0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

Jak ustaliło OKO.press, Prokuratura Krajowa złożyła przeciwko szefowej Lex Super Omnia cywilny pozew o ochronę dóbr osobistych. Domaga się od Katarzyny Kwiatkowskiej przeprosin za krytyczny wywiad, jaki ukazał się 30 stycznia 2021 roku w „Gazecie Wyborczej”.

Prokuratura Krajowa chce, by Kwiatkowska przeprosiła ją teraz za „insynuacje, że kierownictwo Prokuratury dopuszczało się przestępstw i innych naruszeń prawa”.

Przeprosiny mają ukazać się w „Gazecie Wyborczej” oraz na portalu Wyborcza.pl. Bo tam ukazał się wywiad z nią.

Prokuratura Krajowa domaga się też od szefowej Lex Super Omnia astronomicznej kwoty 250 tys. zł. Nie dla siebie, tylko na Caritas, czyli na cel społeczny. Żądanie jest wysokie, bo kwota ma przestraszyć niezależną prokurator i zniechęcić ją do dalszej krytyki prokuratury Zbigniewa Ziobry oraz jego stronników, w tym Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego. Z informacji OKO.press wynika, że Prokuraturę Krajową reprezentuje radca prawny Krzysztof Krełowski.

"Kwota zatyka. Ale uważam, że kierowanie pozwu przeciwko mnie jako szefowej Lex Super Omnia za krytyczną wypowiedź polegającą na stwierdzeniu prawdy jest zaskakujące. Nasze stowarzyszenie od początku krytykuje Prokuraturę Krajową. I ten pozew nas nie przestraszy. W sądzie przedstawię nasze racje i nasze raporty o prokuraturze" - mówi OKO.press szefowa Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska. Opisywaliśmy w OKO.press raporty o prokuraturze Ziobry:

Przeczytaj także:

Jak Prokuratura Krajowa uderzyła w Lex Super Omnia

Pozew cywilny, jaki wytoczyła Prokuratura Krajowa przeciwko prokurator Katarzynie Kwiatkowskiej z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, to kolejna represja, jaka na nią spada.

Przypomnijmy. Niepokorna śledcza wraz z grupą kilku innych niezależnych śledczych (w sumie 7 osób) na początku stycznia 2021 roku została zesłana na karną delegację. Z dnia na dzień, w środku epidemii mieli się spakować i pojechać do pracy po kilkaset kilometrów od domu. Do Rzeszowa, pod Szczecin i Poznań, czy do Jarosławia. W domach musieli zostawić małżonków, dzieci, starszych rodziców. Katarzyna Kwiatkowska z Warszawy została oddelegowana do Golubia-Dobrzynia, 180 kilometrów od domu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Na karne delegacje wysłał ich Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. Uderzenie nie było przypadkowe. Aż 6 karnie zesłanych to członkowie stowarzyszenia Lex Super Omnia, które jest krytyczne wobec prokuratury Ziobry i broni niezależności prokuratorów. Z tej grupy aż trzy osoby są w zarządzie stowarzyszenia, w tym Kwiatkowska. To ich nie złamało, spakowali się i pojechali do nowych miejsc pracy. Karnie zesłani prokuratorzy dostali dużo wsparcia od obywateli. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Kwiatkowska jako pierwsza karnie zesłana pozwała za to prokuraturę do sądu pracy. W swoim pozwie domaga się ochrony praw pracowniczych i 76 tys. zł odszkodowania za dyskryminację w pracy oraz za nierówne traktowanie. Chce też, by sąd wstrzymał decyzję o delegacji.

Kwiatkowska uważa, że jest szykanowana za działalność w Lex Super Omnia i za to, że już wcześniej pozwała Prokuraturę Krajową za degradację na niższy szczebel, po przejęciu kontroli nad prokuraturą przez Zbigniewa Ziobrę w 2016 roku. W swoim pozwie podkreśla, że decyzja Bogdana Święczkowskiego o jej delegowaniu miała „charakter dowolny i dyskryminujący”. Jest też nieważna i ma charakter kary dyscyplinarnej za jej działalność w stowarzyszeniu Lex Super Omnia. Podobny pozew za karną delegację złożył Jarosław Onyszczuk z zarządu Lex Super Omnia. On na delegację został wysłany z Warszawy do Lidzbarka Warmińskiego, 260 kilometrów od domu.

Co zabolało Prokuraturę Krajową

Katarzyna Kwiatkowska w wywiadzie opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” 30 stycznia 2021 roku pod tytułem „Ukarana prokuratorka ostrzega szefów: Nie chcę nikogo straszyć, ale gromadzimy dowody”, za który została pozwana, skrytykowała Prokuraturę Krajową i stojącego na jej czele Bogdana Święczkowskiego, który zdecydował o karnych delegacjach.

W mediach po ujawnieniu decyzji Święczkowskiego pojawiło się wiele wypowiedzi zesłanych prokuratorów. Komentowali między innymi kuriozalną wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który radził im, by zmienili pracę. O tym i o prokuraturze mówiła też Katarzyna Kwiatkowska w wywiadzie. Mówiła, że prokuratura Ziobry „Jest wykorzystywana do załatwiania partykularnych interesów rządzących. Wiele sił i środków przeznacza się albo na ściganie zwykłych obywateli, którzy uczestniczą w różnych formach społecznego protestu w obronie praworządności, albo do zwalczania przeciwników politycznych. Cel polityczny stał się w prokuraturze dominujący wobec przepisów prawa i orzecznictwa”.

Narzekała na ingerencje w niezależność prokuratorów i represjonowanie ich za decyzje. Skrytykowała elastyczną politykę kadrową, która polega na awansach dla „swoich” i „zaufanych”. „Teraz wystarcza lojalność i poddaństwo wobec przełożonych” - zaznaczała w wywiadzie Kwiatkowska.

prokurator Katarzyna Kwiatkowska
02.04.2009 WARSZAWA , SEJM , POSIEDZENIE KOMISJI SLEDCZEJ DS. NACISKOW , PRZESLUCHANIE PROKURATOR KATARZYNY KWIATKOWSKIEJ . NZ. PROKURATOR KATARZYNA KWIATKOWSKA FOT. WOJCIECH OLKUSNIK / AGENCJA GAZETA

Prokurator Katarzyna Kwiatkowska, szefowa stowarzyszenia Lex Super Omnia.

Podkreślała, że Lex Super Omnia jest solą w oku kierownictwa prokuratury i że gdy objęła władzę w stowarzyszeniu po Krzysztofie Parchimowiczu, to liczyła się z tym, że może mieć problemy. O karnej delegacji do Golubia-Dobrzynia mówiła w wywiadzie, że to kolejna retorsja i szykana. Uważa, że decyzje o karnych delegacjach „wydają osoby, które powinny stać na straży prawa, a to prawo otwarcie łamią”.

A o Prokuratorze Krajowym Bogdanie Święczkowskim szefowa Lex Super Omnia mówiła tak: „Prokuratura nie jest służbą mundurową, czy specjalną. Prokurator Krajowy, w przeszłości szef ABW, chyba przejął te metody zarządzania kadrami ze służb. Jesteśmy przedmiotem podejmowanych wobec nas działań, a nie podmiotem mającym określone prawa i obowiązki”.

I jeszcze jeden fragment o Święczkowskim z jej wywiadu: „Pan Święczkowski nie potrafi odpowiedzieć na konstruktywną krytyczną ocenę stanu polskiej prokuratury. Zatem nadużywa kompetencji do szykanowania niezależnych prokuratorów, inicjując postępowania dyscyplinarne, karne, czy też delegując do odległych jednostek. To nie odwaga, ale objaw słabości, niskich pobudek i emocji (…) Kiedyś te rządy się skończą i przyjdzie czas merytorycznych rozliczeń. W przypadku prokuratora Bogdana Święczkowskiego w grę będzie wchodziło wiele postępowań nie tylko dyscyplinarnych, ale też karnych. Nie chcę nikogo straszyć, ale stowarzyszanie gromadzi na to dowody”. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak Prokuratura Krajowa pozwała Kwiatkowską

Wywiad w „Gazecie Wyborczej”, jak widać, zabolał Prokuraturę Krajową, która 24 lutego 2021 roku zapowiedziała, że złoży pozew.

W wydanym wtedy komunikacie tłumaczyła, że „Wypowiedzi Pani prokurator Katarzyny Kwiatkowskiej zawarte w artykule w »Gazecie Wyborczej«, zawierające insynuacje, że kierownictwo Prokuratury Krajowej dopuszcza się przestępstw i innych naruszeń, są bezprawne. Podważają autorytet Prokuratury Krajowej i godzą w jej dobre imię. Autorka wypowiedzi, przedstawiając Prokuraturę jako instytucję, gdzie dochodzi do łamania przepisów prawa, podważa wiarygodność i narusza godność urzędu, który sama reprezentuje”.

Prokuratura Krajowa zapewniała, że „Kierownictwo Prokuratury Krajowej szanuje zagwarantowaną każdemu konstytucyjnie wolność wypowiedzi i prawo do krytyki, jednak tego rodzaju bezprawne, nieprawdziwe i szkalujące wypowiedzi pełniącego swoje obowiązki prokuratora muszą spotkać się ze zdecydowaną reakcją. Dlatego Prokuratura Krajowa wystąpiła wobec autorki na drogę sądową, domagając się zaniechania naruszeń, opublikowania stosownych przeprosin i wpłaty określonej kwoty na cel społeczny”.

Przez długi czas o tej sprawie było jednak cicho, bo sądzono, że Prokuratura Krajowa nie złożyła pozwu, tylko postraszyła Kwiatkowską. Sąd Okręgowy w Warszawie informował bowiem, że nie ma takiej sprawy. Ale pozew złożono już 24 lutego. Tylko z powodu reorganizacji w sądzie mógł zostać dopiero niedawno zarejestrowany.

Jak Prokuratura Krajowa za publiczne pieniądze próbuje mrozić krytyków

Prokuratura Krajowa jako instytucja ma prawo do wizerunku i może wytoczyć proces cywilny o ochronę dóbr osobistych. Ale jest to nadużycie pozycji.

Rzadko się zdarza, by instytucje publiczne, które muszą liczyć się nawet z ostrą krytyką, pozywały za wypowiedzi w ramach debaty publicznej - tym bardziej że za taki proces płacą podatnicy.

A Skarb Państwa - to on formalnie pozywa Kwiatkowską, Prokuratura Krajowa go reprezentuje - nie powinien płacić za potyczki kierownictwa prokuratury z niezależnymi prokuratorami. Zwłaszcza jeśli celem jest wywołanie efektu mrożącego na prokuratorach i na niepokornym stowarzyszeniu Lex Super Omnia. Bo żądana na cel społeczny kwota 250 tys. zł ma zmrozić i przestraszyć szefową stowarzyszenia. Tak wysokie roszczenie ma też zmrozić innych prokuratorów na przyszłość.

Prokuratura Krajowa już raz zastosowała taki mrożący manewr wobec byłego szefa Lex Super Omnia Krzysztofa Parchimowicza. Groziła mu procesem i żądaniem „jedynie” 60 tys. zł na cel społeczny za ujawnienie sprawy ryczałtów mieszkaniowych dla prokuratorów z Prokuratury Krajowej. Parchimowicz nie przestraszył się i nie przeprosił. Procesem grożono też dziennikarce Ewie Ivanovej, która to opisała (obecnie pracuje w „Gazecie Wyborczej”). Wtedy na postraszeniu pozwem się skończyło. Ale portal, w którym wtedy pracowała Ivanova tekst o ryczałtach zdjął. Pisaliśmy o tych ryczałtach w OKO.press:

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze