W czwartek, 30 lipca 2020, działalności podkomisji smoleńskiej chciała przyjrzeć się sejmowa komisja obrony narodowej. Posłowie opozycji, na wniosek których zwołano posiedzenie, pytali Antoniego Macierewicza, na jakim etapie są prace nad raportem podkomisji i kiedy zostanie on opublikowany.
Poseł Maciej Lasek, były członek Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która w 2011 roku przygotowywała raport o przyczynach katastrofy prezydenckiego TU-154, apelował o zakończenie prac podkomisji, ogłoszenie wyników jej prac i ujawnienie wydatków.
Macierewicz przyjął taktykę na zamęczenie posłów. Najpierw zaprezentował im przeszło godzinny film – tłumaczył, że to załącznik do raportu podkomisji, a towarzyszący mu Kazimierz Nowaczyk dodawał, że to jedyny sposób, żeby pokazać komputerowe symulacje. Potem uciekał od udzielenia jakichkolwiek konkretnych informacji. W końcu, po niemal 4-godzinnych przepychankach
Macierewicz obwieścił, że raport jest gotowy i znajduje się w sejfie podkomisji. Jak mówił – dokument może zostać opublikowany w ciągu kwartału.
Ale podobne deklaracje Macierewicz wygłaszał już kilkakrotnie. Ostatnio – przed 10. rocznicą katastrofy. Zapowiadał wówczas w prorządowych mediach, że opinia publiczna pozna raport właśnie w 10. rocznicę. Nic takiego jednak się stało.
Ministerstwo Obrony Narodowej od odpowiedzialności za prace podkomisji smoleńskiej i decyzji w sprawie jej likwidacji umywa ręce. Reprezentujący resort Wojciech Skurkiewicz przekonywał wczoraj posłów, że podkomisja jest suwerenna, a MON nie ma żadnych możliwości wpływania na jej pracę.
Nieznane koszty
Zarówno opozycja, jak i liczne media od dawna usiłują się dowiedzieć, ile kosztowały dotąd prace komisji i na co wydawała ona pieniądze. Także OKO.press wielokrotnie korespondowało w tej sprawie z MON i podkomisją. Pytaliśmy m.in.:
- jakie były wydatki komisji w poszczególnych latach,
- ile zarabiają członkowie podkomisji,
- jakie wynagrodzenie otrzymał Luis Moreno-Ocampo, który miał podjąć działania zmierzające do odzyskania od Rosjan wraku samolotu TU-154,
- ile kosztowały eksperymenty podkomisji i zamówione przez nią ekspertyzy
- i czy przewodniczącemu podkomisji i innym członkom przysługują pojazdy służbowe oraz ochrona Żandarmerii Wojskowej.
Ale resort konsekwentnie odsyła po wszelkie informacje do przewodniczącego podkomisji – czyli Macierewicza. A podkomisja zasłania się ochroną informacji niejawnych. Ministerstwo ujawniło jedynie, że
- funkcję przewodniczącego Macierewicz pełni społecznie (a przynajmniej było tak w sierpniu 2019 roku),
- przysługuje mu „samochód funkcyjny”
- i w lutym 2018 roku został objęty ochroną Żandarmerii Wojskowej (nie wiadomo do kiedy).
W czerwcu 2020 senator Krzysztof Brejza, zapytał o wydatki podkomisji w latach 2016-2020 Ministerstwo Finansów. Poznaliśmy odpowiedź, którą resort przesłał do Senatu.
„Ministerstwo finansów nie dysponuje danymi umożliwiającymi przedstawienie szczegółowej informacji na temat sumy środków publicznych wydatkowanych na działalność ww. podkomisji nawet w ujęciu rocznym, tj. za lata 2016, 2017, 2018 i 2019” – napisał wiceminister Sebastian Skuza. I odesłał Brejzę do MON.
Osiągnięciem Brejzy jest jednak ustalenie, że na 2020 rok MON zaplanował na wydatki komisji kwotę 2,75 mln złotych. Taką kwotę podał 20 lutego 2020, podczas posiedzenia senackiej komisji obrony, wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz.
Wcześniejsze informacje o wydatkach podkomisji w latach 2016-2019, podawane przez przedstawicieli rządu, są niespójne i niepełne.
W grudniu 2017 ówczesny wiceminister obrony Bartosz Kownacki informował, że w 2016 roku podkomisja smoleńska kosztowała budżet państwa 1,5 mln zł, a w 2017 – 2,6 mln zł.
Ale miesiąc wcześniej drugi z ówczesnych wiceszefów MON – Michał Dworczyk mówił, że na działalność podkomisji w 2017 roku przewidziano aż 6,18 mln zł. I w 2018 – kolejnych 6 mln zł.
W ogóle nie wiadomo, ile podkomisja wydała w 2019 roku, choć Macierewicz zapewniał na posiedzeniu sejmowej komisji obrony, że kwota zostanie podana do publicznej wiadomości do końca 2019 roku.
Jak widać, działalność komisji od 2016 roku mogła pochłonąć już od kilkunastu do ponad 20 mln zł.
Nikt nic nie wie
Nie sposób również dowiedzieć się, czym dokładnie zajmuje się komisja i na jakim etapie są jej prace. Nie powiodły się podjęte przez posłów opozycji próby, by zdobyć wiedzę u źródła.
27 maja 2020 posłowie Joanna Kluzik-Rostkowska i Maciej Lasek zgłosili się na ulicę Kolską, do siedziby podkomisji smoleńskiej, by w ramach kontroli poselskiej zapoznać się z przygotowywanymi przez podkomisję dokumentami. Spotkali się jednak z niezwykłą reakcją.
„Kiedy przedstawiliśmy się i poprosiliśmy o umożliwienie zapoznania się z raportem wartownik szybko zamknął okienko, żeby skonsultować się co ma zrobić. Po chwili odpowiedział, że musi zapytać »panią Zosię«. Kobieta jednak przekazała, że raportu nie można przeczytać, gdyż go nie ma. Kiedy poprosiliśmy o nazwisko pani Zosi, żołnierz stwierdził, że nie może go podać. Powiedziałam, że muszę wiedzieć, kto jest autorem informacji, więc skoro on ją przekazuje, proszę o jego nazwisko, ale również odmówił jego podania. Na koniec powiedział, że pani Zosia nie istnieje” – relacjonuje posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska.
Antoni Macierewicz chowa się za tajemniczą panią Zosią, która na wartownię siedziby Podkomisji przekazała informację, że raportu nie pokaże, bo go nie ma. 👇 pic.twitter.com/9hteX0xoEJ
— Joanna Kluzik (@joannakluzik) May 27, 2020
Kilka dni później posłowie spotkali się z wiceministrem Skurkiewiczem, ale nie potrafił powiedzieć, co z raportem podkomisji. „Z dużą bezradnością stwierdził, że nie wie” – mówi Kluzik-Rostkowska.
Posłowie poprosili więc o spotkanie ministra Mariusza Błaszczaka. Wyznaczono im termin, ale gdy przyszli na umówione spotkanie, okazało się, że minister musiał właśnie pojechać na poligon.
„Minister mógł zapytać księgowość, więc chcieliśmy o to wystąpić. Wtedy skierowano nas do kolejnego wiceministra – Sebastiana Chwałki. Ale kiedy poszliśmy do niego, okazało się, że i jego nie ma. Asystent stwierdził, że to pewnie na portierni stwierdzono, że miał być, bo stał jego samochód. To przypomina Paragraf 22”- podsumowuje posłanka.
Kilka wariantów „prawdy smoleńskiej”?
Podkomisja smoleńska działa od lutego 2016 roku. W styczniu 2018 roku, gdy Antoni Macierewicz został odwołany ze stanowiska szefa MON, jego następca – Mariusz Błaszczak powierzył mu funkcję przewodniczącego podkomisji.
Działania tego ciała są niejawne. Macierewicz nie musi się z nich tłumaczyć, dopóki nie powstanie raport końcowy. A i wówczas to minister obrony zadecyduje, czy dokument zostanie ujawniony.
W marcu 2020 roku Macierewicz zapowiadał w prawicowych mediach, że raport zostanie opublikowany w 10. rocznicę katastrofy. „10 lat to dobry czas, w którym konieczne jest posumowanie, rodzaj raportu pokazującego do czego doszliśmy w tej sprawie, jakie są rzeczywiste powody dramatu, który sprawił, że poległa duża część polskiej elity i dlaczego tak długo nie można było rozpocząć badań” – mówił.
Uchylił też rąbka tajemnicy, co znajdzie się w dokumencie.
„Pierwszy rozdział tego raportu trzeba zacząć od remontu TU-154, który odbywał się nie we Wnukowie k. Moskwy, tak jak przedtem to było robione przez wiele lat, ale w zakładach najbliższego przyjaciela pana Putina, Deripaski, w zakładach Aviacor w Samarze. Analiza pokazuje, że decydowały o tym służby rosyjskie wspierane także przez niektórych ludzi ze służb działających w Polsce. Druga część raportu będzie poświęcona przyczynom technicznym tej katastrofy (…) Jeszcze przedtem będzie koniecznie przeanalizowanie i przedstawienie opinii publicznej jak wyglądało przygotowanie do lotu po stronie polskiej, za które odpowiadał Tomasz Arabski, szef kancelarii pana premiera Donalda Tuska. Należy także przedstawić jak fałszowano materiał dowodowy- jak czyniła to strona rosyjska i jak pozwalała na to strona polska. (…) oraz jak formułowano także prawne postawy do wykreowania kłamstwa smoleńskiego” – mówił 6 marca w specjalnym programie „10.04.2010 Fakty” na antenie TV Republika.
Po wizycie posłów Kluzik-Rostkowskiej i Laska w siedzibie podkomisji, Macierewicz oburzał się, że chcieli oni „obejrzeć warianty raportu”. Posłowie uważają, że może to znaczyć, że członkowie podkomisji będą wariantowo głosować w sprawie przyjęcia poszczególnych części raportu.
„To kuriozum, szczególnie gdy mamy do czynienia z badaniem, które ma mieć podstawy naukowe, a nie być formą konsensusu” – mówi posłanka Kluzik-Rostkowska.
PiS też ma dość
Podchodów Macierewicza i kolejnych wersji „prawdy smoleńskiej” mają dosyć również w PiS. Po wygranych wyborach prezydenckich, partia Kaczyńskiego chce zamknąć ciągnące się za nią niewygodne tematy.
„Nawet prezes Jarosław Kaczyński nie ma już złudzeń, że cokolwiek uda się ustalić i wątpi w teorie Macierewicza” – mówią nasze źródła w PiS.
Wśród koalicjantów krąży informacja, że Kaczyński odcina się od tego, co „badał” Macierewicz i najchętniej zapomniałby o długoletnim dochodzeniu i własnych deklaracjach, że jesteśmy „coraz bliżej prawdy”.
W ostatnich kampaniach wyborczych temat skutecznie wyciszano. Wcześniej zakończono tradycję „miesięcznic”, czyli odbywających się 10 dnia każdego miesiąca przemarszy przez centrum Warszawy. Podczas ostatniej miesięcznicy Kaczyński wyznał nawet, że prawdy o Smoleńsku możemy nigdy nie poznać. Dla działaczy PiS był to jasny sygnał, że prezes nie wierzy w podkomisję Macierewicza.
„Jest już niepotrzebny. Oparcie ma głównie w Klubach »Gazety Polskiej«, najbardziej radykalne postulaty przejmują od niego ludzie Konfederacji oraz Zbigniew Ziobro z Solidarną Polską, a dla młodych ludzi Antoni jest obciachem” – mówią nasi rozmówcy z PiS.
Były szef MON może już liczyć tylko na wsparcie grupy propisowskich mediów kontrolowanych przez Tomasza Sakiewicza, naczelnego tygodnika „Gazety Polskiej”, oraz Radia Maryja. To ostatnie kanały przekazu, które mu pozostały.
„Trudno znaleźć jakiś jego zwolenników. Nie widzę już nikogo, kto byłby z nim związany. Wycięto ich jak salami, jednego po drugim” – przekonują nasi rozmówcy ze Zjednoczonej Prawicy. Według nich,
jeśli Macierewicz nie przedstawi wkrótce sensownego raportu podkomisji, jesienią – podczas kongresu wyborczego PiS – może stracić funkcję wiceprzewodniczącego partii.
Wygląda na to, że już tylko Antek Policmajster naprawdę wierzy w te wszystkie banialuki – obsesje na punkcie spisków miał zawsze, już na etapie działalności w KOR i w ROPCiO, co potwierdzają weterani podziemnej opozycji z lat PRL. Za to cała jego podkomisja wygląda mi na bandę cwaniaków, którym zależy tylko na jednym – na wyciągnięciu jak największej kasy z budżetu RP, tj. od polskiego podatnika ("Rzeczpospolita to wielki postaw sukna" etc.). Dla tej kasy będą opowiadać przed kamerami wszystko, co AM chciałby usłyszeć, i żerują też na tym, że Kaczyński dla Antosia żywi jakąś dziwną słabość – dlatego do dziś jeszcze Kaczor nie rozgonił podkomisji na cztery wiatry, nawet jeśli sam już dawno zasugerował eufemistycznie, że "prawdy zapewne nigdy nie poznamy". W efekcie podkomisji nie zależy też wcale na tym, żeby jakikolwiek sensowny, albo raczej nonsensowny raport opublikować – bo wtedy musieliby oficjalnie ogłosić zakończenie "prac" komisji i będzie po synekurach. Stąd "gotowy" raport w sejfie, który – pomimo tego, że jest "gotowy" – może być ujawniony dopiero za kwartał (dlaczego nie za miesiąc albo za pół roku?). A pensja co miesiąc wpływa członkom podkomisji na konta…
"Słabość"? Raczej zawartość szafy Lesiaka albo jakiejś innej szafki.
Tę aferę kosztującą podatników kolejne miliony, bo tak to należy nazwać, można skomentować tylko cytatem samego szefa podkomisji pana Antoniego Macierewicza cyt. „Im bardziej sprzeczne z prawdą jest kłamstwo, tym jest skuteczniejsze. Ono nie może być bliskie prawdy. Ono musi być skrajnie, brutalnie przeciwne prawdy.” https://twitter.com/i/status/1284120171322527744
Tak niestety wygląda polska polityka…. Co najważniejsze są to owoce naszych, OBYWATELI decyzji wyborczych. Czyli można powiedzieć mamy to na co sobie zasłużyliśmy…
Jak długo Podatnicy będą musieli jeszcze finansować urojenia p. M.?
Vega chyba miał rację pokazując zachowanie Antka podczas elektrowstrząsów – ciemny lud wszystko kupi
Posłowie których znieważył Macierewicz powinni wnieść sprawę z prywatnego oskarżenia do sądu. A sąd przed wydaniem wyroku powinien go wysłać na badania psychiatryczne.
W większości nie wniosą. Znam jedna z wdów. Wykształcona, z dobrej, inteligenckiej rodziny. Świecie wierzy Antoniemu i cieszy się milionami odszkodowania.
Chory psychicznie pedał jest twarzą PiS. Jak to się ma do pamięci o zaginionych w katastrofie smoleńskiej. Świadczy też o stosunku kaczora do brata – bliźniaka i bezgranicznym cynizmie Jarosława. Ja bym na miejscu Lecha wylazł z podziemi Wawelu i kopnął kurdupla w d… Wszyscy członkowie komisji powinni stanąć przed sądem za wyłudzenia. Zgnilizny moralnej nie da się niestety osądzic i ukarać. Utyskiwańie i pisanie artykułów to zbyt mało.
"Chory psychicznie pedał…"?, "kaczor…"?, "kurdupel"? Czyżbyś nie miał argumentów i musiał się posługiwać obelgami? Czy taki ma być poziom Oka? Czy tu nie ma przypadkiem mowy nienawiści? Czy ktoś moderuje te komentarze? Zgadzając się z meritum (o ile da się go domyślać spoza tej warstwy werbalnej), nie mogę się godzić z takim poziomem "argumentacji" !!!
Może to prowokacja żeby jakiś "dziennikarz" z mediów "niezależnych" mógł cytatem rzucić?
Taki jest żyd….wrzeszczy, krzyczy oskarża i kradnie …tak jest od wieków …i wszędzie….ale to żyd i religia żydowska na Tym świecie dokonała największych kradzieży, mordów i przez lata niszczyła Naukę …i mimo postępu, odkryć w swojej postawie tkwi ze sredniowieczną wiedzą …czemu świata piozwala żydom , Watykanowi na chamskie i prostackie poglądy,,,,,to żyda – by u Nas nie tworzył republiki – należy z polski wygnać …A tymczasem to żyd ciągle od Polski żąda odszkodowania ….DNO
Zmykaj.
Szanowna redakcjo czy nie widzicie jaki burdel panuje w tym naszym panstwie !!!! Dlaczego jestescie po stronie tego psychicznie chorego czlowieka a uwazam tak dlatego ze od lat publikujecie te bzdury gloszone przez tego typa !!! Ludzie nie chca tego a chca zebyscie znalezli wyjscie poprzez powolanie niezaleznego prokuratora ktory tego goscia zamknie do kryminalu a dowodow jest az nadto a juz nie wspomne o milionach publicznego grosza roztrwonionych !!!!
Walkowski Jan
Chyba rację mają ci, którzy twierdzą, że zespół Macierewicza to jest już jednostka chorobowa.
Naprawdę ta komisja ma siedzibę na ul. Kolskiej? No ktoś był złośliwy 😉
(dla osób nie mieszkających w Wawce – Kolska to malutka uliczka pod murem Powązek znana powszechnie z Izby Wytrzeźwień 😉
Widać Antek ma tam stały abonament.
Podziękujmy wyborcom pisu za przepieprzanie naszej kasy na takie bzdety.
Macierewicz jest kamieniem węglowym oszołomowo-lustracyjno-rewizjonistycznej polityki polskiej prawicy IIIRP, od jej zarania.
Tym samym jest on niezbędnym źródłem oleju dolewanego do ognia wciąż płonącej polskiej wersji Reichstagu – tzw. zamachu smoleńskiego.
To on swym roszczycielsko-obużonym stylem, nadał na początku lat 90tych, ton prawicy, niezbędny do zdobycia tak wielkiej popularności przez braci Kaczyńskich w czasach konserwatywnego popierdywania Olszewskiego.
Zasmolenie dymem ze smoleńskiego ogniska zapalnego, całego narodu polskiego, jest koronacją jego absurdliwo-smrodliwego stylu, konsekwentnie, ostentacyjnie zaczadzającego atmosferę polityczną kraju.
Relatywizowanie logiki faktów, na samym początku kształtowania się demokracji, tak intensywne jak to w wydaniu Macierewicza, pomogło miernotom, niewiele liczącym się w polityce opozycji końca lat 80tych, takim jak Kaczyńscy, na jego tle wynieść się na miano geniuszy politycznych, już w pierwszej połowie lat 90tych. Ale to już stara historia
Nastąpne lata pokażą, czy Macierewicz, dwojąc się i trojąc w wypróbowanych, lecz starych oparach absurdu, będzie wciąż jeszcze ocalałej połowie duetu bliźniaków potrzebny…
Brawo….ale ten stan rzeczy zawdzięczamy opozycji – czyli głupawej postawie i beznadziejnego nieróbstwa Schetyny =- i też Budki – dlaczego – proszę sobie przypomnieć , że Kaczyński przez lat z byle powodu i wszędzie maifestował swoje "poglądy" omamił ciemnotę . a Po i KO dzięki indolencji i głupocie Schetyny przez 4 lata NIC nie zrobiła …o to trwa . A Na wsi – na polskiej wsi – gdzie "inteligent " i partyjniak z PO nie dociera , rządzi ksiądz i to jego zdanie jest najwazniejsze ,….Czy Wy to rozumiecie ?……To tę ciemnotę – ogarniętą też idiotyzmem religijnym – bo to trwa mimo postępu Nauki i odkryć – trzeba najzwyczajniej oświecić …pokazać wszelkie złodziejstwa……chamstwa kościoła i żyda ….kto to robi ?….NIKT V…bo dbają o stałki partyjne …nie rozumieją Polski ….to Maciarewicz Kaczyński – a Duda 10 razy jeżdził do Izraela – tworzą "nowa" Ojczyznę ….dość
I jakoś dziwnym trafem idiota słonimski nie podpisuje się swoimi wypocinami pod artykułem o Antku.
Większego idiotyzmu – i parszywej postawy np Schetyny – bo jest komisja i jest ktoś kto normuje i się zgadza !, na te idiotyzmy żyda . I My za to płacimy…bandytyzm i chamstwo
„Najbardziej boję się ludzi małych, niezdolnych, nieutalentowanych. (…) Sądzę, że każdy może znaleźć swoje miejsce, że może się spełnić w swoim życiu. Otóż najbardziej boję się tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani. Bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności. (…)” – Gustaw Holoubek