Lekarze Bez Granic (MSF) ostrzegają przed konsekwencjami zapowiadanej przez Izrael ofensywy na Rafah. Podobne obawy mają przedstawiciele Unii Europejskiej, niektóre rządy i społeczeństwa Zachodu. Już teraz życie w Gazie przypomina piekło. Opowiada o tym raport MSF
Przez pierwszych kilka miesięcy wojny Izrael wzywał mieszkańców Gazy, by uciekali na południe Strefy. Tam miało być bezpiecznie – choć i na tym obszarze często spadały bomby, ginęły dziesiątki osób. Teraz, gdy w Rafah jest według agencji UNRWA stłoczonych aż 1,4 mln uchodźców, Izrael rozpoczął ofensywę i przejął kontrolę nad przejściem granicznym z Egiptem, przez które przechodzi pomoc humanitarna.
„Dotychczasowe operacje wojskowe już teraz prowadzą do śmierci setek cywilów, a zdziesiątkowany system opieki zdrowotnej i nieludzkie warunki życia — do tak zwanych »cichych zabójstw«” – ostrzegali 6 maja Lekarze bez Granic. To międzynarodowa organizacja, która stara się ratować zdrowie i życie Palestyńczyków.
Ofensywa Izraela właśnie ruszyła. We środę rano do Rafah wjechały czołgi.
Raport przygotowany tuż przed rozpoczęciem ofensywy opisuje koszmar, w jakim żyją uchodźcy i stali mieszkańcy.
Ten artykuł jest dostępny tylko dla zaangażowanych Czytelników OKO.press Zaloguj się lub załóż darmowe (na zawsze!) konto.
Mari-Carmen Viñoles, szefowa programów ratunkowych Lekarzy bez Granic, pyta: „Ile dzieci zmarło na zapalenie płuc w przeciążonych szpitalach? Ile niemowląt zmarło z powodu chorób, którym można było zapobiec? Ilu pacjentów chorujących na cukrzycę pozostaje bez leczenia? Ilu ludzi nie może poddać się dializie nerek, bo szpitale są atakowane?”. I dodaje: „Są to ciche zabójstwa, o których nie informuje się w całym tym chaosie”.
O tym, jak wygląda sytuacja na południu Strefy Gazy, mówią pracownicy i współpracownicy MSF.
Udostępnij:
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Komentarze