0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Bartosz Bańka / Agencja Wyborcza.plFot. Bartosz Bańka /...

W grudniu 2020 roku rozpoczął się proces przejmowania przez państwowy koncern paliwowy PKN Orlen wydawnictwa Polska Press, do którego należy zdecydowana większość polskich dzienników regionalnych – od „Gazety Krakowskiej” czy śląskiego „Dziennika Zachodniego” po „Kurier Lubelski” czy „Dziennik Bałtycki”.

Do Polska Press należą także setki internetowych portali regionalnych i lokalnych, w tym sieć serwisów Nasze Miasto – co razem daje gigantyczne zasięgi w sieci (przekraczające 19 milionów użytkowników miesięcznie). Na koniec 2022 roku Polska Press była na 4. miejscu wśród wydawców portali horyzontalnych w Polsce. Wyprzedzały ją jedynie Grupa Wirtualna Polska, Grupa RAS Polska (wydawca Onetu) oraz Grupa Polsat-Interia.

Polska Press to zatem zatrudniający około 2400 osób internetowy gigant i zarazem niemal monopolista na rynku papierowych dzienników regionalnych. Treści publikowane przez tak duże wydawnictwo miały i mają realny istotny wpływ na kształt polskiej opinii publicznej. Dlatego też był to łakomy kąsek dla władzy.

Przeczytaj także:

Apetyt rządzących

Politycy obozu rządzącego twierdzili, że kupno Polska Press to ruch na rzecz „repolonizacji” mediów. Orlen zaś uparcie utrzymywał, że kupno wydawnictwa było najzwyklejszym w świecie ruchem biznesowym.

Polityczne motywy tej transakcji były jednak przejrzyste – kontrola nad mediami regionalnymi miała pomóc Prawu i Sprawiedliwości we wzmocnieniu podporządkowanej władzy machiny propagandowej i w rozszerzaniu wyborczej bazy. Po przejęciu Polska Press przez Orlen na czele pionu wydawniczego firmy stanęła jako jej wiceprezeska Dorota Kania (na zdjęciu), znana wcześniej z „Gazety Polskiej” i Telewizji Republika.

Szybko też rozpoczął się proces wymiany redaktorów naczelnych dzienników regionalnych i ich portali internetowych.

Zostawali nimi albo rozpoznawalni dziennikarze prawicowej prasy, albo też postacie znane jedynie z serwilizmu wobec obozu władzy.

Za tym poszła szersza wymiana kadr – przyspieszona przez to, że z Polska Press zaczęli odchodzić pracujący tam przed przejęciem dziennikarze. Za to z internetowych archiwów mediów Polska Press zaczęły hurtowo znikać opublikowane przed przejęciem materiały.

Podporządkowany politykom obozu rządzącego i kierowany przez jednego z ulubieńców Jarosława Kaczyńskiego – czyli Daniela Obajtka – Orlen nigdy wcześniej nie zajmował się wydawaniem mediów. Dotychczasowy niemiecki właściciel otrzymał zaś za firmę sowitą zapłatę, mimo że transakcja nie obejmowała części należących do niej wcześniej nieruchomości.

Po ponad dwóch latach od przejęcia Polska Press przez Orlen Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała raport na temat zmian, jakie zaszły w wydawnictwie pod rządami Orlenu. Potwierdza on wszystkie obawy dotyczące postępującego upolitycznienia mediów regionalnych.

Miażdżąca diagnoza HFPC

„Przejęcie spółki Polska Press, największego wydawcy mediów regionalnych w Polsce, przez PKN Orlen negatywnie wpłynęło na swobodę działalności dziennikarskiej w tych mediach” – to główna konkluzja raportu.

HFPC wylicza w raporcie 5 podstawowych obszarów naruszeń swobody dziennikarskiej w Polska Press za rządów Orlenu:

  • Faworyzowanie rządzącej większości i jej polityków w przekazie redakcji – według wypowiedzi osoby uczestniczącej w badaniu "nowy redaktor naczelny tytułu powiedział wprost: nie atakujemy rządu”.
  • Marginalizowanie opozycji politycznej – polegające przede wszystkim na pomijaniu tematów związanych z jej działalnością, czy podejmowaną przez polityków opozycji krytyką posunięć rządzących.
  • Ograniczanie wyboru tematów, które były uznawane za „wrażliwe” z perspektywy rządzącej większości – m.in. praw osób LGBT+, sytuacji uchodźców czy np. niektórych wiadomości dotyczących Orlenu.
  • Pozamerytoryczne ingerencje w teksty dziennikarzy.
  • Zażyłość kierownictwa redakcji z politykami i urzędnikami związanymi z rządzącą większością. Dotyczy to zwłaszcza relacji na poziomie lokalnym lub regionalnym.

Określanie nowej linii redakcyjnej regionalnej prasy wyglądało w niektórych wypadkach wręcz zawstydzająco. „Wiem, że pojawiały się te informacje, że nie możemy o pewnych tematach pisać. O PiS piszemy dobrze [...]. Na kolegium, po przejęciu, nowy redaktor naczelny tytułu powiedział wprost »nie atakujemy rządu«” – mówi jeden z rozmówców autorów raportu.

„Od razu dostaliśmy informacje, że mamy się absolutnie nie zajmować polityką, bo jesteśmy od spraw lokalnych. Trudno jest tworzyć tekst publicystyczny na jakikolwiek temat bez odwołań do aktualnej polityki, więc czułam od razu, że mam trochę związane ręce” – relacjonuje inna rozmówczyni.

„Nasze poranne kolegia wyglądały troszeczkę tak jak wiadomości o 19:30, gdzie próbowaliśmy koloryzować rzeczywistość, zaklinać ją w jakiś tam sposób” – to jeszcze jedna z relacji.

Nowe struktury, nowi ludzie

W redakcjach dzienników regionalnych powstawały w okresie rządów Orlenu nowe sekcje zajmujące się tematyką polityczną.

„Dział polityczny, który wcześniej w zasadzie nie istniał, bo materiały polityczne były przygotowywane przez dziennikarzy z Warszawy, został utworzony i obsadzony nowymi dziennikarzami […] Paru felietonistów, którzy piszą takie przychylne władzy felietony, dwóch czy trzech publicystów na zlecenie, którzy robią rzeczy, których by dziennikarze jeszcze mojego zespołu nie zrobili” – mówi autorom raportu jeden z rozmówców.

Autorzy raportu zwracają uwagę na szczególną rolę niektórych nowopowołanych zastępców redaktorów naczelnych mediów Polska Press.

„O ile nowi redaktorzy naczelni mają być osobami lojalnymi względem nowego zarządu Polska Press, o tyle rolą ich zastępców jest przede wszystkim kontrolowanie nowej linii redakcyjnej. W zależności od redakcji nowa linia redakcyjna ma obejmować na przykład większą reprezentację tematów związanych z polityką krajową kosztem tematów regionalnych, korzystniejsze przedstawianie polityków partii rządzącej oraz nieprzychylne artykuły na temat opozycji” – czytamy w raporcie.

To właśnie ci nowi wicenaczelni mają pełnić w redakcjach mediów regionalnych rolę politruków pilnujących interesów obozu władzy.

„Nowy naczelny, to jest człowiek, powiedzmy sobie, niegroźny. Natomiast razem z nim przyszedł jako wicenaczelny (osoba – red.), którą wszyscy znaliśmy jako destruktora, już po prostu, politycznie sterowanego” – mówi jeden z rozmówców autorów raportu.

Jakościowa zmiana – na gorsze

Obszerna część raportu HFPC poświęcona jest sytuacji w mediach Polska Press przed ich przejęciem przez PKN Orlen. Realia Polska Press za rządów niemieckiego właściciela zdecydowanie nie są przez autorów raportu idealizowane – przeciwnie, obiektywnie przedstawili oni problemy i patologie obecne w firmie przed zmianą właścicielską. Należały do nich przede wszystkim:

  • Pogoń za odsłonami serwisów internetowych skutkująca spadkiem jakości publikowanych w nich materiałów.
  • Lekceważenie przepisów kodeksu pracy w części redakcji.
  • Niska kultura pracy i zarządzania w części redakcji.
  • Wysokie rozwarstwienie zarobków dziennikarzy przy jednocześnie dość niskiej medianie ich wynagrodzeń.

Rozmówcy autorów raportu zgodnie podkreślają, że zmiana właściciela nie wpłynęła na poprawę sytuacji w żadnym z problematycznych już przed nią obszarów funkcjonowania wydawnictwa. Zaznaczają przy tym, że w czasach poprzedzających przejęcie Polska Press przez Orlen, nie mieli do czynienia z żadnymi próbami ograniczania niezależności dziennikarskiej czy to przez redakcyjnych przełożonych, czy to przez managerów z pionu biznesowego wydawnictwa.

„Zanim nastał Orlen, dziennikarze mogli pisać o tym, co uważali za konieczne, słuszne, czyli postępować zgodnie z prawami tego zawodu […]. Nigdy nikt nie mówił nam, w jaki sposób mamy pisać” – mówi jeden z rozmówców autorów raportu.

Raport HFPC powstał na podstawie wywiadów przeprowadzanych przez badaczy fundacji od sierpnia 2022 do kwietnia 2023 roku z łącznie 23 dziennikarkami i dziennikarzami zatrudnionymi w 14 redakcjach należących do Polska Press. Opracowali go Zuzanna Nowicka, Konrad Siemaszko i Małgorzata Szuleka.

---

Autor tego tekstu pracował w redakcji wydawanej przez Polska Press „Polski Times” w latach 2010-2021. Odszedł po przejęciu koncernu przez Orlen.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze