0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

„Ulga. To była sprawa, która wymagała od półtora roku rozwiązania” – komentuje w rozmowie z OKO.press posłanka Razem Marta Stożek usunięcie z szeregów partii Pauliny Matysiak.

„Nie jest to jakiś szczęśliwy moment, bo to jednak pożegnanie starej koleżanki z partii” – dodaje.

Decyzję o usunięciu Matysiak Razem ogłosiło 12 listopada 2025. „Paulina Matysiak od dłuższego czasu nie uzgadniała swoich działań i nie współpracowała z partią. Liczne próby włączenia jej w prace Razem i koła poselskiego okazały się nieskuteczne. W takiej sytuacji dalsza polityczna współpraca w ramach jednego ugrupowania jest niemożliwa” – ogłoszono w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych.

View post on Twitter

Partia podaje też strategiczne powody tego rozstania: „W Razem umówiliśmy się jednak na budowę alternatywy dla PO-PiSu. W wielu przypadkach działania Pauliny Matysiak nie uwzględniały tej strategii i stojących za nią wartości Razem”.

W odpowiedzi Paulina Matysiak napisała: „W 2017 roku wstępowałam do Razem, bo wierzyłam, że inna polityka jest możliwa i możliwe jest tworzenie w Polsce lewicy włączającej, a nie hermetycznej.

Dziś, w 2025 roku, kiedy z tej partii zostałam wykluczona, dalej jestem przekonana, że potrzebujemy lewicy otwartej na różne punkty widzenia i różne środowiska społeczne, a nie takiej, która jest sekciarska”.

Przeczytaj także:

Razem zmienia statut z powodu Matysiak?

W weekend, podczas kongresu, partia zmieniła statut. Dodano art. 20a, który umożliwia zarządowi krajowemu wyrzucenie z partii osoby z pominięciem sądu koleżeńskiego.

„W szczególnie uzasadnionych przypadkach Zarząd Krajowy może podjąć uchwałę o wykluczeniu osoby członkowskiej z Razem z zakazem ubiegania się o ponowne członkostwo przez okres do 4 lat”.

Taką decyzję sześcioosobowy zarząd musi podjąć jednogłośnie. Na tę zmianę w statucie musiało wyrazić zgodę dwie trzecie delegatów na kongres. I wyraziło.

„Poprawka dostała akceptację Rady Krajowej, a na Kongresie dostała bardzo dużą większość głosów” – mówi OKO.press posłanka Razem Marta Stożek.

Posłanka tłumaczy, że w tej statutowej zmianie chodzi nie tylko o Matysiak. Po kampanii prezydenckiej na fali relatywnego sukcesu Adriana Zandberga (950 tys. głosów, 4,86 proc.) do Razem zapisało się wiele nowych osób. „Teraz to jest Paulina, ale musimy brać pod uwagę, że bardzo zwiększyliśmy nasz stan osobowy. Politycznie niezręczne sytuacje i wrogie działania mogą mieć miejsce”. A sąd koleżeński działa powoli.

Po stronie prezydenta Nawrockiego

Lojalność Pauliny Matysiak została po raz pierwszy ostro zakwestionowana, gdy w czerwcu 2024 ogłosiła założenie stowarzyszenia „Tak dla rozwoju” razem z posłem PiS Marcinem Horałą. Jak przekazywała OKO.press senatorka Anna Górska, należąca wówczas jeszcze do Razem, partia nie wyraziła zgody na taką inicjatywę z politykiem konkurencyjnego obozu.

Paulina Matysiak rozpoczęła ją pomimo negatywnej rekomendacji. Posłankę zawieszono w prawach członkini i wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne, które po jakimś czasie umorzono.

Tymczasem współpraca Pauliny Matysiak z politykami PiS w ramach wspólnego stowarzyszenia tylko się zacieśniała. Wspólne konferencje, wizyty u prezydenta.

Na początku sierpnia 2025 Matysiak wzięła udział w wiecu Karola Nawrockiego, podczas którego prezydent ogłosił swój projekt ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Nawrocki wymienił ją z nazwiska, a Matysiak w przemówieniu przed tłumem w Kutnie powiedziała, że należy „rozmawiać ponad podziałami” i „szukać rozwiązań w kluczowych sprawach dla Polski”.

Pod koniec sierpnia 2025 roku podczas głośnej Rady Gabinetowej Matysiak siedziała wśród gości prezydenta, bo zaprosiła ją Kancelaria Nawrockiego. Politycy partii Razem twierdzą, że takich występów z partią nie uzgadniała.

„Aktywności przy prezydencie Paulina tłumaczyła nam jako pokłosie zaangażowania we wspólne stowarzyszenie z Marcinem Horałą. Tłumaczyła nam, że nie występuje tam jako posłanka Razem. To jest niedopuszczalne, bo przecież była posłanką naszej partii” – mówi nam dziś Marta Stożek.

Kolejnym głośnym zgrzytem było głosowanie nad uchyleniem immunitetu Dariusza Mateckiego w marcu 2025 roku. Matysiak zagłosowała przeciwko wyrażeniu przez Sejm zgody na zatrzymanie i aresztowanie posła PiS, tłumacząc, że istnieją wątpliwości co do bezstronności prokuratury. Czwórka pozostałych parlamentarzystów Razem miała na ten temat odmienne zdanie.

Prawnik z Ordo Iuris

Najnowszą odsłoną wewnętrznego konfliktu okazało się ujawnienie przez samą posłankę, że w sprawie, jaką wytoczyła jej firma Newag, jej pełnomocnikiem był Bartosz Lewandowski, prawnik Ordo Iuris, który reprezentuje polityków prawicy.

„W partii nie ma zrozumienia dla wielu decyzji i postaw, które przyjmuje Paulina Matysiak. Te sprawy, jak choćby współpraca z prawnikiem Ordo Iuris, budzą emocje. Ordo Iuris jest organizacją, wobec której toczyły się postępowania sądowe o finansowanie przez siły wrogie Polsce. Organizacją, która nękała pozwami osoby walczące o prawa człowieka, w tym także członków Razem" – mówi OKO.press Mateusz Merta, członek Zarządu Krajowego i rzecznik prasowy partii Razem.

„Paulina Matysiak otrzymała od partii informację, że jeżeli będzie potrzebowała pomocy, to pomożemy ją znaleźć. Mamy kompetentnych prawników w Razem, mogliśmy także wesprzeć ją w poszukiwaniu innego wsparcia zewnętrznego. Niestety na żadnym etapie nie zwróciła się po to wsparcie”.

Za blisko PiS?

Prawnik z Ordo Iuris przelał czarę goryczy.

„Paulina po prostu nie współpracuje z partią. Nie podejmuje pracy wewnętrznej, nie działa z aktywem, rzadko się komunikuje. Właściwie to funkcjonuje osobno, obok struktury, obok koła poselskiego. Moim zdaniem ma problem z pracą zespołową. Ona częściej tłumaczy swoje działania ludziom na Twitterze niż ludziom z partii. Zupełnie szczerze – my po prostu nie wiemy, gdzie ona teraz realnie stoi, jakie ma plany” – mówiła OKO.press anonimowa osoba z partii jeszcze przed weekendowym kongresem.

W rozmowie z OKO.press posłanka Matysiak odbijała te zarzuty.

„W polityce nie da się wszystkiego robić tylko w ramach biura centralnego czy struktur partyjnych – czasem trzeba wyjść do ludzi, działać tam, gdzie jest problem. Niejednokrotnie – na prośbę działaczy Razem z różnych części kraju – podejmowałam interwencje, uczestniczyłam w spotkaniach i konferencjach, pomagałam w lokalnych inicjatywach” – broniła się posłanka.

I wymieniała przykłady z ostatnich tygodni: interwencja w sprawie składowiska odpadów w Rozprzy pod Piotrkowem Trybunalskim, interwencja w sprawie parku w Miedźnie, tematy transportowe dotyczące miejscowości podwarszawskich, interwencja w Mielcu sprawie bezdomnych kotów.

„Wszystkie te sprawy, często lokalne, były podejmowane na wniosek oraz we współpracy z działaczami Razem. Nigdy nie odmawiałam wsparcia, kiedy ktoś z partii zwracał się z konkretną prośbą o pomoc czy patronat. Mało tego – za swoje działania, współpracę i szybkie reakcje mojego biura poselskiego, jestem chwalona przez działaczy Razem” – dodaje Paulina Matysiak.

Kto przykleja się do dużego bloku?

Członków partii to jednak nie przekonuje.

„Dla nas podstawą jest trzymanie dystansu od POPiS-u. Uważamy, że potrzebna jest prospołeczna opozycja do rządu, ale nie powrót do czasów PiS-owskich przekrętów jak z działką pod CPK, ani staczanie się w konfederackie antypaństwowe szaleństwo. Taka polityka wymaga wysiłku, a w mojej ocenie Paulina zawsze optowała za trzymaniem się przy którymś z silnych graczy” – mówi OKO.press anonimowy członek partii.

„To nie jest wiedza powszechna, ale

w 2023 roku Paulina stała na stanowisku, że Razem powinno wejść do rządu. Najpierw mocno zachęcała nas, żebyśmy to zrobili, a kiedy okazało się, że to niemożliwe, od razu zbliżyła się do drugiego bloku.

Wydaje mi się, że to jest jej sposób operowania w polityce – przyklejanie się do silniejszego. I jak jesteś przy tym dużym bloku, to może robić wrażenie, bo spotyka się z Tobą prezydent, cieszysz się szacunkiem dużej bańki, brylujesz w zasięgowych mediach. Dla mnie to psychologicznie zrozumiałe, ale politycznie się z tym głęboko nie zgadzam”.

„Nie przyklejam się do żadnego bloku. Współpracuję z każdym, kto jest gotów działać na rzecz ważnych dla mnie spraw – niezależnie od szyldu partyjnego” – zaprzeczała tym twierdzeniom w rozmowie z OKO.press Paulina Matysiak.

„To nadal nietypowe podejście w polskiej polityce, ale najwyraźniej przecieram szlaki, co nie wszystkim musi się podobać. Uważam, że ludzie oczekują od polityków skuteczności, a nie wiecznych kłótni. To nie znaczy, że popieram PiS czy jego politykę, ale jeśli mogę coś realnie załatwić, to po prostu to robię. I się tego nie wstydzę” – mówiła nam Paulina Matysiak.

Podkreśla, że nie była zwolenniczką wejścia do rządu, ale była otwarta na realne negocjacje, które ostatecznie okazały się nieudane.

Kto się ucieszył z wyrzucenia Matysiak

Polityk, o którego w pewnym sensie poszło, czyli Marcin Horała z PiS, nie zabrał głosu. Podał jednak wpis twitterowego komentatora Jana Zeliga głoszący tezę, że dzięki Matysiak Razem zyskało wpływ na to, jakie ustawy prezydent Karol Nawrocki będzie wetował. A zatem: Matysiak poszerzała realne polityczne wpływy Razem, ale partia nie skorzystała z szansy.

Pytamy o tę reakcję Martę Stożek, posłankę Razem: „Polityka nie polega na tylko osobistych kontaktach, ale na sile głosu, argumentu, odwoływaniu się dobra wspólnego”.

View post on Twitter

Horała podał dalej też tłita samej Matysiak.

Politycy Nowej Lewicy, czyli dawni koledzy Matysiak z klubu parlamentarnego, nie kryją zadowolenia. Według nich to sygnał, że Razem nie radzi sobie jako samodzielny byt polityczny. Europoseł Krzysztof Śmiszek napisał: „Partia Razem do połowy kadencji straciła większość reprezentacji parlamentarnej, a jej sondaże stoją w miejscu – pod progiem”.

We właściwym sobie stylu skomentował sytuację poseł Lewicy z okręgu sąsiadującego z okręgiem Matysiak (Sieradz) Tomasz Trela (Łódź): „Paulina PiSMatysiak, nie powodzenia”.

Czy za Pauliną Matysiak z Razem odejdą kolejne osoby? „Na razie się nie zapowiada, żeby były kolejne odejścia” – mówi OKO.press Marta Stożek.

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Dziennikarka polityczna OKO.press. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!“, a w OKO.press podcast „Program Polityczny”.

Komentarze