0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Zrzut ekranu z raportu reklam politycznych GoogleZrzut ekranu z rapor...

Już 36 reklam (dane na poniedziałek 20 maja) dwóch pisowskich polityków: Michała Dworczyka i Waldemara Budy wykupiła za pośrednictwem firmy Google wrocławska Fundacja Projekt 71. Kosztowały one 14 tysięcy złotych. Większość to spoty wyborcze byłego szefa Kancelarii Premiera, który obecnie kandyduje z trzeciego miejsca na liście PiS do Parlamentu Europejskiego, w okręgu nr 12 (Dolny Śląsk i Opole). Natomiast dziewięć reklam to spoty Waldemara Budy, byłego ministra rozwoju i technologii, kandydującego z regionu łódzkiego.

W raporcie reklam politycznych Google jednoznacznie wskazano Fundację Projekt 71 jako płatnika. Jednak zgodnie z Kodeksem wyborczym jedynymi podmiotami, które mogą finansować kampanię, są komitety wyborcze.

„Wszystkie działania są finansowane legalnie, a każda złotówka pochodzi ze środków funduszu wyborczego” – twierdzi 21-letni prezes Fundacji Projekt 71 Sylwester Stachurski.

Ale kiedy proszę go o przesłanie dowodu, czyli umowy z komitetem wyborczym, która rozwiałaby wątpliwości, odmawia.

Przeczytaj także:

Uwierzyć na słowo

To oznacza, że do czasu złożenia przez Komitet Wyborczy PiS sprawozdania finansowego (a komitet ma na to czas trzy miesiące od dnia wyborów) mamy Stachurskiemu wierzyć na słowo. Bo dowodów opinii publicznej przedstawiać nie zamierza.

Tak wygląda w praktyce ustawowa jawność finansowania kampanii wyborczej. Co ciekawe, niewiele może zrobić także Państwowa Komisja Wyborcza. Ona również czeka na sprawozdanie finansowe komitetu. Na jego podstawie sprawdza zgodność finansowania kampanii wyborczej z obowiązującymi przepisami. Jednak nie ma możliwości choćby porównywania wydatków deklarowanych przez komitety w sprawozdaniach z wydatkami, wykazywanymi w raportach reklam politycznych, prowadzonych przez Google i firmę Meta (Facebook i Instagram).

Stachurski, Dworczyk i Cieszyński

Przyjrzyjmy się Fundacji Projekt 71. Została zarejestrowana zaledwie kilka miesięcy temu, w styczniu 2024. 21-letni Sylwester Stachurski, właśnie wybrany radnym powiatu świdnickiego, jest jej prezesem. Ale nie jest to jego jedyna funkcja w organizacjach pozarządowych. Jest również członkiem władz bliźniaczego Stowarzyszenia Projekt 71, Fundacji Startup Development i Fundacji Rozwoju Edukacji Ekonomicznej. W tej ostatniej w 2022 roku (jako dziewiętnastolatek) zastąpił w zarządzie… Janusza Cieszyńskiego, wówczas sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, a chwilę później – ministra cyfryzacji.

Wszystkie te podmioty współpracowały z rządem Morawieckiego lub jego agendami, zaś osoby zasiadające w ich władzach piastowały funkcje publiczne.

Organizacje dostawały też państwowe dotacje. Prezes Stowarzyszenia Projekt 71, Dominik Kamiński, był w radzie nadzorczej spółki NASK 4innovation, założonej przez państwowy, podlegający Ministerstwu Cyfryzacji Instytut NASK. Był także wiceprezesem Fundacji Inicjatyw Społecznych Sapere Aude z Wrocławia.

To jedna z organizacji-klonów, powiązanych z tak zwanym „układem wrocławskim”, którego punktem zwornikowym przez lata była Fundacja Sapere Aude Pawła Wojtyczki (nie mylić z organizacją wymienioną wcześniej), później przemianowana na Narodowy Instytut Cyberbezpieczeństwa. Dostała tak duże wsparcie z budżetu państwa, że opisująca jej działaczy „Gazeta Wyborcza” określiła ich „łowcami państwowych pieniędzy”.

Gdy w 2020 roku organizacja zmieniła nazwę, jej miano przejęła zaprzyjaźniona Fundacja Tworzywo, która od tej pory funkcjonuje jako Fundacja Inicjatyw Społecznych Sapere Aude. To właśnie w niej zasiadał Dominik Kamiński, prezes Stowarzyszenia Projekt 71, w którym współpracował ze Stachurskim.

Najmłodsze „dzieci” układu

Jeśli czujecie zawroty głowy od tych nazw i organizacji, zaznaczam, że to tylko niewielki fragment układu wrocławskiego, szeroko opisanego przez Jacka Harłukowicza w „Gazecie Wyborczej”. Dość powiedzieć, że cała ta sieć związana była z jednej strony z Michałem Dworczykiem i z Januszem Cieszyńskim, czyli wysoko postawionymi politykami PiS. Zaś z drugiej – z Adamem Hofmanem, byłym rzecznikiem PiS, następnie PR-owcem, właścicielem Agencji R4S, która realizowała zwłaszcza zlecenia ze spółek Skarbu Państwa. Za czasów PiS oczywiście.

Funkcjonowanie w tym układzie otwierało drzwi do kariery zawodowej w najwyższych urzędach, dawało też solidne możliwości finansowe. Fundacje powiązane z Wojtyczką otrzymały ponad cztery miliony zł z Narodowego Instytutu Wolności.

Organizacje z „Projekt 71” w nazwie to najmłodsze „dzieci” w dolnośląskiej siatce.

Stowarzyszenie Projekt 71 skupiało bardzo młodych ludzi, którzy z jednej strony przecierali się w działaniach publicznych, z drugiej – wchodzili do powoływanych za czasów PiS rad i innych ciał, nastawionych na rządowy dialog z młodzieżą. Stachurski i jego koleżanka z organizacji Olivia Kucharska w grudniu 2023 zostali powołani do rządowej Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem. Natomiast w styczniu 2022 zostali członkami Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej, działającej przy Ministrze Edukacji i Nauki, czyli wówczas Przemysławie Czarnku.

Zrzut ekranu

Młodzi i ich mentorzy z PiS

Były też wspólne projekty. Stowarzyszenie i powiązana z nim Fundacja Startup Development realizowały w 2023 roku projekt Młodzież 2.0, którego partnerami byli: Narodowy Instytut Wolności, Komitet do Spraw Pożytku Publicznego, Rządowy Fundusz Młodzieżowy i Fundacja Sapere. Inny projekt – Internetowe ABC – stowarzyszenie zrealizowało dzięki wsparciu Fundacji State of Poland, należącej do państwowego Banku Gospodarstwa Mieszkaniowego.

Młodzi odwdzięczali się swoim politycznym mentorom w prosty sposób – pracowali w ich kampaniach wyborczych.

Sądząc ze zdjęć zamieszczanych w mediach społecznościowych, były to głównie proste działania: rozdawanie ulotek, rozwieszanie banerów, towarzyszenie w spotkaniach z wyborcami etc. W ten sposób pracowali na rzecz Janusza Cieszyńskiego, także poza swoim województwem. Gdy w wyborach parlamentarnych w 2023 roku aktualna była wersja, iż Cieszyński będzie startował z województwa warmińsko-mazurskiego, młodzi pojechali z nim na drugą stronę Polski.

Zrzut ekranu

Jednak w 2024 roku najwyraźniej pojawił się nowy pomysł. Stachurski zarejestrował na siebie nową Fundację Projekt 71. Jak wynika z danych rejestrowych, głównym polem jej działalności jest reklama. Młodzi więc już nie tylko jeżdżą z kandydatami, ale także realnie prowadzą im kampanię. Obecnie Michałowi Dworczykowi i Waldemarowi Budzie.

Zielony Ład, migranci i podwyżki

Wykupione przez fundację reklamy w Google to spoty. Dworczyk zachęca w nich do głosowania na siebie w sposób zgodny z narracją PiS:

  • „Jeśli chcesz, aby nasz kraj był bezpieczny, proszę o głos” – mówi i dodaje: „Trzeba unieważnić part migracyjny”
  • „Jeśli nie chcesz przepłacać za paliwo, zagłosuj na mnie” – przekonuje i zapewnia, że w Parlamencie Europejskim będzie sprzeciwiał się podatkowi klimatycznemu.
  • W innym spocie Dworczyk prowadzi… traktor, by przekonać rolników, że będzie powstrzymywał „szkodliwą koncepcję taką jak Zielony Ład”.

Waldemar Buda jest mnie radykalny. „Ekologizacja tak, ale dobrowolna, w swoim tempie” – podkreśla. Opowiadając o pakcie migracyjnym mówi o migrantach: „Powinniśmy ich wspierać, również pod względem humanitarnym, na całym świecie”. Walczy również o zatrzymanie podwyżek cen prądu i gazu od lipca, nie wspominając ani słowem, że są one między innymi skutkami polityki jego partii, realizowanej przez poprzedni rząd.

Stachurski: reklamy zgodnie z prawem…

Pytam Sylwestra Stachurskiego o to, czy Fundacja Projekt 71 finansuje reklamy wyborcze Dworczyka. To byłoby sprzeczne z prawem. Zaprzecza.

„Wszystkie wydatki na reklamę w internecie realizowane przez Fundację finansowane są z funduszu wyborczego partii Prawo i Sprawiedliwość. Fundacja emituje reklamy w ramach prowadzonej działalność gospodarczej” – informuje. I dodaje, że: „Dowolne podmioty mogą nabywać reklamy w imieniu dowolnych komitetów”.

Zrzut ekranu

Stachurski wskazuje, że w 2023 agencja reklamowa SocialTime wykupowała w Google reklamy dla Platformy Obywatelskiej. Rzeczywiście, ta agencja była jednym z podmiotów, z którego usług korzystała PO. Tyle że reklamy wskazujące, że płatnikiem jest SocialTimes, skończyły się w połowie sierpnia 2023, a więc przed kampanią wyborczą. W kampanii reklamy kupował już komitet wyborczy, nie agencja.

Ale umowy nie chce pokazać

Podczas rozmowy ze Stachurskim robi się mniej miło, gdy proszę o przesłanie zdjęć lub skanów umowy, zawartej przez fundację z Komitetem Wyborczym PiS, która upoważniałaby jego organizację do wykupu reklam wyborczych. Taka umowa jest obowiązkowa dla każdego podmiotu, który prowadzi odpłatną kampanię wyborczą na rzecz jakiegokolwiek kandydata lub komitetu. Bez niej ani firma, ani organizacja nie powinna nawet rozpocząć realizacji zleceń. Umowy na reklamy wyborcze nie są tajne czy poufne, kopie takich dokumentów muszą być załączone do sprawozdania finansowego komitetu wyborczego. A jednak Stachurski ma z tym problem.

„Jeśli chodzi o warunki współpracy, to stanowią one tajemnicę związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej, w związku z czym nie mogą one zostać udostępnione bez zgody kandydata”. Jak rozumiem, Stachurski ma bieżący kontakt z kandydatem i mógłby go o to zapytać, ale tego nie robi.

Powtarza za to, że wszystkie działania są finansowane legalnie, zaś on „nie ma obowiązku udostępniania jakichkolwiek szczegółów dotyczących współpracy”.

Poczekamy, aż przyjdzie jesień

Próbuję skontaktować się z Komitetem Wyborczym PiS. Telefon milczy. Na jego stronie internetowej nie ma nawet adresu mailowego. Gdy go w końcu ustalam, przesyłam maila z prośbą o przesłanie skanów umowy dotyczącej reklam. Po kilku dniach nadchodzi odpowiedź:

„Uprzejmie zawiadamiam, iż KW PiS powołany w związku z wyborami do PE prowadzi aktualnie kampanię wyborczą, nie zaś inwentaryzację dokumentacji”.

Przy czym nie wiadomo, kto zawiadamia, pod mailem nikt nie podpisał się z imienia i nazwiska.

Pozostaje czekanie na sprawozdanie wyborcze komitetu PiS. Będzie publiczne dostępne, ale dopiero jesienią. Wtedy można będzie sprawdzić, czy słowa Stachurskiego miały oparcie w faktach. Tak w praktyce wygląda jawność finansowania kampanii wyborczej w Polsce.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze