0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

W czwartek 1 października 2020 w ceremonii inaugurującej rok akademicki na Uniwersytecie Warszawskim wziął udział prezydent Andrzej Duda. Bramę UW przekraczał wśród okrzyków: "Miłość, miłość - nie nienawiść!", "Precz z homofobem Andrzejem Dudą!", "Homofobia - to zabija", "Wstyd!", "Andrzej Duda ma krew na rękach", "Ludzie, ludzie, nie ideologia".

Takie powitanie zgotował prezydentowi Studencki Komitet Antyfaszystowski. Dla czytelników OKO.press protest studentów i akademików relacjonował na żywo nasz reporter Maciek Piasecki, fotografowała Agata Kubis.

[embed]https://www.facebook.com/oko.press/videos/388570518982432[/embed]

Studenci i część wykładowców protestowali przeciwko zapraszaniu w progi uczelni polityka, który nie kryje się ze swoją homofobią. Przed bramą UW rozwinęli ogromną tęczową flagę.

"Dziś bramy naszego uniwersytetu przekroczy naczelny homofob ostatnich lat, który jest odpowiedzialny za szczucie na nas, osoby LGBT. Za to, że dzieciaki popełniają samobójstwa, boją się chodzić do szkoły, boją się być sobą. Wizyta Dudy jest najzwyczajniej w świecie sprzeczna z polityką i etyką uniwersytecką" - mówił podczas protestu Sebastian Słowiński, członek SKA.

Studentów rozjuszyła także zbliżająca się nominacja Przemysława Czarnka na stanowisko ministra edukacji i nauki.

Przeczytaj także:

"Andrzej Duda za kilka dni nominuje swojego kumpla w homofobii Czarnka na stanowisko ministra edukacji i nauki. Stanowczo protestujemy przeciwko przyjmowaniu polityka w mury Uniwersytetu Warszawskiego, który za chwilę jednym podpisem ściągnie czarne chmury nad polskie szkoły i uniwersytety. A tym samym odbierze wielu osobom poczucie bezpieczeństwa" - wskazywał Słowiński i zapowiedział kolejne protesty.

"Nie oddamy Uniwersytetu homofobicznym politykom, którzy z nauką mają tyle wspólnego, co prawo kościelne z prawem cywilnym. [...] Uniwersytet nie jest miejscem ani dla Dudy, ani dla Czarnka"

- dodał.

"Czarnek do wora, wór do jeziora" - skandowali uczestnicy, parafrazując hasło protestów przeciwko Romanowi Giertychowi z czasów, gdy to on był ministrem edukacji.

Tęczowa flaga na UW
01.10.2020 Warszawa , ul. Krakowskie Przedmiescie . Protest studentow Uniwersytetu Warszawskiego przeciwko wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na inauguracji roku akademickiego . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta

"Początki zawsze wyglądają niewinnie"

Uczestnicy mówili o niechlubnych kartach w historii UW - getcie ławkowym, uchwalonym w latach 30. XX wieku przez senat uczelni.

"Ta uchwała nie jest dziś stosowana, ale nigdy nie została pozbawiona mocy prawnej" - przypominała dr Zuzanna Hertzberg.

Ale, jak wskazała, martwe przepisy potrafią ożywać - jak było w przypadku kryminalizacji stosunków homoseksualnych w Niemczech. Prawo to, choć de facto nie działało w latach 20. XX wieku, zostało później wykorzystane przez nazistów.

"W 68 roku walczono nie z ludźmi, a z ideologią syjonistyczną. Wszyscy wiedzieli, że chodzi o Żydów, a nie o ideologię. Dziś walczy się z ideologią LGBT i wszyscy wiemy, że nie chodzi o ideologię, a o osoby LGBT.

[...] Apeluję do nowego rektora Uniwersytetu Warszawskiego, aby potępił wszelkie formy wykluczenia prowadzące do nienawiści i przemocy"

- mówiła Hertzberg.

"Początki zawsze wyglądają niewinnie, bez względu na to, czy jest to antysemityzm, czy homofobia. Mechanizmy wykluczenia są te same" - dodała.

"Solidarność naszą siłą!" - skandowali protestujący.

[embed]https://www.facebook.com/oko.press/posts/2765970366997829[/embed]

"Nie ma w naszym kraju ludzi gorszego sortu"

Przemówienie wygłosił także Piotr Szumlewicz, związkowiec.

"Najwyższe władze polskiego państwa nawołują do dyskryminacji i nienawiści. [...] Zgodnie z art. 32 konstytucji nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Z jakiejkolwiek przyczyny panie prezydencie i panie Czarnek! Nie można dyskryminować ze względu na orientację seksualną [...]. Nie ma w naszym kraju ludzi gorszego sortu" - mówił.

"Dyskryminacja jest niedopuszczalna. Między innymi dlatego nie życzymy sobie tutaj w tym budynku ani pana Dudy, ani pana Czarnka. Nie ma żadnej złej, prześladującej kogokolwiek ideologii LGBT czy ideologii gender. Jest za to represyjna, dyskryminacyjna ideologia Prawa i Sprawiedliwości. [...] Zostawcie Uniwersytet w spokoju!" - dodał Szmulewicz.

"UW wolne od homofobii!" - odpowiedzieli protestujący.

Jakub Kocjan, student prawa i członek SKA: "Władze Uniwersytetu zapraszają na uroczystości osobę, która całą swoją karierę polityczną, kampanię wyborczą zbudowała na nienawiści. Która jest współodpowiedzialna za każde samobójstwo nastolatków i nastolatek LGBT. Za ataki, które mają miejsce każdego dnia w naszym kraju".

"Wypad, wypad!" - skandowali uczestnicy.

Dr hab. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami podkreślił, że uczelnie są autonomiczne, nie podlegają politykom. Powinny być miejscem przyjaznym dla wszystkich.

Po zakończonych przemówieniach protestujący przeszli spod bramy na kampus główny uniwersytetu. Także i na dziedzińcu rozwinięto wielką tęczową flagę, bo to ona miała powitać prezydenta.

Duda nawołuje do patriotycznej służby

Mimo głosów sprzeciwu, Duda jako gość honorowy, wziął udział w inauguracji roku akademickiego. Zaprosił go nowy rektor UW prof. Alojzy Nowak, który jest członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie i rad nadzorczych w państwowych spółkach.

Do braci akademickiej i wykładowców prezydent Duda skierował 10-minutowe przemówienie. Oprócz uznania dla zasług uczelni i jej wieloletniej historii z ust prezydenta popłynął tradycyjny, narodowo-patriotyczny przekaz.

Duda co prawda przypomniał wydarzenia marca 1968 roku i złożył hołd ofiarom "antysemickiej nagonki". Mówił o uniwersytecie jako "ostoi wolności i prawdy" w latach "komunistycznej dyktatury". Ale przedstawił też osobliwą wizję tego, co powinno być misją uczelni.

"Jest to misja służby publicznej, z jednej strony wobec nauki, z drugiej zaś wobec ojczyzny, wobec państwa polskiego. Tak było zawsze i tak być powinno"

- stwierdził Duda.

"Już w odległych stuleciach istniała świadomość, że wiedza jest samoistną wartością. Wartością, która umacnia zdolności państwa, społeczeństwa i gospodarki. Dlatego Uniwersytet był i powinien być miejscem edukacji patriotycznej i obywatelskiej" - dodał i zaapelował o "obywatelskie zaangażowanie" i "patriotyczną służbę" świata akademickiego.

"Przypadki prześladowania za poglądy"

Prezydent zaznaczył zarazem, że służba patriotyczna nie musi kłócić się z neutralnością polityczną. "Jest to oczywiste tym bardziej, że w społeczności akademickiej reprezentowana jest cała paleta światopoglądów" - wskazywał.

Duda stwierdził także, że martwią go sytuacje, w których "na polskich uczelniach dochodzi do prześladowania za poglądy polityczne".

"To sytuacje, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Mam nadzieję, że będą na uniwersytetach i na innych naszych uczelniach zwalczane. Bo zaprzeczają etosowi uniwersytetu, wyższej uczelni, etosowi alma mater" - tłumaczył Duda.

Najpewniej była to aluzja do przypadku prof. Ewy Budzyńskiej z Uniwersytetu Śląskiego. Socjolożka na zajęciach miała puszczać główne filmy z TV Trwam i TVP oraz mówić, że aborcja to morderstwo - niezgodnie z sylabusem i tematem zajęć. Po skardze studentów sama odeszła z uczelni.

"Polska zakorzeniona od tysiąca lat w cywilizacyjnej, chrześcijańskiej tradycji Zachodu, ma wielkie i realne aspiracje, by wejść do kręgu czołowych centrów świata zachodniego" - przekonywał Andrzej Duda.

Prezydent w żaden sposób nie odniósł się do głosu protestujących. Podczas uroczystej immatrykulacji jeden z nowych studentów, Kacper, odebrał symboliczny indeks w tęczowej maseczce.

Kacper, student I roku UW w tęczowej maseczce
;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze