Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie M.L. przeciwko Polsce. Skarżąca miała zaplanowany ustawowy zabieg na 28 stycznia 2021 roku, ale dzień wcześniej decyzja TK Przyłębskiej ograniczająca prawo do aborcji weszła w życie. ETPCz uznał, że naruszono art. 8 Konwencji. Jak bronił się polski rząd?
Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że doszło do naruszenia art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. To artykuł dotyczący poszanowania życia prywatnego i rodzinnego (cytujemy go w całości w dalszej części tekstu). Uznał skargę w sprawie art. 3 (wolność od tortur) za niedopuszczalną.
ETPCz nakazał Polsce zapłacić M.L. 15 tys. euro za szkody niemajątkowe oraz tysiąc euro za szkody majątkowe.
W wyroku czytamy także, że skład Trybunału Konstytucyjnego 22 października 2020 roku, czyli udział sędziów dublerów, nie spełniał wymogów praworządności.
W wydaniu wyroku uczestniczyło siedmioro sędziów: Alena Poláčková, Krzysztof Wojtyczek, Péter Paczolay, Ivana Jelić, Gilberto Felici, Erik Wennerström, Raffaele Sabato. Dwoje sędziów – z Węgier i Polski – złożyło zdanie odrębne. Uznali oni, że art. 8 nie został naruszony. Troje innych sędziów także złożyło zdanie odrębne, ale odmienne – nie zgodziło się z tym, że art. 3 nie został naruszony.
Wyrok jest efektem fali skarg do ETPCz, które po zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej przez TK Przyłębskiej zostały złożone w Trybunale. Akcję zainicjowała m.in. Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Prawniczki FEDERY, adw. Kamila Ferenc i adw. Agata Bzdyń, reprezentowały skarżące przed ETPCz. Pisaliśmy o tym tutaj:
Część skarg została w czerwcu 2023 roku odrzucona, ale miały one inny charakter niż sprawa M.L. Piszemy o tym w drugiej części tekstu. Cały wyrok z 14 grudnia 2023 roku można znaleźć tutaj.
Wyświetl ten post na Instagramie
Poza samym wyrokiem ważny w uzasadnieniu jest par. 154, gdzie ETPCz stwierdza: "W niniejszej sprawie Rząd argumentował, że ponieważ Konwencja nie przewiduje prawa do aborcji, wprowadzenie bardziej restrykcyjnych przepisów krajowych nie może być postrzegane jako ingerencja w prawa skarżącej (zob. paragraf 138 powyżej).
Trybunał nie jest w stanie zaakceptować tego poglądu. Uwzględniając szeroką koncepcję życia prywatnego w rozumieniu art. 8, w tym prawo do autonomii osobistej oraz integralności fizycznej i psychicznej (zob. paragraf 91 powyżej), Trybunał stwierdza, że zakazanie skarżącej przerwania ciąży z powodu nieprawidłowości płodu, w przypadku gdy przerwanie ciąży było podyktowane względami zdrowotnymi i dobrostanem (zob. paragraf 100 powyżej), stanowiło ingerencję w jej prawo do poszanowania życia prywatnego".
M.L. zaszła w ciążę w 2020 roku. W styczniu 2021 badania wykazały, że płód ma trisomię 21.
"W dniu 25 stycznia 2021 roku lekarz L.K., profesor genetyki medycznej, wydał opinię i potwierdził, że płód cierpi na trisomię 21. W dniu 26 stycznia 2021 roku skarżąca została zbadana przez trzech lekarzy ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie, którzy stwierdzili, że stan płodu kwalifikuje skarżącą do aborcji na podstawie art. 4a (1) 2 ustawy z 1993 roku. Zabieg miał zostać przeprowadzony w tym samym szpitalu, a skarżąca uzyskała skierowanie na 28 stycznia 2021 roku" – czytamy we wniosku do ETPCz.
"Jednakże w dniu 27 stycznia 2021 roku wszedł w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 roku. Tego samego dnia skarżąca otrzymała informację ze szpitala, że nie powinna przychodzić na wizytę, ponieważ wszystkie zaplanowane aborcje zostały odwołane.
Skarżąca udała się do Holandii, gdzie w dniu 29 stycznia 2021 roku przeprowadzono zabieg w prywatnej klinice. Twierdzi, że jej koszty transportu i leczenia wyniosły 1 220 euro".
Według M.L. naruszone zostały artykuły 3 i 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Art. 3 mówi o zakazie tortur: Nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu.
„Skarżąca twierdzi, że jest ofiarą naruszenia art. 3 Konwencji. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego pozbawił ją możliwości przerwania ciąży ze względu na wady płodu. W rzeczywistości została zmuszona do wyboru pomiędzy utrzymaniem ciąży i urodzeniem chorego dziecka a wyjazdem za granicę w celu poddania się aborcji. Podnosi, że wyjazd za granicę w celu dokonania aborcji był uciążliwy zarówno psychicznie, jak i finansowo. Sytuacja ta spowodowała u niej cierpienie, stres, upokorzenie, poczucie bezradności i inne, trudne do przewidzenia konsekwencje dla jej zdrowia psychicznego i fizycznego”.
Art. 8 mówi z kolei o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego:
1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji. 2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób.
„Skarżąca zarzuca również, że jest ofiarą naruszenia art. 8 Konwencji. Bezpośrednią konsekwencją wyroku Trybunału Konstytucyjnego było zmuszenie jej do utrzymania ciąży i urodzenia chorego dziecka. Nie mogła już dokonać aborcji ze względu na wady płodu i musiała wyjechać za granicę, aby poddać się zabiegowi przerwania ciąży”.
M.L. odnosi się także do tego, że wyrok wydali sędziowie dublerzy, a to narusza m.in. art. 6 Konwencji, który mówi o prawie do rzetelnego procesu.
W sprawie M.L. przeciwko Polsce Trybunał wziął pod uwagę kilka faktów, podnoszonych przez skarżącą:
W trakcie badania sprawy ETPCz poprosił polski rząd o ustosunkowanie się do skargi. Rząd przyznaje, że informacja o chorobie płodu jest niezwykle trudna. Nie można jednak udowodnić, że brak możliwości przerwania ciąży powodował takie cierpienie:
"Rząd przyznał, że sytuacja, w której kobieta odkryła, że jej nienarodzone dziecko ma poważne wady, była niezwykle trudna. Diagnoza potwierdzająca nieprawidłowości płodu musi mieć znaczący wpływ emocjonalny na każdą kobietę i jej rodzinę. Jednakże, podczas gdy taka krytyczna diagnoza powodowała cierpienie, późniejsze wydarzenia, w tym niemożność przerwania ciąży przez kobietę, nie powinny być analizowane w oderwaniu od siebie. Niemożliwe było zatem oddzielenie różnych faktów, które wpłynęły na stan emocjonalny kobiety w tak złożonej i niepokojącej sytuacji.
Z powyższych względów Rząd stwierdził, że skarżący nie został poddany nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu z naruszeniem art. 3 Konwencji".
ETPCz nie stwierdził złamania art. 3
W tym miejscu rząd argumentował, że zakaz aborcji nie może być traktowany jako naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego, bo żadne traktaty nie zobowiązują Polski do legalizacji aborcji.
ETPCz uznał jednak: "Ustawodawstwo regulujące przerywanie ciąży dotyka sfery życia prywatnego kobiety, ponieważ za każdym razem, gdy kobieta jest w ciąży, jej życie prywatne staje się ściśle związane z rozwijającym się płodem. Prawo kobiety do poszanowania jej życia prywatnego należy rozważyć w kontekście innych praw i wolności, na które się powołuje, w tym praw i wolności nienarodzonego dziecka (zob. Tysiąc, § 106; Vo, §§ 76, 80 i 82; oraz A, B i C przeciwko Irlandii, § 213, wszystkie cytowane powyżej).
W świetle powyższego, chociaż art. 8 nie może być interpretowany jako przyznający prawo do aborcji, Trybunał stwierdza, że zakaz aborcji w Polsce ze względu na wady rozwojowe płodu, w przypadku gdy aborcja jest pożądana ze względu na zdrowie i dobrostan (zakaz, na który skarżyła się skarżąca, zob. paragrafy 90 powyżej i 100 poniżej), wchodzi w zakres prawa skarżącej do poszanowania jej życia prywatnego, a zatem art. 8 ma zastosowanie w niniejszej sprawie (zob. A, B i C przeciwko Irlandii, cytowany powyżej, § 214)".
Ponadto rząd argumentował, że skarżąca nie może być uznana za ofiarę. „Zdaniem Rządu, skarżąca miała na celu zwrócenie się do Trybunału o dokonanie przeglądu, in abstracto, odpowiedniego prawa i praktyki dotyczącej przerywania ciąży oraz wniesienie wkładu w debatę polityczną dotyczącą praw reprodukcyjnych i dostępu do aborcji”.
ETPCz nie podzielił tej argumentacji: "Można zatem stwierdzić, że skarżąca udała się za granicę w celu dokonania aborcji ze względów zdrowotnych i dobrego samopoczucia (porównaj A, B i C przeciwko Irlandii, cytowany powyżej § 125).
Trybunał zgadza się z argumentem skarżącej, że spowodowało to jej ból i cierpienie oraz miało na nią znaczący wpływ psychologiczny. Niewątpliwie dokonanie aborcji za granicą, z dala od wsparcia rodziny, zamiast poddania się zabiegowi w bezpiecznym kraju ojczystym, stanowiło znaczące źródło dodatkowego niepokoju (porównaj A, B i C przeciwko Irlandii, cytowany powyżej § 126).
Trybunał jest zdania, że wielu negatywnych doświadczeń opisanych przez skarżącą można było uniknąć, gdyby pozwolono jej przerwać ciążę w bezpiecznym kraju ojczystym".
W tym punkcie ETPCz odwołuje się do poprzedniego wyroku, który wydał w podobnej sprawie, jednak tam skarżące uznawały, że są „potencjalnymi ofiarami” wyroku, a nie rzeczywistymi. Skargi zostały wówczas oddalone:
Rząd dalej stwierdził, że skarga powinna zostać oddalona, bo skarżąca nie wyczerpała krajowych środków odwoławczych. ETPCz oddalił ten argument, twierdząc, że w omawianym przypadku środki odwoławcze mogłyby co najwyżej stanowić rodzaj odszkodowania, ale nie mogłyby zaradzić problemowi ze względu na czas. „Takie środki retrospektywne nie są wystarczające do zapewnienia odpowiedniej ochrony osobie, której sytuacja wymaga środków prawnych w celu rozwiązania natychmiastowej kwestii, w której czas ma kluczowe znaczenie tak jak w przypadku skarżącej w niniejszej sprawie”
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze