0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Il. Mateusz Mirys/OKO.pressIl. Mateusz Mirys/OK...

Teoretycznie to mogło zaskakiwać. Po 15 października 2023 roku polscy biskupi rzymskokatoliccy zachowywali się powściągliwie. Dotyczy to nie tylko tych, którzy ogólnie rzecz biorąc, mało angażują się w partyjną politykę – wbrew pozorom jest ich większość, tyle tylko, że nazwisk wielu z nich nie znają nawet zaangażowani wierzący. Wstrzymywali się także ci, którzy zwykli zabierać głos i niekiedy zupełnie wprost deklarować swoje poglądy polityczne.

Dotyczy to także kampanii prezydenckiej 2025 roku. Dziś jednak wielu z nich myśli, że wygrana Karola Nawrockiego – i szerzej: wiatr dmący w żagle prawicy – znacząco zmienia perspektywy także dla Kościoła w Polsce. Dają temu przekonaniu wyraz i słowami, i czynami, nieświadomi, jak krótkowzroczna jest ich strategia.

Przeczytaj także:

***

Kościół rzymskokatolicki w Polsce konsekwentnie starał się żyć dobrze z każdym rządem. Wbrew mitologicznej opowieści Kościoła o sobie samym dotyczy to także władzy z czasów PRL. Również w III RP – mimo publicznie deklarowanych rozbieżności, wyczuwalnych napięć czy retorycznych starć – Episkopat jako całość układał sobie relacje z kolejnymi ekipami tak, by z jednej strony bronić nienaruszalności swoich wpływów, z drugiej – wywalczyć jak największe przywileje.

Kościół rzymskokatolicki w Polsce konsekwentnie starał się żyć dobrze z każdym rządem. Wbrew mitologicznej opowieści Kościoła o sobie samym dotyczy to także władzy z czasów PRL. Również w III RP – mimo publicznie deklarowanych rozbieżności, wyczuwalnych napięć czy retorycznych starć – Episkopat jako całość układał sobie relacje z kolejnymi ekipami tak, by z jednej strony bronić nienaruszalności swoich wpływów, z drugiej – wywalczyć jak największe przywileje.

Tak było także za pierwszych rządów Donalda Tuska. Nie było i nie jest tajemnicą, jak wielu znaczących biskupów popiera Prawo i Sprawiedliwość: zawsze była ich zdecydowana większość, a część z nich – jak choćby Głódź, Dzięga, Dydycz, Długosz, Mering, Dec czy Jędraszewski – robiła to także publicznie. Możliwa do zidentyfikowania była i jest jednak także frakcja niechętnie patrząca na posunięcia partii Jarosława Kaczyńskiego, a biskupi – co do zasady bardziej pragmatyczni niż ideowi w swoich działaniach – grali, owszem, na wygraną PiS, ale do 2015 roku rozumieli, że rządy się zmieniają.

Gdy Zjednoczona Prawica przejęła władzę, istotna część Kościoła odpięła owe pragmatyczne wrotki i poszusowała w stronę jednoznacznego zblatowania z rządem. Być może podobnie jak część innych środowisk z prawej strony polskiej sceny politycznej – w tym część samego PiS-u – niektórzy biskupi wierzyli, że PiS władzę utrzyma znacznie dłużej niż osiem lat. Być może chcieli po prostu skorzystać najwięcej, jak się dało. A być może była to reakcja po ośmiu latach rządów Platformy w atmosferze narastającej polaryzacji, która sprawiła, że także hierarchowie – czytający na ogół określony zestaw mediów i słuchający ograniczonej grupy doradców – uwierzyli, że jest to starcie sił ciemności i światła. Gdy światło wygrywa, trzeba się radować.

Wiele działo się zakulisowo. Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, której współprzewodniczył za czasów PiS Marek Jędraszewski, niemal się nie spotykała. Nie było potrzeby – ustalenia podejmowano w mniejszym gronie bez protokołów. Przed kolejnymi wyborami gremia Episkopatu wydawały stanowiska, które niby nie wskazywały, na kogo głosować, ale w praktyce miały jedno przesłanie: tylko PiS (niekiedy zawierały wszak także sformułowania, które miały uderzyć w Konfederację jako prawicową alternatywę). Wspólnota światopoglądowa wielu osób z okolic Episkopatu oraz rządu, a także pewien, choć ograniczony wpływ Kościoła na wybory polityczne części społeczeństwa, przekładały się na współpracę finansową – często nieprzejrzystą – oraz legislacyjną.

;
Na zdjęciu Ignacy Dudkiewicz
Ignacy Dudkiewicz

Filozof, publicysta i reporter. Redaktor Magazynu Kontakt (www.magazynkontakt.pl), czasopisma lewicy chrześcijańskiej. Autor książki „Pastwisko. Jak przeszłość, strach i bezwład rządzą polskim Kościołem”.

Komentarze