Anna Adamska-Gallant rozpoczęła dziewięcioletnią kadencję. Co sądzi o orzecznictwie ETPCz w sprawach niezależności sądów, aborcji i klimatu?
Anna Adamska-Gallant została 16 grudnia 2024 zaprzysiężona na sędzię Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z ramienia Polski, jako pierwsza kobieta w historii. Zaczęła orzekać w styczniu.
W trybunale w Strasburgu zasiada 46 sędziów, po jednym z każdego państwa, który jest stroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ich kadencja trwa 9 lat.
Ostatnio w ETPCz przez 12 lat orzekał sędzia z Polski, Krzysztof Wojtyczek. Tak długo, ponieważ Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy trzykrotnie odrzuciło listę kandydatów przedstawionych przez rząd PiS.
Po zmianie władzy, w 2024 roku, przeprowadzono otwarty, wieloetapowy konkurs, w którym wyłoniono trójkę kandydatów na stanowisko sędziego ETPCz. Spośród nich Zgromadzenie Parlamentarne RE wybrało Annę Adamską-Gallant.
Adamska-Gallant ma 49 lat i reprezentuje nowe pokolenie wśród sędziów ETPCz, podobnie jak wybrany w 2024 roku prezes Trybunału sędzia Marko Bošnjak ze Słowenii, czy nowi sędziowie z ramienia Austrii (obywatel Węgier András Jakab) i Litwy (Gediminas Sagatys). Chociaż w ostatnich latach w Trybunale zasiada coraz więcej kobiet, to wciąż daleko do parytetu.
Razem z sędzią z Polski kobiety będą stanowić 34 procent sędziów ETPCz.
Sędzia Adamska-Gallant ma bogate i różnorodne doświadczenie zawodowe. Wykonywała wiele zawodów prawniczych: najpierw była asesorem, a potem przez wiele lat pracowała jako sędzia w Polsce. W ramach specjalnej międzynarodowej misji w Kosowie orzekała w sprawach dotyczących zbrodni wojennych. Ostatnio prowadziła kancelarię adwokacką, specjalizującą się w międzynarodowym prawie karnym i prawie praw człowieka. Doradzała jako ekspertka Rady Europy i Unii Europejskiej, jak naprawić sądownictwo w Ukrainie.
„Doświadczenie pracy sędziego międzynarodowego w Kosowie było zwrotnym momentem w moim życiu. Wyjechałam wtedy z Polski. Praktycznie z dnia na dzień zaczęłam pracować wspólnie z sędziami z różnych krajów, z Unii Europejskiej, ze Stanów Zjednoczonych, z Norwegii. W Kosowie orzekano w modelu hybrydowym – w składach z udziałem sędziów międzynarodowych i sędziów krajowych. Możliwość pracy z prawnikami z bardzo wielu krajów pozwoliła mi otworzyć się na różne inne perspektywy, możliwości tłumaczenia prawa, sposoby widzenia rzeczywistości” – wyjaśnia w podkaście.
Uważa, że to doświadczenie pomogło jej zostać wybraną na sędzię ETPCz, ponieważ nauczyło ją dochodzenia do konsensusu, a ta umiejętność jest niezwykle ważna w pracy sędziego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W pracy przyda się jej także znajomość regionu Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Bałkanów Zachodnich. Według statystyk za 2023 roku na rozpatrzenie przez strasburski trybunał czeka 68 tysięcy skarg. Najwięcej z Turcji – 23 tysiące, 12 tysięcy z Rosji, która opuściła system Konwencji w 2022 roku. Wiele jest spraw z Rumunii, Grecji, Polski, Serbii, Mołdowy i Ukrainy.
„Uczestniczyłam w kształtowaniu reformy wymiaru sprawiedliwości w Ukrainie od momentu opracowywania koncepcji rozwiązań strategicznych poprzez prace legislacyjne w ukraińskim parlamencie. Jako ekspert z głosem doradczym uczestniczyłam w pracach komitetu prawnego przygotowującego różnego rodzaju rozwiązania. Pracowałam na przykład przy weryfikacji członków Wyższej Rady Sądownictwa, czyli odpowiednika naszej Krajowej Rady Sądownictwa, organu, który zajmuje się doborem i awansami sędziów, a także postępowaniami dyscyplinarnymi dla sędziów. Wiadomo było, że bez reformy tego organu, który odgrywa kluczową rolę w polityce kadrowej w ukraińskich sądach, nie będzie można mówić o odzyskaniu zaufania do sędziów” – wyjaśnia sędzia Adamska-Gallant.
W ETPCz jest kilkaset skarg z Polski dotyczących różnych elementów kryzysu konstytucyjnego i niszczenia praworządności za rządów PiS w latach 2015-2023. Wprowadzone w tamtych latach zmiany mają charakter systemowy. Już po zmianie władzy dalej wpływają na zakres przestrzegania w Polsce praw i wolności, które chroni Europejska Konwencja Praw Człowieka.
Zdaniem sędzi Adamskiej-Gallant, „dopóki w Polsce nie będzie systemowego rozwiązania, tych spraw będzie przybywać”.
Na rozstrzygnięcie przez Trybunał czekają też skargi z Polski dotyczące innych doniosłych społecznie zagadnień, na przykład wpływu obecnych regulacji dotyczących aborcji na prawa człowieka.
Sędzia Adamska-Gallant wyjaśnia, że ostatnich orzeczeniach w polskich sprawach dotyczących aborcji ETPCz oparł się na podejściu proceduralnym. „Trybunał ograniczył rozpoznanie do stwierdzenia, że naruszono proceduralny aspekt ochrony praw człowieka, ponieważ ograniczenia prawa do aborcji zostały wprowadzone orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który nie spełnia wymogów sądu. W związku z tym ETPCz uznał, że te ograniczenia nie wynikają z prawa. Natomiast nie orzekał, czy pominął rozważania dotyczące naruszenia prawa w kontekście materialnym. W pewnym sensie to pójście trochę na skróty. Wydaje mi się, że Trybunał powinien jasno określić standardy, jakie państwo powinno spełniać w kontekście realizacji prawa do aborcji”.
Z podcastu dowiecie się też:
Rozmowę nagrywaliśmy przed zaprzysiężeniem Anny Adamskiej-Gallant na sędzię Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Prawa człowieka
aborcja
Anna Adamska-Gallant
Europejska Konwencja Praw Człowieka
Europejski Trybunał Praw Człowieka
klimat
Rada Europy
sądy
sędziowie
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze