0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dariusz Borowicz / Agencja GazetaDariusz Borowicz / A...

"Szkoła podporządkowana centralnej władzy i realizująca jej ideologiczną wizję to zaprzeczenie nowoczesnej edukacji. To złe miejsca dla dzieci, rodziców i nauczycieli" - to fragment apelu, który przygotowali wspólnie uczniowie, nauczyciele, rodzice, samorządowcy, organizacje społeczne i przedstawiciele kadr kierowniczych oświaty.

W ten sposób protestują przeciwko propozycjom zmian w prawie oświatowym, które przyznają kuratorom, czyli organom państwowym, niemal nieograniczoną władzę nad szkołami. W OKO.press o zagrożeniach w Lex Czarnek piszemy od początku:

Przeczytaj także:

Trzaskowski: Nie ma zgody na upartyjnienie szkół

Choć na co dzień nie zawsze się zgadzają, dziś, 21 czerwca, na konferencji prasowej pod gmachem MEiN wszyscy mówili jednym głosem: nowe prawo jest gwoździem do trumny polskiej edukacji. OKO.press transmitowało konferencję na żywo:

"W momencie, w którym szkoła ma mnóstwo problemów, rządzący próbują ją upartyjnić, próbują wprowadzić indoktrynację. Zamiast szkoły, która uczy otwartych postaw, samodzielnego myślenia, chcą sami formować uczniów. Nie ma na to naszej zgody. Chcemy szkoły społecznej, nowoczesnej, takiej, która uczy myślenia" — mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Zapowiedział też, że zwróci się do partyjnych kolegów z Koalicji Obywatelskiej by złożyli wniosek o wotum nieufności dla szefa resortu edukacji, ministra Przemysława Czarnka.

"Każdego dnia we wspólnotach lokalnych, razem z dyrektorami, nauczycielami, uczniami i organizacjami społecznymi, tworzymy przyjazne szkoły; szkoły, które wspierają zdolnych, a także tych ze szczególnymi potrzebami.

Ta współpraca nie zawsze jest łatwa, ale to podstawa samorządowych, demokratycznych szkół.

Teraz współpraca ma być zastąpiona decyzją jednego człowieka, kuratora oświaty z nadania partyjnego. To on będzie miał decydując wpływ na to, kto zostanie dyrektorem; będzie mógł niemal dowolnie go odwołać, na przykład za zajęcia dotyczące Konstytucji, nie daj boże z polskimi sędziami. Nie ma na to naszej zgody" — mówiła wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim.

I dodawała, że po szczególnie trudnym czasie zamiast wsparcia i elastyczności, szkoły otrzymują partyjną kontrolę:

"Od zestawu lektur i programu nauczania, po zajęcia dodatkowe. Nie będzie już »Stowarzyszenia Umarłych Poetów«, ani bajek filozoficznych Kołakowskiego. Te książki pokazywały, że świat nie jest czarno-biały, jak niektórzy by chcieli, tylko że jest kolorowy, a każdy z tych kolorów jest ważny. Będziemy protestować przeciwko upartyjnieniu szkół, nie ma nic ważniejszego niż wychowanie młodego, wrażliwego i otwartego człowieka".

W imieniu związku gmin wiejskich głos zabrała też Dorota Zmarzlak, wójt gminy Izabelin:

"W gronie samorządowców często mamy odmienne wizje. Dyskutujemy o finansowaniu oświaty, organ prowadzący często rozmawia z dyrektorem o funkcjonowaniu szkół. Mimo tych różnic, dziś wszyscy razem stajemy tu, by powiedzieć, że to, co proponuje ministerstwo edukacji, jest końcem polskiej szkoły; końcem szkoły uczniów, rodziców i nauczycieli; końcem szkoły myślącej i refleksyjnie. Jest za to początkiem szkoły partyjnej".

Broniarz: Nie bądźmy obojętni!

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz słowami Mariana Turskiego apelował o to, by "nie być obojętnym".

"Nie potrzebujemy nic więcej niż dobrego słowa, zastanowienia się, jak przygotować się na nowy rok szkolny. A otrzymujemy gwałtowną lawinę aktów prawnych, przy której reformy Anny Zalewskiej jawiły się jako coś wrażliwego. Nie możemy być obojętni wobec demontażu polskiej edukacji; cenzury, która wchodzi do polskiej szkoły. Nie ulega wątpliwości, że wybór dyrektora to tylko instrumentarium. Chodzi o rząd dusz nad uczniami, chodzi podporządkowanie szkoły jednej osobie. Dlatego nie bądźmy obojętni!" — apelował Broniarz.

Iga Kazimierczyk, nauczycielka, prezeska Fundacji "Przestrzeń dla edukacji", w imieniu organizacji społecznych, przypominała, jak wiele zewnętrzne podmioty wniosły do polskiej szkoły.

"Może minister tego nie wie, ale to dzięki organizacjom obywatelskim polska szkoła przetrwała okres pandemii.

Tysiące osób dobrowolnie, bez wynagrodzenia pomagało realizować zajęcia zdalne, gdy MEiN mówił, że mury nie zarażają, a wszystko funkcjonuje doskonale.

Organizacje społeczne prowadzą zajęcia z edukacji klimatycznej, regionalnej, historycznej, obywatelskich. Prowadzą zajęcia dla uczniów ze specjalnymi potrzebami i dla uczniów zdolnych. Rzeczywistość, w której to urzędnik kuratorium zdecyduje, czy organizacja będzie mogła współpracować ze szkołą, jest ubezwłasnowolnieniem dyrektora i rodziców. Organizacje społeczne rozwijają polskie szkoły, wzbogacają ofertę zajęć. Sprzeciwiamy się, by o tym, czy szkoła może się rozwijać decydował jednoosobowo kurator" — mówiła Kazimierczyk.

"Protestujemy przeciwko zmianom w prawie oświatowym, które odbierają szkołom autonomię i wprowadzają system znany z PRL-u; system autokratycznego zarządzania szkolnictwem. To nie do przyjęcia" - mówiła w imieniu szkół niepublicznych Krystyna Starczewska.

I wymieniała wszystkie zagrożenia w Lex Czarnek, które w jej opinii doprowadzą do zniszczenia wszystkiego, co w ostatnich 30 latach udało się osiągnąć w szkolnictwie:

  • ustawowa większość głosów dla kuratorium przy mianowaniu dyrektorów;
  • możliwość natychmiastowego odwołania dyrektora, jeśli nie spełnia dyrektyw;
  • możliwość wykreślenia szkoły niepublicznej z rejestru szkół, czyli de facto zamknięcie jej według uznania;
  • odebranie samodzielności w prowadzeniu zajęć lekcyjnych.

Na konferencji nie zabrakło też głosów uczniów i rodziców.

"Zadaniem szkoły, jak i moim, jest wychowanie szczęśliwego i ciekawego świata młodego człowieka, a nie formowanie wyborcy partii rządzącej" — mówiła jedna z matek.

Za to tegoroczna maturzystka, Anna Maziarska, zapowiadała, że uczniowie będą dziś o godzinie 18:00 tłumnie protestować pod gmachem MEIN.

"Nie zgadzamy się, by decydowano o nas, bez nas. Nie zgadzamy się, by o naszej przyszłości decydowała grupa ludzi, która uważa, że może budować państwo dla siebie. Chcemy żyć normalnie jak nasi rówieśnicy w Europie. Polska jest też krajem młodych ludzi, jest naszą przyszłością, dlatego protestujemy przeciwko zamachowi na polskie szkoły" — mówiła Maziarska.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze