9 grudnia 2016 Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozwiązało w trybie natychmiastowym – następnego dnia po kontroli – umowę o współpracy z krakowską Fundacją Autonomia. Fundacja od 2007 roku zajmuje się przeciwdziałaniem dyskryminacji i przemocy ze względu na płeć, tożsamość płciową i orientację seksualną. Prowadzi rzecznictwo, tworzy standardy antydyskryminacyjne, publikuje raporty i zleca badania. Od lat koordynuje międzynarodową kampanię „16 Dni Akcji Przeciw Przemocy ze Względu na Płeć”.
Ministerstwo zażądało od Autonomii zwrotu prawie 20 tys. dotacji. To pierwszy w Polsce taki przypadek w historii współpracy organizacji pozarządowych z instytucjami publicznymi.
Wyjątkowe nawet jak na PiS
Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych w opublikowanym w styczniu 2017 raporcie, zestawia udokumentowane przypadki naruszenia zasad współpracy ministerstw z organizacjami pozarządowymi w czasach rządów PIS. Od listopada 2015 do listopada 2016 odnotowano 17 naruszeń w ośmiu ministerstwach. Do tego dochodzi systematyczne szkalowanie ngo’sów przez media publiczne i prawicowe oraz przez polityków PiS.
Większość nieprawidłowości dotyczy procedury konkursowej.
Casus Autonomii jest wyjątkowy, bo doszło do rozwiązania umowy w trakcie realizacji, bez rzeczowej argumentacji i prawa do obrony.
Agata Teutsch – prezeska Autonomii i działaczka feministyczna – mówi OKO.press:
„Rozwiązanie z nami umowy, w oparciu o oświadczenie woli ministra jest niebezpiecznym precedensem. Oznacza, że przyznane na realizację zadania publicznego pieniądze można organizacji pozarządowej odebrać w każdej chwili, nawet jeśli nie ma ku temu przesłanek.
To nie tylko kłopot dla organizacji. Koszty takich decyzji ponoszą obywatele i obywatelki”.
Zarzuty ministerstwa, odpowiedzi fundacji
Umowa ministerstwa z Autonomią dotyczyła realizacji projektu, którego celem było przeciwdziałanie przemocy ze względu na płeć. Ministerstwo po kontroli uznało, że doszło do naruszeń:
(1) realizacji programów zapobiegania przemocy
Zarzut ministerstwa: Zadaniem ministerstwa rodziny w ramach prowadzonego rzecznictwa Autonomii miała nawiązać współpracę z ministerstwem edukacji, m.in. w zakresie tworzenia rekomendacji dla dokumentów i wytycznych MEN. Tymczasem z informacji uzyskanych w Departamencie Wychowania i Kształcenia Integracyjnego (MEN) wynika, że fundacja nie współpracuje z MEN.
Odpowiedź fundacji: Stwierdzenie, jakoby współpraca z MEN była jednym ze zobowiązań fundacji, jest fałszywe.
Mimo to fundacja podejmowała próby współpracy z MEN, ale ministerstwo edukacji się od niego uchylało.
Działalność rzecznicza prowadzona przez Autonomię jest zaplanowane jako działanie długofalowe i opera się na wielu filarach, w tym: tworzenie standardów antydyskryminacyjnych, opracowanie rekomendacji i zaleceń, prowadzenie konsultacji ekspercko-doradczych.
(2) sposobu przeprowadzenia warsztatów antyprzemocowych.
Zarzut ministerstwa: warsztaty antyprzemocowe miały być prowadzone przez zespoły trzyosobowe: dwie trenerki i jedną superwizorkę. Dwukrotnie zajęcia były prowadzone w mniejszym składzie, z pominięciem superwizji.
Odpowiedź fundacji: Warsztaty prowadzone były w parach trenerka-absolwentka ATW (Akademia Treningu WenDo) i doświadczona trenerka-superwizorka. Decyzja o ograniczeniu liczby trenerek została podjęta wobec trudności w uzyskaniu większego zaangażowania absolwentek ATW. Gotowych do pracy – we wskazanych terminach i warunkach finansowych – było tylko 13 spośród 29 absolwentek ATW.
Taka sytuacja była przez fundację Autonomia przewidziana na etapie opracowywania oferty i uwzględniona w analizie ryzyka. Dokumentacja z warsztatów (listy obecności, ankiety ewaluacyjne, konspekty zajęć, zdjęcia) potwierdza rzetelność ich przeprowadzenia.
Kontrola, która nie była kontrolą
Wątpliwości budzi tryb rozwiązania umowy.
Agata Teutsch tłumaczy: “Ministerstwo utrzymuje, że to nie była kontrola, tylko wizyta monitorująca – praktyka podobno stosowana od lat, choć nieosadzona w żadnych regulacjach administracyjnych.
Nie używając terminu kontrola ministerstwo nie musiało się trzymać przepisów, które dotyczą kontroli. To ułatwiło im zadanie.
Z tego, co wiem wcześniej nie dochodziło do rozwiązywania umów w takim trybie.”
Glos zabrało też biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Anna Błaszczak-Banasiak z zespołu ds. Równego Traktowania biura RPO, w piśmie do ministerstwa rodziny stwierdza:
„Ustawa z dnia 15 lipca 2011 r. o kontroli w administracji rządowej przewiduje (…) po stronie kierownika jednostki kontrolującej obowiązek pouczenia kierownika jednostki kontrolowanej o
prawie do zgłoszenia umotywowanych zastrzeżeń do projektu wystąpienia pokontrolnego (art. 38 ustawy). Realizacji tego prawa nie umożliwiono fundacji Autonomia, rozwiązując z nią umowę zaledwie jeden dzień po kontroli i doręczając „Kartę Monitoringu” już po rozwiązaniu umowy”.
W rozmowie z OKO.press Anna Kabulska z biura RPO dodaje: „Rzecznik zwrócił się do Ministerstwa o akta tej kontroli – nie jest dla nas jasne, jaka była podstawa prawna jej przeprowadzenia i dlaczego nie umożliwiono Fundacji odniesienia się do zarzutów.
RPO od lat współpracuje z fundacją Autonomia, zaangażowany był także w realizację projektu, do którego zastrzeżenia zgłosiło ministerstwo. Współpraca z fundacją układała się wzorowo, w ocenie RPO Autonomia odgrywa istotną rolę w przeciwdziałaniu przemocy ze względu na płeć poprzez edukację dziewcząt i kobiet.”
Nagonka w prawicowych mediach
Interwencję Rafalską poprzedziły pełne uprzedzeń i nienawiści artykuły szkalujące Autonomię i jej członkinie w prawicowych mediach. „Kampania promująca subkulturę LGBT wsparta przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej” – takimi nagłówkami zaczynały się te dziennikarskie dzieła. Podważały zasadność przyznawania fundacji finansowania, stwierdzały, że jej edukacyjna działalność jest „szkodliwa, przede wszystkim dla dzieci i młodzieży”.
Powtarzał się przykład demoralizującego materiału edukacyjnego – filmu „o lesbijkach starających się o dziecko”.
Pod internetową petycją przeciwko finansowaniu fundacji przez ministerstwo podpisało się 26 tys. osób. Podobne zastrzeżenia do Autonomii znalazły się w dwóch poselskich interpelacjach oraz liście Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych.
Interpelację złożył m.in. poseł Piotr Uściński, znany z chrześcijańskiego fundamentalizmu. Uczestnicząc w obradach komisji regulaminowej nad projektem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia całkowicie zakazującym aborcji i wielu środków antykoncepcji, pisał 26 stycznia na swoim FB: „petycję w sprawie pełnej prawnej ochrony życia ludzkiego referuje Pani poseł Kochan z PO i wnioskuje o jej odrzucenie. Nie tak łatwo Pani poseł! Ja mam jednak nadzieję, że skorzystamy z tej petycji i wzmocnimy ochronę życia w Polsce. Czekamy jeszcze kilkadziesiąt minut na decyzję komisji, wskazana modlitwa w sprawie!”.
Kronika wydarzeń – dzień po dniu
Od 2007 roku, czyli od początku działalności, fundacja Autonomia koordynuje „Kampanię 16 Dni” w Polsce. Patronat w 2016 r. obejmuj rzecznik Adam Bodnar, a całość odbywa się pod hasłem „’Od pokoju w domu do pokoju na świecie: zadbajmy o bezpieczną edukację dla wszystkich”.
W trakcie kampanii, w listopadzie 2016, w prawicowych i katolickich mediach pojawiają się artykuły szkalujące Kampanię i organizacje biorące w niej udział.
Ministerstwo wkracza do akcji.
8 grudnia 2016 zaplanowane w „Kampanii 16 dni” działania edukacyjne w szkole w Czarnym Dunajcu zostają odwołane. Takie jest skutek nacisków z kuratorium i ministerstwa. Od lokalnych koordynatorów kampanii zażądano „wyjaśnień”.
Także 8 grudnia w siedzibie fundacji zostaje przeprowadzona nagła, niezapowiedziana kontrola monitorująca projekt „ZERo przemocy – Zaangażowanie, Edukacja, Rzecznictwo przeciwko przemocy ze względu na płeć”, w ramach którego prowadzono „Kampanię 16 Dni”.
9 grudnia 2016 roku w liście do ministerstwa działaczki z Autonomii apelują o stanowcze odcięcie się ministerstwa od pełnych uprzedzeń oraz nienawiści do działań antydyskryminacyjnych przekazów medialnych. Podkreślają, że:
“Polska, na mocy licznych zobowiązań międzynarodowych i krajowych, zobowiązana jest do dołożenia wszelkich starań w celu zapobiegania i zwalczania różnorakich form przemocy wobec kobiet i dziewcząt, m.in. poprzez uwzględnienie kategorii płci i innych współwystępujących przesłanek w działaniach antyprzemocowych oraz poprzez przeciwdziałanie stereotypom i dyskryminacji w edukacji.”
14 grudnia do Fundacji dociera datowane na 9 grudnia pismo z informacją o jednostronnym rozwiązaniu przez ministerstwo umowy na realizację projektu.
W uzasadnieniu decyzji Ministerstwo zarzuca Autonomii:
- zły sposób realizacji programów zapobiegających przemocy, w tym niewłaściwe prowadzenie rzecznictwa i brak współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej oraz
- niewłaściwe prowadzenia warsztatów antyprzemocowych.
Ministerstwo podaje też kwotę, która ze względu na „wykorzystanie dotacji niezgodnie z przeznaczeniem”, podlega zwrotowi. Wynosi ona 18 900 zł.
15 grudnia. Ministerstwo publikuje informację o przeprowadzonym w Fundacji Autonomia „monitoringu”. Jest to pierwszy taki przypadek w historii Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, którego operatorem jest ministerstwo rodziny.
W Oświadczeniu z 21 grudnia
fundacja Autonomia zaprzecza zarzutom i odmawia zwrotu wskazanej przez ministerstwo kwoty.
Argumentuje:
- w uzasadnieniu znajdują się fałszywe stwierdzenie, jakoby współpraca z MEN była jednym ze zobowiązań fundacji;
- trudno o współpracę z MEN w sytuacji, w której to MEN się od współpracy uchylał;
- wszelka wymagana dokumentacja z warsztatów (listy obecności, ankiety ewaluacyjne, konspekty zajęć, zdjęcia) potwierdza rzetelność realizowanych działań;
- rzecznictwo było i jest prowadzone jako działanie długofalowe, zainicjowane kilka lat temu, oparte na kilku filarach (tworzenie standardów antydyskryminacyjnych, opracowywanie rekomendacji i zaleceń, prowadzenie konsultacji ekspercko-doradczych).
11 stycznia 2017. Ministerialny Zespół ds interwencji Rady Działalności Pożytku Publicznego podejmuje próbę mediacji między ministerstwem pracy a fundacją Autonomia.
18 stycznia 2017 r. Fundacja Autonomia publikuje oświadczenie: „Działania kontrolne nie zostały w naszym przypadku uznane za kontrolę w rozumieniu przepisów Umowy i ustawy o kontroli w administracji rządowej, co pozwoliło Ministerstwu ominąć dotychczas stosowane, przewidziane prawem, procedury”.