0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

Piątek nie przyniósł rozstrzygnięcia sporu o synagogę w Czarnym Dunajcu. We wtorek pisałam w OKO.press, że radni z Czarnego Dunajca nie chcą zgodzić się na zabezpieczenie pieniędzy w Wieloletniej Prognozie Finansowej gminy, by odebrać przyznaną już dotację z Unii Europejskiej i z tych pieniędzy wyremontować niszczejącą synagogę. Gmina chciała w niej stworzyć nowoczesne centrum kultury: z kinem, salą wystawową, miejscem na małe koncerty.

Przeczytaj także:

W piątek 14 listopada 2025 roku pojechałam do Czarnego Dunajca, żeby zobaczyć na własne oczy „głosowanie ostatniej szansy”. W kuluarach sali w małym domu kultury (który mieści się w remizie strażackiej) słyszę, że wszystko było przeliczone, dogadane, dopięte na ostatni guzik. A jednak doszło do wolty: radni z PiS oraz grupa polityków niezależnych na głosowanie w ogóle nie przyszła. „Balansujemy na granicy, naginamy kalendarz. Ale zwołuję na wtorek 18 listopada kolejne głosowanie. Ostatnie” – mówi mi burmistrz gminy Marcin Ratułowski.

"Jeśli radni nie przyjdą albo zagłosują przeciw, stracimy 8 milionów złotych. Słowacka Trzciana, z którą wnioskowaliśmy o pieniądze, straci niemal 3 miliony.

Kogo radni w ten sposób ukarzą, komu zrobią na złość? Sobie wystawią świadectwo, ale kosztem wszystkich mieszkańców" – mówi burmistrz.

Zegar tyka coraz głośniej

Czarny Dunajec to jedna z największych gmin na południu kraju.

Rozwija się prężnie. I równie prężnie się radykalizuje.

Choć jej burmistrzem od siedmiu lat jest Marcin Ratułowski (Polska 2050 Szymona Hołowni), w radzie gminy nie ma większości. Prawo i Sprawiedliwość ma tu sześcioro reprezentantów. Klub burmistrza – siedmioro. Aż osiem osób (a więc większość) stanowią radni niezależni i z lokalnych ugrupowań. Koalicji Obywatelskiej, Lewicy brak. Jak się dowiaduję, pomniejsze koalicje zawierane są każdorazowo. I w zależności od tematu i interesu, uchwały albo przechodzą po myśli lokalnej władzy, albo przeciwko niej.

Wszystko wskazuje na to, że losy czarnodunajeckiej synagogi potoczą się według tego drugiego scenariusza. Choć w przeszłości rada przegłosowała jej wykup z rąk krakowskiej Gminy Żydowskiej i pozytywnie zaopiniowała pomysł na stworzenie tu Muzeum Ziemi Czarnodunajeckiej, teraz nie chce się zgodzić na wydanie 2 milionów złotych na jej remont.

Unia Europejska, w ramach programu Interreg, dołożyłaby aż osiem. A mieszkańcy dostaliby nowoczesne centrum kultury, z salami warsztatowymi, małym muzeum poświęconym losom gminy i jej mieszkańcom. Mieliby jedyne w okolicy małe kino, miejsca na wernisaże i koncerty. I szansę na ściągnięcie turystów, którzy przejeżdżając przez Podhale, chcieliby synagogę zobaczyć.

Przed tygodniem radni zdecydowali o zdjęciu z planu obrad punktu dotyczącego głosowania nad zabezpieczeniem pieniędzy. Przez cały tydzień trwały rozmowy – bo zegar tyka. Ostatecznie sesję zwołano na piątek 14 listopada. I choć radni otrzymują pieniądze z publicznej kasy, a na czas zebrań są zwalniani z pracy i mają obowiązek pojawiać się na obradach rady, w piątek nie przyszli. Zamiast 21 osób na sali obrad pojawiło się ledwie osiem.

Posiedzenie Rady Gminy w Czarnym Dunajcu
Oczekiwanie na posiedzenie Rady Gminy w Czarnym Dunajcu 14 listopada 2025        Fot. Angelika Pitoń

Byli to ci, którzy pomysłowi przebudowy synagogi mówią „tak”. Reszta nie przyszła. Dlaczego, jest zagwozdką wielu osób działających na Podhalu. Daniel Domagała, lokalny polityk PiS i członek Związku Podhalan, który pojawił się na sesji, nie krył złości. Wydzwaniał do kolejnych radnych, przekonywał:

„Włącz myślenie, chłopie! Ale swoje, nie cudze”.

Związek chciałby bowiem w synagodze prowadzić zajęcia dla dzieci i młodzieży. Bo miejsca w Czarnym Dunajcu brakuje.

„Że się Żydzi będą na naszych pieniądzach wzbogacać”

Od jednego z radnych opozycyjnych do PiS (nie chce, by publikować jego nazwisko) słyszę: "Najpierw myślałem, że to polityczna zemsta. Takie działanie przeciwko burmistrzowi, bycie w kontrze do niego. Ale potem ktoś mi podesłał screeny z lokalnej grupy na Facebooku. I tam się roi od mitów na temat synagogi. Że się obcy na naszych pieniądzach będą wzbogacać.

Wrzucają zdjęcia wycieczek żydowskich, które przyjeżdżały do Czarnego Dunajca. Piszą, że to niby dla nich, a nie dla nas, ta synagoga ma być remontowana.

Zachodzę w głowę, kto takie antysemickie nastroje podsyca i jaki ma w tym cel. Przecież odtworzenie kirkutu w 2021 było u nas wielkim wydarzeniem. Pozytywnym! O synagodze rozmawiamy od tamtego czasu. I nigdy takiego hejtu nie było. Ktoś go teraz nakręca. Ale po co?" – zastanawia się radny.

O sprawie – i powodach takiej postawy radnych – chciałam porozmawiać z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Anna Paluch oraz Edward Siarka, posłowie PiS z Podhala, nie odebrali telefonu i nie odpowiedzieli na prośbę o kontakt.

Marcin Ratułowski: "Włos się na głowie jeży. Bo takich antysemickich wypowiedzi pojawia się coraz więcej, również wśród radnych, choć nie mają one żadnego zakotwiczenia w rzeczywistości. Biorą się znikąd. I nagle. Uważam, że właśnie obserwujemy

odpryski wojny polsko-polskiej dziejącej się na szczeblu lokalnym.

Spór schodzi niżej, do lokalnych struktur. Wkracza do samorządu. Tyle że podnosząc rękę przeciwko nam, podnoszą rękę przeciwko dialogowi ks. Tischnera, myśli Jana Pawła II – bo to ich idea przyświeca nam przy remoncie. Przeciwko tym wartościom: dialogu, szacunku i współpracy chcą się teraz odwrócić?" – pyta burmistrz.

O tych wartościach ani o wojnie polsko-polskiej nie mówiło się jednak, kiedy na wniosek polityka Konfederacji Dariusza Łasia Czarny Dunajec głosował za przyjęciem antymigranckiej rezolucji. Ręce do góry podnieśli wówczas razem i ci z PiS, i Trzeciej Drogi. Podobnie, gdy w lutym 2025 głosowali przeciwko edukacji zdrowotnej.

Na Słowacji synagoga to w ogóle nie był temat

Zdumienia postawą radnych z Podhala nie ukrywa Magdaléna Zmarzláková, primatorka (odpowiednik burmistrzyni) słowackiej Tsteny, czyli Trzciany. Obie gminy wspólnie wnioskowały o unijną dotację. Za te pieniądze Czarny Dunajec miał wyremontować swoją synagogę, a Trzciana – swoją.

Projekt Muzeum Pamięci Ziemi Czarnodunajeckiej
Projekt Muzeum Pamięci Ziemi Czarnodunajeckiej

Mówi OKO.press: „Jeśli radni nie przekażą środków na obudowę synagogi, nie będziemy mogli podpisać Umowy Partnerskiej, a co za tym idzie: otrzymać pieniędzy z dotacji. Nasz wniosek oceniono wysoko, projekt zajął drugie miejsce spośród 89 zgłoszonych. Wszyscy poświęciliśmy mnóstwo pieniędzy i czasu na staranie o dofinansowanie i renowację zabytków. Te pieniądze mogą trafić teraz gdzie indziej. Byłoby mi bardzo przykro, gdybyśmy nie mogli zrealizować naszego planu. Zwłaszcza że rozmawiamy o nim od wielu miesięcy i nigdy nie dotarła do mnie informacja, że ktokolwiek ma coś przeciwko temu projektowi ”– zaznacza polityczka.

Jej gmina na mocy porozumienia miałaby otrzymać 700 tysięcy euro. Sama dokłada 100 tys. Czarny Dunajec miałby otrzymać 8 milionów. A dołożyć dwa. Projekty są podobne w duchu – na Słowacji, jak mówi Zmarzláková, ma powstać przestrzeń kreatywna, przeznaczona na spotkania i warsztaty oraz wydarzenia kulturalne.

"U nas absolutnie nikt nie miał problemów z projektem. Na radzie miasta podpisanie umowy partnerskiej i finansowania projektu było formalnością. Nikt nawet nie wstrzymał się od głosu. Mieszkańcy również podchodzą do projektu entuzjastycznie. Nie chcę rozstrzygać, co wydarzyło się w Czarnym Dunajcu. Nie wiem tego. Kiedy projekt poddano pod głosowanie po raz pierwszy (7 listopada 2025), przyjechałam do Czarnego Dunajca, bo dzień wcześniej w Nowym Targu podpisywałam umowę na budowę Tatrzańskiego Szlaku Rowerowego. Powiedziałam wtedy radnym wszystko, co na ten temat sądzę.

Teraz trzymam za nich kciuki – i za naszą współpracę, która trwa 15 lat.

I wielokrotnie stawiano ją za wzór, za „przykład dobrych praktyk”. Nawet otrzymaliśmy raz nagrodę specjalną za najlepsze partnerstwo projektowe. Nigdy dotąd nie staliśmy przed tak poważnym problemem"– mówi OKO. press Magdaléna Zmarzláková.

Projekt Muzeum Pamięci Ziemi Czarnodunajeckiej
Projekt Muzeum Pamięci Ziemi Czarnodunajeckiej

W siedzibie gminy, z której okien widać niszczejącą synagogę, słyszę, że nie ma już nadziei na pozytywny finał tej sprawy. Myśli kierowane są raczej w stronę uratowania międzynarodowej współpracy z Trzcianą. Gminy wspólnie starają się teraz o pieniądze na rozwój straży pożarnej, odbudowę ścieżki przyrodniczej. „Oby postawa radnych nie przekreśliła marzeń na ten rozwój” – mówi mi burmistrz.

;
Na zdjęciu Angelika Pitoń
Angelika Pitoń

Dziennikarka OKO.press. Pisze o prawach pracowniczych, lokatorskich i sprawach społecznych. Absolwentka Szkoły Praw Człowieka przy HFHR. Finalistka nagrody im. Dariusza Fikusa za dziennikarstwo najwyższej próby, Pióra Nadziei Amnesty International czy Korony Równości Kampanii Przeciw Homofobii. W latach 2017-2025 związana z "Gazetą Wyborczą".

Komentarze