„Chcemy przekonać marszałka sejmu do odejścia od pomysłu referendum w sprawie aborcji. Dlaczego osoba, której to nie dotyczy, ma decydować o dostępie do aborcji? Chodzi o to, by kobieta, która potrzebuje aborcji, po prostu ją dostała” – mówi OKO.press Natalia Broniarczyk z ADT
„Lewica złożyła w nowym Sejmie dwa projekty ustaw dotyczące aborcji. Chcemy zapytać marszałka Sejmu czy zobowiązuje się do ich procedowania. I przekonać go do odejścia od pomysłu referendum w sprawie aborcji. To dlatego zażądałyśmy spotkania z Szymonem Hołownią i mamy nadzieję, że dojdzie ono do skutku” – mówi OKO.press Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Aborcyjny Dream Team chce porozmawiać z Szymonem Hołownią o przeprowadzeniu referendum w sprawie aborcji, które zapowiadał.
„W Trzeciej Drodze od początku publicznie deklarowaliśmy naszym wyborcom, jakie są nasze poglądy w tej sprawie. Należy przygotować ustawę przywracającą status quo sprzed haniebnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. A następnie przygotować i przeprowadzić referendum w sprawie aborcji. To bardziej skuteczne działanie” – mówił Hołownia w poniedziałek 13 listopada 2023 roku w rozmowie z ”Dziennikiem Gazeta Prawna".
Według Natalii Broniarczyk referendum w sprawie aborcji to fatalny pomysł.
"To tak naprawdę badanie opinii publicznej, które będzie kosztować 100 mln zł. Po referendum w sprawie aborcji – niezależnie od jego wyniku – będzie trzeba napisać ustawę. A ta będzie musiała być procedowana przez Sejm i Senat i podpisana przez prezydenta. Po co organizować coś, co doprowadzi nas do tego samego miejsca, w którym jesteśmy? Skoro leżą na stole dwie ustawy, to trzeba się nimi zająć” – mówi Broniarczyk.
„Pilniejsza jest – z naszej perspektywy – ustawa dekryminalizująca aborcję. Zakłada usunięcie art. 152 z Kodeksu karnego, więc jest łatwiejsza i tańsza do wprowadzenia” – mówi Broniarczyk.
Przypomnijmy, że Lewica złożyła dwa projekty ustaw dotyczące przerywania ciąży. Pierwsza ustawa zakłada dekryminalizację aborcji, czyli właśnie modyfikację art. 152 KK. Prawdopodobne jest, że przez Sejm przejdzie ustawa, która dekryminalizuje aborcję. Wydaje się, że jest szansa, że posłowie i posłanki Trzeciej Drogi co najmniej wstrzymają się od głosu i ustawa ma szanse przejść. Pisaliśmy o tym tutaj.
Dekryminalizacja aborcji oznaczałaby, że:
„Dzięki tej ustawie państwo przestanie ścigać osoby, które mogłyby zostać uznane za przestępczynie według obowiązującego prawa. Po wypowiedziach polityków widać też, że ustawa dekryminalizująca ma większe poparcie” – mówi Broniarczyk.
Dekryminalizacja oznacza zatem, że sytuacja kobiet w szpitalach poprawi się i być może nie będą musiały obawiać się o swoje życie w ciąży. A lekarze nie będą bali się wykonywać zabiegów ratujących życie i zdrowie. O tym, że projektem depenalizacji trzeba zająć się w pierwszej kolejności, mówi też Kamila Ferenc z FEDERY.
„To niezbędny krok. To będzie ułatwienie dla osób, które przerywają ciążę poza systemem, a zarazem gest symboliczny. Zapewni bezpieczeństwo i sprawi, że resztki prawa aborcyjnego, które nam zostały, będą wykonywane. To łatwiejsze, gdy nad lekarzami nie będzie wisiał karny miecz. Ten projekt nic nie kosztuje, a państwo wręcz zaoszczędzi na zbędnych postępowaniach karnych” – mówi OKO.press Kamila Ferenc.
Ustawa ta nie oznacza liberalizacji. Ale poprawi sytuację doraźnie. Uwolni lekarzy od obawy, że każda aborcja może zostać podciągnięta pod tę spoza przesłanek i ukarana, a co za tym idzie, poprawi sytuację kobiet w szpitalach. Być może Trzecia Droga uzna, że gra jest warta świeczki, jeżeli ma uspokoić wyborców i dać niezbędne zaufanie do nowego rządu.
„Będziemy rozmawiały z politykami i polityczkami, mamy przygotowane projekty przepisów, które dotyczą zdrowia reprodukcyjnego. Chcemy spotkać się z każdym z posłów i posłanek przede wszystkim z ugrupowania Trzeciej Drogi” – mówi Ferenc.
„Wprowadzenie projektu, który uchyla art. 152 i 157a Kodeksu karnego, czyli pełna dekryminalizacja aborcji, jest niezwykle ważne, powinno zostać przyjęte w tej kadencji Sejmu. To minimum standardów europejskich, które musimy zapewnić kobietom" – mówi Ferenc.
Druga ustawa złożona przez Lewicę zakłada, że aborcja do 12. tygodnia ciąży jest legalna.
A po 12. tygodniu w określonych przypadkach:
„Koalicja rządząca powinna złożyć te projekty razem, w przemyślany sposób. Policzyć głosy i zapewnić poparcie wszystkich koalicjantów. Nie chciałabym, żeby przez pośpiech te dwie ustawy nie zostały przyjęte” – mówi Kamila Ferenc z FEDERY.
„Szymon Hołownia powtarza, jak mantrę, że uważa, iż w sprawach światopoglądowych trzeba robić referendum. Nie wyobrażam sobie pytań referendalnych, które byłyby w stanie oddać tysiące przypadków i sytuacji, z jakimi się mierzymy na co dzień. Dlaczego osoba, która nie stoi przed wyborem zrobienia aborcji, ma się na ten temat wypowiadać? Chodzi o to, by kobieta, która potrzebuje aborcji, po prostu ją dostała" – mówi Broniarczyk.
Aborcja Bez Granic od 2019 roku pomaga w dostępie do aborcji wszystkim osobom, które jej potrzebują.
"Każdego dnia statystycznie siedem kobiet wyjeżdża z naszą pomocą na zabieg aborcji do zagranicznych klinik, nasza pomoc obejmuje również wsparcie finansowe w organizacji zabiegów. Od pseudowyroku TK przeznaczyłyśmy na tę pomoc ponad 3,5 miliona złotych. Natomiast w ramach działalności grupy Prawniczki Pro Abo udzielamy porad prawnych osobom potrzebującym aborcji oraz borykającym się z problemami związanymi z obowiązującym w Polsce prawem antyaborcyjnym.
Znamy rzeczywistość aborcyjną w praktyce, mierzymy się z nią codziennie i wiemy, że dla bezpieczeństwa osób w ciąży konieczne są zmiany w polskim prawie.
I to szybko! Nie damy się nabrać na referendum, żądamy procedowania ustaw rozszerzających dostęp do aborcji w Polsce np. tych autorstwa Lewicy” – pisze Aborcyjny Dream Team w apelu do Szymona Hołowni.
Na zdjęciu: Demonstracja solidarnościowa przed kolejną rozprawą Justyny Wydrzyńskiej z Aborcyjnego Dream Team-u, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, 11 stycznia 2023
Kobiety
Władza
Szymon Hołownia
Sejm X kadencji
aborcja
Aborcyjny Dream Team
dekryminalizacja aborcji
lewica
wyrok TK
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze