Dlaczego podwyżki dla nauczycieli to nieudany żart? Po pierwsze, są niższe niż zapowiadał MEN. W skali roku wyniosą 3,75 proc. a odliczając inflację 1,45 proc. Po drugie, niektórzy nauczyciele wyjdą na minus. W tym samym czasie MEN zlikwidował dodatki socjalne z Karty Nauczyciela. Poza tym część pieniędzy na podwyżki Zalewska wyjęła z kieszeni nauczycieli
Wprowadzanie podwyżek w prima aprilis, to z definicji ryzykowny pomysł. Zwłaszcza w tym wypadku.
1 kwietnia 2018 zasadnicze pensje nauczycieli z tytułem magistra i wykształceniem pedagogicznym wzrosną odpowiednio:
Związki zawodowe - ZNP i oświatowa "Solidarność" - żądały jednorazowej podwyżki dla nauczycieli wysokości 15 proc. Minister Anna Zalewska tłumaczyła, że w budżecie nie ma tyle pieniędzy, dlatego wzrost podstawowego uposażenia należy rozłożyć na trzy lata (15 proc. do 2020 roku).
W 2018 roku pensje miały wzrosnąć o 5 proc. Miały, ale nie wzrosną, bo wynoszący dokładnie 5,35 proc. wzrost podstawowego uposażenia został uwzględniony w uchwalonej dopiero w styczniu 2018 roku ustawie budżetowej. Termin wypłaty pierwszej transzy podwyżek przypada więc nie na początek roku - a na drugi kwartał. Czyli od 1 kwietnia.
W skali roku podwyżka wyniesie więc nie 5,35 - a 3,75 proc.
Odliczając inflację, która w projektowanym budżecie szacowana jest na 2,3 proc. (w 2017 roku według GUS średnia inflacja utrzymywała się na poziomie 2 proc.), otrzymamy groszową podwyżkę realną na poziomie 1,45 proc.
"Podwyżki" zbiegły się w czasie z uchwaleniem nowej ustawy o finansowaniu zadań oświatowych. Mimo protestów związkowców 27 października 2018 roku Sejm zdecydował, że nauczyciele utracą znaczną część dodatków socjalnych zapisanych w Karcie Nauczyciela. Zniknęły:
Dla niektórych nauczycieli - po utracie dodatków - bilans po podwyżce wyjdzie na zero, a nawet na minus.
Najbardziej bulwersujące są źródła finansowania podwyżki. Minister Anna Zalewska w liście do związkowców ze stycznia 2018 w zasadzie przyznała, że w części sfinansowane one zostaną z kieszeni nauczycieli. Pisała:
„Od 1 kwietnia 2018 roku nastąpi wzrost wynagrodzenia średniego nauczycieli o 5,35 proc., w tym podwyższenie kwoty bazowej dla nauczycieli o 0,35 proc. związane ze zmianami ustawy Karta Nauczyciela – przesunięcie środków wydatkowanych dotychczas na dodatek mieszkaniowy”.
Ale to nie wszystko. OKO.press prześledziło dokładnie oszczędności MEN. Przyznanie podwyżki od kwietnia, a nie od stycznia 2018 roku pozwoliło zaoszczędzić aż 500 mln zł.
MEN ograniczył też możliwość przechodzenia na urlop dla poratowania zdrowia, czyli roczny płatny urlop raz na siedem lat dla nauczycieli zatrudnionych na umowie na czas nieokreślony. OKO.press szczegółowo opisało to tutaj. MEN szacował, że ograniczając urlopy o 1/4 (z 12 tys. do 8 tys.) w 2018 roku, zaoszczędzi minimum 68 mln zł.
W wyniku reformy pracę straciło 6 634 nauczycieli w kraju. Na ich wynagrodzeniu MEN mógł zaoszczędzić nawet kolejnych 250 mln zł.
W następnych latach MEN zaoszczędzi duże, a nawet bardzo duże sumy na wydłużeniu ścieżki nauczycielskiego awansu z 10 do 15 lat. W 2022 roku będzie to 590 mln, w 2023 - prawie miliard.
Mimo oszczędności w rezerwie celowej MEN jest zabezpieczonych aż 1,79 mld zł - z czego 1,2 mld zł zostało włączonych do nowej subwencji oświatowej. Podwyżka - po odjęciu wszystkich oszczędności - będzie kosztować budżet 1,13 mld zł. To oznacza, że rezerwa spokojnie powinna pokryć brakującą sumę.
Mimo to - jak opisała "Gazeta Prawna" - samorządowcy alarmują, że na podwyżki może zabraknąć aż 600 mln zł.
Skąd te dysproporcje? Subwencja oświatowa wyliczana jest na liczbę uczniów - a nie liczbę nauczycieli. MEN uważa, że jeśli samorządom brakuje pieniędzy, to jest to efekt "błędnej polityki kadrowej". Liczba uczniów spada, a liczba etatów nauczycielskich pozostaje bez zmian. To może oznaczać, że MEN przykręca kurek zachęcając samorządy do redukcji etatów. W pierwszym roku reformy edukacji pracę straciło już 6 634 nauczycieli.
Co może ułatwić zwiększenie dopuszczalnej wielkości klas w nauczaniu początkowym do 27 dzieci.
Edukacja
Polityka społeczna
Anna Zalewska
Ministerstwo Edukacji Narodowej
nauczyciele
pensje nauczycieli
podwyżki
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze