0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

To obywatelski projekt wzbudzający najwięcej sporów. Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie chcą wznowić walkę o podwyższenie renty socjalnej i zapowiadają protest. Wcześniej okupowali sejmowe korytarze jeszcze za rządów PiS – w marcu 2023 roku, kiedy projekt został wniesiony do Sejmu. Podpisało się pod nim około 200 tys. osób. Ale procedować zaczął go dopiero rząd Tuska. I sytuacja się skomplikowała.

Sejmowa komisja polityki społecznej potwierdziła to, o czym już pisaliśmy w OKO.press: projekt nie jest łatwy. Bartosz Kocejko pisał w OKO.press, że władza, obiecując jego rychłe wprowadzenie, zastawiła na siebie polityczną pułapkę:

Przeczytaj także:

A przy okazji sprowokowała ostry konflikt w środowisku osób z niepełnosprawnościami. Dr Krzysztof Kurowski z Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami mówi nam, że projekt jest zbyt kosztowny i budzi zbyt duże konstytucyjne wątpliwości, by mógł zostać przyjęty w obecnej formie. Ale nie można zapomnieć, że jest wynikiem

wieloletnich zaniedbań państwa wobec osób z niepełnosprawnościami.

„Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że większość świadczeń przysługujących osobom z niepełnosprawnościami nie zaspokaja ich potrzeb. Jednak rozwiązanie zaproponowane w obywatelskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o rencie socjalnej nie jest odpowiedzią na ten problem. Bo nie uwzględnia osób w różnej sytuacji życiowej” – mówi Kurowski.

Ale po kolei.

Renta socjalna do minimalnego wynagrodzenia

Przypomnijmy. Projekt zakłada, że renta socjalna (dziś 1780,96 zł brutto) ma zostać podniesiona do wysokości 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę (dziś 4242 zł brutto).

Do renty socjalnej mają prawo pełnoletnie osoby, u których orzecznik ZUS stwierdził całkowitą niezdolność do pracy z powodu naruszenia sprawności przed ukończeniem 18 roku życia (lub w trakcie nauki przed ukończeniem 25 lat). To osoby, które nigdy nie płaciły składek ZUS albo zdążyły zapłacić ich bardzo niewiele – całkowita niezdolność do pracy powstała przed wejściem na rynek pracy.

Konflikt o projekt ustawy o rencie socjalnej to wynik złożonych problemów, z którymi zmagają się osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji, które:

  • nie są w stanie wyżyć z renty socjalnej,
  • nie mają dostępu do stałej i skoordynowanej opieki wytchnieniowej (tylko do krótkotrwałych programów),
  • zmagają się z brakiem asystentów,
  • mają ograniczony dostęp do zabiegów rehabilitacyjnych możliwych do zrealizowania na NFZ,
  • a państwo stale i systemowo nie przestrzega Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami, według której powinno zagwarantować im niezależne życie.

To również wynik zaniedbań i dyskryminacji potrzeb osób z niepełnosprawnościami przez ostatnie osiem lat rządów PiS, który nie spełnił żadnej swojej obietnicy:

  • nie zniósł zakazu pracy przy pobieraniu świadczenia pielęgnacyjnego.
  • obiecał reformę orzecznictwa, której nie przeprowadził.
  • nie zagwarantował systemowo opieki wytchnieniowej.
  • nie rozpoczął procesu dezinstytucjonalizacji, czyli budowania systemu, w którym dom pomocy nie jest jedynym wyjściem, jeśli rodzina nie daje już rady.

„To wbrew równości społecznej”

Tyle tylko, że według przewodniczącego PFON wejście projektu ustawy o rencie socjalnej w życie oznaczałoby złamanie podstawowych konstytucyjnych zasad sprawiedliwości społecznej i równości. Bo – gdyby projekt wszedł w życie – w grupie rencistów znalazłyby się osoby w gorszej sytuacji życiowej z powodu niepełnosprawności, niż te, które pobierają rentę socjalną. W skrócie: podwyższenie renty socjalnej nie rozwiąże złożonych problemów zróżnicowanej grupy osób z niepełnosprawnościami.

„Nie mogę zgodzić się z argumentami, że obecnie należy wesprzeć jedną grupę, a potem zająć się inną. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, że wyrównanie innych świadczeń do poziomu proponowanego przez twórców ustawy może być niemożliwe do wdrożenia ze względów budżetowych. Jest więc realne zagrożenie stworzenia sytuacji trwałego niesprawiedliwego traktowania różnych grup osób z niepełnosprawnościami w oparciu o wątpliwą konstytucyjnie przesłankę” – mówi Kurowski.

Według niego projektodawcy mają rację co do jednego:

znaczna część osób pobierających rentę socjalną ma trudności z zatrudnieniem.

I potrzebuje zmian. „Nie jest to jednak cecha wszystkich pobierających rentę socjalną. W pozostałych grupach też są osoby, które w wyniku innych okoliczności mają równie duże potrzeby w tym obszarze” – mówi Kurowski.

Alternatywny projekt rządu

„Do wprowadzenia proponowanej regulacji wymagane byłoby stwierdzenie, że okoliczności uzasadniające podniesienie tylko renty socjalnej istnieją w całej grupie osób do niej uprawnionych. Mało tego, należałoby też stwierdzić, że w innych grupach nie ma osób, które z racji niepełnosprawności są w porównywalnej sytuacji” – mówi Kurowski. Wyjaśnia, że PFON dostało informację o tym, że powstaje projekt rządowy alternatywny w stosunku do obywatelskiego projektu ustawy.

„Przyjęliśmy tę informację z dużą nadzieją. Projekt przygotowany przez Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych powinien widzieć wszystkie osoby z niepełnosprawnościami oraz indywidualizować wsparcie, zgodnie z rekomendacjami Komitetu ONZ ds. Praw Osób z Niepełnosprawnościami. Dzięki temu osoby, które mają największe potrzeby, w tym w dużej części obecni renciści socjalni, otrzymają największe wsparcie” – mówi Kurowski.

Konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami

„Konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami i prawno-człowieczy model niepełnosprawności nadal nie przyjęły się jako powszechny standard myślenia. Także, a może przede wszystkim, w polityce" – mówi dr Krzysztof Kurowski. Konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami, czyli konwencja ONZ, która gwarantuje takim osobom niezależne życie i podmiotowość, nadal czeka na pełne wdrożenie. Mimo tego, że Polska ratyfikowała ją w 2012 roku.

Wdrożenie Konwencji oznaczałoby głęboką cywilizacyjną zmianę, stworzenie całej infrastruktury i świadczeń społecznych, zmiany relacji między ludźmi. To zadanie dla demokratycznego rządu. Jest jedno „ale”. Przepisy muszą zostać wdrożone w przemyślany sposób. A rząd musi zająć się wprowadzeniem rozwiązań systemowych:

  • poprawić ustawę o świadczeniu wspierającym (nowym, przyznawanym od 1 stycznia 2024 roku świadczeniu, którego wysokość uzależniona jest nie od tego, do czego dana osoba jest „niezdolna”, ale jakiego wsparcia potrzebuje do niezależnego życia),
  • wypracować w konsultacji ze środowiskiem i zgodnie z prawem projekt asystencji osobistej (który uzupełni system świadczeń wspierających),
  • przełożyć program Wspomaganych Społeczności Mieszkaniowych na rozwiązania ustawowe
  • i zająć się ustawą równościową.
;

Udostępnij:

Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze