0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dariusz Borowic...

Presja cenowa na rynku nieruchomości rośnie w całej Europie. Dostępność mieszkań pikuje, bo popyt pozostaje wysoki, a podaż – wciąż spada.

To najbardziej ogólny wniosek z najnowszego badania Property Index przeprowadzonego przez Deloitte w 75 największych europejskich miastach.

Na pierwszy rzut oka Polska w tym zestawieniu nie wypada najgorzej. Ceny metra kwadratowego nad Wisłą wciąż są niemal dwa razy niższe niż w Wielkiej Brytanii (5,2 tys. euro/mkw), Austrii, Portugalii, a nawet sąsiednich Czechach (5 tys. euro/mkw).

Jednak gdy spojrzymy na roczny wzrost cen mieszkań, okaże się, że w tym rankingu jesteśmy niechlubnym liderem. W 2024 roku za metr kwadratowy mieszkania

Jednak gdy spojrzymy na roczny wzrost cen mieszkań, okaże się, że w tym rankingu jesteśmy niechlubnym liderem. W 2024 roku za metr kwadratowy mieszkania

trzeba było zapłacić 19,3 proc. więcej niż rok wcześniej.

Przeczytaj także:

Tak dopłaty do kredytów niszczą rynek

To napompowanie cen na rynku w 2024 roku było bezpośrednim efektem wprowadzenia kolejnego programu dopłat do kredytów hipotecznych. Prawo i Sprawiedliwość na finiszu drugiej kadencji zaoferowało półtoraroczne wsparcie do zakupu własnego mieszkania. Pieniądze w programie skończyły się jednak po 5 miesiącach, a z informacji Banku Gospodarstwa Krajowego wynikało, że większość środków trafiła na rynki sześciu największych polskich miast i ich obwarzanków.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.

Komentarze