0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja GazetaPrzemek Wierzchowski...

Krótka historia rasistowskich ataków w Toruniu

Czerwcowej nocy 2016 r. grupa młodych mieszkańców Torunia zaatakowała kilku tureckich studentów, erasmusowców z Uniwersytet Mikołaja Kopernika, wracających do akademika.

W starciu najbardziej ucierpiał Ümit, który po bójce zasłabł w drodze do akademika. Lekarze stwierdzili u niego wstrząśnienie mózgu. Spędził w szpitalu kilka dni. Niedługo po zdarzeniu studenci wyjechali z Polski, a prokuratura postawiła zarzuty trzem sprawcom.

Ana, studentka UMK z Rumunii, opowiadała wtedy „Wyborczej”, że studenci z Erasmusa nie czują się w Toruniu bezpiecznie:

„Znajomy był w klubie muzycznym. W kolejce do toalety został lekko raniony stłuczoną butelką (...). Do koleżanek w tramwaju podszedł mężczyzna, który zaczął wypytywać, dlaczego nie mówią po polsku i co robią w jego kraju. Następnie po prostu splunął w ich kierunku. Opluto też dwie dziewczyny na juwenaliach”.

Przeczytaj także:

W październiku znów zaatakowano studentów z Turcji. W nocnym sklepie ktoś im naubliżał, po chwili dołączyli jego koledzy. Jeden z Turków dostał cios w głowę. Pracownik sklepu nie zareagował. Policji udało się zatrzymać dwóch sprawców: piętnasto- i dwudziestolatka.

Po tym wydarzeniu rektor UMK prof. Wojciech Wysota wydał oświadczenie, w którym wyraził oburzenie i zapowiedział:

  • promowanie wraz z lokalnymi przedsiębiorcami miejsc, w których studenci niezależnie od pochodzenia będą mogli czuć się bezpiecznie,
  • identyfikację miejsc i lokali niebezpiecznych,
  • przeanalizowanie procedur zapewniających bezpieczeństwo studentów,
  • rozważenie powołania pełnomocnika ds. bezpieczeństwa studiów.

3 listopada 2016 r. na UMK przyjechał Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, by porozmawiać z mieszkańcami Torunia o walce z ksenofobią. Chwalił działania rektora:

„Zorganizował program pomocy i wparcia dla zagranicznych studentów, by nie musieli się bać chodzić po ulicach miasta. Tak powinno działać społeczeństwo obywatelskie i UMK może tworzyć standard dla całej Polski”.

Rektor odpowiedział, że jest w swoich staraniach osamotniony: „Bardzo nam brakuje stanowczej reakcji władz miasta i władz państwowych”.

Co na to władze?

Jak pisaliśmy, ministerstwo nauki od września 2015 r. zwleka z przyjęciem “Standardu antydyskryminacyjnego” dla uczelni. To zbiór zasad i procedur, mających pomóc uczelniom w zapobieganiu i reagowaniu na przemoc, który opracowały ekspertki m.in. z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie i organizacji pozarządowych. Jarosław Gowin powiedział nawet wprost, że nie zamierza w tej sprawie mówić rektorom, co mają robić.

Dużo lepiej na problem zareagowały władze Torunia.

We wrześniu w reakcji na pobicie w warszawskim tramwaju profesora UW za to, że po niemiecku rozmawiał z kolegą z Niemiec, przewodniczący toruńskiej rady miasta zorganizował akcję „tramwaj zwany tolerancją”. Był to tramwaj, którego pasażerowie mogli czytać, śpiewać czy rozmawiać w dowolnym języku obcym.

W październiku prezydent Michał Zaleski (bezpartyjny, wcześniej radny SLD) polecił zorganizowanie dodatkowych nocnych patroli straży miejskiej i policji oraz szkoleń dla operatorów monitoringu miejskiego. W listopadzie ogłosił powołanie Toruńskiego Tygodnia Tolerancji. Z tej okazji między 16 listopada (który jest Międzynarodowym Dniem Tolerancji) a 22 listopada w Toruniu odbędą się:

  • zajęcia pozalekcyjne dla uczniów, na których usłyszą, czym jest tolerancja i szacunek oraz jak przeciwdziałać przemocy;
  • szkolenia dla nauczycieli na ten sam temat;
  • konkurs dla dzieci na spot i plakat promujące idee „równości, równego traktowania, akceptacji, tolerancji, szacunku, integracji, optymizmu i uśmiechu”;
  • Mecz o Puchar Tolerancji Prezydenta Miasta Torunia z udziałem studentów UMK (w tym z Erasmusa) oraz zawodników toruńskich drużyn koszykarskich;
  • debata z cyklu Colloquia Torunensia pod tytułem „Przestrzeń sumienia w życiu publicznym”.

Na dwa fronty

Ten sam prezydent Torunia został jednym z patronów „Koncertu patriotycznego” organizowanego m.in. przez Młodzież Wszechpolską. Koncert odbędzie się 12 listopada w kościele na toruńskich Rybakach, a wystąpi na nim Tadeusz „Tadek” Polkowski. Organizatorzy przedstawiają go jako rapera znanego z utworów o tematyce patriotycznej, takich jak „Rotmistrz Witold Pilecki”, „Generał Nil” czy „Żołnierze wyklęci”. W utworze o Zygmuncie Szendzielarzu, ps. „Łupaszka” pt. „Major Łupaszko cz. 2” Tadek rapuje:

„To major Łupaszko swój rajd dziś zaczyna, drżyjcie przed Polakami, sługusy Stalina. Do wierności Polsce nic go nie zniechęci. Zatrzyma wielokrotna kara śmierci”.

„Łupaszka” walczył w Wojsku Polski, a potem w Armii Krajowej, ale znany jest przede wszystkim jako członek podziemia antykomunistycznego po 1945 r., tzw. “żołnierz wyklęty”. Jak wykazał IPN, w 1944 r. jego oddział zamordował 67 Litwinów, w tym większość cywilów, także dzieci. W kwietniu 2016 r. prezydent Andrzej Duda pośmiertnie awansował go na pułkownika, a jego szczątki uroczyście pochowano na Powązkach.

Młodzież Wszechpolska to nacjonalistyczna organizacja, która według przyjętej w 1989 r. deklaracji ideowej „dąży do zbudowania katolickiego państwa narodu polskiego”. Jest organizatorem corocznych Marszów Niepodległości w Warszawie, odbywających się 11 listopada. W 2016 roku przewodnim hasłem marszu jest „Europa bastionem Europy”. W 2015 r. było nim „Polska dla Polaków, Polacy dla Polski”.

;
Na zdjęciu Daniel Flis
Daniel Flis

Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze