0:000:00

0:00

Pierwszy raz zadajemy takie pytanie w sondażu Ipsos dla OKO.press. A wynik doskonale pokazuje hipokryzję, która stała za decyzją z 22 października 2020 roku - zaledwie 5 proc. wierzy, że zakaz przerywania ciąży doprowadził w Polsce do zmniejszenia liczby aborcji. Większość badanych doskonale wie, że takie decyzje nie prowadzą do większej "ochrony życia".

5 proc.

W sondażu Ipsos dla OKO.press z 26-28 kwietnia 2021 zapytaliśmy badanych, czy uważają, że po wyroku TK Julii Przyłębskiej Polki przestały przerywać ciążę.

Przypomnijmy: wyrok został opublikowany 27 stycznia i od tej pory z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży zniknęła przesłanka embriopatologiczna. Nie można już przerwać ciąży, gdy płód jest ciężko i trwale uszkodzony. To praktycznie likwiduje dostęp do legalnej aborcji w Polsce. Legalne pozostaje przerwanie własnej ciąży np. aborcja farmakologiczna.

Przeczytaj także:

Aż 58 proc. badanych twierdzi, że Polki nadal przerywają ciążę - za granicą lub nielegalnie. Tylko 5 proc. uważa, że aborcji musi być teraz mniej. Dużo, bo aż 23 proc. nie zna odpowiedzi na to pytanie:

Jak zobaczymy na kolejnych wykresach, przekonanie, że aborcji jest mniej lub ich nie ma wcale, w żadnej grupie nie przekroczy 10 proc.

Wyborcy PiS nie wiedzą

O tym, że zakaz aborcji nie powstrzyma Polek przed zabiegiem, przekonani są w największym stopniu wyborcy Polski 2050 Szymona Hołowni. Z kolei prawie 1/5 wyborców KO uważa, że liczba aborcji nawet wzrosła po wyroku TK.

Elektorat PiS to jedyna grupa, gdzie najwięcej osób wybrało odpowiedź "Nie wiem". To w pewnym sensie uczciwa odpowiedź (bo rzeczywiście, na 100 proc. niczego nie wiemy), ale też wygodna. Gdyby bowiem elektorat partii rządzącej uznał, że aborcji jest tyle samo co było, musiałby przyznać, że wyrok TK Przyłębskiej nic nie dał. A "ochrona życia nienarodzonego" wcale się nie zwiększyła.

To był zresztą jeden z argumentów przeciwników zakazu - przekonywali, że zakaz nie zmniejsza liczby aborcji, jedynie sprowadza je do podziemia.

30-latkowie: Nic się nie zmieniło

O nieskuteczności zakazu przekonani są przede wszystkim 30-latkowie. Uważa tak 72 proc. respondentów w tej grupie. Na drugim miejscu są najmłodsi. Później rośnie odsetek osób, które mają wątpliwości.

Wśród 60-latków odpowiedź "nie wiem" wybrało aż 34 proc. To mogą być wyborcy PiS, których w tej grupie jest wyjątkowo dużo (aż 56 proc.):

Przekonanie młodych, że zakaz nie sprawia, że aborcji jest mniej, wynika częściowo z ich poglądów.

Młodzi, szczególnie kobiety, tłumnie uczestniczyli w protestach przeciwko zakazowi aborcji po wyroku TK. Taka sama liczba aborcji mimo wyroku była częstym argumentem protestujących. Na transparentach pojawiały się też zapowiedzi łamania zakazu ("I tak zrobię sobie aborcję"). Dużą popularnością cieszyły się organizacje, m.in. Aborcja bez Granic, które pomagają w przerwaniu ciąży w Polsce i za granicą.

Duży odsetek 30-latków przekonanych o tym, że aborcji nie ubywa, może także wynikać z doświadczenia. Po wyroku TK możliwości przerwania ciąży za granicą szukają teraz osoby, które chcą przerwać ciążę zagrożoną, gdy płód jest uszkodzony. Czyli najczęściej właśnie osoby w wieku 30-40 lat.

Bez zaskoczenia - młode kobiety częściej niż młodzi mężczyźni są przekonane, że Polki nadal przerywają ciąże, ale nielegalnie lub za granicą. To koresponduje z ich poglądami, które omawialiśmy razem z wynikami sondażu preferencji partyjnych:

Co jednak ciekawe - młodzi mężczyźni minimalnie częściej (15 proc.) niż młode kobiety (11 proc.) są przekonani, że aborcji jest teraz więcej, bo "zwiększyła się świadomość kobiet". Być może wynika to z przekonania, że coraz częstsza obecność tematu aborcji w mediach, swoiste przerwanie tabu, ułatwia kobietom podjęcie decyzji o przerwaniu ciąży.

Z kolei zdecydowanie częściej kobiety powyżej 60. roku życia. wybierały odpowiedź "nie wiem" niż mężczyźni w tym samym wieku. To nie pokrywa się z preferencjami politycznymi (więcej mężczyzn 60 plus wybiera PiS). Trudno jest zatem odpowiedzieć na pytanie, skąd taki wynik.

Osoby z wyższym wykształceniem: aborcji jest tyle samo

Osoby z wyższym wykształceniem są zdecydowanie częściej przekonane, że Polki nadal przerywają ciążę. Osoby z wykształceniem podstawowym najczęściej wybierały odpowiedź "nie wiem".

Jedną z możliwych interpretacji takiego wyniku jest fakt, że osoby z wyższym wykształceniem częściej mają wiedzę o możliwościach przerwania ciąży, np. za granicą. Wiedzą więc, że Polki tam dokonują aborcji lub same przerwały ciążę w zagranicznej klinice. W grupach wykształconych i z dużych miast aborcja jest także rzadziej tematem tabu niż np. na wsiach, wśród osób z wykształceniem zawodowym.

Także osoby z wykształceniem podstawowym rzadziej mają wiedzę o tych możliwościach, dlatego wybrały odpowiedź "nie wiem".

Aborcja po prostu jest

Oczywiście, nie znamy odpowiedzi na pytanie, które zadaliśmy respondentom. Możemy jedynie podpierać się liczbami z innych krajów oraz szacować liczbę osób wyjeżdżających za granicę lub dokonujących aborcji w podziemiu.

22 kwietnia 2021 roku - równo pół roku po wyroku TK - inicjatywa Aborcja bez Granic opublikowała wyniki swojej pracy. W ciągu 6 miesięcy z pomocy ABG skorzystało 17 tys. osób.

"Przed wyrokiem TK pomagałyśmy 5-6 osobom miesięcznie wyjechać za granicę na zabieg. Po 22 października ta liczba wzrosła do 30. Po 27 stycznia tych osób jest ok. 100 miesięcznie" - mówiła w rozmowie OKO.press Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu:

Telefoniczny sondaż Ipsos metodą CATI 26-28 kwietnia 2021 na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondentów pod względem województwa i kategorii wielkości miejscowości.

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze