Andrzej Duda ogłosił uczestnikom szczytu klimatycznego w Katowicach, że energetyka oparta na węglu "nie stoi w sprzeczności z ochroną klimatu i z postępem w ochronie klimatu". To sprzeczne z ustaleniami naukowców. A także - wg Greenpeace - afront wobec tych, którzy przyjechali na negocjacje klimatyczne, by znaleźć sposób na zatrzymanie globalnej katastrofy
W przemówieniu inaugurującym szczyt COP24 w Katowicach, prezydent Andrzej Duda 3 grudnia 2018 bez ogródek wyraził przekonanie polskich władz, że nie ma żadnej sprzeczności między energetyką opartą na węglu, a interesem środowiska:
Użytkowanie własnych zasobów naturalnych, czyli w przypadku Polski węgla, i opieraniu o te zasoby bezpieczeństwa energetycznego nie stoi w sprzeczności z ochroną klimatu i z postępem w dziedzinie ochrony klimatu.
Zdumiewająca opinia, bo sprzeczność między energetyką węglowa i ochroną klimatu jest - wydawałoby się - dzisiaj oczywista dla wszystkich. Problemem polskiego środowiska jest właśnie ogromna dominacja węgla kamiennego i brunatnego w energetyce, która sięga aż 80 proc. Wg danych Eurostatu Polska emituje 9,8 proc. całego CO2 produkowanego przez kraje UE. W 2017 roku emisja dwutlenku węgla wzrosła o 3,8 proc. więcej niż w 2016 (w UE wzrost wyniósł 1,8 proc.).
Według danych NIK w 2017 roku całościowy udział OZE w krajowej produkcji energii wyniósł zaledwie 10,1 proc. W tym: 8,4 proc. z elektrowni wiatrowych plus 1,7 proc. z elektrowni wodnych. Niemal 80 proc. – dokładnie: 79,5 – nadal pochodzi z węgla: kamiennego (48,2 proc.) i brunatnego (31,3 proc.).
W 2016 roku - według danych Eurostatu - udział OZE był nieco większy niż w 2017 roku - 11,3 proc., poniżej średniej UE (17 proc.).
W takiej sytuacji mówienie, że Polska może bez szkody dla środowiska palić węglem jest fałszowaniem rzeczywistości. Władze nie mogą udawać, że Polska uczestniczy w próbach zatrzymania zmiany klimatycznej - na poziomie wzrostu temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej - nadal spalając na taką skalę węgiel. Z tej sytuacji są dwie drogi wyjścia: pójście w odnawialne źródła energii (OZE) i/lub pójście w energetykę jądrową.
Paweł Szypulski, koordynator działu Klimat i Energia w Greenpeace Polska, mówi OKO.press:
"Wypowiedź pana prezydenta Dudy jest absolutnie skandaliczna, zwłaszcza, że pada podczas inauguracji negocjacji klimatycznych w Katowicach. A przecież to tutaj spotykają się światowi liderzy, żeby znaleźć drogę, która pozwoli ocalić nas wszystkich przed katastrofą klimatyczną.
Ta wypowiedź stoi również w całkowitej sprzeczności ze stanem nauki. Wszyscy naukowcy na świecie, wszyscy ludzie, którzy zajmują się klimatem mówią, że jest odwrotnie niż mówi prezydent Duda. Październikowy (2018) raport IPCC, międzynarodowego zespołu naukowców działających przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, jednoznacznie pokazuje, że
żeby zatrzymać katastrofę klimatyczną, musimy odejść od spalania paliw kopalnych, w pierwszej kolejności od węgla. Raport IPCC jasno stwierdza, że kraje rozwinięte, takie jak Polska, muszą odejść od węgla już do 2030 roku.
Wypowiedź prezydenta jest afrontem wobec osób, które przyjechały na negocjacje klimatyczne po, to żeby znaleźć sposób na zatrzymanie tej gigantycznej katastrofy, która będzie zagrażać setkom milionów ludzi na całym świecie.
Fałszywe jest też postawienie sprawy przez Dudę, że chodzi o "własne [polskie] zasoby naturalne", bo spalany w Polsce węgiel - zarówno w elektrowniach, jak w paleniskach domowych - pochodzi w znacznym stopniu z importu, głównie z Rosji.
Najbardziej brakuje w Polsce węgla grubego i średniego i stąd wziął się import.
W 2018 sprowadziliśmy od stycznia do września ok. 14 mln ton. To aż o 72 proc. więcej niż w tym samym czasie w 2017 roku, a także więcej niż w całym 2017 roku.
Najwięcej importowanego węgla w pierwszych trzech kwartałach, bo aż 9,77 mln ton, pochodziło z Rosji. Według „Rzeczpospolitej", w dużych ilościach wpływa do nas także surowiec z USA (1,3 mln ton za I-III kw. 2018 r., podczas gdy przed rokiem było 0,5 mln ton), a także z Kolumbii (1 mln ton, przed rokiem było 0,3 mln ton). Tuż za podium uplasowały się Australia, a dalej Kazachstan i Mozambik.
Będzie to kolejny rekord. Rząd pogodził się już z tym, że import jest nieunikniony, nawet pojawiły się wypowiedzi, że stanowi „element stabilizujący”. Wydobycie węgla w Polsce gwałtownie spada z maksymalnego poziomu 179 mln ton (brunatny i kamienny razem) do 71,6 mln ton w 2017 roku.
Użytkujemy więc owszem zasoby, ale nie tylko nasze.
Duda odwołał się do porozumienia paryskiego z COP21 z 2015 roku, które zakładało ograniczenie wzrostu efektu cieplarnianego (do maks. 2 stopni).
Uznał, że jego realizacja wymaga "skoordynowanych działań i współpracy wszystkich stron Konwencji klimatycznej". Ale ostentacyjna obrona energetyki węglowej stoi w sprzeczności z tym postulatem.
W tej sytuacji dodatkowe inicjatywy zgłoszone przez prezydenta, "Lasy dla klimatu" i elektromobilność (same w sobie wymagające krytycznej oceny) - nie rozwiązują problemu i mają drugorzędne znaczenie.
Zobacz też inne zdumiewające wypowiedzi Andrzeja Dudy w Katowicach:
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze