0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

9 września 2024 premier niespodziewanie wycofał swoją kontrasygnatę pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu prowadzącego zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej SN, które ma wyłonić kandydatów na prezesa tej izby. Premier powołał się na to, że dwóch legalnych sędziów SN z Izby Cywilnej zaskarżyło jego kontrasygnatę (i osobno postanowienie prezydenta) do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a procedura administracyjna pozwala organowi administracji na uchylenie jego decyzji w ramach tzw. autokontroli.

Przeczytaj także:

Premier w piśmie skierowanym do prezydenta oraz dwóch sędziów stwierdził, że dając kontrasygnatę, nie posiadał informacji niezbędnych do prawidłowej oceny przedłożonego przez prezydenta postanowienia. Podkreślił także, że popiera stanowisko skarżących, że osoba powołana na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej ustawą z 8 grudnia 2017 roku na urząd sędziego nie może zostać uznana za legalnego sędziego SN. Odniósł się przy tym także do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Decyzja premiera o wycofaniu kontrasygnaty wzbudza wśród prawników ogromne kontrowersje. Część ekspertów popiera interpretację, że premier miał do tego prawo w ramach tzw. autokontroli. Ale nie brakuje głosów wskazujących, że nieprzypadkowo wycofanie kontrasygnaty jest ruchem bez precedensu w historii polskiej polityki.

Decyzja premiera o wycofaniu kontrasygnaty wzbudza wśród prawników ogromne kontrowersje. Część ekspertów popiera interpretację, że premier miał do tego prawo w ramach tzw. autokontroli. Ale nie brakuje głosów wskazujących, że nieprzypadkowo wycofanie kontrasygnaty jest ruchem bez precedensu w historii polskiej polityki.

“Nie ma takiego pojęcia ani takiej procedury, ani takiej możliwości, dlatego, że kontrasygnata jest złożeniem podpisu przez prezesa rady ministrów na postanowieniu prezydenta. W związku z tym to prezydent jest gospodarzem tego aktu. Po kontrasygnowaniu następują skutki, które nie mogą być cofnięte przez jednostronne działanie premiera„ – mówi w rozmowie z OKO.press konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. ”Bo z jednej strony mamy wejście w życie tego aktu urzędowego, on staje się ważny. Jego ważność nie może być następczo podważona przez premiera, bo to by oznaczało, że rola prezydenta, wbrew Konstytucji, w tym zakresie zostaje sprowadzona do wykonawcy woli premiera. Wszystkie te okoliczności determinują to, że

w systemie nie ma po prostu miejsca dla takiego odwołania kontrasygnaty.

Co jest w tej sprawie istotne, to fakt, że wszystkie organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Nie ma przepisu, który by przewidywał wycofanie kontrasygnaty".

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze