Problemy armii ukraińskiej w Donbasie. Rosjanie zatrzymani w obwodzie charkowskim. Ciężkie walki w obwodzie kurskim. Kolejne uderzenia dronów dalekiego zasięgu w głębi Rosji. Sytuację na froncie analizuje płk Piotr Lewandowski
Spowolnienie rosyjskich postępów na większości odcinków frontu okazało się jedynie chwilowe. Zgodnie z prognozą agresor dokonał przegrupowania sił i w minionym tygodniu jego ataki zmusiły żołnierzy ukraińskich do wycofania z zajmowanych pozycji na większości odcinków frontu. Ukraińska obrona zachowała stabilność jedynie w rejonie Czasiw Jaru, na kierunku kupiańskim i w Torecku. Główny wysiłek rosyjskiej ofensywy skupił się nadal w Donbasie, gdzie Rosjanie z powodzeniem nacierali na zachód i północny zachód od Wuhłedaru, w rejonie Kurachowego oraz na południe i południowy wschód od Sełydowego. Na tych odcinkach armia ukraińska prowadzi bardziej działania opóźniające niż obronę stałą.
Wynika to nie tyle z zamiarów ukraińskiego sztabu generalnego, ile z problemów z organizacją pozycji obronnych dla kilku brygad równocześnie. Ukraińskie dowództwa regionalne są przeciążone koniecznością koordynacji działania kilkunastu brygad równocześnie oraz batalionów wydzielanych z brygad pozostających w odwodzie. Przy niestabilnej linii frontu oraz przy braku pośredniego szczebla dowodzenia, jakimi mogłyby być sztaby dywizji, niemożliwe jest zapewnienie efektywnego współdziałania tak wielu bezpośrednio podległych jednostek. Skutkuje to brakiem świadomości sytuacyjnej i opóźnionym reagowaniem na zmiany na polu walki.
Ponadto ukraińskie sztaby brygad nowo formowanych oraz sztaby batalionów w tych brygadach najwyraźniej nie zostały odpowiednio przygotowane do planowania walki i dowodzenia. W takiej sytuacji skierowanie w rejon walk nawet doświadczonych brygad z kadrami przygotowanymi do dowodzenia powoduje, że
front udaje się ustabilizować jedynie na krótki czas i tylko w relatywnie wąskich pasach odpowiedzialności tych doświadczonych jednostek.
Brygady „kadrowe” są regularnie zmuszane do opuszczania swoich pozycji ze względu na brak współdziałania lub wycofywanie się mniej doświadczonych brygad ze względu na ryzyko oskrzydlenia ich przez Rosjan.
Jak się wydaje, obecna kilkukrotna przewaga liczebna sił rosyjskiej wynika nie tyle z braku żołnierzy po stronie ukraińskiej, ile z nieefektywnego użycia posiadanych zasobów osobowych. Przy braku świadomości sytuacyjnej i złym systemie dowodzenia i kontroli ( C2 – command and control) kierowane w rejon walk ukraińskie rezerwowe jednostki wchodzą do boju nie całością sił, ale kolejnymi poddziałami, co pozwala Rosjanom przez cały czas zachowywać przewagę liczebną.
Z kolei rosyjskie sztaby radzą sobie zauważalnie lepiej.
Można podać kilka powodów takiego stanu rzeczy. Po pierwsze Rosjanie posiadają pośrednie szczeble dowodzenia, jakimi są sztaby brygad, korpusów i armii. Ułatwia to im dość znacząco koordynację działania i pozwala szybciej i bardziej efektywnie reagować na zmiany na polu walki na poziomie operacyjnym. Ponadto rosyjskie siły zbrojne od początku wojny zwiększyły swoje stany etatowe w wojskach lądowych o połowę, natomiast ukraińskie aż pięciokrotnie. Stad ukraińskie dowództwa – nieprzygotowane do zarządzania walką w tak dużej skali – radzą sobie zauważalnie gorzej niż rosyjskie.
10 listopada Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły powietrzny atak bezzałogowcami na Moskwę. Drony zaobserwowano w okolicy Ramienskiego i Sofina, co pozwala przypuszczać, że celem mógł być podmoskiewski port lotniczy Żukowski. Rosjanie twierdzą, że zestrzelono wszystkie 32 drony biorące udział w ataku. Z materiałów udostępnionych na rosyjskich portalach internetowych widać pożary cywilnych samochodów i budynków, spowodowane prawdopodobnie przez spadające szczątki zestrzelonych bezzałogowców.
Dzień wcześniej, również z użyciem dronów dalekiego zasięgu, zaatakowany został oddalony o ponad 1000 kilometrów od rejonu walk rejon rozmieszczenia 102 pułku strzelców zmotoryzowanych w obwodzie rostowskim. Opublikowane przez rosyjskich żołnierzy materiały pokazują całkowicie zniszczone namioty mieszkalne oraz oddalone od nich podziurawione odłamkami kontenery. Z kolei przeprowadzony 6 listopada atak na rosyjski port wojenny w Kaspijsku nie spowodował istotnych strat.
Rosjanie nadal przeprowadzają codzienne zmasowane ataki powietrzne na ukraińskie miasta na zapleczu frontu oraz na Kijów. Ponadto wznowili ostrzał rakietowy portu w Odessie. Celem pozostają nadal infrastruktura energetyczna i ciepłownicza, ale również wykryte zgrupowania sił ukraińskich w rejonach odtwarzania zdolności bojowej. Ataki powodują codzienne straty wśród ukraińskich cywilów spowodowane zarówno brakiem precyzji użytych środków rażenia, jak i spadających szczątków zestrzelonych pocisków rakietowych i dronów.
Rosjanie zaczęli stosować udoskonalone bomby szybujące. Nowa wersja wyposażona jest we wspomagający lot silnik rakietowy, co zwiększyło zasięg bomb z 70 do około 120 kilometrów.
Wybór Donalda Trumpa na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych spowoduje istotne zmiany w polityce zagranicznej USA dotyczącej wojny na Ukrainie. Donald Trump zapowiada szybką deeskalację konfliktu, a wręcz jego zakończenie, natomiast nie wiadomo jak chce ten cel osiągnąć.
Nadal brakuje wiarygodnych informacji dotyczących bezpośredniego udziału w walkach żołnierzy z Korei Północnej.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od wtorku 5 października do poniedziałku 11 października 2024 roku.
Krym – nie doszło do istotnych wydarzeń.
Obwód chersoński – na tym odcinku nie doszło do znaczących walk. Obie strony używają głównie dronów i artylerii oraz nadal dochodzi do niewielkich potyczek grup dywersyjno-rozpoznawczych przede wszystkim na wyspach w rejonie ujścia Dniepru.
Obwód zaporoski – w minionym tygodniu na całym odcinku zaporoskim toczyły się walki pozycyjne oraz wymiana ognia artyleryjskiego. Zaobserwowano jednak wzmożenie nalotów rosyjskiego lotnictwa, które atakowało bombami szybującymi jednostki na pierwszej linii frontu. W połączeniu z nadal niepotwierdzonymi, ale prezentowanymi przez media społecznościowe zarówno rosyjskie, jak i ukraińskie, informacjami o postępującej koncentracji sił rosyjskich na Zaporożu
może to potwierdzać prognozę o rosyjskich planach przeprowadzenia tam dużej operacji zaczepnej.
Prognoza: Nadal pozostaje aktualne wcześniejsza prognoza, dotycząca możliwości podjęcia przez Rosjan działań ofensywnych. Co prawda na odcinku zaporoskim ukraińskie dowództwo rozbudowało system fortyfikacji ziemnych oraz przeprowadziło minowanie terenu, jednak obecnie broni ich zdecydowanie za mało brygad, ponadto część to formacje obrony terytorialnej posiadającej tylko lekkie uzbrojenie. Może to sprowokować Rosjan do podjęcia próby przełamania frontu na nowym kierunku operacyjnym. Zmusiłoby to dowództwo ukraińskie do zaangażowania w walkę ostatnich posiadanych odwodów i pozbawiłoby je możliwości reagowania na zagrożenia na innych odcinkach frontu.
Rosjanie nadal skupiają wysiłek ofensywny na zachód i północny zachód od zdobytego Wuhłedaru oraz w południowej części „włamania pokrowskiego”. Ponadto wznowili działania zaczepne na kierunku Siewierska równocześnie osłabiając nacisk na obrońców Czasiw Jaru.
W rejonie Wuhłedaru Rosjanie prowadzą działania na dwóch rozbieżnych kierunkach. Jeden na południowy zachód od miasta ma na celu zagrożenie tyłom ukraińskich brygad skoncentrowanym w pobliżu Welikiej Nowosiłki na Zaporożu. Drugie uderzenie skierowane jest od wschodu na Kurachowe, które jest już oskrzydlane od zachodu i północy. Rosyjskie dowództwo dąży do połączenia sił „zgrupowania wuhłedarskiego” i „zgrupowania pokrowskiego” właśnie w rejonie tego miasta, co doprowadziłoby nie tylko do jego szybkiego zdobycia, ale – co ważniejsze – pełnego okrążenia kilku ukraińskich brygad walczących na wschód od Kurachowego.
Kurachowe obecnie stanowi silny punkt ukraińskiego oporu, w związku z czym Rosjanie nie szturmują bezpośrednio miasta, ale dążą do jego oskrzydlenia, stosując taktykę, która przyniosła i sukces w położonym dalej na południe Sełydowem. Po jego opanowaniu Rosjanie kontynuują natarcie, robiąc niewielkie, ale stałe postępy. Dalej na południowy zachód jest największe miasto regionu – Pokrowsk. Ukraińcom udało się zorganizować stałą obronę na podejściach do miasta, gdzie w ostatniej chwili zbudowano fortyfikacje. Okazały się na tyle skuteczne, że rosyjskie natarcie utknęło.
Kolejny odcinek frontu, gdzie toczą się intensywne walki to Toreck i Nju Jork. W minionym tygodniu Rosjanie nie osiągnęli tam żadnych sukcesów, na zachód od zdobytego Nju Jorku Ukraińcy zatrzymali Rosjan kilka tygodni temu. Również od kilku tygodni trwają zacięte walki w Torecku, którego broni 12 Brygada Szturmowa Gwardii Narodowej. Agresor nie jest w stanie pokonać weteranów z tej jednostki i walki nadal toczą się o pojedyncze budynki, które przechodzą z rąk do rąk.
Zauważalnie osłabła aktywność Rosjan pod Czasiw Jarem. Pomimo uzyskania przyczółków na zachód i na wschód od miasta rosyjskie dowództwo uznało, że walki angażują zbyt dużo sił i zasobów.
Wzrosła natomiast rosyjska aktywność na skutecznie dotąd bronionym rejonie Siewierska. Agresor atakował pod Biłohoriwką, gdzie został odparty. Również ataki na Werchniokamjanśke zakończyły się niepowodzeniem, choć kilka tygodni temu Ukraińcy wycofali się z kilku pozycji obronnych. Ukraińskie jednostki broniące pobliskiego wzgórza znalazły się w częściowym okrążeniu i do ich zaopatrywania używane są drony. Mimo tego ukraińska obrona pozostaje stabilna i opiera się na kilku liniach obronnych rozbudowanych w głąb własnych pozycji.
Prognoza: Rosyjskie dowództwo Grupy Armii „Centrum” skupi działania na próbach okrążenia i zdobycia Kurachowego oraz będzie dążyć do okrążenia części sił ukraińskich poprzez połączenie występu wuhłedarskiego i pokrowskiego. Rosyjskie zasoby są jednak ograniczone i powodzenie takiej operacji będzie wymagało zaangażowania większości posiadanych odwodów, co może negatywnie wpłynąć na zaangażowanie na innych odcinkach frontu. To z kolei da możliwość Ukraińcom na skoncentrowanie własnych odwodów na relatywnie wąskim odcinku frontu.
Trwają walki o miejscowości Torskie i Terny. Torskie nie jest zagrożone zdobyciem w najbliższym czasie, natomiast w miejscowości Terny toczą się walki pomiędzy zabudowaniami.
Próby poszerzenia włamania w ukraińskie linie obronne na wysokości Piszczanego zostały skutecznie powstrzymane.
Rosyjskie ataki na Kupiańsk nie przyniosły istotnych zmian. Obecnie rosyjskie czołówki znajdują się od 3 do 7 kilometrów od miasta i czeka je frontalne szturmowanie silnie ufortyfikowanych podejść do Kupiańska.
Prognoza: Terny zostaną prawdopodobnie zdobyte przez Rosjan w najbliższych tygodniach. Otworzy to możliwość ataku na Torskie nie tylko frontalnie ze wschodu, ale również z północy. Na pozostałych kierunkach agresor nie odniesie w najbliższym czasie znaczących sukcesów.
Starcia na tym odcinku mają nadal charakter pozycyjny z ograniczonymi atakami niewielkich grup szturmowych zarówno rosyjskich, jak i ukraińskich. Aktywnymi odcinkami frontu pozostają miasto Wowczańsk – a raczej jego ruiny – i okolice wsi Hłybokie.
Prognoza: Kierunek na północ od Charkowa nie stanowi priorytetu dla działań stron konfliktu, w związku z tym nie dojdzie do istotnych zmian w przebiegu linii frontu.
Rosjanie podjęli kolejną próbę przełamania ukraińskiej obrony, atakując równocześnie na trzech kierunkach. Z północy uderzyła 810 Brygada Piechoty Morskiej na kierunku wsi Pogrebki. Opublikowane materiały filmowe pokazują duże straty nacierających kolumn zmechanizowano-pancernych w wyniku ognia ukraińskiej artylerii oraz trafień przeciwpancernymi pociskami kierowanymi Javelin. Pomimo strat Rosjanie zdołali wedrzeć się do wsi i prawdopodobnie jest ona obecnie pod ich kontrolą.
Atak z zachodu prowadzony głównie siłami 83 Brygady Powietrzno-Desantowej został przez Ukraińców odparty.
Trzeci atak u podstawy ukraińskiego włamania z kierunku wschodniego wykonała 11 Brygada Desantowo-Szturmowa. Rosjanie twierdzą, że udało się im opanować wieś Pychowo, brakuje jednak materiałów filmowych lub zdjęć potwierdzających tę informację.
Ukraińcy obecnie walczą w obwodzie kurskim nie mniej niż sześcioma brygadami, ponadto skierowali tam kilka batalionów stanowiących ekwiwalent kolejnej brygady. Należy do tego dodać jednostki artylerii przydzielone ze szczebla centralnego. Ponadto zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym i konfliktów zbrojnych Kijów odpowiada za zapewnienie żywności rosyjskiej ludności na terenach okupowanych. Angażuje to ukraińską logistykę w stopniu nieproporcjonalnym do znaczenia tej operacji na przebieg działań na całości frontu.
Prognoza: Potwierdziła się prognoza z ubiegłego tygodnia dotycząca podjęcia rosyjskich działań na trzech kierunkach równocześnie. Rosjanie będą atakować ukraińskie zgrupowanie, jednak priorytetem agresora nadal pozostanie przede wszystkim Donbas, a następnie wschodnia część obwodu charkowskiego. Stąd Ukraińcy będą w stanie nadal utrzymać pozycje posiadanymi siłami. Z informacji płynących z Kijowa wynika, że nie planują wycofania się do obwodu sumskiego.
Na zdjęciu: Ludzie gromadzą się przed szkołą uszkodzoną w wyniku rosyjskiego nalotu, Odessa, 8 listopada 2024 r.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
płk Piotr Lewandowski
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Komentarze