0:000:00

0:00

Izba Dyscyplinarna odmówiła uchylenia immunitetu sędziemu Igorowi Tuleya we wtorek 9 czerwca. Uchwałę w tej sprawie wydał Jacek Wygoda, były prokurator IPN, który wniosek rozpoznał w składzie jednoosobowym.

Nie wiadomo jakie są motywy niekorzystnego dla Prokuratury Krajowej orzeczenia, bo postępowania o uchylenie immunitetu w Izbie Dyscyplinarnej toczą się niejawnie, bez udziału publiczności.

„Skład Izby Dyscyplinarnej uznał, że sędzia Igor Tuleja działał zgodnie z prawem i swoimi kompetencjami” - powiedział po uchwale Izby Dyscyplinarnej jeden z obrońców sędziego mec. Jacek Dubois.

Dodał: „To, że sędzia Tuleya działał w uzasadnionym interesie społecznym jest oczywiste. Problemem jest, że prokuratura chciała mu za jego działalność orzeczniczą postawić zarzut karny. To precedens, tak nie było nawet w PRL-u. Próbuje się karać sędziego za to, że orzeka inaczej niż oczekuje władza".

A sam Tuleya, który nie był na posiedzeniu w Izbie, bo nie uznaje jej za legalny sąd, ale cały czas był pod Sądem Najwyższym, tak komentował uchwałę: „Ta korzystna dla mnie uchwała nie zmienia mojej oceny Izby Dyscyplinarnej. To, że ktoś wyda korzystną decyzję nie oznacza od razu, że jest sędzią. Nie staje się nim przez zasiedzenie. Ta Izba nie jest sądem i nie ma w niej sędziów. Bulwersujące jest to, że rozpoznano moją sprawę, mimo zabezpieczenia TSUE [które zawiesiło działalność orzeczniczą Izby Dyscyplinarnej – red.]".

Izba Dyscyplinarna nie uchyliła immunitetu Igorowi Tulei

Sędzia Igor Tuleya we wtorek na zgromadzeniu pod SN. Obok niego stoi sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda z warszawskiej Iustitii i szef Iustitii Krystian Markiewicz. Fot. Mariusz Jałoszewski

Sędziowie przerywają rozprawy, obywatele protestują

Sprawa o uchylenie immunitetu sędziemu Igorowi Tulei stała już się symbolem tego co może zrobić władza – poprzez prokuraturę – z niezależnymi sędziami. Tuleya jest bowiem jednym z najbardziej znienawidzonych przez PiS sędziów. Krytykuje „reformy” PiS w wymiarze sprawiedliwości, jeździ po Polsce i spotyka się z obywatelami. Stał się twarzą obrony wymiaru sprawiedliwości.

Dlatego we wtorek 9 czerwca pod Sądem Najwyższym zebrała się spora grupa obywateli, by dać mu wsparcie. Byli z Tuleyą przez cały czas trwania posiedzenia w Izbie Dyscyplinarnej. Gdy się ono zaczynało na Placu Krasińskich odbyło się zgromadzenie poparcia dla niego.

Oprócz obywateli byli też na nim sędziowie, m.in. szef Iustitii Krystian Markiewicz, sędzia Waldemar Żurek, też represjonowany za obronę wolnych sądów, liczni warszawscy sędziowie, Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, Bartłomiej Starosta z Sulęcina, czy sędzia Monika Frąckowiak z Poznania. Byli też prokuratorzy z Lex Super Omnia, m.in. Krzysztof Parchimowicz; warszawscy adwokaci, a także Komitet Obrony Sprawiedliwości i były prezes TK Andrzej Rzepliński.

Oprócz tego o godz. 09:00 we wtorek w wielu sądach sędziowie przerwali na chwilę rozprawy w geście solidarności.

Bo wszyscy wiedzą, że sprawa Tulei jest zapowiedzią tego co może spotkać pozostałych sędziów broniących wolnych sądów. Tym bardziej, że zarzuty jakie chce postawić Prokuratura Krajowa są absurdalne i należy je traktować jako polityczne oraz jako szukanie pretekstu do oskarżenia niepokornego sędziego.

Wiec poparcia dla Tulei sędziów poznańskich.

Wiec poparcia dla Tulei sędziów słupskich.

Prokuratura ściga sędziego za jawność orzeczenia niemiłego dla PiS

Tuleyę ściga wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. To specjalna komórka powołana do ścigania sędziów i prokuratorów za czasów Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. To ona wystąpiła o uchylenie immunitetu sędziemu.

Bo nie spodobało się jej to, że Tuleya wpuścił media na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia.

Chodzi o orzeczenie z grudnia 2017 roku, w którym Tuleya nakazał prokuraturze śledztwo dotyczące wydarzeń z grudnia 2016 roku, gdy PiS przegłosował ustawę budżetową w Sali Kolumnowej.

Przypomnijmy: ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński przeniósł wtedy obrady do Sali Kolumnowej, bo w Sali Plenarnej trwał protest opozycji przeciwko wykluczeniu z obrad posła Michała Szczerby i planowanemu ograniczeniu praw dziennikarzy w Sejmie. Pod parlamentem trwał wówczas protest obywateli.

Po głosowaniu posłowie opozycji złożyli zawiadomienie do prokuratury. Pisali w nim, że ograniczono im możliwość wzięcia udziału w obradach i że podczas głosowań mogło nie być kworum. Budżet mógł więc zostać uchwalony niezgodnie z prawem.

Śledczy nie dopatrzyli się jednak żadnych uchybień i sprawę umorzyli. Posłowie PO złożyli na to zażalenie i sprawa trafiła do sędziego Tulei. A ten uchylił decyzję prokuratury i nakazał ponowne śledztwo. Pisaliśmy o tym orzeczeniu w OKO.press:

Przeczytaj także:

O orzeczeniu było głośno, bo sędzia pozwolił mediom nagrywać ustne uzasadnienie. Tuleya cytował w nim zeznania złożone w prokuraturze przez posłów PiS. Wynikało z nich m.in., że w Sali Kolumnowej blokowano posłów opozycji, że przerabiano protokoły z głosowania, i że mogło nie być kworum, bo posłowie ciągle wychodzili na korytarz.

Poza tym - w związku z rozbieżnościami w zeznaniach posłów PiS - sędzia nakazał prokuraturze zbadanie, czy nie składali oni fałszywych zeznań. Prokuratura po decyzji Tulei jednak drugi raz umorzyła sprawę. Nie wszczęła też śledztwa ws. zeznań posłów PiS. Za to zaczęła interesować się sędzią.

O śledztwie Prokuratury Krajowej wobec Tulei napisaliśmy jako pierwsi w OKO.press w grudniu 2018 roku:

Obrońca Tulei: ta sprawa to represje

Teraz prokuratura chce postawić Tulei absurdalne zarzuty nie dopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień. W jej ocenie bezprawnie pozwolił on dziennikarzom, by wysłuchali i nagrali orzeczenie. Sędzia miał ujawnić w ten sposób tajemnicę śledztwa osobom „nieuprawnionym”.

Tyle że Tuleya miał prawo wpuścić na orzeczenie dziennikarzy. Choć rozpoznał zażalenie na decyzję prokuratury na posiedzeniu, które co do zasady są niejawne, to kodeks postępowania karnego daje sędziemu prawo do decyzji o jawności.

Przed rozpoczęciem posiedzenia dziennikarze złożyli wniosek o zgodę na nagrywanie i obecność na sali. Sędzia zapytał pełnomocników posłów i prokuratora o stanowisko, a ci decyzję pozostawili do uznania sądu.

Zgromadzenie we wtorek pod SN. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prokurator nie zgłosił sprzeciwu np. powołując się na dobro śledztwa, czy też na zgromadzone w aktach materiały.

Istotne jest, że sprawa dotyczyła sprawy ważnej dla opinii publicznej. Tuleya mógł również, zgodnie z prawem, ujawnić materiały ze śledztwa. Bo gdy sprawa trafia do sądu, to on decyduje o zakresie ujawnienia materiałów z akt. Sędzia nie zdradził też tajemnicy śledztwa, bo postępowanie w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej było już przez prokuraturę umorzone. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Podobnie uważają obrońcy sędziego. „Ta sprawa to represje, próba złamania kręgosłupa sędziemu i nadużycie prawa przez prokuraturę. Sędzia nie naruszył przepisów" - mówił we wtorek w kuluarach SN adwokat Jacek Dubois.

Obrońca Tulei mówiąc o tej sprawie używa mocnych słów: - „To zamach na Konstytucję, bo chce się pozbawić trzecią władzę [sądy – red.] niezawisłości. Atakuje się wolne sądy. Mamy sytuację, że prokurator chce by zapadały wyroki takich jakich on oczekuje. A jeśli nie to sędzia będzie pociągany do odpowiedzialności. Nie można próbować zastraszać sędziów i na nich wpływać. Sądy to ostatni dla obywateli bastion w ich starciu z państwem".

Jest wysoce prawdopodobne, że prokuratura będzie chciała zaskarżyć tę uchwałę do trzyosobowego składu Izby Dyscyplinarnej. A tam decyzja może być inna. Zapadnie ona już po wyborach prezydenckich.

To, że immunitetem zajmuje się Izba Dyscyplinarna, wynika z ustawy kagańcowej uchwalonej przez PiS. Ma to przyspieszyć stawianie zarzutów niepokornym sędziom i prokuratorom.

Bruksela żąda od polskiego rządu wyjaśnień

Na kanwie sprawy Igora Tulei Izbą Dyscyplinarną ponownie zainteresowała się Komisja Europejska, do której pisali prawnicy z całego świata, że Izba łamie orzeczenie TSUE z kwietnia 2020 roku.

TSUE zawiesiło wtedy pracę orzeczniczą Izby Dyscyplinarnej. Zasiadający w niej sędziowie uważają jednak, że zabezpieczenie TSUE dotyczy tylko spraw dyscyplinarnych sędziów i one faktycznie się nie toczą. Wielu prawników, w tym RPO mówią, że zabezpieczenie TSUE obejmuje całą działalność orzeczniczą Izby i że nie mogła ona rozpoznać sprawy immunitetu Igora Tulei.

Polski rząd napisał do Brukseli, że wykonał zabezpieczenie TSUE, ale w poniedziałek 8 czerwca okazało się, że Komisja Europejska nie jest zadowolona z odpowiedzi i czeka na dodatkowe wyjaśnienia.

Może to mieć związek ze sprawą Igora Tulei. Za złamanie zabezpieczenia TSUE Polsce grożą kary finansowe. O międzynarodowych reakcjach na sprawę Tulei pisaliśmy w OKO.press:

Akcja poparcia dla Tulei w sądzie w Chojnicach.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze