Gorzowski sąd wydał orzeczenie, w którym nie uznał wyroku TK Przyłębskiej, wydanego z udziałem tzw. sędziego dublera. Takich orzeczeń jest więcej, bo sądy same chcą prowadzić rozproszą kontrolę konstytucyjności przepisów, bez udziału obsadzonego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego
Ważne orzeczenie nie uznające wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej wydał 24 maja 2021 roku Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim. Teraz zostało opublikowane uzasadnienie tego orzeczenia. Wydała je sędzia Olimpia Barańska-Małuszek na kanwie cywilnej sprawy dotyczącej odszkodowania za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną na plantacji marchwi.
Sędzia na potrzeby rozstrzygnięcia tej sprawy musiała zastosować prawo łowieckie, którego przepisy oceniał wcześniej Trybunał Konstytucyjny, w którego składzie był tzw. sędzia dubler Mariusz Muszyński (wiceprezes TK, na zdjęciu powyżej). Sędzia nie uznała jednak tych wyroków TK z uwagi na to, że „Sąd powszechny nie może oprzeć orzeczenia na wyroku Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli w składzie zasiadał tzw. „dubler” - nieprawidłowo wybrany przez Sejm RP i nominowany przez Prezydenta RP na miejsce sędziego już zajęte, ponieważ taki skład Trybunału Konstytucyjnego nie gwarantuje obywatelom prawa do sprawiedliwego procesu przed sądem ustanowionym zgodnie z ustawą”.
Dlatego na potrzeby wydania własnego orzeczenia sędzia Olimpia Barańska-Małuszek sama oceniła przepis prawa łowieckiego i uznała, że nie jest on zgodny z Konstytucją. Sędzia powołała się m.in. na niedawny przełomowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z którego wynika, że sądy mogą pomijać wyroki TK wydane z udziałem sędziów dublerów. Bo tak obsadzony Trybunał nie jest sądem. Pierwsza o sprawie gorzowskiego wyroku napisała „Gazeta Wyborcza”.
To ważne orzeczenie sędzia Olimpia Barańska-Małuszek wydała rozpoznając pozew lubuskiego rolnika przeciwko miejscowemu kołu łowieckiemu. Rolnik na ponad hektarowym polu miał uprawę marchwi, którą potem sprzedawał w pęczkach. W maju 2019 roku na uprawę weszła zwierzyna łowna. Żerując tam, spowodowała szkody w uprawie.
Rolnik zgłosił sprawę do koła łowieckiego. Dokonano oględzin pola. Wysokość szkody w uprawie oceniono na 53 procent i wypłacono rolnikowi 19,8 tys. zł. Rolnik uznał, że powinien dostać ponad 80 tys. zł - potwierdzała to zamówiona przez niego ekspertyza. Bo stratę wyliczył na podstawie ceny marchwi sprzedawanej w pęczkach, a nie po cenach sprzedaży z pola.
Koło zaproponowało, że w ramach rekompensaty dostarczy mu też marchew handlową, ale rolnik nie zgodził się. I pozwał koło łowieckie do sądu o brakujące według niego 61 tys. zł.
Rolnik powołał się m.in. na przepis Konstytucji mówiący o ochronie prawa własności i o tym, że może ona być naruszona tylko w drodze ustawy, ale bez naruszania istoty tego prawa.
Gorzowski sąd rejonowy, zanim przesądził kto ma rację, musiał ocenić i zastosować przepisy regulujące wypłatę rekompensat za szkody łowieckiej. Poddał je analizie. Część przepisów z prawa łowieckiego była oceniana przez stary Trybunał Konstytucyjny (przed wprowadzeniem do niego osób wybranych przez PiS w Sejmie) oraz przez nowy Trybunał pod kierownictwem Julii Przyłębskiej, z którą spotykał się prezes PiS Jarosław Kaczyński na obiadach.
Sędzia Barańska-Małuszek w uzasadnieniu swojego orzeczenia napisała o dwóch wyrokach TK Przełębskiej, w których wydaniu wziął udział tzw. sędzia dubler Mariusz Muszyński. Sędziowie dublerzy zostali wybrani przez PiS na miejsca sędziów wybranych do TK jeszcze przez Sejm za czasów koalicji PO-PSL (prezydent odmówił jednak przyjęcia od nich ślubowania). Takich sędziów dublerów w TK jest trzech. Poza Muszyńskim to Justyn Piskorski i Jarosław Wyrębak. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędzia Barańska-Małuszek napisała w swoim orzeczeniu, że sędzia dubler Mariusz Muszyński zasiadał w składzie TK, który w 2017 roku umorzył badanie zgodności z Konstytucją przepisu prawa łowieckiego, który do rozporządzenia odsyła ustalenie zasad wypłaty rekompensat za szkody łowieckie. TK nie odpowiedział więc wtedy na pytanie, czy uregulowanie tego w rozporządzeniu jest legalne, bo prawo własności można ograniczyć tylko ustawą.
Sędzia brała też pod uwagę drugi wyrok TK z 2019 roku wydany z udziałem Mariusza Muszyńskiego, w którym uznano jeden z przepisów prawa łowieckiego za zgodny z Konstytucją. Chodzi o przepis mówiący o wydzierżawianiu obwodów łowieckich kołom łowieckim z pominięciem uprawnień właścicieli gruntów znajdujących się w granicach tych obwodów. TK uznał wtedy też, że przepis prawa łowieckiego mówiący, że właścicielowi gruntu nie należy się rekompensata za szkody łowieckie, jeśli wcześniej nie wyrazili zgody dla koła łowieckiego na budowę urządzeń lub na zabiegi zapobiegające szkodom.
Ale gorzowski sąd nie zastosował tych wyroków z powodu dublera Muszyńskiego. Uznał, że był on
„Nieprawidłowo obsadzony na miejsce prawidłowo i legalnie wybranego przez Sejm RP Sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent RP pominął w nominacji prawidłowo wybranego Sędziego, a w jego miejsce powołał dublerów wybranych przez koalicję rządzącą w Sejmie”.
W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Olimpia Barańska-Małuszek powołała się na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z maja 2021 roku. Był to pierwszy wyrok międzynarodowego Trybunału oceniający zmiany w składzie TK po przejęciu władzy przez PiS na jesieni 2015 roku. PiS ruszył wtedy do demontażu niezależnego wymiaru sprawiedliwości i na pierwszy cel obrał Trybunał Konstytucyjny.
Nie bez powodu. Bo neutralizacja Trybunału poprzez zmianę przepisów o jego organizacji oraz poprzez wybranie do niego swoich kandydatów dorowadziła do tego, że nie ma już kontroli nad przepisami, które uchwala PiS. Partia Kaczyńskiego korzysta więc z okazji i uchwala co chce, bo TK Julii Przyłębskiej wydaje często orzeczenia zbieżne z oczekiwaniami władzy PiS. Dlatego polscy sędziowie co raz częściej chcą TK pomijać. I pytają czy mogą to robić również TSUE.
Dlatego tak ważny jest wyrok w tej sprawie Trybunału w Starsburgu, który orzekł, że orzekł, że składy Trybunału Konstytucyjnego, w których zasiadają osoby zajmujące miejsca wcześniej obsadzone - czyli tak zwani dublerzy, jak Mariusz Muszyński - nie spełniają kryterium „sądu ustanowionego ustawą”. Trybunał w Strasburgu orzekł też, że wydanie przez taki skład decyzji, narusza prawo do sprawiedliwego procesu. Wyrok ten uderza w „reformy” PiS w sądach. Prawnicy komentowali, że dublerzy powinni być usunięci z TK, bo wydane z ich udziałem orzeczenia są wadliwe. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Co ciekawe Trybunał Praw Człowieka to precedensowe orzeczenie wydał również na kanwie sporu o szkody łowieckie. W tej sprawie występowała spółka Xero Flor, która wystąpiła do TK o zbadanie przepisów łowieckich, ale TK w 2017 roku z udziałem Muszyńskiego umorzył sprawę. To m.in. o tym wyroku pisze teraz w swoim orzeczeniu sędzia Barańska-Małuszek.
Sędzia napisała też w uzasadnieniu, że ETPCz stwierdził naruszenie przez prezydenta „obowiązku odebrania ślubowania od prawidłowo wybranych [za czasów rządu PO-PSL – red.] sędziów”.
„Biorąc powyższe pod uwagę Sąd nie mógł przy orzekaniu brać pod uwagę ogłoszonej decyzji TK w składzie z dublerem, jako że zgodnie z orzeczeniem ETPCz, wprawdzie w sprawie indywidualnej, ale jednoznacznie należy stwierdzić, że skład powołany do wydania orzeczenia w TK był wadliwy, nieprawidłowy i nie można było go uznać za sąd ustanowiony zgodnie z ustawą” - napisał w uzasadnieniu gorzowski sąd.
I dodał: „Oparcie się na rozstrzygnięciu z udziałem dublera w TK może prowadzić do pokrzywdzenia strony procesu sądowego poprzez stosowanie przepisów, które w istocie nie stały się przedmiotem badania zgodności z Konstytucją. Sytuacja ta buduje stan niepewności prawnej, a także nie daje obywatelowi gwarancji prawa do sądu wyrażonej w art.6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.
Gorzowski sąd podkreśla również, że „Wprawdzie nie ma odrębnego trybu do stwierdzenia nieważności wyroków TK, jednakże orzeczenie ETPCz daje podstawę do zastosowania art. 6 ust.1 europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art.45 Konstytucji RP i co za tym idzie, obowiązku sądu powszechnego zbadania stanu prawnego w sprawie w zgodzie z powołanymi normami.
Sąd miał zatem obowiązek dokonać samodzielnej oceny przepisów ustawy prawa łowieckiego i konstytucyjnej gwarancji prawa własności na podstawie art.8 ust.2 Konstytucji RP. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Sąd oparł się również na dotychczasowym orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Podstawą kompetencyjną jest również art.178 Konstytucji RP”.
Dokonując własnej oceny zgodności przepisów łowieckich na potrzeby sporu rolnika z kołem łowieckim sędzia Barańska-Małuszek przypomniała, że już inne sądy w Polsce same dokonały rozproszonej kontroli konstytucyjności przepisów, z pominięciem TK Julii Przyłębskiej. Zrobił to NSA, czy Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyków.
I sędzia Barańska-Małuszek sama orzekła, że artykuł prawa łowieckiego, który uzależnia otrzymanie odszkodowania od udzielenia zgody przez właściciela gruntu na ograniczenie swojego prawa własności, poprzez budowę urządzeń zabezpieczających przed szkodą, jest niezgody z konstytucyjną zasadą ochrony prawa własności.
„Zdaniem Sądu przepis ten narusza w sposób oczywisty prawo własności właściciela gruntu rolnego poprzez nakazanie ograniczenia go w zamian za prawo do odszkodowania. Jest to taki »szantaż« ustawowy, gdy poszkodowany musi wybierać między należnym odszkodowaniem a ograniczeniem prawa własności nieruchomości” - napisała w uzasadnieniu orzeczenia sędzia. Rolnik przegrał jednak sprawę w gorzowskim sądzie. Sąd oddalił pozew, bo ostatecznie uznał, że sposób wyliczenia szkody jest prawidłowy. Pisaliśmy w OKO.press o sprawie, która doprowadziła do przełomowego wyroku ETPCz:
Czy w ślady gorzowskiego sądu pójdą inni sędziowie? Sprawą podobnego orzeczenia z Wrocławia zainteresowała się Prokuratura Krajowa i rzecznik dyscyplinarny, co może mieć na celu wywołanie efektu mrożącego. Kwestionowania sędziów wybranych za czasów PiS zakazuje też sędziom ustawa kagańcowa. Ale są sędziowie, którzy nie boją się i nawet za cenę represji podważają nominacje dla sędziów od nowej KRS oraz legalność KRS i Izby Dyscyplinarnej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
„Orzeczenie sądu w Gorzowie jest trafne. Bo wyroki TK z udziałem dublerów maja wadę, nie istnieją. Mówimy o tym od kilku lat, Trybunał w Strasburgu to potwierdził i teraz na sądach spoczywa obowiązek samodzielnego badania zgodności aktów prawnych z Konstytucją” - mówi OKO.press sędzia Krystian Markiewicz z Katowic, szef największego stowarzyszenia sędziów Iustitia.
Dodaje: „Taką rozproszoną kontrolę konstytucyjności przepisów sądy zrobiły w sprawie ustawy dezubekizacyjnej [PiS w tej ustawie drastycznie zmniejszył emerytury osobom pracującym dla wywiadu PRL - red.]. Pierwsze wyroki wydały sądy w Częstochowie, a potem w całej Polsce. Sam też stosowałem taką rozproszoną kontrolę. Wyrok ETPCz to dodatkowy argument, że sądy powinny iść w tym kierunku i wziąć na siebie ciężar samodzielnej oceny zgodności z Konstytucją przepisów”.
Sądy w Częstochowie uznały ustawę dezubekizacyjną za niezgodną z Konstytucją i pominęły jej przepisy. Czy sędziowie nie przestraszą się jednak represji za podważanie legalności składów sądów i instytucji powołanych przez PiS? Po to właśnie uchwalono ustawę kagańcową. „Teraz można mieć dyscyplinarki za wszystko, bo taki był cel tej ustawy. Ale gdyby sędziowie mieli się bać to by znaczyło, że władza osiągnęła cel. A od sędziów wymaga się więcej, nie możemy się bać. Mamy wydawać niezależne orzeczenia” – mówi Krystian Markiewicz. Pisaliśmy o pytania prejudycjalnych do TSUE Markiewicza:
A TK Julii Przyłębskiej robi „swoje”. We wtorek 15 czerwca 2021 roku trzyosobowy skład na czele z Julią Przyłębską uznał przełomowy wyrok ETPCz za nieistniejący. Bo rzekomo „został wydany bez podstawy prawnej, z przekroczeniem powierzonych ETPCz kompetencji i stanowi bezprawną ingerencję w krajowy porządek prawny". Podobnie w maju komentowała ten wyrok Przyłębska.
„Wyrok ETPCz nie jest wyrokiem? Jesteśmy sędziami po to by oddzielać ziarno od plew. Mamy respektować orzeczenia międzynarodowego trybunału czy upolitycznionego TK? Sprawa jest oczywista. My niezależni sędziowie mamy robić to co dla nas należy. Czyli chronić prawa obywateli gwarantowane w Konstytucji” - komentuje OKO.press postawę TK szef Iustitii Krystian Markiewicz.
Sądownictwo
Mariusz Muszyński
Julia Przyłębska
Trybunał Konstytucyjny
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Iustitia
Konstytucja
Krystian Markiewicz
Olimpia Barańska-Małuszek
Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim
wyrok
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze