Prokuratura nie dopatrzyła się cech czynu zabronionego w działaniach dziennikarzy OKO.press, Fundacji Reporterów i "Gazety Wyborczej". Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła agencja R4S, gdy wiosną prowadziliśmy wspólne śledztwo ws. jej działalności i powiązań
Dziennikarze trzech redakcji - OKO.press, Fundacji Reporterów oraz "Gazety Wyborczej" - od kilku miesięcy opisują działania R4S, wpływowej agencji PR-owej, której udziałowcem jest były rzecznik PiS Adam Hofman. W marcu 2021 roku "w związku z szeregiem zniesławiających i szkalujących artykułów" spółka złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Jak ustaliliśmy, zawiadomienie, które wpłynęło do Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów dotyczyło m.in. czynów opisanych w art. 267 par. 4 kodeksu karnego (bezprawne uzyskanie informacji) i w art. 241 par. 1 (ujawnienie informacji z postępowania przygotowawczego).
Prokuratura nie dopatrzyła się jednak w naszych działaniach znamion czynu zabronionego i 6 lipca wydała postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia.
Na razie nie znamy uzasadnienia tej decyzji, bo nie jest ona prawomocna. Jak informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, na postanowienie zostało złożone zażalenie.
Od kilku miesięcy przyglądamy się działalności agencji R4S i jej partnerów – Adama Hofmana, Roberta Pietryszyna, Michała Wiórkiewicza (byli, wpływowi działacze związani z PiS), Mariusza Sokołowskiego (były rzecznik policji), Igora Janke i Sławomira Jastrzębowskiego (byli dziennikarze, obaj z zarzutami karnymi na koncie, obaj niedawno odeszli z firmy).
Pod koniec 2020 roku dziennikarze Fundacji Reporterów opisali na łamach OKO.press, jak R4S – działając na rzecz swoich klientów – organizuje w sieci dezinformacyjne akcje, a nieprawdziwe informacje rozpowszechniają farmy trolli. Kilka tygodni później "Gazeta Wyborcza" dotarła do utajnionej analizy CBA z operacji o kryptonimie „Argon”, która dotyczyła agencji Hofmana.
Szczegóły tej operacji ujawniliśmy wiosną 2021 roku we wspólnym śledztwie trzech redakcji dotyczącym "układu wrocławskiego" (jak nazwaliśmy grupę znajomych – byłych i obecnych polityków oraz biznesmenów, których połączyła polityka, wpływy i chęć wykorzystania rządów „dobrej zmiany" do zarobienia ogromnych pieniędzy).
Jak pisaliśmy, agenci CBA badali, jak “układ wrocławski” obsadzał swoimi ludźmi spółki skarbu państwa, a R4S zawierała później z tymi spółkami intratne kontrakty. Operacja Biura zakończyła się jednak fiaskiem – człowiek “układu”, wysoki rangą funkcjonariusz CBA, ostrzegł figurantów, że są na celowniku.
Gdy chcieliśmy zweryfikować informacje zawarte w raporcie CBA i zwróciliśmy się z pytaniami do osób i firm, które współpracowały z R4S, agencja Hofmana opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że składa zawiadomienie do prokuratury. Jak donosił branżowy portal Wirtualne Media, przyczyną publikacji oświadczenia były pytania, które R4S dostała od dziennikarzy.
W oświadczeniu spółka informowała, że zawiadomienie dotyczy "szeregu zniesławiających i szkalujących artykułów" opublikowanych przez OKO.press, "Wyborczą" i Fundację Reporterów.
Zdziwiliśmy się, bo ani Fundacja Reporterów, ani OKO.press, w związku z wcześniejszymi publikacjami, nie dostały ani jednego sprostowania. Spółka nie podważała też żadnych podawanych przez nas informacji.
W oświadczeniu R4S przekonywała także, że raport CBA z operacji „Argon”, o którym pisała „Wyborcza” i na który powoływali się w swoich pytaniach również dziennikarze prowadzący międzyredakcyjne śledztwo, „może być fałszywką, wytworzoną wyłącznie w celu zdyskredytowania partnerów spółki R4S”. Oraz, że nikt nie potwierdził jego autentyczności.
To jednak nieprawda - prawdziwość dokumentu potwierdzili nasi informatorzy. Nie kwestionowało jej również CBA. A sama R4S, po grudniowej publikacji „Wyborczej” pisała w oświadczeniu, że „dobrze się stało, że taki dokument ujrzał w końcu, po latach, światło dzienne”.
W sprawie "układu wrocławskiego" i agencji R4S pojawiają się kolejne wątki. W czerwcu opisaliśmy, że CBA przeszukało warszawskie biuro agencji Hofmana. Według naszych nieoficjalnych informacji działania te miały związek ze śledztwem, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Dotyczy ono nieprawidłowości w zarządzaniu Zakładami Chemicznymi Police, należącymi do Grupy Azoty.
Z analizy CBA z operacji "Argon" wynika, że w 2016 roku R4S podpisała umowę „na usługę public relations” z Zakładami Chemicznymi Police, które są częścią Grupy Azoty. Umowa opiewała na 40 tys. zł. Dwa dni później agencja Hofmana dostała kolejne zlecenie na „usługę public relations”. Tym razem o wartości 480 tys. zł. Później następną – na 255 tys. zł.
Na początku lipca "Wyborcza" opisała szczegóły współpracy między R4S a spółkami skarbu państwa. Z ustaleń gazety wynika, że agencja Hofmana miała brać od spółek pieniądze, czasem wręcz abonament za załatwianie dostępu do wpływowych polityków PiS.
Dziennikarz FRONTSTORY.PL. Wcześniej w OKO.press i Superwizjerze TVN. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Czterokrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz FRONTSTORY.PL. Wcześniej w OKO.press i Superwizjerze TVN. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Czterokrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze