Mieszkańcy małopolskich miejscowości przyjechali do Krakowa, by zamanifestować sprzeciw wobec budowy fragmentu trasy S7. „Odcinek z Krakowa do Myślenic przeora nasze miejscowości i odbierze nam spokój” – argumentują
„Nie dla S7, nie chcę tak żyć, gdy asfalt dzieli, to co w nas tli. Tu był mój dom, tu śniłem sny, nie dla S7 – nie chcę tak żyć”. To tekst mocnej brzmieniowo, nu-metalowej piosenki, którą słychać było podczas protestu przeciwko budowie nowego fragmentu ekspresowej trasy w stronę Podhala.
Utwór stworzyła sztuczna inteligencja. Opór wobec planów Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest równie głośny, jak wygenerowane przez aplikację Suno gitary.
Na początku listopada GDDKiA przedstawiła sześć wariantów przebiegu fragmentu ekspresowej „siódemki”, który łączy Kraków z Myślenicami. Na tym fragmencie Zakopianki kierowcy wciąż poruszają się dwujezdniową krajówką. Jest szeroka, jednak co chwilę przecinają ją przejścia dla pieszych, skrzyżowania i sygnalizacja świetlna.
Według pomiarów ruchu w zwykłych warunkach po drodze porusza się 50 tys. samochodów dziennie. W szczycie sezonu turystycznego – do 75 tysięcy. To poziom dorównujący najmocniej obciążonym ruchem autostradom. Korki przeszkadzają nie tylko turystom jadącym na Podhale. Stoją w nich również mieszkańcy okolicznych miejscowości powiatów krakowskiego, myślenickiego i części wielickiego.
Nie mają wyjścia – dla Zakopianki nie ma dobrej alternatywy, objazdy są niewygodne. Kolei w tamtym kierunku nie ma, a plan jej budowy jest rozpisany na dekady.
Problem w tym, że nowa S7 według planów drogowców przejedzie przez gęsto zaludnione tereny, dzieląc wiele miejscowości na pół. Trasa w wariantach przedstawionych przez GDDKiA rozpoczynałaby bieg na południu Krakowa, a potem przechodziła przez miejscowości krakowskiego „obwarzanka”.
Jej dalszy przebieg zależy od wersji planu Dyrekcji. Nowa droga może przeciąć miejscowości, przez które już dziś przebiega „stara” Zakopianka, jak Głogoczów czy Mogilany.
Może też przejść przez Świątniki Górne i miejscowości powiatu wielickiego, nieco bardziej na wschód od mocno obciążonej krajówki.
W każdym przypadku cierpieć będą mieszkańcy gmin liczących od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców. Trasa będzie kończyć się na gminie Myślenice, zamieszkiwanej przez ponad 45 tysięcy osób. Po drodze może znaleźć się też łącznik z nową trasą S52, prowadzącą do Bielska-Białej. A zatem – to nie szczere pole, gdzie planiści nie muszą przejmować się losem mieszkańców.
W poniedziałkowe (1 grudnia) chłodne popołudnie mieszkańcy zagrożonych budową miejscowości zebrali się przed siedzibą GDDKiA w Krakowie. Kilkaset osób w niesprzyjających protestowi warunkach zrobiło niewiarygodny hałas. W ruch poszły wuwuzele, gwizdki i megafony, a przemawiający z ustawionej przed gmachem Dyrekcji sceny nie żałowali gardeł.
Wśród protestujących znalazł się też mężczyzna przebrany za Gandalfa, a postać znaną z „Władcy Pierścienia” widać było też na jednym z największych transparentów. Pojawił się na nim też cytat z tolkienowskiego bohatera: „You shall not pass” – a więc „Nie przejdziecie”.
Wśród transparentów widać było również list do św. Mikołaja, w którym mała mieszkanka Sieprawia w powiecie myślenickim prosi o oszczędzenie jej domu. Były też nazwy kilkudziesięciu miejscowości zagrożonych przez S7, a wreszcie i taczki czekające na dyrektora krakowskiej GDDKiA, dewelopera, a kiedyś wieloletniego burmistrza Myślenic – Macieja Ostrowskiego.
Protestujący głośno domagali się, by burmistrz wyszedł do nich z biurowca. Szef dyrekcji nie dał się namówić, jednak niewiarygodny hałas z pewnością przedarł się do jego gabinetu.
Nieco na uboczu tego zgiełku znaleźli się politycy. Nie dało się jednak nie zauważyć prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego i jego głównego politycznego konkurenta – Łukasza Gibały. Po mikrofon sięgali jednak głównie ci, którzy działają lokalnie.
„Ponad pięciuset podstoliczan, ponad osiemset rzeszotarzan i kolejne tysiące mieszkańców innych miejscowości, a mianowicie Zakliczyna, Sułkowic, Głogoczowa, Konar, Świątnik Górnych, Sieprawia, Mogilan, Byszyc, Wrząsowic, Olszowic, Wieliczki, Golkowic, Lusiny, Janowic, Ochojna i wielu innych podpisało i złożyło listy protestacyjne w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w tym oto miejscu” – mówił radny gminny z podwielickich Podstolic, Ludwik Gawor, wskazując na siedzibę GDDKiA. – „Domagamy się publikacji wariantów »wschód« i »zachód«” – mówił lokalny polityk.
Warianty trasy maksymalnie wysunięte na wschód i zachód zostały wyeliminowane przez drogowców jako nieopłacalne, choć wcześniej urzędnicy GDDKiA wspominali o możliwości przedstawienia 8 wariantów – w końcu do konsultacji przekazano 6.
Większość protestujących domaga się odsunięcia przebiegu S7 właśnie na zachód – w stronę Niepołomic lub na wschód – w stronę Alwerni, Chrzanowa, a dalej Katowic.
Dyrekcja argumentuje, że wariant wschodni – na przykład rozpoczęcie trasy na węźle Bieżanów na południowej obwodnicy Krakowa przy granicy miasta – byłby niewygodny dla podróżnych z zachodu, którzy stanowią o 25 proc. ruchu na Zakopiance.
Zachodni mógłby wypadać na zatłoczonym fragmencie autostrady A4 Kraków-Katowice, dziś znajdującym się za bramkami płatności.
Oba warianty mają swoje wady, wymagałyby nadkładania drogi przez część podróżnych, a w końcu również mogłyby wywołać protesty.
Mimo to pominięcie tych alternatyw jest skandalem – twierdzą protestujący. Dyrekcja nie przedstawiła też oceny wariantu modernizacji obecnej Zakopianki do standardu ekspresowego, na co zwracał uwagę prof. Andrzej Szarata, rektor Politechniki Krakowskiej.
To również opcja niepozbawiona wad. Obie strony „starej” Zakopianki są dość gęsto zabudowane, więc wyprofilowanie nowej trasy z pewnością wiązałoby się z wyburzeniami.
A co, jeśli nie ma dobrego wariantu? – zapytaliśmy jednego z organizatorów manifestacji.
„Metropolie na Zachodzie budują przecież coraz bardziej oddalone od miasta obwodnice” – powiedział nam jeden z liderów poniedziałkowego protestu, Piotr Cygan z Komitetu Mieszkańców i Sympatyków Krakowa przeciw S7. – „Uważam, że w Krakowie powinniśmy rozpocząć dyskusję o kolejnej obwodnicy, takim wielkim obejściu Krakowa, i już teraz go projektować, rezerwując tereny, żeby za parę lat ta droga powstała” – przekonywał Cygan.
Według Cygana państwo zawodzi nie od dziś. W końcu na trasie S7 pozwolono osiedlać się ludziom. Wielu z nich przeprowadziło się pod Kraków, żeby uciec od miejskiego zgiełku. Najpierw władze pozwoliły im na budowę, dziś ci ludzie dostają informację, że ich domy mogą zostać wyburzone. Widać tu chaos w działaniu instytucji – mówił nam Piotr Cygan.
GDDKiA zaprasza na konsultacje. Jesteśmy już po trzech turach 10-godzinnych dyżurów urzędników, w planie zostały trzy: 9, 10 i 11 grudnia kolejno w Sieprawiu, Mogilanach i Myślenicach.
Drogowcy uspokajają: mówimy o dalekich planach, uzyskanie decyzji środowiskowej to perspektywa 2030 roku, a wbicie pierwszej łopaty – kolejnych lat.
Część z protestujących nie chce jednak rozmawiać, jeśli drogowcy nie dopuszczą opcji odrzucenia wszystkich z proponowanych wariantów. I zapowiadają: jeśli Warszawa nas nie usłyszy, sami pojedziemy do Warszawy.
„Na pewno nie składamy broni i na pewno będziemy przystępować do merytorycznych dyskusji, ale tylko, jeśli GDDKiA będzie na nie gotowa” – zapowiedział Piotr Cygan.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.
Komentarze