0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Wojciech KośćFot. Wojciech Kość

Niemniej na konkrety przyjdzie jeszcze poczekać, ponieważ w istocie ogłoszono tylko, że nowy rząd – w porozumieniu z pozostałymi interesariuszami – opracuje aktualizację projektu strategii ochrony mokradeł na lata 2022-2032.

To projekt, który Centrum Ochrony Mokradeł – współorganizator spotkania, jakie odbyło się dziś w Warszawie – dwa lata temu złożyło do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. A właściwie do jej przepastnych szuflad, z których – według słów wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożały – wyciągnięto ją dopiero teraz.

„Nie ma innej drogi”

Strategia zakłada m.in. zakaz odwadniania nowych torfowisk i oczyszczania zarośniętych rowów melioracyjnych, ograniczenie wydobycia torfu i wprowadzenie prawnej ochrony torfowisk w Polsce.

Dokument postuluje także uwzględnienie funkcji przyrodniczych torfowisk w procedurze oceny oddziaływania na środowisko, wykup najcenniejszych torfowisk przez państwo lub organizacje pożytku publicznego, całkowite zaprzestanie użytkowania torfowisk jako gruntów ornych.

„Ochrona mokradeł jest bardzo ważne w kontekście zmian klimatycznych. Chroniąc mokradła, działamy na rzecz naszego bezpieczeństwa dziś i w przyszłości. Dlatego kilka dni temu powstał międzyresortowy zespół, który uwzględni wszystkie aspekty ochrony mokradeł, w tym ten związany z dialogiem społecznym oraz poszuka perspektywicznych i przemyślanych instrumentów finansowych, by zapewnić powodzenie tego projektu” – mówił na konferencji prasowej min. Dorożała.

View post on Twitter

„Mokradła są centralnym elementem obiegu wody w krajobrazie. Bez ochrony mokradeł i renaturyzacji rzek nie będzie możliwe utrzymanie zrównoważonych zasobów wody w zmieniającym się klimacie, gdy wody jest i będzie coraz mniej” – mówiła prof. Iwona Wagner z Uniwersytetu Łódzkiego.

„Nareszcie zaczynamy dostrzegać mokradła jako coś, czym trzeba się zająć na rzecz nas wszystkich. Wiem, że będzie to zadanie bardzo trudne, bo w wielu przypadkach niełatwo będzie przekonać ludzi do tych działań, ale nie ma innej drogi. Nie dojdziemy do neutralności klimatycznej bez mokradeł, nie będzie czystej wody w krajobrazie rolniczym bez mokradeł i nie będzie retencji wody bez mokradeł” – wtórował prof. Mateusz Gregoruk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Przeczytaj także:

Co z Wodami Polskimi?

Do innych trudnych wyzwań należeć będzie przeniesienie Wód Polskich spod nadzoru ministerstwa infrastruktury do ministerstwa klimatu i środowiska. „To moje marzenie” – przyznał min. Dorożała, nie zdradzając jednak, jak miałoby dojść do jego realizacji. A nowa prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska nie odpowiedziała jednoznacznie na pytania dziennikarzy dotyczące kontrowersyjnych inwestycji, np. stopnia wodnego na Wiśle w Siarzewie za 7,5 mld zł. „Przyglądamy się temu projektowi. Na razie nie dzieje się nic, co by mogło was zaniepokoić” – powiedziała tylko Kopczyńska.

Problemy z pozyskaniem rolników dość jednoznacznie zapowiedział wiceminister rolnictwa Adam Nowak.

„Bez wody nie ma rolnictwa i żywności, i to rolnicy jako pierwsi odczuwają problemy wynikające ze zmian klimatycznych np. susze i powodzie. Potrzebujemy mądrej polityki wodnej, która zapewni rolnikom możliwość produkcji zdrowej żywności, a konsumentom – dostęp do niej. Prowadzimy szereg działań, by rolnictwo było bardziej przyjazne dla klimatu i środowiska, ale tak, by rolnictwa nie ograniczać” – mówił Nowak.

„Rozwiązania w typie Zielonego Ładu powinny być dobrowolne, nieobligatoryjne” – dodał Nowak.

Mimo uników ze strony nowej szefowej Wód Polskich i sceptycyzmu przedstawiciela ministerstwa rolnictwa prof. Wiktor Kotowski, współzałożyciel Centrum Ochrony Mokradeł się cieszy.

„To niesamowite uczucie, że po tych 25 latach mamy przełom: mokradła weszły bardzo wysoko na agendę polityczną. Świadomość kryzysu klimatycznego dotarła wreszcie do polityków także w Polsce. Oferujemy w imieniu środowiska naukowego i NGO-sów pomoc w realizacji zobowiązań przyrodniczych” – mówił specjalista w zakresie ekologii mokradeł na piątkowej konferencji.

Wszystko to trzeba zrobić nie tylko na dużą skalę, ale i szybko. Polska jest jednym z krajów z najszybszych tempem wzrostu temperatury na skutek zmian klimatu. Nawet jeśli dużo pada, wilgoć odparowuje na skutek zwiększonej ciepłoty, dlatego retencja wody w mokradłach jest tak istotna.

Rzeczywistość skrzeczy

To jednak wciąż tylko plany, a rzeczywistość skrzeczy tu i teraz. W Światowy Dzień Mokradeł przyrodnik Mikołaj Siemaszko zaalarmował na Facebooku o urągających zasadom ochrony działaniach na torfowiskach „Bór na Czerwonem” i Baligówka".

Chodzi o projekt „Karpaty Łączą – ochrona Torfowisk Orawsko-Nowotarskich”, finansowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska przy wsparciu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Koszt projektu to ponad 5 mln zł.

“Przekazane przez MKiŚ środki, zamiast przyczynić się do poprawy stanu torfowisk, finansują pogłębienie degradacji obu cennych obszarów. Główne zastrzeżenia dotyczące działań w rezerwacie „Bór na Czerwonem” w Nowym Targu oraz na torfowisku „Baligówka” w Czarnym Dunajcu to wprowadzenie ciężkiego sprzętu, który zrywa i rozjeżdża warstwę mszystą na torfowisku” – napisał na Facebooku Siemaszko.

“Torfowisko jest zagęszczone przez poruszanie się po nim maszyn, co doprowadzi do zatrzymania procesów torfotwórczych i murszenia torfu. To spowoduje uwalnianie się do atmosfery ogromnych ilość dwutlenku węgla. Zniszczenia są ogromne” – dodał aktywista.

Już po publikacji artykułu skontaktował się z nami Piotr Mikołajczyk, główny specjalista ds. środowiska i bioróżnorodności w Centrum UNEP/GRID-Warszawa. Centrum jest formalnym liderem projektu „Karpaty Łączą – ochrona Torfowisk Orawsko-Nowotarskich”, którego wykonanie skrytykował Mikołaj Siemaszko.„Uprzejmie informuję, że działania z zakresu ochrony czynnej w naszym projekcie realizowana są jedynie na torfowisku »Bór na Czerwonem«. Torfowisko Baligówka nigdy nie było, nie jest i nie będzie obszarem takich działań. To zupełnie inne przedsięwzięcie i inne realizujące podmioty. Być może mylący jest sam tytuł naszego projektu. Owszem, w ramach działań »miękkich« promujemy ideę ochrony mokradeł w ogóle, a także walory przyrodnicze całego kompleksu Torfowisk Orawsko-Nowotarskich w szczególności (należą doń oba torfowiska), ale – jeszcze raz podkreślam – zabiegi ochrony czynnej realizujemy tylko w rezerwacie »Bór na Czerwonem« ” – napisał w mailu do redakcji Mikołajczyk.

;

Udostępnij:

Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze