

Wydatki na pomoc krajom rozwijającym się
Wydatki na pomoc krajom rozwijającym się
;
Na zdjęciu Filip Konopczyński
Filip Konopczyński

Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.

Komentarze