0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja WyborczaFot . Kuba Atys / Ag...

Postępowanie Prokuratury Krajowej zostało wszczęte z zawiadomienia grupy 10 legalnych sędziów SN z marca 2024 roku. Sędziowie złożyli je do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, a stamtąd w czerwcu przekazano je do Prokuratury Krajowej. I teraz wszczęto śledztwo.

Postępowanie prowadzi wydział spraw wewnętrznych, który powołał PiS do ścigania sędziów i prokuratorów. W tym postępowaniu prokuratura oceni też, czy Małgorzata Manowska – na zdjęciu u góry – poświadczyła nieprawdę w dokumentach.

Wszczęcie śledztwa stało się możliwe, bo w wydziale trwa wymiana kadrowa. Miejsce awansowanych przez Ziobrę prokuratorów zajmują nowi. Dlatego zaczynają się śledztwa, które mają rozliczyć nominatów władzy PiS i ludzi Ziobry w wymiarze sprawiedliwości.

Zawiadomienie w sprawie Manowskiej złożyli byli i obecni członkowie Kolegium SN, które jest jednym z organów SN i ma wpływ na podejmowanie części decyzji w Sadzie Najwyższym.

Podpisali je sędziowie SN: Jarosław Matras, Tomasz Artymiuk, Bohdan Bieniek, Dariusz Dończyk, Michał Laskowski, Agnieszka Piotrowska, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski, Krzysztof Rączka, Marta Romańska i Barbara Skoczkowska.

Zawiadomienie dotyczy okresu wrzesień 2021 – lipiec 2022. Część członków Kolegium SN – każda Izba ma w niej swoich przedstawicieli – oświadczyli wtedy Manowskiej, że nie będą brać udziału w pracach Kolegium. Był to ich protest przeciwko odmrożeniu nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.

Manowska podjęła taką decyzję po wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku, mimo że Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Izba ta nie jest legalnym sądem (do daty wydania wyroku obowiązywało zabezpieczenie o zawieszeniu jej działalności).

Przeczytaj także:

Zrobiła to też wbrew nowemu zabezpieczeniu TSUE z 14 lipca 2021 roku, który ponownie zawiesił Izbę w rozpoznawaniu części spraw m.in. o uchylenie immunitetu sędziów. Izba działała dalej i uchylała immunitety sędziom oraz ich zawieszała na kanwie spraw dyscyplinarnych.

Manowska zlekceważyła oświadczenia członków Kolegium SN (jako pełniąca funkcję prezeski SN kieruje jego pracami) i uznawała, że brali oni udział w głosowaniach Kolegium, których część ze względu na covid odbywała się zdalnie. Zaliczała ich do quorum – bez nich by go nie było.

Ich głos zaliczano jako wstrzymujący się. Traktowano ich jako biorących udział w głosowaniu w trybie obiegowym. Dzięki temu uznawano, że procedowane uchwały były przegłosowane.

Sędziowie protestowali, że nie biorą udziału ani w pracach Kolegium, ani w głosowaniach. Bez skutku. Do prac w Kolegium wrócili dopiero w drugiej połowie 2022 roku, gdy PiS sam zlikwidował nielegalną Izbę Dyscyplinarną.

Grupa 10 członków Kolegium SN z tamtego okresu zawiadomienie do prokuratury w sprawie Manowskiej złożyła dopiero w marcu 2024 roku. Czekali na zmiany w prokuraturze, które nastąpiły po wyborach w styczniu 2024 roku.

Niezależnie od zawiadomienia do prokuratury Małgorzata Manowska w związku ze sposobem prowadzenia Kolegium dostała zarzuty dyscyplinarne. Postawił je w lutym 2024 roku rzecznik dyscyplinarny dla sędziów SN.

Według rzecznika chodzi o oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu sędziego. Jego zdaniem Manowska poświadczyła nieprawdę w dokumentach rzekomo przyjętych w trybie obiegowym przez Kolegium i działała na szkodę interesu publicznego, wypaczając wynik głosowania.

Małgorzata Manowska od początku swoich rządów w SN – prezydent na prezeskę powołał ją w 2020 roku – lekceważyła głos legalnych sędziów SN. Od kilku lat nie zwołuje Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN, które jest samorządem sędziowskim. „Zaaresztowała” akta trzech precedensowych spraw dotyczących pytań prejudycjalnych do TSUE ws. statusu neo-sędziów SN, czyli również jej samej. W tych sprawach TSUE wydał orzeczenia, ale do dziś te sprawy nie są rozpoznane przez SN.

Manowska domagała się też inicjowania dyscyplinarek wobec ostatniego legalnego prezesa SN, prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotra Prusinowskiego, za krytykę neo-sędziów czy za stosowanie prawa europejskiego. Chciała również odwoływać ławników SN, którzy nie chcieli orzekać z neo-sędziami SN.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna i jego pełnomocnik, prof. Michał Romanowski. Razem złożyli bodaj pierwsze w Polsce zawiadomienie do prokuratury na Małgorzatę Manowską z SN. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Dwa postępowania prokuratury w związku z działaniami Manowskiej

Wszczęte obecnie przez Prokuraturę Krajową postępowanie związane z prowadzeniem prac Kolegium SN, jest już trzecim, które dotyczy Małgorzaty Manowskiej jako pełniącej funkcję prezeski SN.

Wcześniej w OKO.press pisaliśmy o postępowaniach zainicjowanych przez represjonowanych sędziów Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie i Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sędzia Paweł Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim składał na Manowską zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na kanwie jego bezprawnego zawieszenia przez nielegalną Izbą Dyscyplinarną.

W 2022 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo dotyczące niewykonania przez Manowską orzeczenia Sądu Okręgowego w Olsztynie, który wstrzymał decyzję Izby o zawieszeniu sędziego. Sąd nakazał też Manowskiej opatrzyć decyzję Izby adnotacją, że jej wykonalność została wstrzymana. Manowska tego nie zrobiła.

Śledztwo toczyło się w kierunku artykułu 231 kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych. Prokuratura potem umorzyła sprawę, ale sędzia wraz z pełnomocnikiem zaskarżyli to do sądu.

Z kolei w czerwcu 2024 roku Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie wszystkich represji – w tym zawieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną – które za władzy PiS spadły na sędziego Piotra Gąciarka. Zawiadomienie w tej sprawie złożył sędzia wraz ze swoim pełnomocnikiem, adwokatem Michałem Wawrykiewiczem.

Śledztwo obejmuje 8 osób, w tym rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry, członków Izby Dyscyplinarnej, ale też Małgorzatę Manowską.

Prokuratura oceni, czy złamała prawo, odwieszając pracę Izby Dyscyplinarnej w lipcu 2021 roku mimo wyroku TSUE, który wtedy uznał, że Izba nie jest sądem i mimo zabezpieczenia Trybunału, który ponownie zawiesił Izbę w rozpoznawaniu części spraw.

Manowska nie zablokowała też dopływu wszystkich spraw do Izby. Niektóre wnioski o zawieszenie sędziów przejęła, a inne trafiły do rozpoznania, w tym wniosek wobec sędziego Gąciarka, który został zawieszony na ponad rok w listopadzie 2021 roku.

Sędzia Piotr Gąciarek z Warszawy i jego pełnomocnik, adwokat Michał Wawrykiewicz. Oni zawiadomienie do prokuratury obejmujące m.in. Małgorzatę Manowską złożyli we wrześniu 2023 roku. Fot. Archiwum prywatne
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze