0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Kwestia przestrzegania przez Polski Instytut Sztuki Filmowej terminów wypłynęła przy okazji „awantury w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej" wywołanej przez skłonienie 30 października 2024 przez ministrę kultury Hannę Wróblewską dyrektor Karoliny Rozwód do rezygnacji. Powodem usunięcia Rozwód miał być jej udział przyznawaniu dotacji dla „Ministrantów”, co zostało kilka dni później zgłoszone prokuraturze.

Przeczytaj także:

Promesę dotacji przyznał były dyrektor PISF Radosław Śmigulski, ale umowę z producentem podpisała już Karolina Rozwód, dyrektorka PISF wyłoniona w lipcu 2024 w konkursie. I to ona wypłaciła Aurum Film 80 proc. z 4 mln dotacji.

Prokuratura zarzuca Śmigulskiemu, że udzielenie dotacji Aurum Film nastąpiło „z naruszeniem regulacji dotyczących warunków i terminów składania wniosków o przyznanie wsparcia”. Ten sam zarzut ma obciążać dyr. Rozwód.

Ile spóźnił się Śmigulski z dotacją dla „Ministrantów”?

Decyzję o promesie dotacji na „Ministrantów" Śmigulski podjął 13 grudnia 2023, czyli ponad cztery miesiące od złożenia przez producentów (8 sierpnia) odwołania od odmowy finansowania*.

W PISF można usłyszeć, że dyrektor na rozpatrzenie odwołania ma 30 dni (co cytowałem w poprzednim tekście), ale w wewnętrznych regulacjach PISF takiego zapisu nie ma. Mowa tylko, że to producent ma 30 dni na złożenie odwołania. Także rozporządzenie z 2021 roku "w sprawie udzielania przez PISF dofinansowania przedsięwzięć z zakresu kinematografii” nie określa, ile czasu na rozpatrzenie odwołania ma dyrektor.

Gdyby więc potraktować odwołanie jak kolejny wniosek o dotację, to dyrektora – na mocy art. 11 p. 2 cytowanego rozporządzenia obowiązywałby termin 90 dni. To by oznaczało, że Śmigulski był zobligowany do uwzględnienia odwołania do 6 listopada 2023.

I przekroczył termin o 38 dni.

Rzecz w tym, że opóźnienia tego typu nie stanowią w PISF wyjątku, a w ostatnich latach są wręcz normą.

Jak sprawdzić punktualność PISF?

Kluczowy dla działalności PISF moment to składanie wniosków przez producentów. PISF przyjmuje je, sprawdza pod względem formalnym, a następnie poddaje dwuetapowej ewaluacji. „Po zasięgnięciu opinii ekspertów” dyrektor podejmuje decyzję o przyznaniu środków lub nie.

W I etapie filmy oceniane są przez jedną z pięciu komisji, którą wybierają sami producenci, szukając najżyczliwszego teoretycznie składu. W II etapie głosują liderzy pięciu komisji.

W etapie I „Ministrantów” oceniała w lipcu 2023 wybrana przez producentów komisja w składzie: Filip Bajon, Rafał Marszałek, Mirosław Piepka. W II etapie w sierpniu 2023 film oceniali liderzy: Filip Bajon, Tadeusz Lampka, Ewa Piaskowska, Jacek Raginis-Królikiewicz, Agata Szymańska.

Obie oceny były pozytywne, ale dyr. Śmigulski odmówił finansowania, oficjalnie „z braku środków”.

W odróżnieniu od odwołań prawo jest tu jednoznaczne. Cytowane już rozporządzenie stanowi, że

„Dyrektor rozpatruje wniosek w terminie 90 dni od daty złożenia kompletnego wniosku”.

Korzystając ze strony PISF zestawiliśmy więc ze sobą:

  • informacje o „terminie naboru wniosków” oraz
  • informacje o przyznanych dotacjach.

W przypadku każdej z sesji sprawdzamy, ile czasu minęło od zamknięcia „okna naboru” do ogłoszenia decyzji, czyli przyznaniu (bądź nie) dotacji.

W 2024 opóźnienia po trzy, cztery tygodnie

Dokument PISF „Programy operacyjne na 2024 rok” (na s. 8) podaje terminy kolejnych czterech sesji 2024 roku. Do ostatniego dnia „terminu naboru” dodajemy 90 dni i uzyskujemy najpóźniejszy, zgodny z prawem termin dzień decyzji dyrektora PISF:

  • sesja I: 29 stycznia – 2 lutego 2024; termin decyzji minął 4 maja 2024;
  • sesja II: 15 – 19 kwietnia; termin minął 18 lipca 2024;
  • sesja III: 15 – 19 lipca; termin minął 17 października 2024;
  • sesja IV: 30 września – 4 października 2024; termin minie 2 stycznia 2025.

Sprawdzamy, jak było w rzeczywistości. Z zakładki dotacje/dofinansowane projekty dowiadujemy się, że informacje o przyznanych dotacjach ukazywały się:

  • Sesja 1/2024 – decyzja o dotacjach zapadła 29 maja, co oznacza 26 dni spóźnienia. Dofinansowanie dostały cztery filmy, w tym „Chopin” – 6 mln zł. P.o. dyrektora była wtedy Kamila Dorbach;
  • Sesja II – decyzja o dotacjach zapadła 12 sierpnia, co oznacza 25 dni spóźnienia, dyr. PISF była już Karolina Rozwód;
  • Sesja III – decyzja o dotacjach – 8 listopada, czyli 20 dni spóźnienia. P.o. dyrektora była znowu Dorbach.

Karolina Rozwód: Dlaczego się spóźnialiśmy

Karolina Rozwód tłumaczy OKO.press, że w czasie swej blisko czteromiesięcznej pracy na stanowisku dyrektorki starała się naprawić niewydolność organizacyjną PISF. Dążyła do tego, żeby uruchomić system automatycznego sprawdzania wniosków o dotację od strony formalnej, co mogłaby zaoszczędzić sporo czasu. Chciała też ograniczyć arbitralność decyzji podejmowanych przez dyrektora PISF, „faktycznie oddać decyzje w ręce ekspertów".

Co to miałoby oznaczać konkretnie? – pytamy.

Rozwód: Konkretnie, prosiłam ekspertów o rekomendacje, komu dać dotację i w jakiej wysokości. I respektowałam je. W wewnętrznych przepisach jest wiele zapisów, że „w szczególnych przypadkach” dyrektor coś może zrobić lub nie, dążyłam do tego, by takie furtki pozamykać.

Ale zanotowała Pani jako dyrektorka PISF dwa opóźnienia.

Niestety, w 2024 roku system się zatykał. Zamiast zwyczajowych trzech sesji mieliśmy cztery, a do tego piątą z poślizgu z 2023 roku. To spowodowało, że nie dotrzymaliśmy wszystkich terminów.

Tylko tak, dla ścisłości... Dyrektorką zostałam 4 lipca, proces ewaluacji zgłoszeń z sesji II był już w toku, miałam ograniczony wpływ na terminy. W sesji III ostatnie posiedzenie ekspertów z moim udziałem miało miejsce 28 października. Wyszliśmy z gotową listą dotacji na filmy fabularne. Nie wiem, dlaczego opublikowano ją dopiero 8 listopada. Na to nie miałam już wpływu po wizycie w ministerstwie kultury 30 października, gdzie zostałam zastraszona i wymuszono na mnie podpisanie rezygnacji ze stanowiska – mówi OKO.press Karolina Rozwód.

W 2023 roku rekord opóźnienia – 10 tygodni

W 2023 roku opóźnienie wyglądały tak:

  • wyniki sesji I (30 stycznia – 3 lutego 2023) ogłoszono 6 czerwca, czyli z 33-dniowym opóźnieniem;
  • wyniki sesji II (24 – 28 kwietnia) – ogłoszono 1 sierpnia, niemal w terminie (z trzydniowym opóźnieniem);
  • wyniki sesji III (21 – 25 sierpnia) ... są trudne do znalezienia na stronie, zostały ukryte w linku „Nabór w ramach Programów Operacyjnych PISF na 2023 rok".
PISF 2023

Faktycznie, nie ma się czym chwalić. Dyr. Śmigulski podał wyniki dopiero 5 lutego 2024 roku, czyli z 72-dniowym opóźnieniem.

Jak dowiaduje się OKO.press, to ostatnie opóźnienie wynikało z tego, że „zawalił się system do przyjmowania wniosków".

Dofinansowanie dostało pięć filmów w tym dwa po 6 mln: „Dzięcioł i Violetta” Karoliny Bielawskiej i „Wola 44” Roberta Glińskiego, brata ministra kultury.

Kto dostał

Powództwo z tytułu tzw. opieszałości urzędniczej?

Na Grzegorzu Kukowce, adwokacie specjalizującym się w dotacjach, kilkutygodniowe opóźnienia decyzji PISF nie robią wrażenia.

„20 tygodni? To prawie punktualność – mówi OKO.press. – Polską normą opóźnienia stało się kilka miesięcy. Co gorsza, instytucje zaczynają się do tego przyzwyczajać, przestają się przejmować apelami i prośbami o trzymanie terminów. Należałoby się oburzać, bo przecież każde opóźnienie dotacji uderza w interes przedsiębiorców, ale także organizacji społecznych czy instytucji kultury, ale ludzie też się przyzwyczajają, że to potrwa.

Jakie to może być groźne, widzimy teraz, gdy opóźnienia w przyznawaniu środków unijnych mogą skutkować tym, że Polska nie wykorzysta przyznanych jej funduszy. Bo nie zdążymy ich wydać i będziemy zwracać te środki do Brukseli.

Zajmuję się konkursami dotacyjnymi od wielu lat, ostatnio głównie ze środków unijnych, i obserwuję, że terminy rozpatrywania dotacji wydłużają się nawet do pół roku. Można być niemal pewnym, że do terminu pierwotnie określonego dojdzie jeszcze opóźnienie i rozpatrzenie naszego wniosku potrwa o miesiąc czy dwa dłużej. Taka jest smutna polska norma.

A czy oczekujący na dotację nie mogą żądać odszkodowania za straty poniesione w wyniku opóźnienia w uzyskaniu dotacji?

Składającym wnioski o dotacje nie przysługuje prawo do odszkodowania, muszą po prostu czekać na decyzję. Regulacje konkursowe najczęściej wprost wykluczają możliwość ubiegania się o ewentualną rekompensatę.

Z drugiej strony, skoro problem narasta i nie zapowiada się, aby sytuacja miała się poprawić... Może dopiero seria powództw z tytułu tzw. opieszałości urzędniczej mogłaby zwrócić uwagę polityków na konieczność rozwiązania problemu.

-------------

*W dodatku, lista 20 dotacji z odwołania z 2023 roku, w tym na „Ministrantów”, została opublikowana dopiero w czerwcu 2024 przez następczynię Śmigulskiego, p.o. dyrektora PISF Kamilę Dorbach

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze