26 listopada 2021 roku we wsi Treblinka — nieopodal miejsca, w którym niemieccy naziści zamordowali w czasie II wojny światowej ponad 900 tys. Żydów — odsłonięto pomnik, upamiętniający kolejarza Jana Maletkę. Według Instytutu Pileckiego Maletka został zastrzelony 20 sierpnia 1942 roku, kiedy próbował podać wodę Żydom jadącym do obozu zagłady.
Uroczystość miała niemal państwowy charakter (przeczytać jej opis i obejrzeć galerię zdjęć z wydarzenia można na stronie Muzeum Treblinka – tutaj). Rozpoczęła się mszą koncelebrowaną m.in. przez bp. Piotra Sawczuka, biskupa diecezji drohiczyńskiej. Pomnik odsłoniła wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, pomysłodawczyni programu „Zawołani po imieniu”, realizowanego przez Instytut Pileckiego. W uroczystości wzięli udział także członkowie rodziny zamordowanego.
Postawienie pomnika Maletki w Treblince wzbudziło protesty niektórych naukowców zajmujących się historią Zagłady oraz środowisk żydowskich.
Żydowska loża B’nai Birth napisała w oświadczeniu 28 listopada:
„Polska polityka historyczna sięgnęła granic obrzydliwości. Tym razem w wykonaniu wiceministry kultury, Magdaleny Gawin, która odsłoniła w Treblince – uwaga, w Treblince! – pomnik Polaków ratujących Żydów.
Magdalenie Gawin, jej szefowi Piotrowi Glińskiemu, oraz nadszefowi obojga, pragniemy przypomnieć, że w obozie zagłady w Treblince zagazowano nas ok. 900 tys., a udział Polaków na rampie polegał głównie na sprzedawaniu wody za dolary, złoto i brylanty.
Zanim Polska zacznie stawiać pomniki dla Polaków na cmentarzach żydowskich, musi sobie przypomnieć o Żydach zamordowanych przy udziale Polaków.
Byli, oczywiście, Polacy sprawiedliwi wśród narodów, którzy zapłacili życiem za pomoc Żydom. Zasługują na wieczną pamięć i uznanie za odwagę i piękny czyn – ale nie na tamtej rampie!”.
Historyk Zagłady prof. Jan Grabowski komentował w “Gazecie Wyborczej” 28 listopada:
„Wystawianie pomników polskiej cnoty w Treblince jest przejawem nie tylko hucpy, ale też pychy”.
„Dla mnie te zawłaszczanie przestrzeni jest niesamowicie smutne. Miejsce zagłady miliona Żydów – wciąż postrzeganych w Polsce jako obcy – przelicytowano jedną polską śmiercią, zrobiono to z rozmysłem, z narodową pompą, tuż obok miejsca przemysłowej kaźni tamtych. To jest nie do pojęcia! Wszystkiego mi się odechciało. Zaczynam żałować nawet tego, że przez lata redagowałem żydowskie pismo i pisałem żydowskie książki. Wszystko się burzy. Ta władza zniszczy każdą pamięć, niczego nie uszanuje i zmarnuje każdy wysiłek”
– napisał w dyskusji na Facebooku pisarz Piotr Paziński, b. redaktor pisma „Midrasz”.
OKO.press zapytało prof. Jana Grabowskiego, historyka z Uniwersytetu w Ottawie, o to, dlaczego – jego zdaniem – nie należało stawiać takiego pomnika kolejarza Jana Maletki w Treblince.
Adam Leszczyński, OKO.press: Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, polskiego kolejarza, który — przynajmniej tak twierdzi Instytut — zginął latem 1942 roku za podanie wody Żydom jadącym pociągiem do obozu zagłady w Treblince. Oburzyło Pana to upamiętnienie. Dlaczego? Co złego jest w postawieniu pomnika Maletce?
Prof. Jan Grabowski: Instytut Pileckiego od kilku lat prowadzi akcję pokrywania krajobrazu Polski kamieniami z tablicami upamiętniającymi Polaków, którzy stracili życie pomagając Żydom. Pomniki te nazywam „kamieniami polskiej cnoty”. To nie była pojedyncza akcja. Szczególnie dużo tych kamieni postawiono w okolicach, z których pochodzi wiceministra Magdalena Gawin. Takie same pomniki można znaleźć w Węgrowie, Nurze, Sadownem, Stoczku, czy Ostrowi. Wiceministra Gawin patronowała także uroczystości odsłonięcia pomnika w Treblince.
Rzecz w tym, że w akcji Instytutu Pileckiego nie chodzi o uhonorowanie Polaków, którzy oddali życie za pomaganie Żydom. Chodzi o coś innego: o ugruntowanie opinii o Polakach, jako o społeczności ludzi pomagających Żydom w czasie okupacji.
Instytut Pileckiego myśli jednak nie tylko o Polakach, celem kampanii propagandowej są też cudzoziemcy – na każdym z pomników wystawionych przez Instytut Pileckiego napisy są w języku polskim i angielskim. To fragment ofensywy pamięciowej, której celem jest udowodnienie światu, że naturalnym i powszechnym odruchem Polaków podczas Zagłady było niesienie pomocy Żydom.
Protestowałem wielokrotnie przeciwko tej kampanii. Uważałem i nadal uważam, że to jest forma brutalnej „polityki pamięci” prowadzonej przez polskie państwo, opartej w dużej mierze na fałszu. Nie wchodzę w to, czy uhonorowanie pana Maletki było uzasadnione, czy nie. Nie znam dokumentacji dotyczącej tego jednostkowego przypadku. Znam jednak dokumentacje, na której się Pilecki opierał w innych przypadkach i nie wzbudzała ona mojego zaufania jako historyka. Historycy Zagłady są niezwykle uczuleni na świadectwa „wywołane”, niedawne, świadectwa, których nie można potwierdzić w wojennych i powojennych źródłach żydowskich.
W wypadku niedawnych uroczystości rzeczą najbardziej niechlubną, skandaliczną wręcz, jest użycie nazwy „Treblinka”.
To nazwa zastrzeżona, symboliczna, to nazwa, która może jedynie odnosić się do miejsca, w którym zamordowano 900 tys. Żydów. To miejsce powinno skłaniać nas wyłącznie do pochylenia się nad żydowskim nieszczęściem. Fakt, że dziś polscy nacjonaliści śmieją wznosić pomniki własnej narodowej chwały i cnoty w miejscu uświęconym męczeństwem 900 tysięcy niewinnych żydowskich ofiar, jest świadectwem moralnego upadku ekipy rządzącej dziś Polską. A to, że odsłonięcie tego skandalicznego pomnika nie spotkało się z powszechnym krzykiem oburzenia, jest smutnym świadectwem stanu, w jakim obecnie znajduje się nasze społeczeństwo.
Rozumiem. Powtórzę jednak pytanie: co jest złego w upamiętnieniu zasługi jednego szlachetnego człowieka?
Z dokumentacji, którą znamy — a okolice Treblinki są świetnie przebadane przez historyków — wynika, że przejawy pomocy były tam rzeczywiście wyjątkowo odosobnione. Dominował brak jakiegokolwiek współczucia i empatii. Mamy liczne, przerażające relacje uciekinierów żydowskich, którym udało się przeżyć. W okolicach Treblinki organizowały się całe watahy żerujący na uciekinierach z transportów.
Polacy, mieszkańcy okolicznych wiosek, domagali się od konających w bydlęcych wagonach Żydów fortun za podanie szklanki czy butelki wody. W relacjach żydowskich rampa kolejowa na stacji, gdzie dziś wznosi się pomnik polskiego poświęcenia, przypominała piekło, lub przedsionek piekła.
W takim kontekście wnoszenie pomnika polskiej cnoty jest po prostu aberracją. To, że polscy notable, polska wiceministra Gawin, że jej urzędnicy, tego nie widzą, lub nie chcą widzieć, świadczy o tym, jak daleko Polska odeszła od standardów europejskich.
Pomnik na stacji w Treblince – w obecnej formie – nie ma prawa stać tam, gdzie stoi. Jeżeli wśród nacjonalistów rządzących dziś Polską ktoś pójdzie po rozum do głowy, to przyzna, że wznoszenie pomnika polskiego męczeństwa w Treblince jest – żeby zacytować Talleyranda – „gorzej niż zbrodnią, jest błędem”.
Czy można, wobec tego jakoś uczcić polskie poświęcenie w Treblince? Raczej wątpię, ale — jeżeli już — to należałoby upamiętnienie otoczyć komentarzem. Na przykład w ten sposób: „W latach 1942-43 to miejsce, ta rampa, były przedsionkiem piekła. W bydlęcych wagonach czekających na przetoczenie do obozu Zagłady, dusiły się w straszliwych warunkach tysiące stłoczonych ludzi, naszych żydowskich współobywateli. Według świadectw ocalałych Żydów grupy młodych ludzi oferowały konającym wodę w zamian za kosztowności i pieniądze. Okoliczna ludność masowo żerowała na tragedii ofiar, a całe wioski wzbogaciły się na handlu z załogą obozu, kupując od ukraińskich strażników rzeczy, kosztowności lub też złote zęby należące do pomordowanych. Jan Maletka był jednym z wyjątków; wiedziony dobrocią serca próbował dostarczyć ginącym wodę i zginął od kul strażnika transportu. Pamiętajmy o jego poświęceniu, tak dalece odbiegającym od postaw innych miejscowych Polaków”.
Czy sądzi Pan, że Instytut Pileckiego oraz jego mocodawcy, polscy nacjonaliści, przystaliby na taki napis?
Na pomniku poświęconemu Janowi Maletce jest o nim jedno zdanie i jedno o 900 tys. zamordowanych Żydów. Nie są przemilczani.
To też jest skandal, ponieważ pomnik wygląda tak, jakby istniała symetria pomiędzy poświęceniem tego człowieka, a cierpieniem 900 tys. zamordowanych. Ktoś mi dosłał zdjęcie tego pomnika. Byłem w Treblince dwa tygodnie temu — często tam jeżdżę — ale jeszcze tego kamienia nie widziałem. Stoi na miejscu dawnej rampy kolejowej, oddalonej od dawnego obozu o trzy kilometry. Ta odległość nie ma znaczenia – chodzi przecież wyłącznie o nazwę, o rewindykację Treblinki na potrzeby polskiej tryumfalnej narracji historycznej.
Tego nie można puścić płazem — uważam, że działanie polskich władz jest tak głęboko niemoralne, że domaga się reakcji światowej.
Pomnik postawiono we wsi Treblinka, a nie na miejscu obozu.
To nie ma nie ma mniejszego znaczenia. Raz jeszcze powtarzam – tu chodzi o apropriację nazwy „Treblinka” na potrzeby polskiego męczeństwa. Tak się składa, że od dłuższego już czasu trwają próby wprowadzenia konfuzji terminologicznej. Mówi się o „naszej, polskiej, Treblince” – tu idzie o obóz pracy Treblinka I, położony dwa kilometry od Treblinki II – czyli od właściwego obozu zagłady. Kto — poza specjalistami — wie, czym się różni Treblinka I od Treblinki II?
Podobną operację „korekty pamięci” dokonuje się w Oświęcimiu.
Według najnowszych sondaży już ponad połowa Polaków sądzi, że Auschwitz, to przede wszystkim miejsce polskiego cierpienia!
Mało kto wie, czym różnił się obóz koncentracyjny Auschwitz I od obozu zagłady Auschwitz II! Ponad połowa Polaków sądzi dziś, że Polacy i Żydzi cierpieli tak samo podczas wojny! To są straszne, skandaliczne i oburzające dane! Takiego stanu utraty moralnego kompasu, zatracenia w historii, nie uświadczymy w żadnym innym kraju szeroko pojętej cywilizacji Zachodu! Czy można się temu jednak dziwić, gdy widzimy, że dr Piotr Cywiński, dyrektor muzeum w Auschwitz autorytetem swojej funkcji, firmuje działania Instytutu Pileckiego? To jest jeden wielki skandal.
Rozumiem, że nie traktuje pan Instytutu Pileckiego jako instytucji naukowej? Pracują w niej naukowcy.
Owszem. Instytut Pileckiego, podobnie jak IPN, specjalizuje się w tzw. przywracaniu dobrej pamięci. Zawodowi historycy pracujący w tych instytucjach stają się urzędnikami realizującymi „linię partii” w dziedzinie historii. Podam panu przykład, jak to robi. Niedawno zaatakowała mnie kierowniczka biura IP z Berlina, zarzucając mi, że nie znam grupy świadectw, które są bardzo przychylne, że tak się wyrażę, etosowi Polski niewinnej. Byłem zdumiony, że zarzuty pod moim adresem formułuje osoba bez najmniejszego doświadczenia, bez żadnego dorobku naukowego w mojej dziedzinie – ale cóż, to najwyraźniej nowy standard w Polsce PIS. Co bardziej istotne, urzędnicy Pileckiego niczego, rzecz jasna, nie odkryli – dokumenty te są świetnie znane historykom Zagłady.
Rzecz w tym, że są to źródła wyprodukowane przez prokuratorów z PRL w latach 60., do których trzeba podchodzić szczególnie nieufnie. Są tam zeznania, które później wysyłano do Niemiec, gdzie miały obciążać różnych niemieckich zbrodniarzy, których wtedy Niemcy sądzili u siebie. Oczywiście, jeśli w tych zeznaniach znalazł się jakikolwiek ślad polskiej współwiny, to ich do Niemiec nie wysyłano. Krzysztof Persak, historyk wyrzucony kilka lat temu z pracy w IPN, swego czasu pokazał to na przykładzie dokumentów dotyczących zbrodni w Jedwabnem przesłanych do Niemiec właśnie w ramach tej serii. Gdybyśmy chcieli – tak jak chcą urzędnicy od historii zatrudnieni w Instytucie Pileckiego – wziąć te źródła za dobrą monetę, to doszlibyśmy do wniosku, że w masowym mordzie w Jedwabnem nie wziął udziału ani jeden Polak.
Jestem pewien, że urzędnicy Pileckiego i pani Gawin już niebawem będą mogli służyć cenną radą panom Sommerowi i Chodakiewiczowi w pracy nad kolejnym tomem poczytnej powieści „Jedwabne. Historia prawdziwa”.
Krytykuje go pan za granicą? Ostrzega pan przed nim zagranicznych badaczy i badaczki?
Jestem profesorem historii, piszę książki, artykuły, ale nie mam wpływu na decyzje polityczne. Nie znaczy to jednak, że jestem bezsilny. Wiem, że milczenie w obliczu skandalu, którego jesteśmy wszyscy świadkami, nie wchodzi w grę. W najbliższym czasie mam gościnne wykłady na ośmiu wielkich uniwersytetach na trzech kontynentach. Pierwszy z nich już jutro. Każdy z wykładów rozpocznę od omówienia tego, to polskie władze, co ministra Gawin, co Instytut Pileckiego, zrobili w Treblince.
Będę starał się zmobilizować do akcji moich przyjaciół, historyków, badaczy Zagłady na całym świecie. Będę się starał, żeby nazwisko pani Gawin, jej urzędników i mocodawców, zapadło dobrze w pamięć wszystkim ludziom, którym bliska jest pamięć Holokaustu. Obiecuję jedno: polscy nacjonaliści, czy też instytucje takie jak IPN czy Instytut Pileckiego, które się im wysługują, nie są i nie będą w stanie napisać na nowo historii zagłady europejskich Żydów.
Mity-kity, kierdziołowej elity z Kaczych Dołów. Witek, to już czytała o tym kolejarzu w przedwojennych książkach, wydawanych w San Eskobarze, kiedy była jeszcze małą molką książkową. To było, jakoś tak, coś koło 1909 roku pańszczyźnianego. E tam, święty Szczebel z błogosławionej Drabiny, która przyśniła się Jakubowi – o niebo lepszy!
To z serii "nic głupszego już dziś nie przeczytasz"…
owszem – twoj durny wpis!
Nie przypominam sobie, żebym był na "ty" z pisowskim trollem 🙂
Brawo
Pomylilem sie z tym brawo
Wyborny kwik małego zaplutego koprofila.
Aż miło posłuchać.
Może kiedyś zrozumie, że polska opowieść nie musi koić żydowskich serc. W koło pupy nam lata żydowski punkt widzenia.
Tu jest Polska, a nie polin.
Bartuś, Polska czy nie Polska – prawda jest jedna i prawdą zostanie, cokolwiek PiSmafia zrobi i cokolwiek w komentarzach Bartusie i inni przedstawiciele „ciemnego luda” zwymiotują.
Żydzi maja problem z zaakceptowaniem prawdy.
Ale tak to już z Żydami jest.
Sami muszą prawdę zaakceptować.
Jak na naturalnie oczywistą obojętność superpatriotów polskich, w kwestii Holokaustu i ludności żydowskiej wogóle, to ostatnie, częste starania zjepry o historyczne wymazywanie polskiego antysemityzmu wykazują o wiele większą dbałość panującego od 6 lat kaczyzmu, o dobre imię nacjonalistycznej ferajny, niż o zdrowie i życie rodaków, w czasie padającego, jak muchy chmarami poddaństwa. Zdaniem zjepry, wyssany z palca wymysł totalitarnej opozycji – Polexit, to mały pikuś, przy skutkach morderczej polityki budżetowej i aferach ze sprzętem medycznym władców i ichnich władzowych. Polokaust od 2 lat, suto zbiera śmiertelne żniwo. Widać polerowanie historii narodowej rewolucji, jak aktualna pisiolska propaganda, potrzebuje ofar Polaków. Te upiększające zabiegi: tablice, pomniki i capstrzyki, oprócz ofiar zapuszczonej medycyny, kosztują niemałe pieniądze, wszystkie sorty Polaków, z których najlepszejszy, ma wyjść na tym niepokalanie. Szczególnie na pożółkłych zdjęciach grupowych. Stąd cała, pompatyczna oprawa, ze wszystkimi narodowymi szykanami. Oj, znów wyrwało mi się o kaczystowskiej hipokryzji, tym razem w wydaniu manipulacji historycznych… Kara musi być. Pewno tym razem będzie, że Swoboda – żydobolszewicki zdrajca, co ma obrzezane jajca, wróg narodu i miłośnik syjonistycznego koszernictwa, planuje rzeź stuprocentowo polskich i katolskich niewiniątek, na macową orgię w herodowej skali. E tam, lepsze szatańskie rogi, od głupich nazioli, niż jelenie poroże, od kochanej Joli.
"Treblinka 43. Bunt w fabryce śmierci " Wójcika to książka, która mną wstrząsnęła. Czytała ją całą rodzina, byliśmy porażeni opisami polowań polskiej ludności na uciekających z obozu po buncie Żydów. Polecam książkę napisana przez historyka
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
do tego napisu o tym,ze zginelo tam 900 tysiecy Zydow,ze nie pomagali im Polacy, a jaka pomagali to za zloto nalezaloby chyba jeszcze dopisac kilka zdan o zydowskich kapo, czy o Judenratach, ktore wysylaly swoich wspolbraci do obozow, o policji zydowskiej, ktora wpychala tych ludzi do wagonow…ale o tym wielki historyk, ktory niemieckiego nie zna milczy…dlaczego?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
hmm ale o co chodzi? czy nie napisalem prawdy? dlaczego Graboski, tak lubiacy prawde wymienia wszystkich a nie zydowskich uczestnikow Zaglady? dlaczego na pomniku chce pisac o ludziach, ktorzy chcieli zloto za wode a nie pisze o kapo zydowskich, ktorzy wpychali do komor gazowych? czy o policji, ktora dostarczala kazdego kogo Niemcy chcieli? prawda boli lewakow?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
czyli znow duzo belkotu i zero faktow, tak to zydowscy policjanci zgarniali ludzi do transportow, to oni rozdzielali ich( pod okiem Niemcow) na rampie, to oni obslugiwali piece…poczytaj czlowieczklu o lodzkim getcie, kilkaset tysiecy ludzi wyjechalo do Auschwitz bez pomocy Niemcow, Rumkowski z ekipa zadbal o to zeby codziennie pelny pociag odjezdzal wypelniony zydowskim i mieszkancami…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Może żydowskich kapo zostawmy do rozliczenia Żydom. My rozliczmy naszych kolaborantów. Polecam też film dokumentalny "Shoah", ale to pewnie nie do przejścia dla przeciętnego prawaka, bo tylko 9,5 godziny.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Dlatego, że z Grabowskiego historyk tak wybitny, jak z Sasina wybitny manager! Pan Grabowski od lat żyje z "przemysłu holokaustu" finansującego tylko poglądy o szczególnym cierpieniu Żydów. Żadna polemika z taką tezą nie jest dozwolona.
Co oczywiście nie zmienia faktu chamskiego współuczestnictwa w zbrodni wielu Polaków, nie tylko chłopów ale i "inteligencji mieszczańskiej" i prostych robotników.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Żydzi mają wielki problem z zaakceptowaniem roli Żydów, w zabijaniu Żydów przez Niemców.
Ale sami muszą sobie z tym poradzić.
Nikt tego za nich nie uczyni.
Powodzenia, to nie takie trudne.
Wystarczy przestać się oszukiwać.
Tak dobrze znasz żydów, że musisz być jednym z nich. Sprawdź czy nie masz obrzezanego.
To już zapomniałeś?
A wczoraj miałeś go w ustach….
Troll "Poziomka", to potencjalny klucz do tajemnicy hochstaplera z Wadowic, kolekcjonera intymnych haków na polityków europejskich. Poszukiwany jeszcze ca. 2,5 roku temu, europejskim listem gończym, wystawionym przez polską policję, dzięki swojej kolekcji, uniknął ujęcia i jest obecnie, praktycznie nietykalny. Ten trop, to okazja dla dziennikarzy śledczych.
Przy okazji, pytanie do redakcji OKOpress: Czy nie interesują się Państwo, dalszymi losami, nietuzinkowego populisty, byłego przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, chyba ciągle skrajnie konserwatywnego, BYŁEGO C Z Ł O N K A PARTII FIDESZ. PRZYJACIELA VIKTORA ORBANA?
Polska prawica zawsze stara się głośno krzyczeć o tym jak to Polacy ratowali Żydów. Neguje udział Polaków w mordzie w Jedwabnem. Najwięcej wśród "Sprawiedliwych wśród narodów świata" jest Polaków. Tymczasem, to prawica przed wojną była antysemicka. W deklaracji programowej ONR był zapis "Odżydzenie miast i miasteczek polskich jest niezbędnym warunkiem zdrowego rozwoju gospodarstwa narodowego". RNR Falanga przed wojną przeprowadzał zamachy terrorystyczne przeciwko ludności żydowskiej. Ilu prawicowców ryzykowało życiem ratując Żydów w trakcie wojny? Teraz po 80 latach mamy katastrofę humanitarną na granicy. Wszystko to dzieje się ku uciesze polskiej prawicy, która popiera takie działania polskich władz, a ratujących nazywa zdrajcami. Ratunkiem dla tych ludzi zajmują się osoby, których poglądy są dalekie od prawicowych. Za 50 lat prawica będzie z dumą powtarzać jak to Polacy ratowali uchodźców, a za śmierci jedynym odpowiedzialnym jest Łukaszenka. Taka dwulicowość prawych, sprawiedliwych, patriotów katolickich.
Polska prawica neguje udział mordów Żydów w Jedwabnem. No to straszne tylko że w Jedwabnem zginęło około 700 Żydów. A Niemcy zamordowali ich 6 milionów w czasie wojny.
Francuzi, Anglicy więcej zamordowali Żydów lub ich wydali w ręce Niemców.
Nasze winy w tym wszystkim są najmniejsze. Nie wiem dlaczego zależy tobie innym tego typu poglądów zlazey aby robić w nas poczucie winy. Niech nam Niemcy zapłacą odszkodowania za wojnę to wtedy się podzielimy z tym '' wspaniałym'' narodem Żydowskim który teraz tak chętnie robić Holokaust Palestyńczykow.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kurde wszystko rozsadnie co Pan pisze. To czemu jest Pan przeciw uciekinierom, czy sie pomylilem?
"No to straszne tylko że w Jedwabnem zginęło około 700 Żydów."
Co za głupi argument.
Anglicy mordowali Żydów lub wydawali w ręce Niemców?!
Rzeczywiście… była o tym książka (i serial) – ""SS-GB" Lena Deightona.
Jacy są Polacy dokładnie widać w strefie nadgranicznej z Białorusią. Tylko niewielu prawych i sprawiedliwych A reszta jak tylko uchodźcę zobaczy to zaraz do straży granicznej a za 20 lat wszyscy będą opowiadać jak to migrantów ratowali ,najwiecej ci co donosili. Tak było też w czasie II WŚ i za komuny. W Polsce donosicelstwo zawsze miało się dobrze
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
JAKICH UCHODZCOW?to kolesie, ktorzy zaplacili wielkei pieniadze przemytnikom, zwykli migranci do niemieckiego socjalu…z uchodzcami nie maja nic wspolnego
Nie widzisz sprzeczności w tym propagandowym micie? Ten niemiecki socjal jest tak wielki, że to więcej niż te wielkie pieniądze? To ja też chcę na socjal do Niemiec.
do krzysztof nowacki. To można ich zabić, tak? Niektórzy powinni się dwa razy zastanowić zanim cokolwiek napiszą. Niektórym nawet 10 razy nie pomoże. Ty natomiast, nie powinieneś pisać w ogóle.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Profesor Grabowski ma rację, że to postawienie pomnika w tym miejscu albo nie powinno się zdarzyć albo powinno być w formule szanującej prawdę i pamięć o pomordowanych. Wciąż jednak powtarzam, że jak się będzie, słusznie nawet atakując PiS, używać za każdym razem najbardziej dramatycznych słów, najbardziej wzniosłych haseł i tonów najświętszego oburzenia, to się szybko ludzi znieczuli i przestaną reagować. A już najgorsze jest "przelicytowanie" się w tym świętym oburzeniu.
"Takiego stanu utraty moralnego kompasu, zatracenia w historii, nie uświadczymy w żadnym innym kraju szeroko pojętej cywilizacji Zachodu!" Czyżby? A co pan profesor sądzi o niemieckich staraniach, żeby winę za wojnę i Holocaust przerzucić na bliżej niezidentyfikowanych "nazistów"? Co ze Stauffenbergiem, którego mit Niemcy starają się budować? To przecież historia podobna jak z kolejarzem Maletką – pozytywny czyn jednego człowieka ma przysłonić już mniej pozytywne czyny tysięcy. To przynajmniej czyn Maletki był dobry zwyczajnie po ludzku, a czyn Stauffenberga miał być dobry tylko dla Niemców, zaś dla Polaków i Żydów już niekoniecznie. Można by, nawet w kontekście Zagłady, przytoczyć również inne przykłady "moralnego kompasu" krajów Zachodu, który to kompas jakoś zawsze im wskazywał ich własny interes przede wszystkim.
"to się szybko ludzi znieczuli i przestaną reagować. " Kto w Polsce reaguje? Latwiej Jezusa wskrzesic nawet gdyby nie istniial.
\"A co pan profesor sądzi o niemieckich staraniach, żeby winę za wojnę i Holocaust przerzucić na bliżej niezidentyfikowanych \"nazistów\"? \" Juz myslalem ze dyskusja a ty tani troll. Podaj zrodla tych staran. Bo do tej pory nic z oficjalnych stron Niemiec nie znam.
@ Grzegorz Scibisz, Gdyby tak jeszcze, ci "Niemcy od windowania von Stauffenberga", mieli większościową władzę, jaką dysponuje ZjePra, plus ślepą wiarę w skuteczność ich emocjonalno-infantylno-patriotyczno-populistycznie i ludowo-socjalistycznie, swojskiej, jak gra w kubki cwanologii dla prostego ludu – przeciw – logicznie prostym, a przede wszystkim ściśle dokładnym regułom i procedurom państwowym plus i katastrofalnie bezkrytyczną, wyobrażeniowo-biedną, sporą część społeczeństwa, żądną dreszczy podobnych rosyjskiej ruletce, gotową poddać się w pełni samowolce i himerom króla Maciusia, żądnego niejasnego i zupełnie otwartego eksperymentu mutowania ustroju transparentnie i praworządnie skonsolidowanej demokracji parlamentarnej, to może teraz maszerowaliby przez Europę za swym führerem.
Gdy, nie udało się to (mimo posiłków demokratoanalfabetów z byłego NRD), szefowi AfD, Gauleiterowi, powszechnie krytykowanemu za bagatelizowanie reżimu NS, jako "pikusia, w porównaniu do reszty niemieckiej historii", a komentarz znanej dziennikarki o wówczas "przynajmniej, solidnie zbudowanej sieci, do dziś używanych autostrad", po fali krytyki, rezygnującej z kariery i zawodu.
cd. @ Grzegorz Scibisz, Utrapatriotyczno-socjalistyczne resentymenty, nie poniosły za sobą nawet 1/6 Niemców:
– w latach 50-tych, za twardych rządów konserwo-prawicowca, miłośnika teutońskiej tradycji krzyżackiej, Adenauera
– w latach 50-80-tych, pełnych rewizjonistycznych roszczeń, np. Hupki i Tschaji ze Związku Wypędzonych
– w 60-70-80-tych, zdominowanych "powrotem do źródeł prawicy", długoletniego ministra, bawarskiego ulltrachadeka, Straussa.
– w 90-tych, głośnych przez brutalne ekscesy enerdowskich m.in. naziskinów, rasistowskiego, kiboli, chuliganki, recydyw itd, m.in. atak na azylantów w Rostock, w 1992r.
Obecnym AfD i Pegidom, nie udało się nic takiego, na miarę polskiego cudu. Efektu 6-ciu lat, fundamentalistyczno-katolicko-nacjonalistycznej mutacji populistycznej Zjepry. Sztafeta genotypu ideologii, pokoleniowo przekazywanego, jak wieczny posag, w zamkniętym obiegu obywateli danego państwa, to brutal kop w jaja logiki. W istnienie tego "mechanizmu" u Niemców, nie tylko z politycznego marginesu, wierzą: ofiary skutków kazirodztwa ze wsi Zadupsko Małe, cierpiący na paranoiczny syndrom wstydofobicznej manii prześladowczej i depresji zaniżonego deficytu samoceny, i mieszanka obu tych grup.
Urząd Ochrony Konstytucji kontroluje pełne spektrum ekstremizmu: od m.in. prawicy i lewicy, przez fundamentalistów, po homohejt. zależnie od wielkości, dynamiki, rodzaju, potencjału itp.. Profesjonalnie deeskalacyjna, obecność policji, bez przesadyzmu, rutynowo chroni praw i bezpieczeństwa publicznego. Użycie zakazanej symboliki NS, pozdrowień, haseł, flag itp., jest konsekwentnie sankcjonowane, na ulicy, meczu, w instytucjach i służbach państwowych, mediach, modzie, kulturze, itd. Edukacja, prewencja i pedagogika społeczna, dopełnia reszty, by nazi trup leżał zimny. Szanse resentymantorów i emocjograczy, by go wskrzesić, są nikłe. Bolszomniemanie Zjepry, o swym monstrualnie ogromnym poparciu u społeczeństwa, to sprawa ich własnej samooceny.
Pan Grabowski chciałby postawić pomnik Polakom, którzy jakoby żerowali na tragedii żydów? Jakoś mnie to nie dziwi.
Pan Grabowski ma pretensje do Polaków, że nie rozróżniają np. Auschwitz I i Auschwitz II? A czy takie same pretensje kieruje do współczesnych Niemców? To przecież dzieło ich przodków.
Odkleic żydowskich nienawistnikow od polskich pieniedzy.Skoro pracuja dla biznesu holokaustu,niech im ten biznes płaci.
Tak będzie wyglądać prawda historyczna o której Czarnek będzie uczył na przedmiocie HiT.
HIT- KUL-KIT
SHIT
No nie wiem. A oni tam w tym swoim Yad Vashem to przy każdym drzewku mają długaśny tekst o tym, jak to cierpieli z rąk Polaków i na koniec słówka: "… ale akurat Jan Kowalski z Pcimia Dolnego nam pomógł"?
Trzeba być wyjatkowo podłym by robić hucpę. Żydzi nie wygineli jak rdzenna ludność w Ameryce Północnej. Nawet Hollwood jak ognia wystrzega się pokazywania niedobitków z KONTYNENTU. Bo to dla nich przypadł. Ale żydowski zbrodniarz, złodziej siedzący na cudzych kościach w Ameryce, notabene podobny do wszystkich innych z Europy, podbój to norma, robi z siebie głupa. Żydzi na szczęście nie wygineli, ale będą z siebie robić największe ofiary. Który naród jest niby sprawiedliwy? Gdzie niby jest sprawiedliwość?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie dajcie się wciągac w te spory. Forum zostało zdominowane przez jednego dyskutanta działającego pod przykrywką. Stwarza pozory opozycjonisty, a tak naprawdę jest trollem.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
To rzecz haniebna nie dlatego, że mamy tu jednego nieszczęśnika wobec 900000 ofiar. Haniebny jest antysemicki podtekst dla tego typu wydarzeń.
\"Polak zginął, więc Żydzi winni są jego śmierci. Nawet ofiara 900000 pomordowanych nie dorównuje tej jednej ofiarze, bo jest nią Polak". Holokaust, to od dawna historia. Niewielu świadków pozostało przy życiu. Zbrodnicza mentalność wyłazi jednak jak jakaś glizda z marcepanu w działaniach władzy dziś suwerennego państwa. Nie ma już zmuszania i nie ma kary śmierci za pomoc. Tak ludzie ci potwierdzają swym czynem hanibne postępowanie znacznej części narodu w latach okupacji. Oni tego nie rozumieją. Czy do ślepej nienawiści potrzebny jest rozum? Czy o to chodzi klerowi?
Nie slyszalem zeby Zyd zamordowal Polaka dlatego, ze jest Polakiem. Natomiast znam bardzo wiele morderstw Polakow (np. pogromy) na Zydach, tylko dlatego, ze byli "krewnymi Jezusa Chrystusa". Jezeli Zyd mordowal Polaka z jakichs powodow to z tych samych powodow (np. bojownik antykomunistyczny) mordowal swego rodaka Zyda. Mamy dzis przyklady morderstw Polakow na Polakach z okreslonych powodow (np. politycznych). Bronie Zydow bo uwazam, gangrena antysemityzmu w naszym "swietym"- polskim narodzie rozpladza sie w naszych duszach, zatruwa je i wkoncu moze nas wykonczyc.
Dla przypomnienia w 1945 r. Kto aktywnie uczestniczył w wyniszczeniu Polskiej inteligencji, ludności oraz AK czy innych partyzantów? Kto był namaszczany przez Sowietów do sprawowania władzy od najniższego szczebla (sołtys) aż po prezydenta? Kto rządził w Wojsku Polskim? Kto się mścił? Wg Waszego toku rozumowania trzeba temu Komuś wystawiać pomniki?
wszędzie znajdą się męty, jeżeli myślicie – że tacy Żydzi albo Polacy którzy są teraz zachowywaliby się inaczej podczas wojny to nie wiecie wystarczająco o sobie. Wystarczy spojrzeć na znieczulice publiczną – dzieje się coś niedobrego to większość odwraca wzrok i udaje że wiatr wieje.
Nie neguję tego, że wśród Polaków byli szmalcownicy. Nie neguję, że Polacy byli sprawcami zbrodni w Jedwabnem. Ale uważam, że poświęcenie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata jest piękne i zasługuje na ogromną cześć i szacunek. Można przecież jednocześnie uznawać polski udział w zbrodniach, i czcić tych, którzy ratowali innych z narażeniem własnego życia. To się nie wyklucza. Chciałabym, żeby za kilkadziesiąt lat ktoś postawił pomnik cudownym bohaterskim ludziom, pomagającym w tej chwili uchodźcom na naszej granicy.
A moim zdaniem obrzydliwe jest to jak Żydzi uwielbiają robić z siebie jedyne i największe ofiary wojny, tym samym jasno pokazując, że w ich podświadomości życie ludzi innych nacji nigdy nie będzie tyle warte co życie Żydow i jak ciągle na tym obrazie ofiary agresywnie próbują zarabiać i szantażować innych. Najbardziej rozbawiło mnie "zamordowano NAS tam 900tys.". Serio? Was? To kto to pisze? To tak jakbym ja napisała (a mam 30 lat): braliśmy udział w tym strasznym Powstaniu Warszawskim. Totalne pomieszanie zmysłów.
W normalnym świecie powstałby po prostu jeden wielki pomnik wszystkich pomordowanych w tym miejscu ludzi, po prostu LUDZI i każdy mógłby przy nim ich wspominać i opłakać. A tu mamy przepychanki kto bardziej zasługuje na pomnik i gdzie… Totalna dziecinada. Albo polityka.
Bez względu na intencje : czy jest to przywracanie etosu Polski niewinnej, czy kolejne kamienie polskiej cnoty, to należy jednak przyjąć, że jest to obszar historii " per not se ".
Korekta natychmiastowa: powinno być – per not est.
Dla kolejnych pokoleń nie powinno być trudne, ale jednakowoż prof. Jan Grabowski ma swój temat, w naukach medycznych : " każdy ma swojego mola, który go gryzie ".
Ja myślę ze to leży w czyimś interesie żeby Polaków i Żydów na siebie szczuć. Dlatego Polacy powinni zachowywać się godnie. Przeprosić za uczynione zło ( nie ważne jak maja się liczby ofiar Jedwabnego w stosunku do innych liczb ofiar. Jedwabne było złem uczynionym przez Polaków) a nie "łapać za szabelkę i organizować zajazd,” bo historyk powiedział coś co im się nie podoba.
Wstyd mi. Zwyczajnie wstyd za ten miałki naród. Chce się wyć. Krzyczeć o tych wszystkich plugawych kłamstwach. Wszystko mnie boli a najbardziej dusza. Wybaczcie nam żydowscy bracia,bo nie wiemy co czynimy . Mam dosc tej obrzydliwości tej ohydy.
Jestem Polką, cała moja rodzina to Polacy, których najbliższe osoby albo były torturowane na gestapo a później zginęły w obozach koncentracyjnych, albo ukrywały się w czasie wojny (także jako dzieci) aby nie trafić do obozu koncentracyjnego. Przykre, że osoba podająca się za historyka tak bardzo chce, aby cierpienie tych osób, które traumy z okresu wojny noszą w sobie do dziś, pomniejszyć i uznać za nieistotne, tylko dlatego, bo są Polakami a nie Żydami. Polacy byli ofiarami w czasie wojny, skutki wojny odczuwamy do dziś – polityczne i gospodarcze. Dlaczego oskarża Pan ofiary, które same się ukrywały i były podludźmi dla hitlerowców tak samo jak Żydzi – kwestia tylko kolejności "rozwiązania problemu".