0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Poseł może więcej od dziennikarza, bo prawo do zadawania pytań członkom rządu daje posłom art. 115 Konstytucji. Zobowiązuje on ministrów do udzielenia odpowiedzi w ciągu maksymalnie 21 dni. Interpelacje muszą odnosić się do “spraw o zasadniczym charakterze” i “problemów związanych z polityką państwa” (art. 192 regulaminu Sejmu), a zapytania - “spraw o charakterze jednostkowym, dotyczących prowadzonej przez Radę Ministrów polityki wewnętrznej i zagranicznej oraz zadań publicznych realizowanych przez administrację rządową” (art. 185 regulaminu Sejmu).

Dla porównania, ustawa o dostępie do informacji publicznej daje każdemu obywatelowi prawo do uzyskania odpowiedzi na zadane pytanie w ciągu maksimum 14 dni. To o tydzień krócej niż w przypadku zapytań i interpelacji poselskich.

Pytania posłów mają nad obywatelskimi przewagę: posłom pisemnej odpowiedzi musi udzielić członek rządu.

Kto chce wypowiedzieć konwencję

Jedna z ostatnich interpelacji (z 7 grudnia 2016 r.) dotyczy ujawnionych 2 grudnia przez OKO.press informacji, że w resortach sprawiedliwości i pracy trwają przygotowania do wypowiedzenia tzw. konwencji antyprzemocowej. Krzysztof Mieszkowski (.N) pytał premier Beatę Szydło m.in., czy rzeczywiście takie prace trwają i jakie są przesłanki do takiej decyzji. Premier do tej pory nie zareagowała - spóźnia się z odpowiedzią już 11 dni.

Przeczytaj także:

W styczniu 2017 r. Adam Lipiński, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania i społeczeństwa obywatelskiego, napisał do Rzecznika Praw Obywatelskich, że nad wypowiedzeniem konwencji trwają prace międzyresortowe, a wniosek w tej sprawie dostał od Ministerstwa Sprawiedliwości.

10 stycznia rzecznik resortu Zbigniewa Ziobry oświadczył, że rząd nie pracuje nad takim postanowieniem. Nie odpowiedział jednak na wielokrotne prośby OKO.press o ujawnienie wniosku, o którym pisał Lipiński. Być może więcej o sprawie dowiemy się z odpowiedzi pani premier na pytania posła Mieszkowskiego.

Szyszko: nie mam konfliktu interesów

Najczęściej, bo aż trzykrotnie, posłowie pytali o sprawę opisaną w tekście “Fundusz ochrony środowiska Szyszki". Ujawniliśmy w nim, że minister środowiska Jan Szyszko zarekomendował przekazanie prawie 300 tys. zł z państwowego funduszu ochrony środowiska na studia podyplomowe w szkole o. Tadeusza Rydzyka. Zajęcia na tym kierunku prowadzi sam minister, a także jego córka Katarzyna, a także posłanka PiS Krystyna Pawłowicz i Konrad Tomaszewski - dyrektor Lasów Państwowych, krewny Jarosława Kaczyńskiego. Autorzy tego tekstu - Bianka Mikołajewska i Konrad Szczygieł - dostali za niego nominację do nagrody Grand Press w kategorii News.

Wyjaśnień w tej sprawie od premier Beaty Szydło lub ministra środowiska zażądali Grzegorz Furgo i Marta Golbik z Nowoczesnej, Jacek Wilk z Kukiz'15 i Norbert Obrycki z PO. Pytali m.in. jakie wynagrodzenie Jan Szyszko pobiera za prowadzenie zajęć w ramach studiów, które chciałby dofinansować oraz za udostępnienie dla studentów swojej prywatnej stodoły-laboratorium, a także czy nie widzi w tym konfliktu interesów.

Minister Szyszko odpowiedział, że za wykłady i użyczenie stodoły nie bierze pieniędzy (czego ministerstwo nie chciało napisać w odpowiedzi na pytania OKO.press). Minister dodał, że wobec tego żadnego konfliktu interesów w tej sprawie nie widzi.

Czy minister zamierza powiadomić prokuraturę?

1. Posłowie odnosili się także do tekstów OKO.press dotyczących: prowokacji OKO.press, która wykazała, że Impresariat TVP chętnie wypożyczyłby dziennikarzy "Wiadomości" do prowadzenia szkoleń z "oddziaływania na opinię publiczną" i postępowania z "nieprzychylnymi dziennikarzami" na potrzeby resortu spraw wewnętrznych.

Grzegorz Furgo (.N) zapytał ministra kultury, czy jego zdaniem "TVP powinna prowadzić działalność mającą na celu komercyjne wyprzedawanie twarzy telewizji i jakie granice powinna sobie postawić, by zysk ze sprzedaży nie stał się nadrzędny?" Wciąż czeka na odpowiedź.

2. Odmowy udostępnienia listy rankingowej konkursu ministra nauki "Pomniki polskiej myśli filozoficznej, teologicznej i społecznej XX i XXI wieku", w której laureatem został m.in. Jan Żaryn, senator PiS. Katarzyna Lubnauer (.N) powołując się na tekst "Oka", zapytała Jarosława Gowina, czy zamierza zgłosić do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez pracowników Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego odpowiedzialnych za publikację list rankingowych w podobnych do tego konkursach.

3. 350 tys. zł, które Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało Fundacji Serenissima za zorganizowanie zajęć wychowania patriotycznego dla wojska. W jej ramach pokazywano żołnierzom film "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać". Posłanka Joanna Schmidt (.N) zapytała, czy minister Antoni Macierewicz "nie boi się zarzutów, że przeznaczenie kwoty 350 tysięcy złotych Fundacji Serenissima, to zakamuflowana forma wsparcia dla produkcji filmowej, która na wolnym rynku nie miała szans na odniesienie sukcesu?"

4. Zatrzymania trojga dziennikarzy OKO.press przez wartowników Sztabu Generalnego i Żandarmerię Wojskową pod groźbą zastosowania przymusu bezpośredniego. Powodem było nagrywanie filmu kamerą w pobliżu siedziby Sztabu, choć zakaz fotografowania obiektów wojskowych został zniesiony w 1999 r. Adam Szłapka (.N) zapytał ministra obrony narodowej m.in. na jakiej podstawie działali wartownicy.

5. Dofinansowania, którym spółki Skarbu Państwa (PKN Orlen, PKO BP, PZU, Lotos oraz PKP Cargo) wsparły Kongres 590, imprezę przygotowany przez Fundację należącą do działaczy PiS. Posłowie PO zapytali, jakiej wysokości było to wsparcie, ale Ministerstwo Rozwoju zasłoniło się tajemnicą przedsiębiorstwa.

Posłanki i posłowie, pytajcie!

W większości poselskie pytania dotyczą naszych tekstów śledczych i wykorzystujących prawo dostępu do informacji publicznej. Dostępu często bezprawnie ograniczanego przez administrację rządową. Dziękujemy politykom za zainteresowanie, które okazali tym sprawom i zaangażowanie w dążeniu do odkrycia prawdy ukrywanej przez władzę.

To dla nas dowód na to, że zajmujemy się tematami istotnymi dla funkcjonowania państwa. Odpowiedzi, których są zmuszeni udzielić posłom przedstawiciele rządu, mogą być dla nas źródłem wiedzy, którą rzecznicy prasowi próbują ukryć.

Dlatego zwracamy się z apelem do wszystkich posłanek i posłów: korzystajcie z Waszego prawa do przepytywania rządu. To cenne narzędzie wywierania nacisku na władzę oraz zdobywania informacji. Szczególnie wtedy, gdy instytucje publiczne utrudniają do niej dostęp. To narzędzie nie spełnia jednak swojej funkcji, gdy odpowiedzi ministrów nie wychodzą poza sejmowe strony.

Apelujemy więc również do posłanek i posłów: informujcie media o tym, czego się dowiedzieliście.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze