Czas położyć kres komercyjnym "polowaniom" na żubry, organizowanym co roku przez lobby leśników i myśliwych. Żubry, symbol polskiej przyrody, są praktycznie rozstrzeliwane, bo nie boją się ludzi. OKO.press oraz Greenpeace po raz kolejny zbierają podpisy pod petycją do Beaty Szydło
40 żubrów: 20 w Puszczy Boreckiej (Nadleśnictwa Borki i Czerwony Dwór) i 20 w Puszczy Knyszyńskiej (Nadleśnictwo Krynki). Tyle w tym roku będą mogli odstrzelić amatorzy pseudomyśliwskich wrażeń. W pierwszej połowie września Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) wydała stosowne pozwolenia. Pisaliśmy o tym tu:
„Decyzja o odstrzale żubrów wpisuje się w eksploatacyjne podejście do przyrody, które obecnie prezentują Ministerstwo Środowiska i Lasy Państwowe” – mówi OKO.press badacz żubrów dr hab. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN z Białowieży.
„Takie polowania obniżają rangę gatunku, który w Polsce jest symbolem ochrony przyrody. Nie może być na to zgody” – dodaje naukowiec.
A Greenpeace dodaje: „żaden z aktów prawnych regulujących ochronę żubra nie zezwala na zarządzanie populacją żubra w formie regulowanych polowań”.
Dlatego wznawiamy petycję do premier Beaty Szydło o powstrzymanie planów odstrzału żubrów. Rok temu, gdy pojawił się podobny pomysł LP, udało nam się powstrzymać rzeź tych pięknych zwierząt.
O tym, jak wyglądają polowania na żubry, które bardziej przypominają egzekucje, pisaliśmy wielokrotnie:
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze