0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Budynek Rosyjskiego Domu w Warszawie. To tu odbywają się m.in. wykłady Tkaczewa. Fot. FB/Rosyjski DomBudynek Rosyjskiego ...

W piątek rano, 5 grudnia, OKO.press ujawniło, jakie treści wygłaszał na „historycznym” wykładzie w Rosyjskim Domu w Warszawie Jewgienij Tkaczew, przedstawiciel Rosyjskiego Towarzystwa "Znanije”. Było to skrajnie propagandowe wystąpienie, uderzające w Polskę i naszych sąsiadów oraz sojuszników, a gloryfikujące Rosję. Wykład odbył się 4 grudnia.

Tkaczew przedstawił nasz kraj jako państwo realizujące systemową „rusofobię” (czyli nieuzasadniony strach przed Rosją). Deprecjonował polskich polityków, w tym ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i prezydenta Karola Nawrockiego. Dowodził też, że przedwojenna Polska była nazistowska i kolaborowała z Adolfem Hitlerem.

Powtarzał propagandowe hasła rosyjskie, które chętnie głosi choćby prezydent Rosji Władimir Putin.
Grafika zapowiadająca wykład Jewgienija Tkaczewa. Zrzut ekranu z FB/Rosyjski Dom

Brejza: „Stop Ruski Mir!”

"Zawiadamiam PK oraz ABW o przestępczej działalności Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury w Warszawie. Jak ujawnił portal OKO.press, wczoraj »gościł« tam Jewgienij Tkaczew, który szerzył kłamstwa na temat Polski. Naruszył co najmniej kilka paragrafów KK.

Jeśli ta instytucja z siedzibą w samym centrum stolicy ma być tubą propagandową Kremla, natychmiast powinny zająć się nią służby i śledczy.

Putinowcy, precz z Warszawy! #StopRuskiMir" – napisał Krzysztof Brejza na platformie X.

Zrzut ekranu

Do wpisu załączył pismo, które złożył do Prokuratury Krajowej i do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Stwierdził w nim, że cytowane przez OKO.press wypowiedzi Jewgienija Tkaczewa „stanowią oczywiste znieważenie państwa polskiego oraz powielanie kremlowskiej propagandy (…) Zdarzenie wpisuje się również w aktywność organizacji »Znanije«, objętej sankcjami UE za szerzenie propagandy totalitarnego państwa rosyjskiego, co może wskazywać nie tylko na naruszenie art. 133 i 256 k.k., lecz także na działania noszące znamiona czynów określonych w art. 130 k.k.”.

Znieważenie Polski

Artykuł 133 Kodeksu Karnego dotyczy publicznego znieważenia narodu polskiego lub państwa. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Artykuł 256 KK penalizuje publiczne propagowanie ustrojów totalitarnych. Tu także przewidziano karę pozbawienia wolności do lat trzech. Natomiast artykuł 130 KK dotyczy działalności na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Z taki czyn karą jest pozbawienie wolności na czas nie krótszy niż pięć lat.

"Zgromadzone informacje wskazują na uzasadnione podejrzenie popełnienia szeregu przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej,

w tym możliwe działania wpisujące się w operacje wpływu Federacji Rosyjskiej" – stwierdził europoseł Brejza w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jak informowaliśmy w poprzednim materiale, to był już kolejny „wykład historyczny” Jewgienija Tkaczewa w Rosyjskim Domu w Warszawie. Tym razem prezentował kremlowską wersję historii, dotyczącą okresu tuż przed wybuchem II wojny światowej.

Przeczytaj także:

Tkaczew o kolaboracji z Hitlerem

Mówiąc o negatywnej decyzji polskich władz wobec hitlerowskich żądań oddania Gdańska III Rzeszy i stworzenia eksterytorialnego korytarza do Gdańska (Hitler stawiał te żądania w 1938) Tkaczew stwierdził, że „Polska popełniła błąd. Bo wtedy, jakby Polska się zgodziła i nie pokłóciła z Niemcami, to Polska mogła też pójść na Związek Radziecki, razem z tą całą armią faszystów z całej Europy. (…) No ale Hitler zdecydował inaczej”.

Podkreślał, że Polska razem z Hitlerem dokonała rozbioru Czechosłowacji, a przedwojenni polscy politycy chcieli z Hitlerem współpracować.

Jednocześnie przekonywał, że dziś „na straży polskich granic” stoi Rosja, zaś zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa mają być Niemcy (bo rozbudowują swoją armię) i uzbrojeni Ukraińcy. Ani słowem nie wspomniał o tym, że państwa europejskie zbroją się wobec zagrożenia militarnego ze strony Rosji. Zaś armia ukraińska jest uzbrojona, bo broni swego kraju przed rosyjską inwazją. Twierdził natomiast, że Rosja „nie chce wojować z Unią Europejską, z Polską”. I zapewniał, że jest to kraj dbający o tradycję, wiarę w Boga i… „przyjaźń między narodami”.

Nie podobał mu się podręcznik

Analizował też podręcznik do nauki historii w VII klasie szkoły podstawowej. Jego zdaniem ów podręcznik jest dowodem na to, że Polacy systemowo uczą dzieci i młodzież rusofobii. Przytaczał wypowiedzi polskich polityków, w tym byłego premiera Mateusza Morawieckiego, prezydenta Karola Nawrockiego i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego jako dowody na wychowanie w tej „systemowej rusofobii”.

I przekonywał, że Polska w ten sposób wychowuje młodzież, bo chce mieć „większą armię do walki przeciwko Rosji”.

Gdy publiczność nieśmiało wspomniała o rosyjskich wywózkach Polaków na Sybir, bagatelizował sprawę lub próbował to tłumaczyć działaniem „na rzecz” części Polaków. Miał w tym zresztą wsparcie niektórych obecnych na wykładzie słuchaczy, którzy apelowali, by „nie wyolbrzymiać” kwestii wywózek.

Rosyjski Dom w Warszawie, a właściwie Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury, to oficjalna placówka rosyjskiej Federalnej Agencji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej "Rossotrudniczestwo”. Agencję nadzoruje rosyjski MSZ. Ośrodek ma swoją siedzibę w budynku przedstawicielstwa handlowego Rosji w centrum Warszawy.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.

Komentarze